Translate

27 lutego 2019

"Maki tańczą przed oczami, aż kręci się w głowie". ***


inna wariatka, która wciąż tańczy

Maki czerwone z swojem piętnem czarnem,
Któż wam kolory dał i dziwną moc?
- Henryk Zbierzchowski

mówili o niej Makowa Panienka, bo uwielbiała czerwone sukienki 
i na czerwono malowała usta. motyle często przysiadały na niej, pieściły
 dłonie aksamitem skrzydeł lub w środku zimy odwiedzały w domu.
latem nie mogła się od nich odpędzić, chodząc po łąkach porosłych makami.

mówili do niej, że to dusze zmarłych, wygnane z piekieł lub z czeluści 
czyśćca, szukają takich właśnie istot: wrażliwych, czułych, gnanych intuicją,
takich, przy których umierają koty - cicho, spokojnie, ufnie i z nadzieją
na siódme życie w pięknym kocim raju i szybki powrót na makowe pola.

sypała makiem po grobach, na których siadały piękne i barwne motyle,
słyszała szumy ze światów pomiędzy, tych, w których dusze nie wiedzą
co robić, jak się zachować i czemu tak nagle uciekło od nich coś, co było
 wszystkim, co pozwalało sterować zmysłami i chwytać chwile ulotne jak miłość.

szeptała do nich, do dusz zabłąkanych, żeby odeszły tam, gdzie widać jasność,
że gdy wyrosną przy ich grobach maki, będzie w nich tunel do miejsca spoczynku.
bo na tej ziemi wszyscy tworzą wszechświat, on zaś tożsamy jest z każdą jednostką.
makowe błonia to dary od bogów, przystanie ciszy wśród zgiełku istnienia.

wytańczyć życie śniąc makowe światy - to wcale nie jest naiwny poemat.

