Cóż z tego, że wyglądam jak jesień średniowiecza, skoro czuję się jak Wiosna Ludów ? - pomyślałam sobie dziś rano, z uśmiechem spoglądając w lustro. Kręciło mi się w głowie, ale to zlekceważyłam. Miałam podpuchnięte oczy i sińce pod nimi, jednak od czego są korektory? Byłam uduchowiana, bo wieczorem, przed snem, czytałam mądre wiersze; zachwycona i wesolutka, ponieważ rano dowiedziałam się, że mój ulubiony wegetarianin Leo Di nareszcie załapał się na złociutkiego koleżkę (niektórzy twierdzą, że pokazał Akademii środkowy paluszek, czytaj: amerykańskie pozdrowionko, za te wszystkie lata czekania na statuetkę*)!
Oczywiście i jak zwykle, już ubrana i wyszykowana, umyłam drugi raz ząbki, żeby mi z buzi nie jechało kawą okraszoną mleczkiem sojowym (krowiego nie wchłaniam, śniadań też) i oplułam sobie standardowo bluzkę na wysokości lewego cycka. Nie wyprowadziło mnie to jednak z równowagi, odziałam się na czerwono, żeby dodać sobie energii i polazłam z wynikami do pana lekarza bez tytułu naukowego doktora, u którego byłam w piątek, bo fiknęłam koziołka i nabiłam sobie guza... Rozmawialiśmy kilka minut, pan lekarz analizował moje wyniki (które i tak już sobie sprawdziłam: "gdy swoją krew i waszą sprawdzę, wierzcie mi, jedna będzie jucha!"**)...
A potem się wkurzyłam, po dłuższej rozmowie i stwierdziłam, że bokiem mi już wychodzi ciągłe dbanie o to, żeby nie poszło mi w boczki - no i załapałam się na - jak to stwierdził pan lekarz - wzorcową anemię. Nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz, choć wyglądam na okaz zdrowia i w swoim własnym mniemaniu bardzo o to zdrowie dbam.
Wzięłam receptę, wysłuchałam mądrych, medycznych rad i wskazówek odnośnie odżywiania, ale zwolnienia nie dałam sobie wcisnąć, ferie ledwo się skończyły, wypoczęłam.
W pracy (dziś miałam dopiero na 12/30, inaczej nie zwiedziłabym pana lek. med.) nie wytrzymałam i sprawdziłam na przerwie łącząc się z cudnym wynalazkiem pt. net z jeszcze cudniejszego wynalazku pt. komóra, bo coś mi świtało pod moim blond mózgiem, że ludzie z grupą krwi A, często miewają anemię, gdyż nie wchłaniają witamin z grupy B - jak burak (przy okazji dowiedziałam się, że Adolf H. miał tę grupę, buuu!).
Nie będę więc piła soku z buraka, żeby nie zburaczeć do imentu. Nie będę też zjadała baraniny ani bieługi ("bycza, bracie, rzecz bieługa, na tajniaka tajniak mruga"***) ani żadnego innego mięsiwa, bo posiadam coś takiego, jak wolna wola okraszona empatią i szacunkiem do wszystkiego, co żyje. Najważniejsze, że jeszcze trochę myślę i jakoś sobie radzę sama ze sobą. Pewnie dlatego Bóg mnie opuścił i piszę ostatnio tak idiotyczne teksty, jak ten i jeszcze durniejsze wiersze, jak te w postach poniżej.
Nic to - wszystko dla ludzi.
A moje zwierzaki nie opuszczają mnie na krok... Towarzyszą mi cały czas, nienachalną, cichą, pozytywną obecnością (no, pies czasem chrapie za głośno, ale jemu - w przeciwieństwie do męża - od razu wybaczam).
