jeżeli nawet uda mi się znaleźć
spod snów wygrzebać ten cudowny kamień
to filozofią która mało znaczy
nie zdołam biegu życia wytłumaczyć
i kiedy dotrę we właściwe miejsce
niebanalności mojego intelektu
to kiedyś przecież nieco beznamiętnie
wchłonie mnie zimna uporczywa wieczność
gdy wreszcie będę mogła bezstresowo
powiedzieć bogu że go wymyśliłam
to jego oddech połamie mi skrzydła
i wpadnę w otchłań bezczasu jak Ikar
i jeśli wówczas zdołam coś zrozumieć
to cały wszechświat rozkwitnie mi w dłoniach
zieleń miłości ożywcza jak tlen
pochłonie szarą tkaną łzami
mgłę
JoAnna Idzikowska-Kęsik, 21/22 II 14
Życie pędzi a ja naprawdę nie mam czasu na nic innego, jak tylko na pracę. A jeśli nawet znajduję chwilę wytchnienia, to nie mam siły pisać na swoim blogu i odwiedzać zaprzyjaźnione blogi, bo staram się resetować, odpocząć.
Na dodatek w minionym tygodniu moja psineczka złapała kleszcza, którego nie zauważyłam (ani przy kąpaniu ani przy czesaniu), bo był jakiś jasny, prawie biały i musiał go wyciągać wet. Piesek miał też wirus, biegunkę i wciąż brudził, ale dostał leki i już oboje czujemy się lepiej, bo jak moi bliscy ze zwierzaczkami włącznie chorują, to mnie też robi się gorzej. Na początku wakacji odrobaczę i psiaka i kotkę, ponieważ ona ma z nim kontakt i chociaż jest kicią domową - lepiej ją też zabezpieczyć. Pocieszające jest to, że Pani weterynarz powiedziała, iż piesek ma serce jak dzwon i jest ogólnie zadbany i zdrowy.
Ale
jeszcze tylko dwa tygodnie i - mam nadzieję - wrócę na blog, będę pisać, bo
pomysłów na posty mam naprawdę dużo i będę komentować posty moich
ulubionych Blogowiczów.
Tak to na razie wygląda. Jednak tak jest zawsze pod koniec roku szkolnego, że wszyscy "lecimy na oparach" i dzieci i rodzice i przede wszystkim my, nauczyciele.
W poniedziałek napisała do mnie Pani Basia z mojej ulubionej ceramiki Rose, żebym przyjechała po kubeczek namalowany specjalnie dla mnie, więc przy okazji środowego wyjazdu do Różyńca, porobiłam zdjęcia polnym maczkom - moim ukochanym kwiatom ever.
No i udało mi się obejrzeć jeden polski film na Netflixie, ale o nim napiszę w kolejnym poście.
Życzę wszystkim przepięknego tygodnia, mnie czeka jeszcze ostatnia w tym roku wycieczka w czwartek - o niej też kiedyś napiszę.
Uściski i serdeczne pozdrowienia posyłam do Was - mam nadzieję, że nie gniewacie się na mnie za mniejszą ilość komentarzy na Waszych blogach - naprawdę mam teraz urwanie głowy w pracy. Obiecuję też, że jak tylko znajdę czas - jak zawsze i na sto procent pojawię się na Waszych blogach.
W poście umieściłam mój wiersz sprzed dziesięciu lat - bardzo rzadko rymuję, ale nie mam teraz siły pisać nawet rymowanych wierszy, a należę do tych osób, którzy nie poganiają weny.
Wszystkie zdjęcia są mojego autorstwa, do miłego i jeszcze lepszego! Dziękuję z całego serca wszystkim, którzy do mnie zaglądają, to naprawdę wielki dar - móc wymieniać myśli i spostrzeżenia z tak wspaniałymi ludźmi, jak Wy!
Dear JoАnna! I like poppies too!
