W każdym momencie, w każdej chwili, w każdym zdarzeniu kryją się przeszłość, przyszłość i teraźniejszość. W każdej chwili kryje się wieczność. Każde odejście jest zarazem powrotem, każde pożegnanie powitaniem, każdy powrót rozstaniem. Wszystko jest jednocześnie początkiem i końcem.
- Andrzej Sapkowski
To dzisiaj zaczęło się NOWE i można wysyłać życzenia, wizualizować marzenia, aż do piątkowego nowiu! Można też medytować i afirmować dobro dla świata.🍀 Energia jest bardzo pozytywna, motywująca. 👍
Słońce weszło dzisiaj do kardynalnego, ziemskiego Koziorożca.♑
Życzę wszystkim Światła i Nadziei i niechaj stanie się obfitość.🦋
Niech Światło zwycięży mrok i zagości w Naszych sercach. 💚❤️🧡
Niechaj darzy się wszystkim na tej pięknej planecie.🌎🌍
Joanna to bardzo ładne imię, które zawdzięczam ojcu. Na szczęście nie posłuchał mamy i nie nazwał mnie Lidią. Wybrał dla mnie żeńską formę imienia Jan, a tak właśnie mieli na imię dwaj moi dziadkowie - mężczyźni z silnymi charakterami i osobowościami, których nie było mi dane poznać.
Ja też mam silny i trudny charakter, ale lubię u siebie tę cechę. Jak jest łatwo, to robi się nudno i człowiek się nie rozwija, osiada na laurach.
Urodziłam się 26 sierpnia, w dzień imienin Joanny - imię to ma pochodzenie hebrajskie.
Nigdy się ze sobą nie nudzę, zawsze znajdę sobie zajęcie, a i ludzie powiadają, że ze mną nigdy nie jest im nudno.
Podobno dusza sama wybiera imię przychodząc na świat i ja w to wierzę, bo wiem, że mam starą duszę.
Joanna pojawiła się w na naszych terenach w XIII wieku, na Zachodzie dużo wcześniej, imię to obecne jest już w Biblii, a w 1399 imię przybrało postać dzisiejszą - po Johannie, Janie, Jenie.
Imię Joanna nadal jest popularne, mimo wszędobylskich Dżesik.
Wielka księga imion oraz inne portale tak piszą o Joannie (podkreśliłam te zdania, z którymi się utożsamiam i które do mnie pasują):
Znaczenie imienia Joanna
Imię Joanna szczególnie podkreśla i wspiera kobiecą naturę. Joanna to kobieta ambitna, pracowita i dobrze zorganizowana. Jest osobą niezwykle energiczną. To natura wojowniczej
rewolucjonistki. Posiada zdolności organizatorskie i kierownicze. Lubi wyróżniać się z tłumu. Do
tego z łatwością zjednuje sobie ludzi. Zawsze stara się realizować swoje
idee i często posiada dokładny plan na życie. Wywieranie na nią
jakiejkolwiek presji mija się jednak z celem, gdyż Joanna wszędzie
chodzi swoimi ścieżkami. Musi jednak uwierzyć we własne siły i
uzdolnienia, aby odnieść należny jej sukces. Z natury jest wrażliwa na
ludzką niedolę, ale nie poświęca działalności altruistycznej wiele czasu
i sił. Współczuje drugim, bo tak wypada. Swoje zaangażowanie i
zdolności chętnie spożytkuje na rzecz upatrzonej idei. Jest też niezwykle wrażliwa i silnie przeżywa zranienia, co skrzętnie ukrywa pod płaszczykiem obojętności oraz chłodu.
Rodzina i miłość
Gdy pokocha i zaufa, może góry przenosić. Dokona wszystkiego, jeśli
spełni się jej marzenie o miłości. To uczucie dowartościowuje ją
najbardziej i motywuje do działania. Świetnie zajmie się domem, będzie
troskliwa wobec dzieci i wiernie wytrwa przy mężu. Jednakże w jednej
chwili może wszystko porzucić, jeśli nie będzie się czuć dostatecznie
potrzebna.
