Translate

08 grudnia 2024

"Cel życia to nie być zadowolonym, ale być użytecznym, wartościowym i kreatywnym". ***

Witajcie!⊱ 

 To mój pierwszy, nieco spóźniony z braku czasu, grudniowy post! Dziękuję, że jesteście, zaglądacie i komentujecie! Na początek mój stary, ale niestety, wciąż bardzo aktualny wiersz...

 *

Jej Wysokość Szwaczka
 
Zmęczona wstaje w środku nocy, gdy dzieci śnią o bananowych
wyspach, a bezrobotny konkubin przewraca się na drugą stronę
erotycznych fantazji o haremie chętnych, roznegliżowanych księżniczek.
 
Robi stos kanapek z pasztetową: dla dzieci, dla gacha, dla siebie.
Wychodzi z zimnego mieszkania na chłód obojętnego świata.
Oszczędza, nie jeździ autobusem do pracy, choć kręgosłup stęka,
 
a nogi puchną. Zasłuchana w szum maszyn, marzy o nowej
czerwonej, zwiewnej sukience z wystawy H&M, takiej z cienkiej
tkaniny, co gładzi spracowane ciało, spragnione delikatności
 
i sponiewierane przez faceta, który uważa je za swoją własność.
Fantazjuje o urlopie w egzotycznych krajach, które zna tylko z reklam
biura podróży. Dobija ją spłacanie kredytu za pralkę, wysokich rat 
 
za tanie meble i rowery dla dzieci, harówka w fabryce i w domu.
Tak trudno jej panować nad tym wszystkim: planować,
cerować i łatać dziury w codzienności podszytej ubóstwem.
 
Ale nie narzeka. Nawet wtedy, gdy sfrustrowany konkubent pieczętuje
jej poszarzałą twarz w szale zbyt agresywnych uniesień.
Dumna królowa wynajętego kąta, dla której purpurowa
 
kiecka z niedrogiej sieciówki, to zbyteczny luksus.
 