JoAnna Idzikowska - Kęsik, 27 II 19

***cytat w tytule postu, Nikołaj Sładkow
*fotografie własne

24 lutego 2019

strumień (pod)świadomości



i znowu obiecałaś sobie że będziesz pisać dużo i dobrze pisać i wciąż cię nie ma we własnych wierszach chociaż powinnaś chcesz i lubisz tam bywać zanurzać się w tych dziwnych stworkach czasem niepełnosprawnych i szpetnych potworkach tworzonych w wyobraźni a czas ten czas wciąż ucieka ciągle cię goni prześladuje nie daje szansy na chwilę wytchnienia niby jesteś a nie ma cię niby robisz jakieś notatki coś tam piszesz do szufladki ale nic z tego nie wynika nie masz weny siły nie masz czasu tej totalnej abstrakcji którą skrupulatnie i wytrwale uczyłaś się zarządzać a która i tak odniosła nad tobą i twoim pisaniem zwycięstwo czas przesypał ziarenka ciszy zatarł diamenciki milczenia przelał krople potu wylane na papier powybielał niepotrzebne zarysy wierszy a ty się wypaliłaś spaliłaś spłonęłaś na stosie własnych słów może dlatego że wbrew zakazom Miłosza patrzyłaś prosto w słońce bo uwielbiałaś jasność i jaskrawość bo stroniłaś od ciemnej strony mocy a może dlatego że twoje ukochane uwielbiane maki jednak kwitną głównie w piekle i jak w ogniu piekielnym spaliła się twoja wena twoja kreatywność legła w gruzach zabiegania zmęczenia wypalenia a może dlatego że jednak Miłosz się nie mylił że wiersze należy pisać rzadko lub jeszcze rzadziej i nie ma sensu tak naprawdę pisać nic skoro wszystko już było skoro nihil novi sub sole skoro wszystko jest kserokopią kalką powieleniem plagiatem wariacją na temat i takim tam niczym pyłkiem kropelką w morzu słów a może to morze ten ocean utopił twoją wenę może za dużo czytasz a i tak za mało wiesz może jesteś za głupia na to by tworzyć skoro to wszystko i tak rozsypie się jak ziarenka piasku na dzikiej plaży skoro zostanie przysypane piaskiem zakopane w malutkich kamyczkach o których tak pięknie pisali poeci jako o doskonałych stworzonkach z którymi warto rozmawiać pukać do ich drzwi żeby się dowiedzieć ważnych mądrych rzeczy owszem może i warto rozmawiać i pukać i czytać i myśleć ale czy warto pisać i pisać i nic z tego nie mieć oprócz szeroko zamkniętych i wciąż zdziwionych oczu czy warto się spalać i nie widzieć efektów owego spalania nie dostrzegać feniksów powstających z popiołów słów słowa słowa słowa i znowu i wciąż tylko słowa zabawa stara jak świat stara i dziwna bo wciąż taka sama i ciągle inna paradoksalnie poważna słowa czy można i warto bez nich żyć czy życie nie jest zakopane w słowach posypane kamykami i przysypane piaskiem słów czy słowa mogłyby zaistnieć bez życia a życie miałoby sens bez nich jak pisać żeby pisać dobrze bo jeśli pisze się pięknie to nic nie znaczy jak pisać dobrze i pięknie i wzruszająco albo przynajmniej jak pisać dosadnie żeby przywalić słowem jak kamieniem jak pisać żeby życie nabrało sensu jak i dlaczego Różewicz pisał tak prosto tak zwyczajnie a umiał wejść w krainę słów bez patosu i innych tęcz lawiną wyważonych ascetycznych i prostych słów dlaczego ty tego nie umiesz nie potrafisz i czemu ostatnio boisz się pisać bawić się słowami i nie chcesz jak dawniej być spontaniczna prawdziwa odważna dlaczego ważysz każde słowo czemu nie tworzysz nowych słów neologizmów dlaczego jesteś w tych swoich wierszach czasami rzadko i tylko przed snem lub jedynie w snach dziwnych mrocznych abstrakcyjnych jak kosmos albo dzieła współczesnych artystów dlaczego nie umiesz odnaleźć w sobie właściwych słów żeby wyrazić siebie swoje myśli i uczucia dlaczego zabiłaś własne słowa dechami spróchniałymi jak stare nikomu niepotrzebne księgi nabazgrane systemem znaków w nikomu nieznanych językach dlaczego przestałaś lubić słowa skoro wiesz że bez wzajemności bez lubienia i sympatii nie przyjdą do ciebie jak dobre wróżki najlepsze wiersze których oczekujesz pragniesz pożądasz jak młodego silnego bardzo namiętnego niebieskookiego i najlepiej milczącego kochanka dlaczego uciekasz od słów od życia skoro doskonale wiesz i świetnie rozumiesz że bez poukładania kamyczków bez poskładania ziarenek piasku układanych misternie z cierpliwością i niemałą czułością poezja odejdzie do tych których słowa zbudują solidny dom  prawdziwą twierdzę ciepłe schronienie azyl ucieczkę przed złymi ludźmi i jeszcze gorszym nieprzyjaznym światem

joanna idzikowska kęsik

* obrazy z internetu, nie znam autorów

10 lutego 2019

"Pewnego dnia będziesz jednak dostatecznie stara, aby znowu do bajek wrócić". ***



czytanie baśni czyli banalna laurka dla mamy


w pokoju ciemnym ciepłym i cichym
leżę okryta puchową pierzyną od babci
z wypiekami na buzi wbiegam w odległe światy
tak inne od tego w którym mam siebie
książki i dom pełen miłości

latarka to świetny bezbłędny wynalazek
pomaga przenieść się w zupełnie inne miejsca
pozwala przechytrzyć rodzicielkę dbającą
o dobry sen odpoczynek i komfort psychiczny

czytam chłonę tańczę wzrokiem i jest mi cudownie
wierzę naiwnie że mama nic nie wie
o tych odpływach i nurkowaniu w słowach
a przecież to ona kupiła latarkę

z uśmiechem puszczam oczko do Piotrusia Pana
i słyszę szept Dzwoneczka pamiętaj matka
to najlepsza wróżka i najpiękniejsza postać
z przedziwnej baśni pod tytułem życie

JoAnna Idzikowska - Kęsik, 10 II 19

***cytat w tytule postu,
Clive Staples Lewis, Opowieści z Narnii. Lew, czarownica i stara szafa
*obrazy z adaptacji baśni J.M. Barrie'ego, Peter Pan

09 lutego 2019

"Gdy byłam dzieckiem, książki były wszystkim". ***



List do Ani z Zielonego Wzgórza

Droga Aniu z Zielonego Wzgórza!