Wnerwia i drażni mnie do białości i anemicznej bladości ludzka hipokryzja, wywołuje u mnie reakcje iście alergiczne; nie muszę żreć mięsa ani oglądać wegetarianina Leo Di wcinającego zwłoki w oscarowej roli, żeby mieć odruchy wymiotne. Popieram Leo i jego fakolce, sama też chętnie pokazałabym je paru (?) osobom (np. klimakteryjnej pannie z wachlarzykiem, która nie panuje nad apetytem, cnotce niewydymce z teką lub bez teki, w pewnych sytuacjach nad wyraz bezczelnym, w innych niezwykle uniżonym k(l)empom, kurduplom z komplexem wyższości i psycholom węszącym wciąż nowe, nielogiczne teorie spiskowe, obleśnym biznesmenom odzianym w kiecki, upierdliwie wrednym, żenująco śmiesznym i do bólu przerysowanym avatarom na portalu społecznościowym, na obcych ludzi wylewających swój jad i frustracje i te pe, i te de, i te de), nucąc przy okazji pewną niezwykle słodziutką i urokliwie ładniutką pioseneczkę.
Tyle wynurzeń na dziś.
Ave!
W pracy (dziś miałam dopiero na 12/30, inaczej nie zwiedziłabym pana lek. med.) nie wytrzymałam i sprawdziłam na przerwie łącząc się z cudnym wynalazkiem pt. net z jeszcze cudniejszego wynalazku pt. komóra, bo coś mi świtało pod moim blond mózgiem, że ludzie z grupą krwi A, często miewają anemię, gdyż nie wchłaniają witamin z grupy B - jak burak (przy okazji dowiedziałam się, że Adolf H. miał tę grupę, buuu!).
Nie będę więc piła soku z buraka, żeby nie zburaczeć do imentu. Nie będę też zjadała baraniny ani bieługi ("bycza, bracie, rzecz bieługa, na tajniaka tajniak mruga"***) ani żadnego innego mięsiwa, bo posiadam coś takiego, jak wolna wola okraszona empatią i szacunkiem do wszystkiego, co żyje. Najważniejsze, że jeszcze trochę myślę i jakoś sobie radzę sama ze sobą. Pewnie dlatego Bóg mnie opuścił i piszę ostatnio tak idiotyczne teksty, jak ten i jeszcze durniejsze wiersze, jak te w postach poniżej.
Nic to - wszystko dla ludzi.
A moje zwierzaki nie opuszczają mnie na krok... Towarzyszą mi cały czas, nienachalną, cichą, pozytywną obecnością (no, pies czasem chrapie za głośno, ale jemu - w przeciwieństwie do męża - od razu wybaczam).
Wnerwia i drażni mnie do białości i anemicznej bladości ludzka hipokryzja, wywołuje u mnie reakcje iście alergiczne; nie muszę żreć mięsa ani oglądać wegetarianina Leo Di wcinającego zwłoki w oscarowej roli, żeby mieć odruchy wymiotne. Popieram Leo i jego fakolce, sama też chętnie pokazałabym je paru (?) osobom (np. klimakteryjnej pannie z wachlarzykiem, która nie panuje nad apetytem, cnotce niewydymce z teką lub bez teki, w pewnych sytuacjach nad wyraz bezczelnym, w innych niezwykle uniżonym k(l)empom, kurduplom z komplexem wyższości i psycholom węszącym wciąż nowe, nielogiczne teorie spiskowe, obleśnym biznesmenom odzianym w kiecki, upierdliwie wrednym, żenująco śmiesznym i do bólu przerysowanym avatarom na portalu społecznościowym, na obcych ludzi wylewających swój jad i frustracje i te pe, i te de, i te de), nucąc przy okazji pewną niezwykle słodziutką i urokliwie ładniutką pioseneczkę.
Tyle wynurzeń na dziś.
Ave!
Kilka cytatów NIE TYLKO na dziś:
Tak długo jak człowiek będzie zabijał zwierzęta, ludzie będą zabijali się nawzajem. W istocie, ten kto zabija i zadaje ból, nie zazna radości i miłości.
Pitagoras
❤
Dlaczego miałbym się spowiadać z tego, że się godziwie odżywiam? Gdybym się opychał pieczonymi trupami zwierząt, to wtedy mielibyście podstawy do wypytywania mnie, czemu tak postępuję.