Joanna ceni sobie również wolność, gdy ktoś próbuje są
ograniczać – ucieka.Jest ciekawa świata i ma bardzo dobrą pamięć – nie
popełnia dwa razy tego samego błędu, a w domu wszystkiego dopilnuje.
Warto o tym pamiętać i pozwolić jej dyrygować życiem rodzinnym,
pozostawiając swobodę ruchów. Od najbliższych wymaga równie bohaterskiej
postawy w działaniu, jak od siebie!
Życie towarzyskie
Pomimo dość wojowniczej natury, Joanna jest bardzo wrażliwa na
krzywdę drugiego człowieka. Logika karze jej patrzeć obiektywnie, ale
uczuciowość narzuca subiektywny punkt widzenia. Swoje zaangażowanie,
energię i zdolności chętnie poświęci dla upatrzonej idei. Ma bardzo
silną potrzebę dawania czegoś z siebie innym! Dlatego z łatwością
zjednuje sobie ludzi. Lubi ją każdy, kto poznał! Jednakże, aby być jej
przyjacielem, trzeba na to zasłużyć. Joanna ma dobry wpływ na otoczenie,
nawet gdy próbuje nim dyrygować. Jest kulturalna i uczciwa – nie
toleruje zatem kłamstwa ani obłudy i wyczuwa je bezbłędnie! Nie warto
jej podpaść, gdyż w ocenie pojedynczego człowieka bywa bardzo surowa.
Dla swoich przyjaciół zawsze znajdzie czas, a jeszcze chętniej ugości
ich w domu.
Praca i kariera zawodowa
Wojownicza rewolucjonistka obdarzona dużymi zdolnościami
przywódczymi! Joanna jest kobietą z dokładnym planem na życie i
skutecznie zmierza do celu. Pomimo wybuchowej natury, częściej jest
opanowana i chłodno analizuje zaistniałe sytuacje. Należy pamiętać, iż
wywieranie na nią jakiejkolwiek presji mija się z celem. Joanna wierzy
tylko sile argumentów i własnym wymiernym korzyściom. Wszystkie drzwi
stoją przed nią otworem, potrafi naprawdę wiele zdziałać, a umiejętności
dyplomatyczne nieraz pomagają jej w interesach. Musi jednak wierzyć w
swoje siły i uzdolnienia, inaczej ponosi klęskę. Jest skłonna wszystko
poświęcić dla ideałów. Zaangażowanie i umiejętności kierownicze czynią z
niej dobrego przełożonego – bez obaw można jej powierzyć stanowisko
związane z dowodzeniem grupą ludzi.
Predyspozycje zawodowe
Joanna dobrze sprawdzi się jako aktorka, modelka, fryzjerka,
kosmetyczka, nauczycielka. Potrzeba bycia pomocną oraz wrażliwość na
drugiego człowieka sprawiają, że dobrymi zawodami dla Joanny będą
nauczycielka, psycholożka, terapeutka bądź lekarka.
Joanna - dary
Główną właściwością Joann jest wywieranie subtelnego wpływu na ludzi. Same zwykle mają w sobie to "coś" - osobisty wdzięk, urok, siłę oddziaływania
- co sprawia, że wyróżniają się z tłumu i nie można ich minąć
obojętnie. Joanny same są naładowane energią, która udziela się innym. W
ich obecności ludzie czują się bardziej sobą, potrafią bardziej
stanowczo zabierać głos, zaczynają wiedzieć, czego chcą i dokąd
zmierzają. Joanny mają dar budzenia ludzkich dusz z uśpienia! Ów
magnetyczny wpływ Joanny nie zawsze wywołuje tylko dobre skutki. Wokół
niej budzą się rozmaite pasje i namiętności, a ludzie, którzy doznali
przypływu energii, mogą również kłócić się ze sobą i popadać w
konflikty. Joanny sprawiają, że świat staje się bardziej barwny, chociaż
niekoniecznie bardziej zgodny. Same Joanny lubią, jeżeli ktoś ma silną osobowość i zdecydowany charakter.Z
takimi kobietami się przyjaźnią, i takich mężczyzn kochają.