OdpowiedzUsuńI am very happy, dear Irina, hugs. :)
UsuńOstatnie zdjęcie wymiata :-))
OdpowiedzUsuńJoAnko, ja też lecę na oparach, w dodatku jeszcze na maturach pytałam w soboty. Będzie cud, jeśli kogoś przed zakończeniem roku nie zagryzę.
Ja walczę z opisówkami, bo za dużo piszę i potem mi się nie mieści w druku i muszę wciąż skracać, wymyślać bliskoznaczne... Moj Leszek też ma dość, jeszcze trochę...
UsuńBellissime foto e poesia!Buona settimana.
OdpowiedzUsuńGrazie, buona settimana, OLga!
UsuńKochana nie przepraszaj, każdy czasem ma taki na tłok, że na hobby czyli bloga nie pozostaje wiele czasu. Ja też tak czasem mam i też mi głupio gdy do Was nie zaglądam. Ale z drugiej strony blogowanie powinno być dla nas przyjemnością i radością a nie obowiązkowym, więc bez obaw poczekamy na Ciebie. Maki piękne. Ja w ubiegłym tygodniu w trasie "eską" na Hel też widziałam piękne łany maków. I powiedziałam mężowi że to piękna sceneria do sesji,a on mi na to, ale wiesz że nie można tu się zatrzymać...i nie było sesji 😆
OdpowiedzUsuńSpokojnego zakończ sobie rok szkolny i wrócisz do nas pod koniec czerwca, poczekamy 😘
Serdecznie uściski!!!🌺🌺
No, niestety. Są miejsca, gdzie się nie da zatrzymac, też tak miałam, zwłaszcza jadąc autostradą. :))) Moc pozdrowień! Hel jest piękny, jest tam też fajny sklep z bursztynami. :))) Uściski!
UsuńThose poppy flowers are so lovely. Don't work too hard, as you said, life is rushing...take some time for yourself :-))
OdpowiedzUsuńToday I quit my job and found time for myself and my friends' blogs. :)
UsuńAsiuniu Kochana poczekamy aż się zregenerujesz po szkole. Dla mnie też ten rok był ciężki i stresujący, choć nie jestem nauczycielką. Pilnowanie córek, żeby się uczyły, a nie latały gdzieś tam po boisku albo z koleżankami kosztowało mnie kupę nerwów. Śliczne te kubki makowe masz. Cudne. Bardzo bardzo Cię lubię Asiu mimo że znamy się tylko z blogów. Mam szczęście do osób o tym imieniu.
OdpowiedzUsuńZnam to - jak moja córka była mała, wciąż się od nowa czegoś uczyłam... A to latanie po dworze wcale nie jest takie złe. Uważam, że podstawy programowe są zbyt rozszerzone i nauczyciele cisną, bo muszą je zrealizować. Oświacie przydałby się reset, duża reforma. Zmiana przedmiotów, więcej minfullness i innych technik, mniej teorii. Uściski, Kochana, będę, dziękuję, że zaglądasz. Ja też lubię wszystkie Kasie, które znam. Serio.
UsuńUdanego tygodnia i wspaniałego wypoczynku podczas wakacji. Praca nauczyciela jest niedoceniana i w ogóle szkoła ma złą organizację, więc wiem, że ta praca wymaga dużo poświęcenia, nie tylko w trakcie lekcji, ale też poza szkołą.
OdpowiedzUsuńTak to jest, a ja za bardzo to lubię, żeby rzucić...
UsuńSuch a lovely post in the hard days of yours. Thank you for the beauty in photos and your poetry. Stay strong! Enjoy that beautiful cup! I hope all goes well on Thursday.
OdpowiedzUsuńI hope so too, I like the 13th day of the month, so it should work out. Hugs and greetings!
UsuńTeaching is a battlefield, and yet being that role model for students who will thank you years later has its beauty too. All the best to your creativity and wisdom. And may your health be immune to all those coughs and sniffles.
OdpowiedzUsuńEverything is going in the right direction - holidays and freedom are slowly coming. Have a good time!
UsuńEl trabajo de maestro es difícil y agotador, ahora un buen merecido descanso
OdpowiedzUsuńSólo un poquito más y tendré unos días libres...