 
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 28 IV 16 
 
*
        Ponieważ wciąż trwa międzynarodowa kampania przeciwko przemocy wobec kobiet i dziewcząt, przywitałam Was moim kolejnym wierszem w tym temacie. Zresztą, gdy ostatnio przeglądałam blog, żeby skopiować wiersze w razie kolejnej blokady jakiegoś mojego postu, zorientowałam się, że wierszy przeciwko przemocy w każdej postaci mam sporo, gdyż często rozmawiam z kobietami, wspieram je i jestem na ich krzywdę bardzo wyczulona. Jednak nie tylko na krzywdę kobiet, dzieci, zwierząt - na każdą, bo przemoc naprawdę jest chora, bezsensowna, straszna.
        Ale dzisiaj nie o tym już chcę się rozpisywać. Dzisiaj chcę Wam z całego serducha podziękować za wsparcie, za ten feedback, który od Was dostałam po poprzednim poście i który mnie bardzo podbudował. Sprawił, że postanowiłam nie kasować tego skrawka w Sieci, który od wielu już lat prowadzę i w styczniu będą kolejne urodziny mojej tu pisaniny... Będę teraz - tak jak mi radziliście - robić częściej kopie zapasowe, żeby moje posty nie znikały.
        Kolejna sprawa jest prozaiczna - jestem zmęczona, tak po ludzku i naprawdę brakuje mi energii. Naprawdę trudno mi funkcjonować w tych ciemnościach, tej szarudze i słocie, w tym notorycznym chłodzie i zimnym deszczu (bo ciepły, letni deszcz po prostu uwielbiam)... Czuję się chwilami stara, wypalona i nie mam siły na nic... Pracy też mam tyle, że nie wiem w co włożyć ręce. Nawet nie byłam w tym tygodniu w kinie, bo nie miałam siły ani czasu.
        Jak mój psiaczek trochę wyzdrowiał (jeszcze co dwa dni daję mu leki do jedzenia), to zachorowała kociczka Balbina i to tak, że jeszcze w środę miałam wrażenie, że umrze, czułam się strasznie bezsilna, a to jest chyba najgorsze z możliwych uczuć. W nocy ze środy na czwartek prawie nie spałam, bo czuwałam nad nią i płakałam... Chowała się pod łóżka, w jakieś kąty, z których trudno było ją wyciągnąć. U weta okazało się, że ma wirusowe zapalenie jelit... Dostała kroplówkę i zastrzyki, teraz daję jej sama tabletki, co w przypadku kota wcale nie jest takie proste - ugryzła mnie i podrapała parę razy, choć generalnie jest bardzo łagodnym kotem, ale dla mnie ważne jest, że ona lepiej się czuje, że już chodzi po domu i troszkę je. Ludzie w pracy od razu zauważyli po moim wyglądzie, że coś się dzieje, bo wyglądałam jak z krzyża zdjęta. Jak chorują moi bliscy - jest mi po prostu bardzo źle na duszy, sercu i na ciele i ciężko mi to ukryć.
        I tak to się wszystko kręci. I z tego wszystkiego zaczęłam marzyć o Paryżu, ale na razie nie mam jak tam polecieć, choć bardzo bym chciała, bo dawno nie byłam...  Miałam lecieć z bratem na święta do Lizbony, ale też nie mogę z powodów rodzinnych. Wiem jednak, że "co się odwlecze, to nie uciecze".
        W pracy też miałam kołowrotek (pisanie ocen wielospecjalistycznych, zespoły wychowawcze, imprezy szkolne, które organizowałam), dwa kolejne tygodnie do świąt, wcale nie będą lżejsze, wręcz przeciwnie... A ponieważ moja córeczka leci na święta w ciepłe kraje, żeby zasłużenie odpocząć, ja nie mogę nawet pojechać do Gdańska, bo oprócz swoich zwierzaczków, będę mieć jeszcze jej kota Bazyla, wielkiego, puszystego i żarłocznego, który tupie jak jeż, a nie jak kot, wciąż domaga się pieszczot i czesania i wciąż chce się bawić z Nikusiem i Balbiną, bo jeszcze jest młody, a moje staruszki chcą już tylko leżeć, spać i chrapać sobie na podusiach.
        Tak więc: zostaję na Bloggerze, czekam na święta jak na zbawienie, czekam na wolne chwile, czekam na jakieś natchnienie, na nowy wiersz, bo czuję się przepracowana i przytłoczona i czekam na... zimę, na white winter, która rozjaśni te mroki, ten brak słońca i światła, który mnie dobija i zabiera moc.
         Posłuchajcie proszę piosenki - nowej wersji "Wielkiej wody" - mojego ulubionego, jednego z najukochańszych tekstów Agnieszki Osieckiej z muzyką równie wspaniałej kompozytorki Katarzyny Gärtner. Piosenkę tę odkryłam kilka dni temu, wersja jest super! Brawa dla Artystów! Dawid Kwiatkowski, który niebawem, bo 1 stycznia, skończy 29 lat - czapki z głów za tę wersję! Zawsze kochałam tę piosenkę ze względu na tekst, ale ten duet wielkiej artystki z młodym, zdolnym chłopakiem - prima sort! Niektóre teksty są uniwersalne, wciąż aktualne, cudowne!
 
Pani Maryla Rodowicz kończy dzisiaj 79 lat!!! Wszystkiego najpiękniej  spełnionego dla tej Wielkiej Artystki! Kolejnych kreatywnych, twórczych, ciekawych lat bez jarzma tzw. życiowej mądrości z wielką wodą w tle, Pani Marylo!

*
Wielka Woda
 
Trzeba mi wielkiej wody,
tej dobrej i tej złej,
na wszystkie moje pogody,
niepogody duszy mej,
trzeba mi wielkiej drogi
wśród wiecznie młodych bzów,
na wszystkie moje złe bogi
niebogi z moich snów.

Oceanów mrukliwych
i strumieni życzliwych,
piachów siebie niepewnych
i opowieści rzewnych,
drogi biało-srebrzystej,
dróżki nieuroczystej,
czarnych głębin niepewnych
i ptasich rozmów śpiewnych.