Typowe Joanny mają dobry kontakt z rzeczywistością, są praktyczne i potrafią czerpać satysfakcję z życia takiego, jakie ono jest. Raczej
niewiele jest wśród nich zagubionych marzycielek. Wygląda to tak, jakby
imię chroniło je przed pesymizmem i depresją! Zwykle mają mnóstwo
znajomych i są osią, wokół której obraca się życie towarzyskie, rodzinne
i sąsiedzkie. Często Joanna należy do "żeńskiej dynastii": czuje silny związek ze swoją matką i babką i podobnie silnie wpływa na córki i wnuczki. Dla swojego mężczyzny Joanna jest nieustającym źródłem energii i inspiracji, zachęca go do inicjatywy i do wielkich czynów.
Joanna - szczęśliwa liczba
Szczęśliwą liczbą Joanny jest jedynka. To numerologiczna liczba osób
dynamicznych, twórczych i samodzielnych. Jedynki lubią działać, a przy
okazji inspirować innych. Żyją chwilą i nie boją się sięgać po marzenia.
Joanna - szczęśliwy kamień
Szczęśliwymi kamieniami Joanny są kryształ górski i diament. To symbole
czystości ciała i umysłu, pozytywnej energii oraz spokoju. Kryształ, ten bezbarwny
kwarc wprowadza do życia ład i harmonię, a do tego odciąga od wszelkich
niepowodzeń. Ma bardzo silne działanie oczyszczające, a także duży
wpływ na zdrowie fizyczne. Kamień górski wzmacnia też układ
odpornościowy i oczyszczać organizm z toksyn. Diament lśni jak sama Joanna.
Joanna - szczęśliwy kolor
Szczęśliwym kolorem Joanny jest wybuchowa i energiczna czerwień.
Niektórzy twierdzą, że kolor ten symbolizuje wojnę i śmierć, inni z
kolei przypisują mu życie, miłość i siły witalne. Pewne jest natomiast,
że czerwień to kolor osób władczych, energicznych i żywiołowych, a więc
dokładnie takich, jak Joanna.
Żywioły
Natura numerologicznej Jedynki odpowiada sile połączonych żywiołów
ognia i powietrza. To energia w czystej postaci. Ogień podsycany jest
przez dopływ powietrza. Powietrze ogrzane przez ogień wznosi się ku
górze. Obydwa żywioły harmonijnie współdziałają ze sobą. Istotą ognia
jest życie chwilą, oraz trwanie dzięki przemianie paliwa-materii w
światło i ciepło.
Planety
Numerologiczne Jedynki planetarnie łączą się z wpływem Słońca i
Marsa. Słońce i Mars to planety, które nierozerwalnie wiążą się z
energią życiową i witalnością. Mars obdarza je niezłomnością,
wojowniczością, oraz aktywnością. Słońce podkreśla ich indywidualizm i
silne ego.
Pory roku
Wszystkie poza zimą.
Miesiące
Marzec, sierpień oraz listopad.
Dni pomyślne
Wtorek i niedziela.
Metale
Złoto, stal szlachetna.
Runa
Sowilo– słoneczne zwycięstwo, sukces i energia
Znak zodiaku
Imię Joanna jest idealne dla urodzonych w znaku Barana, Lwa oraz
Skorpiona. Wymienione znaki zodiaku podkreślają indywidualizm osoby,
zwłaszcza Baran i Lew, co jest zgodne z wibracją Jedynki. Skorpion
również odnajdzie się w tej wibracji. Należy dodać, że Skorpion to znak
wojowników, ludzi bardzo żywotnych i tajemniczych.
Joanna - dziecko
Osoby noszące imię Joanna w dzieciństwie i w młodości doskonale radzą
sobie w sytuacjach, które wymagają koncentracji uwagi i zaangażowania
sporych sił. W pierwszych latach życia osoby o tym imieniu są nie do
zdarcia. Mając imię Joanna z łatwością inspiruje się innych do
działania. Młodość to nie jest czas rozczulania się nad sobą, ale pora
wytężonej pracy i zdobywania praktycznych umiejętności.