Piszę do Ciebie z tajemniczego ogrodu, ponieważ niedawno wróciłam z długiej, niezwykle interesującej podróży do wnętrza Ziemi. Mogłabym teraz snuć niekończącą się opowieść...
Tego lata wraz z dziećmi z Bullerbyn i Fizią Pończoszanką przeżyłam niezwykłą przygodę w pustyni i w puszczy. Podróżowali z nami również Antek, Twój ulubiony Pinokio, Karolcia, Jacek, Wacek i Pankracek oraz prawie wszystkie dzieci pana Astronoma.
W Grenlandii zaś spotkaliśmy bardzo fajnego Eskimosa, Anaruka, który snuł ciekawe, barwne i wesołe opowieści spod bieguna. Tenże Anaruk opowiedział nam również o psie, który jeździł koleją i małej syrence, a jego kolega – Janko Muzykant – grał nam na katarynce różne skoczne melodyjki, których słuchaliśmy z ogromną przyjemnością. Pocahontas zaś tańczyła ze Świniopasem. Natomiast młody i zdolny czarownik, Harry Potter, wyczarował dla nas wesołego i bardzo sympatycznego, ale tajemniczego opiekuna. Opiekun ten śpiewał z tym obcym balladę o Atlantydzie, wyspie ognia. Nawet żarłoczny Kubuś Puchatek przestał jeść miodek i słuchał ich w skupieniu! A bałwan ze śniegu prawie się roztopił ze wzruszenia, natomiast siostra Kopciuszka, Kapryśnica, przestała grymasić i zaczęła śpiewać. Okazało się, że ma naprawdę świetny głos, więc może śpiewać nawet językiem trolli!

Któregoś zimnego dnia między Czukiem i Hekiem a Ferdynandem Wspaniałym wybuchła straszna awantura o Basię. Basi było przykro, więc pocieszała ją nasza mama czarodziejka, a my nie mieliśmy pojęcia, jak przerwać tę kłótnię i ich rozdzielić...Przyszedł nam jednak z pomocą niezwykle sympatyczny król Maciuś Pierwszy, który przyjechał na białym mustangu i nakazał im zapisać się do akademii pana Kleksa, żeby nabrali ogłady towarzyskiej, jak Murzynek Bambo, Księżniczka na ziarnku grochu, Magda, Paweł i Ty.

Wyobraź sobie, Aniu, że nasza wspólna przyjaciółka, Czerwony Kapturek, także przeżyła wakacyjną przygodę... Powiem Ci w ogromnej tajemnicy, iż zakochała się w Małym Księciu, który przybył na Ziemię z innej planety. Ponoć Kopciuszek jest strasznie zazdrosna i podgląda ich przez różową szybkę wraz z tym śmiesznym Filipem i jego załogą na kółkach i chłopcami z Placu Broni. Gorliwie pomagają jej również Muminki, dziewczynka z zapałkami, doktor Dolittle i jego zwierzęta, Puc, Bursztyn i goście oraz słoń Trąbalski (strasznie zapominalski) i pewna zarozumiała kwoka, co taktuje świat z wysoka.

Mogłabym Ci jeszcze napisać o tym, co Alicja odkryła po drugiej stronie lustra z zajączkiem z rozbitego lusterka. Otóż udało im się zaobserwować jak skocznie tańcowała igła z nitką i jak dziecię elfów biega po łące z Cudaczkiem Wyśmiewaczkiem, a tajemnicza Królowa Śniegu myje w ciepłym jeziorku swoje czarne stopy, odganiając od siebie Szewczyka Dratewkę, Hobbita, Królewnę Śnieżkę i siedmiu krasnoludków. Piotruś Pan i kapitan Huck też dołączyli do tej zabawy. Wymyślili, że będą biegać po zaczarowanej zagrodzie i hodować kwiat kalafiora. Robili różne psotki i śmieszki, ale uciekli przed Shrekiem, a ja bardzo za Tobą tęskniłam, bo Śpiąca Królewna, jak zwykle zasnęła .Zasnęły również Pulpecja, Noelka, córka Robrojka i Kłamczucha, bo wypiły opium w rosole i przestawiła im się szósta klepka. Nie miałam więc z kim rozmawiać i czytałam brulion Bebe B., słuchając uroczego śpiewu spóźnionego słowika.

Z utęsknieniem czekam więc, Aniu, na nasze majowe spotkanie nad morzem, wtedy opowiem Ci wszystko dokładniej, zwłaszcza o tym, jak Wojtek został strażakiem i co słonko widziało. Może odwiedzimy Alicję w Krainie Czarów, zapewne ucieszy ją nasza wizyta. Ostatnio stwierdziła, że ma dość zabaw z Marcinem Kozerą, bo ten ciągle opowiada jej o Panu Samochodziku i Templariuszach, a ona woli nasze rozmowy na temat nowych szat cesarza i dzikich łabędzi. Amy numer siedem też do nas dołączy. Będzie naprawdę miło i wesoło!