UsuńZdjecia maków doskonale współgrają z Twoim pięknym wierszem :-) W Polsce powinno sie wprowadzić zmiany w szkolach takie jak są we Francji.Mają 4 przerwy po 2 tygodnie w ciągu roku szkolnego , z rożnicą że wakacje zaczynają w drugim tygodniu lipca. Dodam, że każda środa jest dniem wolnym od nauki...
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Podobnie jak we Francji jest w UK. O środach nic nie wiem, ciekawa sprawa. Osobiście wolalabym krótsze wakacje a więcej krotkich przerw w ciągu roku szkolnego. Bonne nouvelle semaine!
Usuń... dane jest tylko to jedno istnienie,
OdpowiedzUsuńze wszystkimi jego ograniczeniami i...
wzajemnie się wykluczającymi wyborami.
// Maja Wolny //
Wszystko przeminie.
UsuńMądry Człowiek wie o tym od samego początku i niczego nie żałuje.
// Olga Tokarczuk //
Tak, ale one - te wybory - są ciekawe i wzbogacają nas.
UsuńOlga jest Wodnikiem z ascendentem w Pannie, ja Panną z ascendentem w Wodniku - chyba ją rozumiem. :DDDDDDD
UsuńI understand, it's the end of the school year, work and assessments are always stressful! But I love your red poppies, we have lots in our fields too! Take your time to rest and come back with as much creativity as you put into that poem you started this post with, very beautiful! Happy Sunday!
OdpowiedzUsuńI will definitely come back, Marisa, because I love meeting people on Blogger and reading their interesting posts! Have a nice Sunday.
UsuńGracias, por llegar a mí blog,y dejar tu huella.
OdpowiedzUsuńTus amapolas son hermosas, al igual que tus letras.
Te deseo un fin de curso bonito y un descanso merecido.
Abrazos.
Muchas gracias por tu hermoso comentario, que tengas una buena semana, un abrazo!
UsuńWhich subject do you teach, deary? I used to teach English but then moved into translating books and have been doing it now for 17 years.
OdpowiedzUsuńOnce: I worked in a kindergarten for a year, then I taught Polish and art. I have been working in a special school for 17 years, I also have classes in a psychiatric hospital. I work with children and young people with autism, Down Syndrome and other disabilities and disorders. I like this job very much, but sometimes I am tired. I have other job opportunities, but I chose this one and I am happy. My brother teaches English and is a sworn translator of English, but he also likes working in high school.
UsuńCzłowiek sam w sobie jest dla siebie zagadką. A jego życie to wieczna sinuisoida wzlotów i upadków. Jego charakter może łączyć ze sobą wszelkie przeciwności. Kiedy wydaje mu się, że pojął już wszystko, że jest silny, że może wszystko, okazuje się, że tylko mu się zdawało. Niemniej jednak warto się starać. Dobrego tygodnia!🤗
OdpowiedzUsuń"Na to mi przyszło, że po tylu próbach nazywania świata umiem już tylko powtarzać w kółko najwyższe, jedyne wyznanie, poza które żadna moc nie może sięgnąć: ja j e s t e m - ona j e s t. Krzyczcie, dmijcie w trąby, utwórzcie tysiączne pochody, skaczcie, rozdzierajcie sobie ubrania, powtarzając to jedno: j e s t!"
UsuńCzesław Miłosz
Dobrego tygodnia, uściski!
Jeszcze chwila i znów będą wakacje. Trzymaj się. Ściskam i dobrego tygodnia dla Ciebie!
UsuńI są wakacje, a ja wciąż piszę rzeczy do pracy... Uściski!
UsuńIn addition to being a journalist, I am a university professor of Philosophy and I completely understand your tiredness, friend Joanna, because here in Brazil, educating means fighting battles every day in an arena full of lions. But those of us who are involved in education enjoy this work and despite adversity, we always find the strength to continue and educate in the best way possible.
OdpowiedzUsuńBetter days will come for you, dear friend.
