Byłam wczoraj w parku. We Wrocławiu. Byłam w parku, w którym pierwszy raz Go zobaczyłam jako mała dziewczynka... Ujrzałam Go latem, na spacerze z wujkiem, z którym powiedzieli sobie dzień dobry i potem wujek mi szepnął: "To poeta, Tadeusz Różewicz"... Pierwszy raz w życiu widziałam wtedy Prawdziwego Poetę i ostatni raz... na spacerze w parku (potem spotkałam Go i nawet z Nim rozmawiałam jeszcze kilka razy).
Byłam wczoraj we Wrocławiu. Wujek odszedł ponad miesiąc temu w wieku 88 lat i zostawił dla mnie kilkadziesiąt książek, wśród nich jeden z tomików Jego poezji. Wiedział, że kocham czytać, wiedział, że uwielbiam poezję, że On jest moim mistrzem...
On - mój ukochany, uznany za wybitnego Poeta, odszedł dwa lata temu... Na umieranie wybrał sobie kwiecień.
Wchodzę dziś rano na portal społecznościowy, a tam:
Wchodzę dziś rano na portal społecznościowy, a tam:
* urodziny Barbry Joan Streisand (w porządku, lubię);
* rocznica śmierci Władysława Bartoszewskiego (owszem, ceniłam)...
A o Nim ani słowa...
Byłam wczoraj we Wrocławiu, pokazałam dziecku park... Dziecko powiedziało: "Mamo, jesteś sentymentalna". Ale przecież ktoś musi pamiętać...
Włosek poety
Poeta to na pewno ktoś
Słuchajcie głosu poety
Choćby ten głos
był cienki jak włos
Jak jeden włos Julietty
Jeśli się zerwie włosek ten
to nasza nudna kula
upadnie w ciemność
Czy ja wiem
albo się zbłąka w chmurach
Słyszycie Czasem wisi coś
na jednym włosku wisi
Dziś włoskiem tym poety głos
Słyszycie
Ktoś tam słyszy
Tadeusz Różewicz
*** Buty i wiersze, Tadeusz Różewicz, Opowiadanie traumatyczne. Duszyczka, 1979, frg.
Może nie najulubieńszy z wszystkich, ale tak, to również jeden z moich ulubionych poetów.
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńDla mnie zawsze pierwszy, od wielu, wielu lat.
Wcale się nie dziwię!
UsuńPan Różewicz - zapamiętałam Go jako niewysokiego, uśmiechniętego, starszego człowieka, bardzo skromnego, z takim dziecięcym, prawdziwym speszeniem, gdy ludzie prawili komplementy... Wielki Poeta, Noblista bez Nobla...
UsuńUwielbiam!
Witaj JoAsiu! Mialaś wspaniałego Wujka poety ,piekne wspomnienia i post poświęcony Tadeuszowi Różewiczowi (zdjęcie i zamieszczony wiersz ,,CZAS NA MNIE''jest bardzo wymowny )co możemy zabrać ze sobą na drugi brzeg życia-nic -pamięć pozostanie serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj, Wandziu,
Usuńwiersze Pana Różewicza były we mnie zawsze.
I już - mam nadzieję - zostaną.
A mój wujek był wspaniałym, dobrym człowiekiem, skromnym, do końca czytał i kupował książki...
Na drugi brzeg, mam nadzieję, zabierzemy DOBRO...
Serdeczności!
JoAnno, wiersze Tadeusza Różewicza mocno przemawiają do naszych serc i umysłów, lecz trzeba je czytać powoli i kilkakrotnie, bo za każdym razem otwierają nam coś nowego. Niestety, na studiach musiałam przeczytać do egzaminu opasłe tomiszcze i wiele wierszy do mnie nie trafiło. Dopiero później wczytałam się w poszczególne wiersze.
OdpowiedzUsuńGdy piszesz o parku we Wrocławiu, od razu mam na myśli park przy ulicy Przybyszewskiego, bo tam było moje Studium Nauczycielskie. Dziwne, że wtedy mój dr E.B. nic nie mówił nam o poezji Różewicza. Dopiero w WSP w moim obecnym mieście poznałam Jego twórczość.
Pozdrawiam wiosennie po nocnych przymrozkach i porannym śniegu.