George Bernard Shaw
❤
------
Nic nie przyniesie większej korzyści ludzkiemu zdrowiu oraz nie zwiększy szans na przetrwanie życia na Ziemi w tak dużym stopniu jak ewolucja w kierunku diety wegetariańskiej.
Albert Einstein
❤
Jedynym sposobem by żyć, jest pozwolić żyć.
Mahatma Gandhi
❤
Brak przemocy prowadzi do najwyższej etyki, która jest celem całej ewolucji. Dopóki nie przestaniemy krzywdzić innych żywych stworzeń, ciągle będziemy dzikusami.
Thomas Alva Edison
❤
Jeżeli chcesz kochać świat, zbawiać go i karmić, to wspaniale. Lecz najpierw pokochaj i nakarm siebie.
Stuart Wilde
❤
Tak długo jak człowiek będzie zabijał zwierzęta, ludzie będą zabijali się nawzajem. W istocie, ten kto zabija i zadaje ból, nie zazna radości i miłości.
Pitagoras
❤
Dlaczego miałbym się spowiadać z tego, że się godziwie odżywiam? Gdybym się opychał pieczonymi trupami zwierząt, to wtedy mielibyście podstawy do wypytywania mnie, czemu tak postępuję.
George Bernard Shaw
❤
Wegetarianizm stanowi kryterium, dzięki któremu możemy poznać, czy czyjeś dążenie do moralnej doskonałości jest prawdziwe i szczere.
-----
Czyż nie ma hipokryzji w tym, że upominamy dzieci gdy krzywdzą kotki czy pieski, podczas gdy sami zasiadamy do stołu, na który zabito dziesiątki stworzeń?
-----
Czyż nie ma hipokryzji w tym, że upominamy dzieci gdy krzywdzą kotki czy pieski, podczas gdy sami zasiadamy do stołu, na który zabito dziesiątki stworzeń?
Lew Tołstoj
❤
Tak więc żyję bez tłuszczów, bez mięsa czy ryb, ale czyniąc tak czuję się całkiem nieźle. Zawsze wydawało mi się, że człowiek nie narodził się, aby być drapieżnikiem.------
Nic nie przyniesie większej korzyści ludzkiemu zdrowiu oraz nie zwiększy szans na przetrwanie życia na Ziemi w tak dużym stopniu jak ewolucja w kierunku diety wegetariańskiej.
Albert Einstein
❤
Jedynym sposobem by żyć, jest pozwolić żyć.
Mahatma Gandhi
❤
Bronimy je, nawet mają swoje prawa (ile to w nas budzi emocji), a jednocześnie je zjadamy bez żadnego zastanowienia
Marek Chojnacki
❤Brak przemocy prowadzi do najwyższej etyki, która jest celem całej ewolucji. Dopóki nie przestaniemy krzywdzić innych żywych stworzeń, ciągle będziemy dzikusami.
Thomas Alva Edison
❤
Jeżeli chcesz kochać świat, zbawiać go i karmić, to wspaniale. Lecz najpierw pokochaj i nakarm siebie.
Stuart Wilde
❤
Auschwitz zaczyna się wszędzie tam, gdzie ktoś patrzy na rzeźnię i myśli: to tylko zwierzęta.
Theodor Adorno
❤
❤
Od wczesnych lat życia wyrzekłem się jadania mięsa. Przyjdzie czas, gdy ludzie tacy jak ja będą patrzeć na mordercę zwierząt tak samo jak teraz patrzą na mordercę ludzi.
Leonardo da Vinci
Leonardo da Vinci
❤
* zdjęcie Leo - screen z Tweettera, Pabi Moloi
* Julian Tuwim, Wiersz, w którym autor grzecznie, ale stanowczo uprasza liczne zastępy bliźnich, aby go w dupę pocałowali
*** tenże, Bal w Operze
**** reszta zdjęć z netu