Kisses!!!
Um amigo meu do ensino médio é professor da Universidade de Curitiba. Adoro o meu trabalho, mas posso estar cansado e só a partir de quarta-feira estarei realmente livre. Divirta-se Doug! Abraços e muitos cumprimentos!
UsuńLovely photos. Take care and big hugs :-D
OdpowiedzUsuńThank you, Ananka, all the best for you. :)
UsuńBeautiful poems and beautiful flowers!🌺🌺🌺🌺🌺
OdpowiedzUsuńThnak you, best regards Julia!
UsuńPiękny wiersz i piękne maki!
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem - koniec roku szkolnego to jedno wielkie urwanie głowy i nie ma się czasu na nic innego.
Miło mieć taki kubeczek, który ktoś ozdobił specjalnie dla Ciebie.
Prześliczny i bardzo kolorowy.
Oj, zarażasz tymi makami. I kolor czerwony też uwzględniłam w robótkach, o czym niedługo pewnie powiedzą zdjęcia na moim blogu!
Trzymaj się Joasiu. Jeszcze pewnie tylko rada pedagogiczna, drukowanie świadectw i będzie z górki!
Eh, w tym roku wyjątkowo dużo roboty pod koniec, jeszcze jutro jadę do Legnicy po europejską kartę zdrowia. Musiałam przełożyć wyjazd nad morze i w ogóle - koszmarnie zmęczona się czuję. Ale powoli dojdę do siebie. Cieszę się na czerwień w Twoich robótkach - uwielbiam ten kolor. Uściski i serdeczności Izo!
UsuńLovely photo, you look wonderful <3
OdpowiedzUsuńBeautiful Poem, kisses
Thank you, kisses!
UsuńTrzymaj się, mój mąż tez leci na oparach!
OdpowiedzUsuńMaków w tym roku wszędzie pełno, pięknie to wygląda:-)
jotka
Mam nadzieję, że mąż już odetchnął, bo ja jeszcze jutro... A maki boskie - im więcej, tym lepiej.
UsuńAs fotos ficaram lindas, as flores são perfeitas.
OdpowiedzUsuńDescanse, você precisa!
Adorei ver sua gatinha, eu também tenho uma!
Beijos!
Obrigado por suas amáveis palavras, eu lhe envio abraços e cordialidade!
UsuńHi dear JoAnna! It is simply wonderful how you write and your cat are cotton clouds, pompoms of love!
OdpowiedzUsuńGod bless you and everyone around you,
you are such a wonderful person, thank you for being an empathetic woman !
Have a good week ahead , take some rest 🌺🌺🌺
Thank you my dear friend! 🥰😍🤩❤️
UsuńOlá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńLinda mensagem aqui nos deixas, estimada amiga. Tens toda a razão quando estamos de consciência tranquila, não temos que pedir desculpas. Gostei muito das tuas sábias palavras, como das lindas fotos de belas flores
Deixo os votos de uma ótima semana, com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Obrigado e cumprimentos, meu amigo Mario!
UsuńUy espero que tus mascotas estén mejor. Te mando un beso
OdpowiedzUsuńGracias y besos Judith!
Usuńthe idea of being unable to explain life with a philosophy that feels inadequate reflects the limitations of human comprehension in the face of life's complexities...
OdpowiedzUsuńThank you, all the best dear Anies!
UsuńWhat beautiful photos of the poppies.
OdpowiedzUsuńIt's nice that the school year is almost over, so you get some more rest.
I hope your dog is doing well, ticks are horrible.
I wish you a beautiful new week.
Greetings Irma
Thank you, dear Irma, best regards!
UsuńCiekawe co to za film . Cudne są maki i co za słodziak futrzaste
OdpowiedzUsuńDzięki Julio, uściski! 🥰♥️
UsuńO seu poema é magnífico.
OdpowiedzUsuńO seu talento poético é enorme, não o desperdice.
Também gostei do resto do conteúdo do post. Mas o poema... li-o 3 ou 4 vezes para que entranhasse na minha pele...