Miałam wychowawczynie polonistki, choć Różewicza poznałam jako mała dziewczynka, moja polonistka w IV - VIII p. Ludwika Sz., przybliżała nam twórczość wielu współczesnych poetów, Miłosza, Szymborskiej, Różewicza, Herberta. Miała rodzinę w Szwecji i zdjęcia z wręczenia Nobla Miłoszowi, oglądaliśmy "świeżuteńkie".
UsuńPark ... No patrz, nie wiem, jaka ulica - poruszam się wszędzie - intuicyjnie (i zawsze trafiam na miejsce), park w okolicach Kamiennej, Łódzkiej (przy Łódzkiej mieszkał mój wujek, Pan Różewicz mieszkał niedaleko, wujek i ciocia pokazywali mi Jego dom, ale oczywiście ulicy nie zapamiętałam).
Wciąż i wciąż wracam do Jego wierszy. Do wierszy innych poetów również, nie umiem żyć bez poezji, bez czytania. A teraz przybyło mi wiele tomików, więc lektur mi nie brakuje.
U mnie dziś padał śnieg z deszczem... Czekam na maj.
Wszelkiego dobra, Aniu!
Czesław Miłosz
OdpowiedzUsuńTadeusz Różewicz
Wisława Szymborska
Nie wyróżniam nikogo i już.
Po prostu lubię i już.
Eksperymentujesz z wizerunkiem ;-)
Wszystkiego co dobre i szczere :-)
A ja wyróżniam.
UsuńRóżewicz - czarna dziura - Miłosz, Szymborska, Herbert, Barańczak, Broniewski - reszta poetyckiego świata. ;-)))
A tak serio, to myślę, jak Brodski (którego bardzo lubię):
Nieczytanie wierszy sprawia, że społeczeństwo osuwa się na taki poziom wysłowienia, na którym staje się łatwym łupem demagoga lub tyrana.
Josif Brodski
---
Experymentuję z aparatem, tudzież możliwościami typu: czarno - białe zdjęcie, efekt kliszy itp. :))
Serdeczności!
Witak Joasiu.
OdpowiedzUsuńLubię wiersze Różewicza...
Innych poetów też.
Szykuję się do XXII Konfrontacji Literackich.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Witaj, Michale,
UsuńRóżewicz ma to coś. :))
Trzymam kciuki, Michał, za GKL!
Serdecznie pozdrawiam!
Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci...
OdpowiedzUsuńW. Szymborska.
Asiu, pozdrawiam Cię.
Cytat OK.
UsuńNie wiem komu mam odwzajemnić pozdrowienia?
Takie jest to wszystko w życiu, wybiórcze - łącznie z pamięcią o Małych i Wielkich.
OdpowiedzUsuńMoże najważniejszym jest to, że Ty pamiętasz? Może to Twoje przypomnienie ma rangę, wartość największą?
Wiesz, poprosiłam o zawiezienie nad Zatokę, do Mechelinek, później do Rewy. W Mechelinkach poszłam na molo.
Nikogo akurat nie było. Rozciągnęłam ręce, patrzyłam w stronę słońca i w pogodne niebo słałam różne prośby.
W Rewie dotarłam na brzeg... fale były radosne, w niektórych płatach szafirowe, albo strojne w jasne granaty.
Wmawiałam sobie, że mam swoje szczęśliwe minuty.
Tak sobie myślę, że we Wrocławiu Ty też je miałaś.
Dziękuję Ci za pamięć i troskę. Bardzo.
Zostawiam maleńką, mocną kawę z kurkumą. Ponoć zdrowa. Właśnie zaczęłam testować.
Alinko, dziękuję za piękny komentarz, przepraszam, że odpisuję dopiero teraz, ale byłam chora...
UsuńSerdeczne serdeczności znad kawy z sojowym mlekiem. :))
A czy nie lepiej po prostu czytać jego wiersze niż pamiętać o śmierci? Wtedy żyje...
OdpowiedzUsuńMoże lepiej, Aniu.
UsuńJego wiersze i wszelkie o nim publikacje czytam cały czas...
http://pisarze.pl/eseje/11542-michal-pitniewicz-tadeusz-rozewicz.html
Ale bywam melancholijnie refleksyjna, po prostu tak mam. :))
Serdeczności!