I tylko taką mnie ścieżką poprowadź,
gdzie śmieją się śmiechy w ciemności
i gdzie muzyka gra, muzyka gra,
nie daj mi, Boże, broń Boże skosztować
tak zwanej życiowej mądrości,
dopóki życie trwa, póki życie trwa.

Trzeba mi wielkiej wody,
tej dobrej i tej złej,
na wszystkie moje pogody,
niepogody duszy mej -
trzeba mi wielkiej psoty,
trzeba mi psoty, hej!
na wszystkie moje tęsknoty,
ochoty duszy mej,
wielkich wypraw pod Kraków,
nocnych rozmów rodaków,
wysokonogich lasów
i bardzo dużo czasu.

I tylko taką mnie ścieżką poprowadź,
gdzie śmieją się śmiechy w ciemności
i gdzie muzyka gra, muzyka gra,
nie daj mi, Boże, broń Boże skosztować
tak zwanej życiowej mądrości,
dopóki życie trwa, póki życie trwa.

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,agnieszka_osiecka,wielka_woda.html
Trzeba mi wielkiej wody,
tej dobrej i tej złej,
na wszystkie moje pogody,
niepogody duszy mej,
trzeba mi wielkiej drogi
wśród wiecznie młodych bzów,
na wszystkie moje złe bogi
niebogi z moich snów.

Oceanów mrukliwych
i strumieni życzliwych,
piachów siebie niepewnych
i opowieści rzewnych,
drogi biało-srebrzystej,
dróżki nieuroczystej,
czarnych głębin niepewnych
i ptasich rozmów śpiewnych.

I tylko taką mnie ścieżką poprowadź,
gdzie śmieją się śmiechy w ciemności
i gdzie muzyka gra, muzyka gra,
nie daj mi, Boże, broń Boże skosztować
tak zwanej życiowej mądrości,
dopóki życie trwa, póki życie trwa.

Trzeba mi wielkiej wody,
tej dobrej i tej złej,
na wszystkie moje pogody,
niepogody duszy mej -
trzeba mi wielkiej psoty,
trzeba mi psoty, hej!
na wszystkie moje tęsknoty,
ochoty duszy mej,
wielkich wypraw pod Kraków,
nocnych rozmów rodaków,
wysokonogich lasów
i bardzo dużo czasu.

I tylko taką mnie ścieżką poprowadź,
gdzie śmieją się śmiechy w ciemności
i gdzie muzyka gra, muzyka gra,
nie daj mi, Boże, broń Boże skosztować
tak zwanej życiowej mądrości,
dopóki życie trwa, póki życie trwa.

Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,agnieszka_osiecka,wielka_woda.html
Trzeba mi wielkiej wody,
tej dobrej i tej złej,
na wszystkie moje pogody,
niepogody duszy mej,
trzeba mi wielkiej drogi
wśród wiecznie młodych bzów,
na wszystkie moje złe bogi
niebogi z moich snów.

Oceanów mrukliwych
i strumieni życzliwych,
piachów siebie niepewnych
i opowieści rzewnych,
drogi biało-srebrzystej,
dróżki nieuroczystej,
czarnych głębin niepewnych
i ptasich rozmów śpiewnych.

I tylko taką mnie ścieżką poprowadź,
gdzie śmieją się śmiechy w ciemności
i gdzie muzyka gra, muzyka gra,
nie daj mi, Boże, broń Boże skosztować
tak zwanej życiowej mądrości,
dopóki życie trwa, póki życie trwa.

Trzeba mi wielkiej wody,
tej dobrej i tej złej,
na wszystkie moje pogody,
niepogody duszy mej -
trzeba mi wielkiej psoty,
trzeba mi psoty, hej!
na wszystkie moje tęsknoty,
ochoty duszy mej,
wielkich wypraw pod Kraków,
nocnych rozmów rodaków,
wysokonogich lasów
i bardzo dużo czasu.

I tylko taką mnie ścieżką poprowadź,
gdzie śmieją się śmiechy w ciemności
i gdzie muzyka gra, muzyka gra,
nie daj mi, Boże, broń Boże skosztować
tak zwanej życiowej mądrości,
dopóki życie trwa, póki życie trwa.
 
