Translate

08 września 2014

"Dusza ludzka nie podpada kalectwu..."***


sprawozdanie



motto: „Dusza ludzka nie podpada kalectwu”.

- Jędrzej Śniadecki

za moich szkolnych czasów nie było dyslektyków, adehadowców, sprawnych inaczej
czy innych niepełnosprytnych. byli debile, imbecyle, idioci i... leworęczni.
powiększając grono przygłupów, milczałam przez rok, bo wyczytałam,
iż milczenie jest złotem, że lepiej jest milczeć niż pleść trzy po trzy.
mańkut - niemowa! darły się za mną dzieciaki z inteligencją kurczaka.
zatroskana wychowawczyni skierowała mnie i mamę do psychologa.

dla mamy - pedagoga, był to duży policzek. kategorycznie zabroniła mi pisać mańkutem.
test Wechslera rozwiązałam przed czasem, wprawiając w osłupienie
miłą panią, która kazała mi również rysować i była rozczarowana,
że nie nabazgrałam czarnej dziupli na drzewie, sinych chmur na niebie,
że zamiast tego, na kartce pojawiły się wielkie czerwone maki,
puszczające wesołe żółte oczka do słońca i do boga.

po wielu latach poszukiwań, eksperymentów ze studiami i pracą,
wreszcie się odnalazłam i teraz sama wykonuję różne testy,
doradzam, odradzam, prostuję, strofuję i staram się nie oceniać pochopnie.
lubię też milczeć, gdy brakuje słów i wróciłam do leworęcznej kaligrafii.
ciągle się uczę pokory, radości, czułości, empatii, podziwu nad światem.
wciąż kradnę im umiejętność bezinteresownego uśmiechu i przytulania.

im – moim uczniom -
naznaczonym niepełnosprawnością
 intelektualną, czasem też fizyczną,
za to zadziwiająco bezsprzeczną, wielką
sprawnością serca.

JoAnna Idzikowska-Kęsik, 7/8 IX 14









*** Jędrzej Śniadecki
Zdjęcia zrobiłam w sobotę, w Krzeszowie, na XV pielgrzymce osób niepełnosprawnych, na której byłam opiekunem. 
Bonus, specjalnie dla Ani:
* pierwsze zdjęcie z internetu, naprawdę nie znam Autora, krążyło po Facebooku - tęcza nad Bolesławcem w czasie XX Święta Ceramiki;
* drugie zdjęcie, mojego autorstwa, zrobione w tym samym czasie z mojego okna.

Pozdrawiam ciepło!

26 komentarzy:

  1. Piękny Krzeszów, odwiedziłam go kilkukrotnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepadam za barokiem, ale lubię to miejsce, bo skłania mnie do refleksji... nad sobą.
      Pozdrawiam, Aniu!

      Usuń
  2. Witaj Joasiu!
    Muszę koniecznie zawitać do Krzeszowa, azkolwiek podobnie jak Ty za barokiem nie przepadam. Jest on zbyt cukierkowaty i bombonierkowaty. Wolę gotyk i surowy romański.
    Rzecz by się chciało, że teraz jest lepiej niż dawniej. Ale patrząc z drugiej strony, jak sie muszą czuć dawni belfrowie i koledzy, gdzy z brzydkiego kaczątka odmieńca wyrósł piękny łabędź. Chodzi mi o bogactwo duszy i wysoki poziom intelektualny.
    Inteligecja kurczaka, to bardzo łagodne określenie, bo ja bym nazwał inteligecją muszki owocówki.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, Michał, a co Ty się nagle anonimowy zrobiłeś?
      Wolę Cię widzieć!
      Wielu nauczycieli nie powinno było wykonywać swego zawodu.
      Większość jednak wspominam bardzo miło.
      To, o czym piszę, to okres między trzecią i czwartą klasą SP. Przeczytałam, że "umieć milczeć jest trudniejszą cnotą, niż umieć mówić" i zaczęłam ćwiczyć cnotę (Shakespeare powiedział słusznie: Ćwicz cnotę, jeśli jej nie posiadasz).
      Jedno zostało mi do dziś: są osoby, z którymi dyskusję po prostu sobie odpuszczam. Są dni, że w ogóle nie mówię...

      Pozdrawiam serdecznie, dzięki, że jesteś!

      Usuń
    2. Witaj Joasiu!
      Nie zrobiłem się anonimowy, tylko zalogować mi się nie chciało. Ot i cała prawda.
      A kuku... Jestem.
      Pozdrawiam serdecznie.
      Michał

      Usuń
    3. A kuku, wróciłam...

      Trudne to było, ale jestem.

      Usuń
  3. Mój tato musiał być naprawdę 'niepełnosprytny' inaczej w dawnych czasach, bo potrafi pisać i lewą i prawą :) I inne rzeczy robić obiema rękami :)
    Ale coś mi nigdy o tych czasach nie opowiadał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja skończyłam podstawówkę w 1984, pisząc prawą, bo mnie przestawili (lewą w ukryciu).
      Teraz z czystym sumieniem mogę o sobie powiedzieć, że jestem oburęczna. Łapię się na tym, że w dzienniku pisze prawą, a w domu, wiersze, lewą, że kroję raz lewą, raz prawą. Jedynie na tablicy, kredą, nie umiem pisać prawą ręką i dzieciaki mają ubaw, że pani w dzienniku pisze prawą, a na tablicy lewą. :)

      Moja ciocia, która przez wiele lat była sekretarką na Politechnice, dostała tę pracę właśnie dzięki sprawnej umiejętności posługiwania się obiema rękoma, bo ona też była przestawionym mańkutem (kilku ich mamy w rodzince).

