inna wariatka, która wciąż tańczy
Maki czerwone z swojem piętnem czarnem,
Któż wam kolory dał i dziwną moc? - Henryk Zbierzchowski
Któż wam kolory dał i dziwną moc? - Henryk Zbierzchowski
mówili o niej Makowa Panienka, bo uwielbiała czerwone sukienki
i na czerwono malowała usta. motyle często przysiadały na niej, pieściły
dłonie aksamitem skrzydeł lub w środku zimy odwiedzały w domu.
latem nie mogła się od nich odpędzić, chodząc po łąkach porosłych makami.
mówili do niej, że to dusze zmarłych, wygnane z piekieł lub z czeluści
mówili do niej, że to dusze zmarłych, wygnane z piekieł lub z czeluści
czyśćca, szukają takich właśnie istot: wrażliwych, czułych, gnanych intuicją,
takich, przy których umierają koty - cicho, spokojnie, ufnie i z nadzieją
na siódme życie w pięknym kocim raju i szybki powrót na makowe pola.
sypała makiem po grobach, na których siadały piękne i barwne motyle,
słyszała szumy ze światów pomiędzy, tych, w których dusze nie wiedzą
co robić, jak się zachować i czemu tak nagle uciekło od nich coś, co było
wszystkim, co pozwalało sterować zmysłami i chwytać chwile ulotne jak miłość.
szeptała do nich, do dusz zabłąkanych, żeby odeszły tam, gdzie widać jasność,
że gdy wyrosną przy ich grobach maki, będzie w nich tunel do miejsca spoczynku.
bo na tej ziemi wszyscy tworzą wszechświat, on zaś tożsamy jest z każdą jednostką.
makowe błonia to dary od bogów, przystanie ciszy wśród zgiełku istnienia.
wytańczyć życie śniąc makowe światy - to wcale nie jest naiwny poemat.
***cytat w tytule postu, Nikołaj Sładkow
*fotografie własne