Tenha uma ótima semana.
Um abraço.
Obrigado, amigo Jaime. Saudações, estou voltando lentamente para o blog - eu tive que descansar. Abraços.
UsuńNo te preocupes, si nos pasa a todas, empezamos con un blog para que nos sirva de entretenimiento, y acabamos estresado porque a veces nos falta tiempo. Me encanta las amapolas, ahora en la primavera están por todos lados. Un abrazo.
OdpowiedzUsuńGracias por estas hermosas palabras de consuelo. ¡Abrazos!
UsuńHello Joanna,
OdpowiedzUsuńWonderful pictures of all these flowers. These kind of roses are so nice.
Sometimes you must do things you want to do and enjoy.
Many greetings and have a nice day,
Marco
Thank you, Marco, all the best!
UsuńCiao JoAnna, piacciono anche a me i papaveri. Li trovo simpatici.
OdpowiedzUsuńTieni duro, ancora pochi giorni e potrai riposarti.
Un saluto 😘
Grazie Fra, buona settimana!
UsuńPiękne maki. Uwielbiam ulotne piękno polnych kwiatów. :)
OdpowiedzUsuńMaki są absolutnie cudowne! 🌺🌺🌺
Usuńja kiedyś pisałam wiersze bardzo często... potem jakoś mi wena odeszła i nie chce przyjść:)
OdpowiedzUsuńNa pewno kiedyś wróci! 🥰🌺
UsuńPiękny makowy post, ja zawsze bolałam nad tym, że piękno maków jest tak nietrwałe, rozkwitają i zanim człowiek się nimi nacieszy płatki leżą na ziemi... ale te na kubku zostaną na dłużej i będą radować Twoje oczy. Masz wspaniałe zwierzaczki, psiaczek wygląda niczym futrzana kulka, więc w pierwszej chwili zobaczyłam tylko koteczkę. Nasze kotki też nie wychodzą, ale odrobaczamy je bo człowiek może coś przynieść z dworu chociaż zawsze zdejmuje buty na wejściu do mieszkania. Życzę wytrwania na finiszu oraz zdrówka wszystkim członkom rodziny tym dwu- i czteronożnym!
OdpowiedzUsuńPsiaczek jest moją ukochaną istotą ♥️ powoli wracam Elu, ale jeszcze słaba jestem, jeszcze w stresie
UsuńMe ha gustado mucho esta entrada, las amapolas hermosas de rojo intenso que enamora, cada pensamiento y frase nos hace conocerte mejor.
OdpowiedzUsuńSiento que estes cansada ahora llega el tiempo de vacaciónes y seguro servirá para recuperar fuerzas, ponte bien amiga
Un abrazo
Saludos y besos amiga Stella, muchas gracias!
UsuńPiękne zdjęcia:) uwielbiam maki polne i ja, także na porcelanie, tkaninie, obrazach:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kochana słonecznie:)
Dziękuję Morgano, moc uścisków posyłam Tobie!
UsuńMe encantan las amapolas.
OdpowiedzUsuńSiempre es muy grato leerte.
Deseo que todo vaya muy bien y disfrutes de días tranquilos y felices.
Un beso.
Gracias y besos, Amiga Amalia! 🌺♥️🥰
UsuńBeautiful photos!!!
OdpowiedzUsuńThank you, Sunika.
UsuńThere are times in our lives when there is little time available for everything we would like to do, at those times we do what is a priority.
OdpowiedzUsuńYour pets are so cute. My dog also had to go to the vet because some wild grass got into his ear.
Your new mug is very beautiful.
Wonderful poppies, I also love observing and photographing them.
Fantastic photos!
Here's to calmer days and plenty of time available for you to do everything you like 😊
Thank you very much dear friend! All the best for you, Maria.
UsuńPięknie napisane. Cudne zdjęcia :) Kicia kochana :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i posyłam pozdrowienia do Ciebie, Kasiu!
UsuńPiękny wiersz! To niesamowite jak Twoja poezja do mnie trafia i jak często mogę z nią utożsamiać własne przemyślenia. Jest po prostu wspaniała!