Agnieszka Osiecka 
 
 *

 Do miłego kolejnego postu, trzymajcie się zdrowo i ciepło! Życzę Wam wspaniałego, udanego nowego tygodnia, niech Wam się pięknie układa i darzy. Zostawiam Wam również cytat na nadchodzący tydzień, myślę, że mądry i ważny:

"Nauczyłam się ważnej rzeczy. Jeśli nie masz nic życzliwego do powiedzenia, to lepiej nie mów wcale. Jeśli nie potrafisz kogoś wesprzeć, przynajmniej nie podcinaj mu skrzydeł".
 
~ Martyna Wojciechowska ~
 
***Cytat w tytule postu Thomas Stearns Eliot
*Obrazy z Internetu - niestety - nie znam Autorów

150 komentarzy:

  1. Ja poprzedniego postu jeszcze nie czytałam (za dużo mam zaległości na bloggerze, aż skandal). Ale cieszę się, że zostajesz na blogu! Ja też czasami mam takie myśli, żeby zdjąć bloga z sieci, ale na szczęście nadal jestem :)
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ja też mam zaległości, ciągle coś. Jak już zaplanuję, że to właśnie dzisiaj odpiszę na komentarze, odwiedzę zaprzyjaźnione blogi, to np. muszę dłużej zostać w pracy lub coś zrobić na cito. Takie życie. Uściski! Bądź koniecznie, nie ma sensu się poddawać!

      Usuń
  2. Nice to read you, on such an important topic.
    You have a great ability to be able to write like that, with these words. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you so much! I wish you a successful new week, may the force be with you!

      Usuń
  3. Nie zgadzam się z tytułowym cytatem, cel życia to szczęście. Użyteczne są sprzęty domowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i się nie zgadzaj. Owszem, sprzęty są użyteczne, pewnie to kwestia tłumaczenia, nie mam teraz czasu szukać oryginału. Dobrego.

      Usuń
  4. I am so HAPPY that your fur babies are getting better, Joanna. Cats can be really difficult to take care when sick.. You are a talented writer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yes, dear Angie, cats, when they are sick, often want to be alone... The important thing is that it is better, have a nice new week!

      Usuń
  5. Witaj Asieńko 🩷
    Bardzo się cieszę że zwierzaki dochodzą do siebie. Mam nadzieję że wkrótce zupełnie będą zdrowe,a Ty znajdziesz czas na odpoczynek. Na szczęście wkrótce będziesz mieć trochę przerwy, głównie od pracy zawodowej więc będzie trochę więcej czasu na dłuższe spanie czy leniuchowanie. Życzę Ci tego z całego serca Asiu 🩷
    Cieszę się także że zostawiasz ten doskonały blog i będziesz dla nas dalej go tworzyć, bo jest naprawdę bardzo wartościowy i z ogromną przyjemnością do siebie zaglądam i czytam wszystkie wspaniałe wiersze.
    Ten również jest w punkt, chciałoby się powiedzieć niestety w punkt...ale nie zmienia to faktu że masz ogromny talent do obserwowania otaczającego nas świata i przelewania swojej wrażliwością na papier!
    Asiu jeszcze raz życzę dużo zdrowia, spokoju i radosnego grudnia w otoczeniu kochających Cię osób czy zwierzaków 😘😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana Moniko, coś chyba jednak jest w powiedzeniu, że "nieszczęścia chodzą parami", ale trzeba to przetrwać i iść dalej. Pozdrawiam Cię serdecznie, też bardzo lubię zaglądać do Ciebie, choć często naprawdę brakuje mi czasu. Dobrego tygodnia!

      Usuń
  6. Bardzo przejmujący wiersz i wciąż aktualny, niestety. Takich sytuacji, ludzi nie brakuje. Najważniejsze, że zwierzaki dochodzą do siebie, Święta tuż, tuż, na pewno będzie czas na odpoczynek. I ja czuję, że potrzebuje odsapnąć...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Joasiu, czekam na te święta mimo, że nigdzie nie pojadę. Zwłaszcza do naszej kochanej Gdyni. Ale czekam, żeby złapać oddech. Uściski!

