🖤🖤🖤Witajcie! Nie planowałam tego postu, ale on musi tu być, musi się znaleźć na tym poetyckim blogu... 🖤🖤🖤
Kilka dni po swoich 89 urodzinach odszedł wczoraj Ernest Bryll (1 marca 1935 - 16 marca 2024), odszedł dzień po siódmej rocznicy odejścia innego wielkiego poety i autora tekstów piosenek, Wojciecha Młynarskiego. Poeta mawiał: "Przez moje wiersze widziałem świat o wiele mądrzej niż przez moje kombinacje i myślenie polityczne" i to jest wielka prawda. Przez wiersze widzi się lepiej i mądrzej.
Smutno, gdy odchodzą poeci, bo "poeci nie zjawiają się przypadkiem"... Bryll był poetą niezwykle ciekawym, był także pisarzem, tłumaczem i dziennikarzem, autorem dramatów scenicznych, tekstów piosenek, którego twórczość bardzo lubiłam i ceniłam. Bryll kochał kino - był również cenionym krytykiem filmowym, z wykształcenia poeta był filologiem polskim i dziennikarzem. Młodość spędził w mojej ukochanej Gdyni, gdzie ukończył liceum, a potem pracował w przez jakiś czas w Stoczni Gdyńskiej.
Przedstawiam Wam dzisiaj cztery ukochane teksty tego twórcy, chociaż mam ich znacznie więcej. Niech idą w świat, ku pamięci. Spoczywaj w Pokoju Panie Erneście.
🖤🖤🖤
***
Wyszliśmy szukać prawdy na świecie
A znaleźliśmy papier i śmiecie.
Wyszliśmy składać dla wszystkich słowa,
A każdy teraz jest jak niemowa.
Siedzimy teraz nad stołem brudnym
Kawałek sera butelka piwa
I w stół patrzymy jak w kraj bezludny,
A stół na krzywej nodze się kiwa.
Ja jestem diabeł twój - ty mój diabeł
Bo tyś mnie kusił, ja ci kłamałem,
Ja biłem brawo, tyś klepał brawo,
Aż tylko echo zostało...
Ernest Bryll
🖤🖤🖤
🖤🖤🖤
W ciemność, nieznaną dokładnie nikomu
Wyszliśmy ze światełkiem wiary z naszych domów.
I tak chcieliśmy żeby się paliło
Żeby w nas było i biło i żyło.
Tak stulaliśmy je czule palcami, że zgasło.
I w ciemności zostaliśmy sami.
W ciemności do siebie idziemy,
Ja niema i ty niemy, i ręce wyciągamy
I znowu się mijamy.
W ciemności tak bolącej jak najjaskrawsze słońce
Z ustami pełnymi mrozu,
Z gardłem ściśniętym powrozem.
Tak wędrujemy latami,
Nieznani, nienazwani, ręce wyciągamy i ręce wyciągamy
Zanim się wreszcie spotkamy,
Dotkniemy palców palcami,
Jakbyśmy chwycili w dłonie po świeczce zapalonej.
Skąd to zmęczenie w nas każdego rana,
Jakby noc każda źle była przespana.
Skąd twarze takie szare, skąd oczy tak stare?
Czemu gonimy tacy zadyszani jakby nam się ta ziemia chwiała pod stopami?
I skąd to, że nie wiemy dokąd tak biegniemy?
Skąd ten krzyk: szybciej, szybciej, szybciej, szybciej, szybciej, szybciej.
Inaczej padniemy!
W ciemności do siebie idziemy,
Ja niema i ty niemy, i ręce wyciągamy
I znowu się mijamy.
W ciemności tak bolącej jak najjaskrawsze słońce.
Z ustami pełnymi mrozu,
Z gardłem ściśniętym powrozem.
Tak wędrujemy latami,
Nieznani, nienazwani, ręce wyciągamy i ręce wyciągamy
W ciemności tak bolącej jak najjaskrawsze słońce.
Z ustami pełnymi mrozu,
Z gardłem ściśniętym powrozem.
Ernest Bryll
🖤🖤🖤
* * *
Rozwarło się nad nami nocy imię ciemne
A my wierzymy, że to jest godzina
Tuż przed świtaniem...
I chociaż nas trzyma
Nieszczęście w zębach swoich, chociaż to daremne
Zwijamy się jak robak, by znaleźć szczelinę
By się usadzić lepiej między siekaczami
Utaić się, odepchnąć krwawą, gorzką ślinę
Co się jak oceany przewala nad nami.
Ernest Bryll
🖤🖤🖤
Czy jest
Czy jest tłumacz języka żywych do umarłych
I umarłych do żywych – kiedy chcą pogardę
Albo miłość przekazać, albo ostrzeżenie?
Jest. Ale się zmienia
Wciąż nowsze przekłady
Nowi objaśniacze i nowe układy
Bo się układają żywi z umarłymi
– Jakby to było łatwiej gdyby się przytarły
Troszeczkę, nie do końca, słowa zbyt głęboko
Wycięte na grobach. Byłby milszy spokój
Gdyby się utarło, no, troszeczkę przymgliło
– Bo brak już siły zmarli. Brak nam siły
Musimy łagodniejszych wynająć tłumaczy
Znawców od znaczeń. Wtedy się zobaczy
Czy gładko się składa umarłych wytrwanie
Z gadaniem powszednim
Prosimy – Przybiegnij
Aniele Śmierci. Bądź także Aniołem
Życia zwyczajnego. Siądź za naszym stołem
Tu też jak na cmentarzu. Posłuchaj wydarzeń
Ciemnych, codziennych. Potem je przekażesz
Na słowa wieczne teraz nieskuteczne
Dla naszych snów i marzeń
A też jedz. Zapijaj
Bo u nas jak zapijesz, język się wywija
A co tam zapiliśmy?
Lepiej i nie myśleć
Ernest Bryll
🖤🖤🖤