OdpowiedzUsuńJoasiu, doskonale Cię rozumiem, w takim nawale pracy trzeba znaleźć czas dla siebie, blogi poczekają.
Ze swoim psiakiem też tak mam, że jak ona źle się czuje, to ja również. Przekochane masz zwierzaczki:)
Cudowne maki i piękna Ty!
Dobrego tygodnia!
Cieszę się, że tak jest, Kingo, bo wtedy wiem, że jednak warto pisać. Uściski, powoli wracam. Ciężko mi to idzie, bo jestem zmęczona, ale wracam.
UsuńRozumiem, sama ledwo lecę na oparach. Odkąd zostałam mamą na bloga mam dosłownie chwilę, jak synek zaśnie. Tak więc zaległości się mnożą a ja nie nadążam ich nadrabiać. Nie przejmuję się, żyję tu i teraz a że życie mam cudowne to i pewnie z blogiem się poukłada. Kiedyś :D Nie jest to najważniejsze, najważniejsze jest żyć zgodnie z samym sobą. Uroczy psiak, dużo zdrówka! Jak zwierze choruje, choruje cała rodzina niestety. Wszystkiego dobrego dla was! :)
OdpowiedzUsuńSuper Klaudio, że jesteś szczęśliwa i żyjesz w zgodzie ze sobą - to jest w życiu najważniejsze. Tak trzymaj! Moc serdeczności dla Ciebie i synka!
UsuńBellas imagenes de amapolas, esas flores que tanta vida y pasion dan a los campos... Y mucha suerte con tus animales. Que todo vaya bien.
OdpowiedzUsuńUn abrazo, amiga
Muchas gracias amigo, saludos cordiales, buena semana!
UsuńJeżeli mogę coś polecić, to my na klaszcze kupujemy obroże z Kiltixa. Z nimi nigdy nić nie złapała
OdpowiedzUsuńMożesz, Joasiu, są dobre, ale ja mam na nie uczulenie. Przerobiłam już mnóstwo rzeczy. Póki co bursztyny działają. Uściski!
UsuńPiękny kubek i cudowne zwierzątka. :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo dziękuję, Joanna! Muchas gracias bella amiga!
UsuńMi querida y bella amiga, disfruta de tus vacaciones y no te preocupes por los comentarios, vive, disfruta y se feliz.
OdpowiedzUsuńAbrazos y besitos mi bella amiga
Qurida y bella Liz, gracias por tus amables palabras, te mando abrazos y cordialidad!
UsuńDear JoAnna! The opening of the BRICS Games took place on June 12. Participants came from 70 countries, even from Europe: Italy, Bulgaria, France, Germany, Hungary, Lithuania, Portugal, Romania, Georgia, Great Britain, Slovakia, Spain, Switzerland, Turkey.
OdpowiedzUsuńThe opening can be viewed on YouTube -
https://www.youtube.com/watch?v=SjpxCrrt3dI
Thank you, dear Irina!
UsuńTo życie tak pędzi, że nie ma czasu na nic. Całe szczęście pracuję w normalnych godzinach i mam dwie minuty do domu więc 15.32 jestem w domu ale to obiad, to ogarnąć trochę i prawdę mówiąc już mi się nic nie chce a weekend jest krótki i aż żal poświęcać go na coś co nie jest aż tak potrzebne do szczęścia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko :)
Tak, Sylwio, weekendy są za krótkie, żeby nadrobić zaległości... Takie życie. Uściski i serdeczności!
UsuńOjej, ja tak samo byłam w ciągu tych dwóch tygodni zalatana. Przepraszam, że tak późno odpisuję.
OdpowiedzUsuńMoja kotka, co wychodzi na dwór też cząsto przychodzi z kleszczem. Na szczęście brat opanował sztukę ich wyciągania
Pozdrawiam serdecznie :)
Przez to zalatanie mam straszne zaległości tu, na Bloggerze. Muszę być kulturalna i dotrzeć do wszystkich komentujących. Mam nadzieję, że mi się to uda.