      Usuń
  7. Such a great message, indeed. Such a lovely post. Hope you are staying well and all the best to your wonderful creativity! Happy December❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you very much and I wish you beautiful December days too!

      Usuń
  8. So good to see your Sunday post. You are always enlightening in the very best way. Love the visuals with this. Thanks for sharing your wonderful creativity. All the best. We are having a mild weekend at the moment, but we know it won't last long here in the heartland.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you very much for your beautiful comment, I send you lots of warm greetings! I wish you a creative weekend, kisses.❤️

      Usuń
  9. Bardzo się cieszę, że z nami zostajesz i nie kasujesz bloga. Tyle tu wartościowych wpisów i przepięknych wierszy. Ten też jest niesamowicie poruszający.
    Mi też ta pora roku daje się we znaki, tak bardzo brakuje mi słońca.
    Cieszę się, że Niko czuje się lepiej i trzymam kciuki za Balbinę.
    Wspaniałego tygodnia Joasiu, dużo zdrówka i słońca!<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kingo, zawsze zapominam o suplementach, bo ciężko mi się połyka tabletki, ale odkąd - od jakiś dwoch tygodni - przypomniałam sobie o witaminach, B50 i D3+K2, to trochę lepiej się poczułam. Wiadomo, że nie zastąpią słonka, ale ciut więcej energii mam do działania. Moc serdeczności i uścisków! ❤️

      Usuń
  10. Nie wyobrażałam sobie innej sytuacji, takiej na przykład, że Ciebie tu nie będzie... noł, noł...
    Ale uspokoiłaś mnie jednak tymi słowami, że zostajesz.
    Bardzo mnie poruszył Twój wiersz, taki ogromnie prawdziwy, ale niesamowicie przygnębiający.
    Przemoc jest dla mnie w ogóle niezrozumiałym i kompletnie nieakceptowalnym zjawiskiem, należy z nią walczyć, na ile tylko jest to możliwe.
    JoAnko, pomyślałam sobie, że może Twojej niemocy mogłabyś pomóc witaminą D? Nie żartuję, to naprawdę jest ważne (wiem po sobie), no chyba, że już bierzesz, a i tak nie pomaga :(
    Co do piosenki i Maryli Rodowicz... przykro mi, ale nie znajduję się w gronie jej fanów (choć to moja daleka rodzina), więc taktycznie nie zabiorę głosu odnośnie tego fragmentu Twojego wpisu :) Po prostu nie chcę być nieszczera.
    Mocno Cię przytulam i czekam na kolejny wpis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Iwonko, my to chyba mamy jakieś porozumienie dusz... Napisałaś o witaminie D, a ja sobie parę dni wcześniej przypomniałam... I powiem Ci, że naprawdę odrobinkę lepiej się poczułam... Mam tych supelementów mnóstwo, a wciąż i wciąż o nich zapominam, ale już teraz będę tego pilnować.
      Co do Pani Rodowicz, to absolutnie rozumiem i szanuję.
      Moc uścisków i serdeczności posyłam do Ciebie, u mnie prószy śnieg w tej chwili. ❤️

      Usuń
  11. Muy bellas palabras, amiga. Precioso todo.
    Un abrazo.