Pozdrawiam Cię mocno i serdecznie, Twoja oddana przyjaciółka -
Ida Sierpniowa.

PS Czy słyszałaś może o krasnoludkach i o sierotce Marysi ? Ponoć chcą odwiedzić chatkę Puchatka i pojechać razem z Kaczką Dziwaczką, Zosią Samosią, Dyziem Marzycielem, Samochwałą i Skarżypytą do Kota w Butach, słuchać wieści z ptasiego radia!!!

B-c, 2000/2001, p.p.r., JoAnna Idzikowska-Kęsik


*obrazy z ineternetu
***cytat w tytule postu, Diane Setterfield, Trzynasta opowieść; a książki na zawsze. :)

05 lutego 2019

"Fotografie to kęsy czasu, które można wziąć do ręki".

 

WIERSZE

Fotografia

Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
czyjeś ciało i ziemię całą,
a zostanie tylko fotografia,
to - to jest bardzo mało...

Maria Pawlikowska - Jasnorzewska 

*


Fotoplastykon

Nie wiem dlaczego, ale zdjęcia nigdy nie kłamią. Mówią
jak wygląda człowiek, jak będzie wyglądać, kiedy przestaniesz
go kochać. Zdjęcia nie potrafią uchwycić czasu realnego,
w którym dzieje się miłość. Na tym zdjęciu ona nie kocha,
może cię jeszcze nie zna, może nie widzi. Ty kochasz ją
ale nie taką, nie widzącą ciebie, bez miliona drobnych zmian
na twarzy z powodu twojej obecności.
Na zdjęciu można źle wyjść, ale zdjęcie nigdy nie skłamie.
W końcu zostają nam zdjęcia, na których nie ma śladu miłości.

 Łukasz Mańczyk z tomu "Służebność światła",
Wydawnictwo Homini, Kraków 2004


*

 Fotka

W tym świetle twoje usta otwierają się jak
czerwony kwiat; we włosach zimne ognie.
Przez naszą miłość dzieją się dziwne rzeczy.
Patrz, jak się zbliża ku nam tańczący jeleń
w świetle nad miastem. Obie wypowiemy to słowo.


W tym świetle cmentarz jest nawiedzony, piękny.
Złote drzewa strzegą kamieni niczym wierne psy.
Mogliby nas tu pogrzebać, mówimy nagle we dwie:
i wtedy sowa śpiewa swoją jedyną nutę
na dłoni w rękawiczce pewnego Irlandczyka.


  Jackie Kay z tomu " Poetki z Wysp", Biuro Literackie i Instytut Kultury Miejskiej, Wrocław - Gdańsk 2015, tłumaczył Jerzy Jarniewicz

To nie są jedyne wiersze w temacie, ale są krótkie, na temat, a Jasnorzewskiej jest chyba najbardziej znany; zainteresowanych odsyłam do wierszy Wisławy Szymborskiej: Pierwsza fotografia Hitlera; Fotografia z 11 września; Fotografia tłumu; oraz wiersza Agnety Pleijel Do fotografii Wisławy Szymborskiej wykonanej przez Joannę Helander, który już gdzieś na tym blogu opublikowałam; sporo jest wierszy w temacie fotografii, a ponieważ prawie nikt nie czyta wierszy, zostawię je w błogim spokoju.



  CYTATY

Fotografować to znaczy wstrzymać oddech, uruchamiając wszystkie nasze zdolności w obliczu ulotnej rzeczywistości.

Henri Cartier-Bresson

*

Fotografia nie jest związana z patrzeniem, lecz z czuciem. Jeżeli nie czujesz nic w tym, na co patrzysz, nigdy nie uda ci się sprawić, aby ludzie patrząc na twoje zdjęcia, cokolwiek odczuwali.

Don McCullin

*

Fotografia jest nie tylko odbitką na papierze światłoczułym, jest także zwierciadłem świata, czasem krzywym, kiedy indziej wiernym, jest przedłużeniem w czasie ulotnego spojrzenia oka, jest narzędziem urabiania umysłów.

Urszula Czartoryska

*

Światło tworzy zdjęcie. Musisz je czuć, podziwiać i kochać. Przede wszystkim jednak poznawaj światło. Studiuj je ze wszystkich sił, a poznasz klucz do fotografii.