Joanna - schyłek życia i starość
Na starość imię Joanna przyniesie bogactwo i uznanie. Schyłek życia
spędzany jest w dobrze urządzonym otoczeniu. Silne więzi uczuciowe i
zbudowane wcześniej związki w tym okresie życia mogą procentować. Joanna
posiada duże pokłady mądrości, z której umiejętnie korzysta.
Przysłowie z imieniem Joanna
"Bądź uprzejmy dla Joasi, ona płomień Twój ugasi”.
Ciekawostka związana z imieniem Joanna
Imię Joanna nosiła najdłużej żyjąca osoba na świecie, Jeanne Louise Calment, która zmarła w wieku 122 lat i 164 dni.
Patronka Joanny
Joanna d’Arc– święta, bohaterka narodowa Francji.
Urodziła się w roku 1411 lub 1412 w Lotaryngii. W czasie wojny
stuletniej skłoniła niezdecydowanego Karola, by koronował się na króla
Francji. Sama stała na czele oddziałów francuskich i osiągała zwycięstwa
w bitwach. W roku 1430 dostała się w ręce Burgundów, którzy odsprzedali
ją Anglikom. Trybunał Inkwizycyjny posądził ją o zmowę z diabłem. Po
torturach spalono ją na stosie, 30 maja 1431 roku. Jej postawa
zakończyła trwającą od stu lat wojnę z Anglią. W roku 1457
zrehabilitowana przez papieża Kaliksta III.
Joan Didion, Joanna Siedlecka - dziennikarki i pisarki,
Joan Mitchell malarka.
*
Mój ulubiony cytat pochodzi z powieści Janiny Zającówny pt. Podróż poślubna, której bohaterką jest Joanna:
"Joanna to znacznie więcej niż Anna. Cudowne, wspaniałe imię!"
Już kiedyś napisałam post, w którym zebrałam wiersze o Joannie. Wpis ten znajdziecie TUTAJ.
Dzisiaj posyłam do was piosenki. Niestety, większość tych, które znalazłam o Joasiach, było z nurtu disco polo, a takich nie zapodam tutaj i już, wolę mniej i lepiej. Jest ich kilka. Mój ojciec uwielbiał pieśń Scotta Walkera. Ja lubię Eddy'ego Granta. ;-)
Wszystko co dobre, zdecydowanie zbyt szybko się kończy... A morze w listopadzie okazało się przecudne, ciepłe, spokojne i ciche - tylko ja miałam niewiele czasu na nacieszenie się tym wszystkim...
listopadowy koniec świata nie boli tak bardzo jak kiedyś wrzody popękały gorycz wypłynęła połamały się czarne paluchy rachitycznych gałęzi
listopad wraz z jesienną zadumą spadł z piedestału depresantów wymagających końskich dawek prozacu
wieczorne zgryzoty odchodzą do lamusa plajtują bary Pod Zdechłym Azorkiem
szyby plastikowe i deszcz nie ma o co dzwonić a w wirtualu zielono i jasno za jedno kliknięcie
nie trzeba wiedzieć jak pachnie ziemia listopady niebyłych chwil zwiewają na strony z egzotycznymi ofertami last minute
i tylko wiatr standardowo ucisza łkające serca niekochanych kobiet
JoAnna Idzikowska - Kęsik
Listopad zawsze jest dla mnie najtrudniejszym miesiącem w mandali roku. I to nie dlatego, że znowu, niestety, zmieniamy czas (czego alergicznie nie znoszę, bo uważam to za zamach na mój organizm), że jest Wszystkich Świętych, Dziady, Zaduszki, Samhain czy inne Halloween, że męczy mnie zapach butwiejących liści i pleśni, ale dlatego, że przenikają się światy. I kto jest wrażliwy, ten - bez afektywnej, bordera czy schizy - mocno to czuje.
