Całe życie prowadzę z ludźmi owocne rozmowy o Nim, choć, mogłabym powtórzyć za Tuwimem, że "Ci, którzy przemawiają w imieniu Boga, powinni pokazać listy uwierzytelniające."
Całe życie mój logiczny umysł, stara się, jak może wyobrazić i ogarnąć Najwyższego, zrozumieć fenomen wiary bezwarunkowej.
Mam bardzo wierzącą koleżankę, z którą uwielbiam dyskutować o Najwyższej Inteligencji i której lubię podrzucać do przeczytania bestsellery Richarda Dawkinsa...:)
Obietnica
Małgorzacie, z dedykacją
Jak Eos różanopalca, co świty zwiastuje złotawe,
zatańczę z Tobą walca, pochłonę rzuconą mi strawę.
Jak egzaltowana Ofelia, utopię swe myśli w zachwycie,
żeby bezczasem przeniknąć przez smutek, co skraca życie.
Zabawię się w córę Safony, ażeby zgorszyć tych butnych,
jak Antygona przemilczę ruiny słów zbyt okrutnych,
Ariadny nić poprzeplatam, razem z deszczu kroplami,
by jakiś wodny bożek nad mymi zlitował się snami.
Puszkę Pandory otworzę, aby nieszczęścia odgonić,
serce w gniazdo żmij włożę, by Kleopatrze się skłonić.
Za Eurydyką pobiegnę w grzechu największe odmęty,żeby mnie zaliczyli w grono potulnych i świętych.
I tak na koniec jeszcze, gdy już nie poznam swej twarzy,
słodko roztopię się w Czasie, co paradoksem mnie darzył.
A kiedy sobie pofruwam po wszędobylskim niebie,
wtedy, na pewno, mój Boże,
nareszcie uwierzę w Ciebie!
/B-c, 1 VIII 2011, p. p.r., JoAnna Idzikowska-Kęsik/
Na fotografii poniżej obraz pt. Trzy Marie, wrocławskiego artysty, Mariusza Mikołajka z cyklu Obrazy Pasyjne. Z Mariuszem lubię rozmawiać o Bogu,bardzo sobie cenię dozę tolerancji, jaką mnie obdarza:))
Po mojej ukochanej Cioci, Gabrieli, niegdyś aktorce wrocławskiej Operetki, z którą też wiecznie dyskutowałam o Najwyższym, pozostał mi m.in. taki wiersz:
Gabriela Idzikowska-Mikołajek: Psalm
/przed podniesieniem/
Wyszedł na chwilę Pan z
mojego serca
Pozostały po Nim tylko białe
chusty
Abym mogła zapytać – tak jak
On na krzyżu
„Boże, mój Boże, czemuś mnie
opuścił?”
Wyszedł na chwilę Pan i
zabrał duszę
Abym mogła usłyszeć krzyk
nadziei świata
Ulatujący przez zawarte usta-
Niby przez płonący
wulkaniczny krater
Wyszedł na chwilę pan z
mojego ciała
W ławce w kościele przed
podniesieniem
Pusta i drętwa- bez oddechu
stałam:
Ryba bez wody
Drzewo bez korzeni
Tak po raz pierwszy bezsilna
w swej wierze
Zeszłam z Tobą Panie w całun
śmierci
Zeszłam z Tobą razem na dno
piekieł
Uniosłam krwotok tamtej chwili
i
Samotność Twoją rozpiętą na
krzyżu
Dziś wiem już Panie czemu tak
się stało
Bym mogła krwią i ciałem
Twoim się posilić
Zaśpiewać pierwszej
gwieździe, która wschodzi:
-Słowo Ciałem się stało
-Bóg mi się narodził
/Wrocław, 1987/
Moje zdanie o Bogu jest, jakie jest. Odsyłam do bezbłędnego wiersza Tadeusza Różewicza pt. BEZ :
największym wydarzeniem
w życiu człowieka
są narodziny i śmierć
Boga
ojcze Ojcze nasz
czemu
jak zły ojciec
nocą
bez znaku bez śladu
bez słowa
czemuś mnie opuścił
czemu ja opuściłem Ciebie
życie bez boga jest możliwe
życie bez boga jest niemożliwe
przecież jako dziecko karmiłem się
Tobą
jadłem ciało
piłem krew
może opuściłeś mnie
kiedy próbowałem otworzyć
ramiona
objąć życie
lekkomyślny
rozwarłem ramiona
i wypuściłem Ciebie
a może uciekłeś
nie mogąc słuchać
mojego śmiechu
Ty się nie śmiejesz
a może pokarałeś mnie
małego ciemnego za upór
za pychę
za to
że próbowałem stworzyć
nowego człowieka
nowy język
opuściłeś mnie bez szumu
skrzydeł bez błyskawic
jak polna myszka
jak woda co wsiąkła w piach
zajęty roztargniony
nie zauważyłem twojej ucieczki
twojej nieobecności
w moim życiu
życie bez boga jest możliwe życie bez boga jest niemożliwe
w życiu człowieka
są narodziny i śmierć
Boga
ojcze Ojcze nasz
czemu
jak zły ojciec
nocą
bez znaku bez śladu
bez słowa
czemuś mnie opuścił
czemu ja opuściłem Ciebie
życie bez boga jest możliwe
życie bez boga jest niemożliwe
przecież jako dziecko karmiłem się
Tobą
jadłem ciało
piłem krew
może opuściłeś mnie
kiedy próbowałem otworzyć
ramiona
objąć życie
lekkomyślny
rozwarłem ramiona
i wypuściłem Ciebie
a może uciekłeś
nie mogąc słuchać
mojego śmiechu
Ty się nie śmiejesz
a może pokarałeś mnie
małego ciemnego za upór
za pychę
za to
że próbowałem stworzyć
nowego człowieka
nowy język
opuściłeś mnie bez szumu
skrzydeł bez błyskawic
jak polna myszka
jak woda co wsiąkła w piach
zajęty roztargniony
nie zauważyłem twojej ucieczki
twojej nieobecności
w moim życiu
życie bez boga jest możliwe życie bez boga jest niemożliwe
/Tadeusz Różewicz, 1988-89/
Na fotografiach: wrocławski Ostrów Tumski, krzyż milenijny w moim mieście, metalowa konstrukcja, ponoć największy taki krzyż w Europie; praska katedra, własność państwa oraz jeden z praskich kościołów...
Ech, co ja się na ten temat nakłóciłam z samą sobą i całym światem...
OdpowiedzUsuńI powiem Ci, że nie dalej jak wczoraj doszłam do wniosku, że nie wierzę, że Bóg istnieje, ale żałuję, że go nie ma.