L.Poetka
for Jeanette Winterson
motto: "ADAM: Gdziekolwiek była ona t a m był Raj".
- Mark Twain, Pamiętniki Adama i Ewy
Gdziekolwiek była ona, nie było żadnego
Raju ani nawet namiastki idylli, żadnych dyskretnych
symetrii.
Wachlarz emocji w kolorach tęczy straszył
z każdego kąta: pomarańczowa apaszka,
rzucona niedbale na łóżko, żółta szczotka
z materiałem genetycznym w kolorze zboża,
zostawiona w łazience, niedopity sok z zielonych jabłek,
fioletowy cień do powiek, w pozostawionej na pastwę
bałaganu, małej kosmetyczce.
Gdziekolwiek była ona, Eden nie miał racji bytu.
Jednak blask jej niebieskich oczu i pełne, rozchylone
usta, wypieszczone karminową szminką, odbite
tylko dla mnie na zimnej powierzchni lustra, miały moc.
Nie była moją Beatrycze. Nie zeszłam dla niej
w czeluście piekieł, nie odegrałam boskiej i nieboskiej
komedii. Była to sensu stricte ziemska tragedia,
kiepska jednoaktówka.
Gdziekolwiek była ona, była zakazana namiętność.
W domu na krańcu czasu oswajałyśmy sztukę i kłamstwa,
podtrzymywałyśmy światło, zapisując na ciele wolność na jedną,
jedyną noc. Szkicowałyśmy płeć wiśni pod czujnym spojrzeniem
Kamiennych Bogów.
Gdziekolwiek na świecie lub innych miejscach była ona,
nieustannie nawiedzały mnie brzemienne w skutkach szepty:
Po co ci szczęście, jeśli możesz być normalna?
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 27 VII 15