George Eastman






  FILMY

Powiększenie, reż. Michelangelo Antonioni, 1966: klasyk, bo w dobie cyfryzacji i photoshopa mało kto wywołuje zdjęcia... I jeszcze bardzo piękne kobiety w tle; ze sztucznymi rzęsami, ale bez botoxu, z piękną mimiką.


Pola śmierci, 1984: film, który kiedyś bardzo mnie poruszył, z bardzo dobrymi aktorami, film - moim zdaniem - antywojenny.


Sztuka wysublimowanej fotografii, 1998: bardzo piękna opowieść o miłości dwóch kobiet z fotografią w tle.


Co się wydarzyło w Madison County, reż. Clint Eastwood , 1995: pracujący dla National Geographic fotograf, znajduje obiekty do zdjęć - mosty w Madison County a także wielkie, szczere uczucie.



Fotograf elfów, 1997: ciekawy film o tym, co może zdziałać i odsłonić zdjęcie...


Foto w godzinę, 2002: niewątpliwie jedna z najciekawszych ról nieodżałowanego Robina Williamsa, wcielającego się w wywoływacza zdjęć z cechami psychopaty.


Bliżej, 2004: doborowa obsada i film o przejmującej samotności plus Julia Roberts jako piękna pani fotograf (fotografią zajmowała się również w filmie "Mamuśka").

Czas, który pozostał, 2005: młody i zdolny fotograf dowiaduje się, że cierpi na nieuleczalną chorobę. Co zrobi z czasem, który ma do dyspozycji?


Futro. Portret wyobrażony Diane Arbus, 2006: ciekawy portret niekonwencjonalnej artystki w doborowej obsadzie.


Spotkanie w Palermo, 2008: nie potrafię się oprzeć poezji w filmach Wima Wendersa...


Kwiat pustyni, 2009: film nakręcony na podstawie biograficznej powieści znanej modelki (która mieszka w Gdańsku), w którym fotografia pełni zacną rolę i świetną rolę fotografa gwiazd stworzył w tym filmie rewelacyjny Timothy Spall.


Bractwo Bang Bang, 2010: mocny, dobry film, który warto obejrzeć tym bardziej, że - jak mawiała Szymborska - życie pisze najbardziej zdumiewające scenariusze, a ten film oparty jest na faktach.


Kobieta, która pragnęła mężczyzny, 2010: po tym filmie naprawdę polubiłam Marcina Dorocińskiego, który jest jego atutem, bo sam film nie należy do arcydzieł, ale czasem warto obejrzeć i taki obraz świata.


KSIĄŻKI:

Pierre Boulle, Fotograf: powieść znanego i cenionego autora opisująca pasję zawodową graniczącą z obłędem. Powieść tak stara, jak ja (1967, w Polsce wydana w 1969), ale wciąż aktualna.



Penelope Lively, Fotografia: czasem książki wpadają nam w ręce same. Takie czytadła, po które, gdyby nie przypadek, nigdy byśmy nie sięgnęli, ale przeczytać zawsze warto.

***cytat w tytule posta, Angela Carter

* zdjęcia w kolejności:

Joanna Pacuła na fotografii cenionego pstrykacza gwiazd, Denisa Piela

Linda Evangelista & Kristen McMenamy na fotografii Arthura Elgorta

Penelope Cruz & Woody Allen na zdjęciu autorstwa sławnej Annie Leibovitz

Kalina Jędrusik na fotografii Zofii Nasierowskiej

Na koniec pokażę Wam własne zdjęcie w oryginale i przerobione przez wszędobylską aplikację FaceApp i coś, co jest typowe dla naszych czasów: fotografia to już nie sztuka, już nie utrwalanie chwili, a iluzja, jakiś dziwny autolansik. Też lubię ładnie wyglądać na zdjęciach, jak każda kobieta (zresztą jestem bardzo fotogeniczna), ale po aferze z fotką Demi Moore na okładce jakiegoś pisemka, gdzie fotoshopem pozbawiono ją ręki... tym bardziej cenię stare zdjęcia prababci w kolorze sepii i piękne portrety Zofii Nasierowskiej... I przypominają mi się słowa z filmu "Koneser" Giuseppe Tornatore: "Wszystko można sfałszować, nawet miłość". Można. Tylko po co...
 
Dobrego i jeszcze lepszego dla Was!