    OdpowiedzUsuń
  12. Joasiu, dobrze że zdecydowałaś się zostać i dalej pisać, nawet jeśli czasem zrobisz sobie przerwę. Przykro mi, że tak się czujesz, zmęczona psychicznie i fizycznie, ale mnie to nie dziwi bo dużo dajesz z siebie a tego się nie robi bezkarnie, koszt zawsze jest wysoki, tym wyższy im dłużej to trwa. Oczywiście nie jest to żadna krytyka ani namawianie do tego żebyś odpuściła, bo zdaję sobie sprawę, że tak już jest, człowiek rodzi się z pewnymi cechami i musi realizować się na swój sposób, bo inaczej się nie da. Sama też na to cierpiałam przez niemal całe moje życie i takie są moje dzieci niestety... Mogę tylko życzyć Ci z całego serca żeby sprawy poszły w lepszym kierunku i trzymać za to kciuki z całej siły. Mam nadzieję, że kocia i psiaczek wydobrzeją i będziesz mogła trochę odpocząć no i tego Paryża o którym marzysz jak najprędzej, to by Ci z pewnością pomogło. Piosenka a właściwie wiersz bardzo mi się podoba, sama nie raz miałam takie marzenia i potrzebę swojej przestrzeni, na moje szczęście w jakimś sensie mogę się czuć spełniona bo mimo wszystko dostałam wiele choc nie zawsze to, czego oczekiwałam. Joasiu popieram przedmówczynię, jeśli nie bierzesz witaminy D3 to warto zacząć, może to być też inny niedobór np. witamin z grupy B zwłaszcza B12. Ja kiedy dużo pracowałam i prowadziłam wyczerpujący tryb życia, ratowałam się preparatem Vita Buerlecithin, który zwykle piłam przez trzy miesiące. Jest tam niezły skład witamin i mikroelementów, który dobrze się przyswaja. Co prawda jest to zawiesina na alkoholu więc uwaga jeśli jeździsz autem, ale są też tabletki chociaż roztwór lepszy i ostatecznie można go brać tylko po południu i wieczorem. Pozdrawiam Cię najserdeczniej, życząc spokojnego tygodnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana Elu, z serca dziękuję za ten komentarz. Właśnie staram się łykać witaminę D i B50, sprawdzę też Vita Buerlecithin czy na mnie działa, bo jeszcze nigdy nie próbowałam, jednak już po tych witaminach plus collagen, poczułam się żywsza i bardziej energiczna. Moje "dzieci" mają się lepiej, Nikuś już na mnie szczeka - na zasadzie, że mnie pogania, a to znaczy, że poczuł się lepiej. Balbina mruczy i dotyka mnie "paputkiem" jak chce być miziana, jestem szczęśliwa, że wyzdrowiały, bo bardzo się bałam, że odejdą, a tego bym nie zniosła... W pracy jeszcze tydzień bardzo intensywny mnie czeka, ale też w końcu złapię oddech. Posyłam Ci moc pozdrowień i naprawdę bardzo dziękuję za wsparcie. Uściski! ❤️

      Usuń
  13. Będziesz kontynuawała bloga i to jest bardzo dobra wiadomość! Tu jest mnóstwo wartościowych treści a wiem, że
    powstanie jeszcze więcej:)
    Wiersz jest świetny i uruchamia wyobraźnię.Takie sytuacje mają miejsce w niejednym domu i to jest przerażające!
    Tak jak już pisałam, nie rozumiem przemocy i nie znajduję dla niej usprawiedliwienia.
    Twoje zmęczenie na pewno wynika i z pogody i ze stresu spowodowanego chorobą zwierzaków i z natłoku pracy.
    Taka dawka położy największego twardziela.
    Mam nadzieję, że to wszystko minie a świąteczny czas pozwoli odzyskać siły i dobry nastrój i tego życzę z całego serca:)
    Uściski serdeczne dla Ciebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda bardzo na mnie wpływa od dziecka, zawsze w listopadzie popadałam w jakąś melancholię, rodzice robili wszystko,żebym czuła się lepiej, doświetlali dom, jak tylko się dało... "Dzieci" już zdrowe, już naprawdę jest lepiej, a ja się czuję, jakby spadł mi z serca głaz. Pracy mam dużo, lubię ją bardzo, ale czuję się przepracowana, przebodźcowana... Jeszcze tydzień... Ludzie tak nam wypominają te ferie, wakacje, niech przyjdą do mnie na praktyki, może zrozumieją. :))
      Moc uścisków i serdeczności do Ciebie posyłam Maminku! Dobrego weekendu! ❤️

      Usuń
    2. Na szczęście listopad już za nami a grudzień mimo tej paskudnej szarości za oknem, jest zdecydowanie weselszy. Więcej świateł i przedświąteczny nastrój dodają energii.
      "Dzieciaki" zdrowe, więc jest powód do radości a ten tydzień jakoś przetrzymasz:)
      Wiem jak może wykończyć praca nawet jeśli ją lubimy. Znam to uczucie. Nie zazdroszczę ani ferii ani wakacji i uważam, że takie przerwy są niezbędne.
      Zawsze uważałam, że nie należy oceniać zanim się nie spróbuje i nie dotyczy to tylko jedzenia. Mnie też zazdroszczono pracy:)
      Trzymaj się dzielnie i niech moc będzie z Tobą Asiu!
      Uściski serdeczne ❤️