UsuńA kleszcze dla mnie są obrzydliwe. Jedyne stworzonka na tej planecie, które unicestwiam.
Olá, amiga Joanna
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, para desejar um feliz fim de semana, com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
https://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
O poder da cordialidade, caro amigo!
UsuńHappy days dear JoAnna 🍋💛🌼🌙⚡🟡🔆🐤🍌
OdpowiedzUsuńThank you dear Hada!
UsuńRozumiem Cię, Joasiu, bo mimo, że już nie pracuję, mam kłopot z organizacją czasu i niestety, w miarę upływu lat jest z tym coraz gorzej. Jeszcze trochę i odpoczniesz, a my, Twoi fani, spokojnie poczekamy.
OdpowiedzUsuńWiesz, że teraz wszędzie, gdzie tylko zobaczę maki, to myślę o Tobie? :)
A wiesz, że naprawdę wielu znajomych mi to mówi? Że jak widzą maki to zawsze o mnie myślą. Jest to dla mnie bardzo miłe. Naprawdę. Uściski!!!
UsuńKochana trzymaj się. Przesyłam Ci moc serdeczności <3 <3 <3 Piękny kubek. Śliczne zdjęcia a najbardziej podoba mi się to gdzie jesteś Ty bardzo pięknie wyglądasz Joasiu <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńDziękuję z serca Dorotko!
Usuńsweet post thank you
OdpowiedzUsuńAll the best!
UsuńOlá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, para desejar uma feliz semana com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Obrigado e cumprimentos, amigo poeta.
UsuńOlá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, para desejar uma feliz semana com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Olá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, para desejar uma feliz semana com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Olá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, para desejar uma feliz semana com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Obrigado amigo!
UsuńOlá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, para desejar uma feliz semana com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Obrigado pelas amáveis palavras, envio abraços e cordialidade!
UsuńOj, te kleszcze to prawdziwa zmora. Miałam kiedyś szczeniaka, któremu kleszcz wszedł do ucha. Strasznie płakał i tarł uszko. Nie wiedzieliśmy co mu jest i od razu pojechaliśmy z nim do lekarza. Wtedy dopiero dowiedzieliśmy się, że ma kleszcza. Minuta i była po krzyku. Warto zakrapiać pupilowi krople specjalne na futerko. Działają chyba ok. 3 miesiące.
OdpowiedzUsuńW zeszłym roku Niko miał amputowany paluszek w przedniej łapce. Wet odraził chemiczne środki. Kupiłam bursztyny i działały. W tym roku jest wysyp kleszczy, z dwa razy złapał, ale kupiłam nową bursztynową obroże - i odpukać - póki co jest ok. Ja mam uczulenie na zapach tych obroży chemicznych. Uściski!
UsuńCieszę się, że zamieściłaś swój stary wiersz i mogłam się z nim zapoznać, bo bardzo mi się spodobał. Mam nadzieję, jednak też, że niebawem powstaną kolejne, a Ty będziesz miała więcej czasu dla siebie. Ja ostatnio też zabiegana, ale nie narzekam, to bardzo przyjemne zabieganie :). Biedna psinka dobrze, że już wszystko w porządku a kubeczek śliczny.
OdpowiedzUsuńTwój cały post bardzo cieszy moje oko, gdyż po prostu ubóstwiam maki :)
Bardzo bym chciała napisac coś nowego, na razie mój mózg nie ma na to siły... Jeszcze w poniedziałek czeka mnie załatwianie rzeczy do pracy... Uściski i moc serdeczności!
UsuńMi bella amiga, espero que estés disfrutando tus vacaciones, que tengas días muy bellos.
OdpowiedzUsuńAbrazos y besos
Besos bella Liz!