I możecie nie wierzyć, ale nasi dużo mądrzejsi od nas przodkowie, bardzo mocno celebrowali te dni, wierzyli w świat pomiędzy naszym światem,pod nim i nad nim (potem kościół przerobił to na znane wszystkim piekło, czyściec i niebo) ponieważ żyli w zgodzie z naturą i znali się na astrologii (12 miesięcy, 12 znaków Zodiaku, 12 apostołów wokół Jezusa, archetypowo podobnego do boga Ra czyli boga Słońca - takie skojarzenie, ale nie od dziś wiadomo, że mitologie i wierzenia przenikają się, czerpią z siebie, a Jezus był jasną, słoneczną energią; 12 prac Heraklesa; 12 wróżek w różnych baśniach itd.).
Starożytni bali się zaćmień, wierzyli, że to zły omen. A ludzie u władzy (kapłani w starożytnym Egipcie i szamani w innych cywilizacjach) skwapliwie to wykorzystywali... I wierzcie mi - robią to do dziś (zaprawdę powiadam wam, że każdy władca i rząd miał w przeszłości i ma do dzisiaj swojego "nadwornego" astrologa, dlatego w naszej cywilizacji ukrywa się tę starożytną wiedzę, sprowadzając ją do debilnych gazetowych "horoskopów". Hitler miał na punkcie astrologii niemałego świra).
Za nami zaćmienie Słońca w nowiu w Skorpionie sprzed kilku dni (25 X), przed nami zaćmienie Księżyca (8 XI) - czyli jesteśmy w tzw. korytarzu zaćmień, ale nikt z nas już się ich nie boi ani nie wierzy w ich domniemaną złoczynność.
Kulminacja całkowitego zaćmienia Księżyca nastąpi 8 listopada
2022 roku o godzinie 12:03 czasu polskiego. Zjawisko to potrwa około 40
minut.
Powiem tylko tyle, że pełnia (Księżyc to ludzie, społeczeństwa, emocje a także energia kobieca) odbędzie się w znaku Byka (finanse i sposoby zarabiania pieniędzy, zasoby ziemskie, jedzenie, dobra materialne, bezpieczeństwo, przyjemność) - w czasie panowania znakuSkorpiona - najbardziej kontrowersyjnego w całym Zodiaku (śmierć, tajemnica, władza, cień, pamiętliwość, transformacja, zmiana, ale też odrodzenie się jak mitologiczny Feniks z popiołów). Do tego dojdą różne inne aspekty saturniczno - uraniczne, karmiczne. Co to oznacza dla nas, zwykłych ludzi, czego się można spodziewać? Mam nadzieję, że nie będzie to krach na giełdzie ani braki energii albo żywności lub też jednego i drugiego. Mam nadzieję, że będzie dobrze się działo, bo wzrasta ludzka świadomość, bo ludzie naprawdę nie chcą już złego.
Musimy zatem być dobrej myśli, musimy oddać szacunek naszym wspaniałym, dzielnym przodkom pamiętając, że po nocy zawsze wschodzi słońce. Musimy się sobą zaopiekować, zadbać o siebie, przytulić się, zadbać o swoje ciało, o zdrowe jedzenie.
I nie dać się ponieść strachowi, którego w mediach na pewno nie zabraknie i na pewno będzie się roić od fake newsów.
Nie będę więcej pisać, sami pomyślcie czy lepiej jest żyć w strachu czy też żyć we własnej rzeczywistości z dala od matrixowej paplaniny, czy warto oddawać swoją bezcenną energię czy lepiej spożytkować ją na dobro?
Nie słuchajcie też jutubowych samozwańczych jasnowidzów i niedouczonych astrologów (jak posłuchałam kilku, to zwątpiłam), którzy tylko nas straszą, bo tak naprawdę najwięcej zależy od nas.
Urodziłam się w pełnię Księżyca w Wodniku i pełnie rzadko odczuwam jako zjawiska, które np. nie pozwalają mi spać, wręcz przeciwnie - każda pełnia życzenia spełnia, dlatego wierzę, że i teraz będzie dobrze.