      Ale wierz mi, Ago, że bywali "nauczyciele" (bo tylko w cudzysłowie mogę to napisać), którzy potrafili wyzwać mnie od głupkowatego mańkuta i innego debila tylko i wyłącznie dlatego, że np. jedząc, posługiwałam się lewą ręką (i tak jest do dziś). A ja, ze swą skłonnością do grania ludziom na nerwach, połączoną z żelazną konsekwencją, umiałam milczeć latami. Do pani od fizyki, z której miałam piątkę, nie odezwałam się przez cały okres nauki (chyba 7 i 8 klasa, nie pamiętam). :)

      Teraz prędzej uchodziłabym za autystę. ;-))

      Pogadaj z ojciem, może też go przestawili.

      Serdeczności, j.

      Usuń
  4. Cześć :-)
    Serdecznie pozdrawiam.
    Zawsze podziwiałem Twój intelekt i podziwiam.
    Zdjęcia-wszędzie widzę anioły a nie barok,renesans itp.
    Trzymaj się zdrowo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RA!!!

      Qrczę, nawet nie wierz, jak bardzo się cieszę, że jesteś!!!
      Martwiłam się!!!

      Anioły są, bo w nie wierzę, lepsze one niż wszyscy święci razem wzięci!

      Też się trzymaj, pozdrawiam bardzo! Serdeczności!

      Usuń
  5. To prawda, że kiedyś zmuszano dzieci do praworęczności. Na szczęście te czasy już minęły. W mojej ukochanej siatkówce na wagę złota są siatkarze leworęczni.
    Nasza wnuczka wszystko robi prawą ręką, ale pisze lewą, co nie przeszkadza jej w doskonałych wynikach w nauce.
    Niedawno myślałam o kościele w naszym mieście, może kiedyś byś go sfotografowała?
    Cieplutko pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, dla Ciebie wszystko!
      Tylko powiedz, czy chodzi Ci o Sanktuarium przy Rynku, czy inny kościół?

      Mnie się podoba Sanktuarium. Zaraz jako bonus dam Ci fajne zdjęcie ze Święta Ceramiki.

      Jestem dziś zmęczona, wczoraj rada, a dziś zebrania z rodzicami i dopiero godzinę temu wróciłam z pracy, ale wiesz... cieszę się, że już pracuję, bo wakacje są fajne, ale wolę robotę. ;-))

      Pozdrawiam deszczem, serdeczności!

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. :)

      PS

      Już nie chciałam się nawet przyznawać, że tęskniłam za Twoimi wpisami!

      Miłego!

      Usuń
  7. Joasiu jaka piękna tęcza ..Czasy się zmieniają i my się zmieniamy,,,najważniejsze aby samemu się w tym świecie odnaleźć:):)..
    Tęczowe pozdrowienia ślę

    OdpowiedzUsuń
  8. Krzeszów ciągle w moich planach...
    Jestem zachwycona zdjęciem z tęczą.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja jestem leworęczna i nie dałam się przestawić, choć nalegali :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dobrze, bo przestawianie jest jak operacja na otwartym mózgu. Nieudana!

      Usuń
  10. Zdjęcia przepiękne. Co do leworęczności to faktycznie , za moich czasów nakazywano pisać prawą ręką. Teraz , na szczęście bada się oczy i decyduje. Moja wnusia jest oburęczna, potrafi jednakowo rysowac jedną i drugą ręką, czasami więc zabawnie to wygląda. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz też mam misz-masz rękowy. ;-)
      Piszę prawą w dzienniku, w pamiętniku i inne prywatne rzeczy, lewą. Wycinam lewą, jak mam odpowiednie nożyczki, jak ich nie mam - prawą, kroję - w zależności, jaki mam nóż, myję zęby lewą. Ale piszę na tablicy i esemsuję li tylko lewą. ;-)))

      Schiza rękowa. ;-))

      Pozdrawiam, Lotko!

      Ucałuj wnusię!

      Usuń
  11. witaj droga Joanno :)
    dawno mnie tu nie było, wiem, wstyd mi.. :/
    woje słowa przypadły mi do gustu - myślę podobnie, chociaż Twoich czasów nie znam, jestem niedoświadczoną "dwudziestką" jeszcze tylko.. :)
    Wracam do gry, jeśli wiesz co mam na myśli :D :)
    Pozdrawiam ciepło ;)
    Evan Olcan

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć, Evanie, cieszę się, że jesteś i wracasz!
      Bardzo!

      Niedoświadczona dwudziestak, świetny wiek! Dwa lata więcej, niż moja córeczka. ;-)))))

      Pozdrawiam i czekam na Twoje wiersze!

      Usuń
  12. Ciekawy bardzo post! Piekne zdjecia klasztoru i jego wnetrz! Cudownie JAnno, ze sie odnalazlas i pomagasz teraz innych. To naprawde WSPANIALE!! Gratuluje i goraco Cie Cale szczescie, ze czasy , kiedy leworecznosc byla czys "innym" lub "dziwnym" ...minely i takich nauczycieli, ktorzy krytykowali, dokuczali, derczyli juz nie ma!! Pozdrawiam Cie JAnno bardzo serdecznie i samych slonecznych dni Ci zycze:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, dziękuję, że jesteś.

      Nie było mnie, bo byłam chora.

      Pozdrawiam i postaram się nadrobić zaległości na Twoim blogu!!!

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)