UsuńKleszcze są zmorą dla psiaków i ich właścicieli :/ Mój jadł tabletki na kleszcze i chwilowo miał jedynie takiego zasuszonego, więc raczej działają :D
OdpowiedzUsuńMojemu rok temu w kwietniu musieliśmy amputować palec (zanik kości) i wybrałam naturalne bursztyny (wcześniej miał specjalne krople na kark). Teraz jest jednak jakiś wysyp tych istot i chyba wrócimy do kropelek... Bo z kolei na zapach tych smyczy ja mam alergię. Uściski!
UsuńKochana JoAsiu!
OdpowiedzUsuńOd jutra już będzie lepiej. Jesteś przepiękną Makową Królewną.
Zdjęcia prześliczne.
Ściskam mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Kochana Lusiu, jest trochę lepiej, ale muszę jeszcze napisać dla dyrekcji coś w rodzaju samochwałki... a to idzie mi jak krew z nosa... Uściski, niebawem wrócę, odwiedzę Twój blog!
UsuńFinito 🍾🥂
OdpowiedzUsuńNo, niestety, jeszcze nie... Mam nadzieję, że dzisiaj skończę i jutro już będę free! Uściski, Elu!
UsuńMi bella Joanna, que tengas un precioso día, lleno de amor.
OdpowiedzUsuńAbrazos y te dejo un beso querida amiga
¡Muchas gracias, hermosa, querida Liz!
UsuńZ tymi makami to już tak jest, że jak gdzieś widzę maki, to od razu myślę o Tobie :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że wiele osób mi to mówi? Albo gdzieś są i wysyłają mi zdjęcia mijanych maków... Bardzo to jest dla mnie miłe i wzmacniające. Dziękuję!
Usuń🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺🌺
OdpowiedzUsuńWith love, dear Hada!
UsuńJoasiu kochana ja rozumiem że nie piszesz tutaj bloga ale na maile to naprawdę moglabus odpisać bo sie martwie. Boli cie noga? Jeszcze masz prace czy odpoczywasz juz? Napisz.Buziaki kochana mam nadzieje ze u ciebie dobrze 👍 🤗🌺😘🫧🌈🌊🍓
OdpowiedzUsuńNoga wciąż boli. Już nie boli non stop, ale nie mogę za długo chodzić, niestety. :( Odpiszę na mail, odpiszę. Maile od Ciebie przeczytałam niejednokrotnie... Wybacz, mam jakiegoś przytłaczającego doła (rzekłam po polskiemu). Uściski!
UsuńKochana maczki są przecudowne, kubeczki mega urocze. Może jak będę w Szczawnicy to też sobie kupię jakiś ładny. W końcu... Nigdy nie mam kasy dla siebie. Marzy mi się długa spódnica z falbanami z motywem makowym :) Odpocznij Asieńko porządnie. Przytulasy
OdpowiedzUsuńMasz trzy szczęścia, Kasiu, to jest bezcenne. Na kubki na pewno przyjdzie czas. Widziałam na Temu piękną sukienkę z makami, ale za późno, bo już został tylko rozmiar S, a taki miałam 20 lat temu. :)) Trzymaj się, Kasiu, posyłam Ci serdeczności!
UsuńHola querida JoAnna, he vuelvo con otro blog nuevo y nuevo nombre de usuario (soy el que tenía el blog de música con comentarios en audios de voz).
OdpowiedzUsuńTus fotos son una maravilla, esas flores tan coloridas llenan el alma de calidez.
Te dejo mi abrazo.
Hola amigo, me alegro mucho de que vuelvas!!!
UsuńPiękny wiersz..... i fragment
OdpowiedzUsuń"gdy wreszcie będę mogła bezstresowo
powiedzieć bogu że go wymyśliłam
to jego oddech połamie mi skrzydła
i wpadnę w otchłań bezczasu jak Ikar"
musiałam się przy nim zatrzymać.
czerwcowy Rak.
Witaj Donko, bardzo lubię Raki, nie znam osoby spod tego znaku, której bym nie lubiła. I dziękuję za dobre słowa o wierszu, stary jest, czasem wyciągam takie starocie. Uściski i moc serdecznych pozdrowień posyłam do Ciebie!
Usuń