Dawno, bardzo dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma rzekami i siedmioma morzami, 22 dnia miesiąca, przyszła na świat prześliczna, mała dziewczynka. Jej mamą była Matka Natura, a tatą Pan Wrzesień, który wybrał dla niej imię, które rymowało się z jego imieniem. Nazwał swoją córeczkę Jesienią. Wrzesień i Jesień bardzo się kochali, bo tatusiowie zawsze kochają swoje śliczne córeczki.
Dziewczyna była niezwykle urodziwa i wszyscy zachwycali się jej pięknem. Miała lśniące, kasztanowe, bardzo gęste włosy, wielkie zielone oczy, wrzosową sukienkę podkreślającą smukłą talię i malinowe rumieńce na policzkach, a jej promienny uśmiech rozświetlał ciemności i mroki. Miała też wrażliwą, artystyczną duszę, wielkie twórcze - plastyczne zdolności, była bardzo kreatywna. Kochali ją ludzie, uwielbiały zwierzęta, z którymi żyła za pan brat. Biegała po łąkach i lasach z paletą farb o niezwykłych kolorach i magicznym pędzlem podarowanym przez Matkę Naturę, malowała świat. Była także niezwykle szczodra i rozdawała wspaniałe dary wdzięcznym ludziom i zwierzętom.
Kiedy Jesień z beztroskiej dziewczynki, osobliwej dziewczyny, zamieniła się w młodą, nieco zamyśloną kobietę, od pierwszego wejrzenia zakochał się w niej Pan Październik.
Był to młody, nobliwy Pan, bardzo elegancko i kolorowo ubrany. Nosił żółtą koszulę, pomarańczową modną marynarkę, spodnie w bordowo-brązową kratkę, czerwone półbuty na wysoki połysk. Miał gęste miedziane włosy i brązowe, wesołe oczy. Był też uroczo piegowaty. Zdesperowany, szaleńczo zakochany, oświadczał się Jesieni kilkanaście razy, darując jej złote pierścionki z cudownymi bursztynami wziętymi od Króla Mórz, malował ogromne tęcze na niebie, wysyłał jej jasne i ciepłe promyki słońca, ale za każdym razem dostawał kosza. Płakał wtedy deszczem i smucił się chłodnym wiatrem, który strząsał z drzew coraz więcej kolorowanych przez Jesień liści.
Rodzice Jesieni byli zaniepokojeni, namawiali ją, żeby bardziej doceniła Pana Października, żeby chociaż próbowała go bliżej poznać i się zaprzyjaźnić. Ona jednak była bardzo uparta i nie chciała z nim nawet porozmawiać. Nie podobał jej się ten zakochany jak sztubak młodzieniaszek, bo tęskniła za kimś starszym, mądrzejszym, bardziej dyskretnym, tajemniczym i dystyngowanym.
Pan Październik chudł, mizerniał aż w końcu bardzo zasmucony, odszedł w siną, bezkresną dal, a ona nawet tego nie zauważyła; zbyt piękna i dumna, nie chciała zawracać sobie głowy kimś, kto jej się nie podobał i był jej zupełnie obojętny.
Spacerowała któregoś chłodnego dnia po lesie i rozmawiała szeptem ze zwierzętami, które były dziwnie osowiałe i senne, starała się je trochę rozbawić, aż zobaczyła go na skraju drogi i zaniemówiła z zachwytu. Stał sobie i patrzył na nią z daleka wysoki, smukły brunet z nitkami siwizny w nieco przerzedzonych już włosach, odziany w czarno – brązowy, skromny garnitur i grafitową koszulę z czarno-srebrnym krawatem. Wydał jej się niezwykle wytworny, poważny, a nawet trochę smutny. Spojrzeli sobie w oczy i Jesień zrozumiała, że to jest on: szpakowaty, nieco surowy, ponury, czarnooki i osobliwy. Ten jedyny, na którego czekała od zawsze. Serce biło w niej jak szalone i od tej chwili pragnęła tylko jednego: być blisko tego przystojnego mężczyzny!
