Trzy wyjścia z dosyć trudnej sytuacji.
Przy jednym z nich należało użyć klucza
który trzymałam w ręce.
We śnie wyświetlano film o końcu świata.
Nikt z obecnych na sali nie spytał: co dalej?
Wiersze pisane we śnie były bardzo dobre.
Nie napisane wcale – też nie były gorsze.
Pogoda była taka jaka miała być.
Należało z tym wszystkim iść w kierunku jawy.
Wyprzedziła mnie grupa zawodników
która biegła ponad-czasowo.
Jakaś staruszka zażyła środek nasenny
i zawróciła z drogi.
Jawa nadeszła nieoczekiwanie.
Doniosłam do niej jedynie ból głowy
źle ułożonej na białej poduszce.
ucieleśnienie
" ja twoje ciało
nie przestanę widzieć"
Tadeusz Różewicz
i tak to się zaczęło
rozum podpowiadał dramat
w jednym kiepskim akcie
serce nawet nie drgnęło
dumne nieprzejednane
ale ciało zrobiło swoje
wyrwało się z uprzęży prawa
gwiaździście niemoralnego
pobiegło sobie tylko znaną dróżką
mając w perspektywie
widnokręgi zespołu nienasyconego
dotyku w transie
i tak to się skończyło
rozum warczał że to musiało nastąpić
było nieuniknione i banalnie realne
serce migotało nierytmicznie
a ciało wykonało test na którym
zalśniły dwie niepożądane kreski
pobiegło do lekarza położyło się drżące
na niewygodnej kanapie u terapeuty
mając w perspektywie
nieuleczalną dwubiegunową chorobę
kochania w afekcie
23 VIII 17
*
JoAnna Idzikowska - Kęsik (1969) - autorka wierszy, blogerka, sporadycznie recenzentka, redaktorka Babińca Literackiego. Debiutowała w 2013 roku w antologii poezji wydanej w Kanadzie na Uniwersytecie w Toronto.
Witajcie moi drodzy!
Krótko i na temat: w marcu na moim blogu będzie więcej poezji, bo bardzo za nią tęsknię i czuję taką potrzebę. W marcu jest Dzień Kobiet, Dzień Poezji i wytęskniona Wiosna, więc to dobry czas na wiersze. Mam nadzieję, że poetyckie posty przypadną Wam do gustu.
Miałam okrutnie ciężki tydzień (urodziłam się w pełnię księżyca, więc one są dla mnie łagodne, za to nowie mnie trochę pobudzają, nie mogę spać, czytam, piszę, oglądam), więc postaram się w weekend nadrobić zaległości na Waszych i na swoim blogu.
Życzę wszystkim udanego, relaksacyjnego weekendu, rewelacyjnego, ciepłego marca i posyłam serdeczne, ciepłe, kobiece pozdrowienia! Ja już czekam na wiosnę i nawet pazury mam wiosenne. Wy też wyczekujecie wiosny lub - na drugiej półkuli - jesieni?
W bonusie bardzo piękna i zdolna kobieta - Anita Lipnicka - w niezwykle kobiecej piosence pt. Jak na filmach, słuchajcie! Moim zdaniem p. Lipnicka pięknieje mimo upływu lat i pisze coraz lepsze teksty:
*Obrazy z Internetu, nie znam Autorów.