Niestety, tym razem to jej uczucie było nieodwzajemnione. Tym razem to ona starała się o względy kogoś, kto spojrzał na nią jeden, jedyny raz. Ptaki jej powiedziały, że przybył z odległej, bardzo szarej, zakurzonej, dżdżystej i mglistej krainy i że nazywa się Pan Listopad. Rodzice starali się ją powstrzymać, pajączki uciekły w różne zakamarki, świerszcze schowały się za kominami, żmije wpełzły pod kamienie i stare pnie, myszy odeszły do ciepłych norek, wiewiórki i sowy zaszyły się w dziuplach a kwiaty usychały ze smutku, patrząc na tę przepiękną i entuzjastyczną kiedyś dziewczynę, która chudła w oczach i zaczęła się starzeć z rozpaczy.
Chodziła za Panem Listopadem krok w krok, a on tylko wylewał na nią zimny prysznic deszczu, czasem nawet sypał jej w oczy śniegiem, biczował ją gradem, wysyłał do niej coraz zimniejsze wiatry, mroził chłodnym oddechem, ranił obojętnością, a całe kolorowe piękno, które namalowała w lasach, sadach, parkach, na łąkach – zamieniał w szary, smutny, pokryty szadzią i mgłami wilgotny, zapleśniały świat.
Ze zgryzoty i smutku Jesień robiła się coraz starsza i coraz brzydsza. Wypadały jej włosy, ciało pokryło się bruzdami zmarszczek, schudła, stała się sucha jak opadły liść, straciła blask, a jej piękna, wrzosowa sukienka porwała się na ostrych, zaczepnych gałęziach i poszarzała na silnym wietrze.
Wraz z Jesienią płakali jej rodzice, ludzie, zwierzęta, ale nikt nie potrafił jej wytłumaczyć, że Listopad to nie jest chłopak dla niej, że być może jego świat nie współgra z jej światem, że jej miłość jest dla niej zbyt wyniszczająca i toksyczna a na dodatek jednostronna.
Doszło do tego, że któregoś szarego, mglistego, deszczowo-śnieżnego grudniowego popołudnia, Jesień nie miała już na nic siły. Usiadła w lesie na konarze starego spróchniałego drzewa i wdychając smród zbutwiałych liści, patrząc w miejsce, gdzie po raz pierwszy ujrzała swojego ukochanego Pana Listopada, wycieńczona, zmęczona, pogrążona w depresji i głębokim smutku… zasnęła albo zapadła w letarg.
We śnie przyszła do niej efemeryczna, niebiańska postać, która przedstawiła się jako Opiekunka Ziemi. Z chłodną uprzejmością oznajmiła, że to, co dajemy, według uniwersalnego Prawa obowiązującego we Wszechświecie - zawsze do nas wraca. Wyjaśniła, że Jesień nagannie potraktowała szczerze zakochanego w niej Pana Października i dlatego ją fatalnie potraktował Pan Listopad.
Opiekunka Ziemi powiedziała Jesieni również, że daje jej szansę i że od tej pory, co roku będzie się ona odradzać na nowo jako piękna, zdolna i szczodra artystka, dopóty dopóki nie zaprzyjaźni się z Panem Październikiem, a Pan Listopad potraktuje ją lepiej, jak przystało na dżentelmena.
Od tamtego snu Pani Jesieni minęło wiele, wiele lat, zginęło wiele mórz, powstało mnóstwo nowych rzek, lądów i gór, rodziły się, rozwijały i upadały cywilizacje, a ona wciąż cierpliwie do nas przychodzi jako śliczna kolorowa panna po to, żeby odejść jako szara, melancholijnie - nostalgiczna starsza pani, ponieważ ciągle miejsce w jej sercu zajmuje i bardzo podoba jej się tajemniczy, zimny, niedostępny i nieustannie obojętny na jej wdzięki, śmiertelnie poważny Pan Listopad, za którym ona bezustannie tęskni.
Tęskni - więc jest.
🍁🍁🍁🍁🍁🍁🍁🍁🍁
Bajka
powstała w 2017 roku na zajęciach kształtujących kreatywność w Szkole
Specjalnej Przysposabiającej do Pracy, jako słowotok opowiadany chłopakom, zapisany już w domu.