      Usuń
    3. Na szczęście i niech nie wraca przez rok! ;-)))
      Kocham tę robotę, naprawdę, zawsze lubiłam, nawet jak uczyłam w tzw. masowej, normalnej szkole, a od dwudziestu lat po prostu kocham tę moją robotę z specjalnej. Jedyne czego nie znoszę to biurokracja i stosy papierów, które nic nie wnoszą. I tak, jak pisanie sprawia mi radość i chyba mam dość lekkie pióro, tak tworzenie papierów jest dla mnie męką. :( Nie cierpię!
      Ale OK, jeszcze tydzień i będę nadrabiać zaległości w lekturach, filmach i blogowaniu.
      Uściski Maminku i moc serdeczności!❤️

      Usuń
    4. I znów wiem o czym piszesz bo ja też nie cierpię papierologii, która pęcznieje z roku na rok a miało być jej coraz mniej.
      Kiedy zaczynałam swoją pracę, miałam dwie książki i trzy papierki i to wystarczało ale za to miałam czas dla pacjentów. Kiedy kończyłam pracę, to już na wstępie dostawałam cały plik różnych kartek, potem dokładało się kolejne i następne a wszystkie do uzupełniania i jeszcze to samo do wpisania do kompa. Gonisz z papierologią bo tam wszystko musi grać a gdzie czas na to co najważniejsze?
      Lubiłam i lubię swój zawód ale na koniec nie lubiłam swojej pracy.
      Na szczęście trafiła mi się dobra data urodzenia i jestem już wolna:)
      Dobrego tygodnia i wszystkiego miłego życzę! Trzymaj się Asiu❤️

      Usuń
    5. Jakoś przetrwałam! Teraz naprawdę muszę odpocząć, bo miałam straszny kołowrotek. Moc serdeczności!!!❤️

      Usuń
  14. Ciekawy wpis dający do myślenia. Super, że nadal będziesz prowadziła swój blog. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję i serdecznie pozdrawiam Mirko! ❤️

      Usuń
  15. Cieszę się Asiu, że postanowiłaś zostać. Będziemy Cię wspierać jak możemy. Przykro mi, że Jesteś przepracowana i oczywiście z powodu chorej kotki. Serce pęka normalnie. Mam nadzieję, że z tego wyjdzie biedulka ♥️♥️♥️ Też bym płakała, gdyby któryś z moich kotów cierpiał. Masz rację agresja jest okropna i to bez względu na to kogo dotyka. Trzeba z nią walczyć i wspierać ofiary. Obyś mogła dobrze wypocząć przez ten świąteczny czas. Ja tez mam nadzieję porządnie odpocząć. Ten remont wyciska ze mnie wszystkie soki Kochana. Dziś malowałam u dziewczyn i wyszłam z ich pokoju tak umorusana jak nigdy. Wszystkie kości mnie bola od zginania, schylania, zadzierania głowy do góry. Chyba wyszłam z wprawy. Dobrze, że choć jakoś to wyszło po ludzku. Jutro drugi raz pomalujemy. Następny etap panele. Marzę już o końcu tej zabawy. Zaraz do mycia i kładę się z książeczką. Tobie dziękuję Asiulku za wsparcie i życzę dużo spokoju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, życzę Ci rychłego końca tego remontu i satysfakcji po nim! Będzie cudnie, zobaczysz. Moc serdeczności posyłam do Ciebie Kochana i dziękuję, że jesteś! ❤️

      Usuń
  16. I'm glad you decided to continue with your blog. The important thing is to secure the posts you make and, if you can, block the blog from copying.
    It's so difficult and painful when our pets get sick, thankfully yours are already recovering.
    Your poem is deep and beautiful. I loved!
    The music you shared is so beautiful.
    Greetings and all the best

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you so much dear Maria! I wish you beautiful new week! Best regards!

      Usuń
  17. Jeju, może to zabrzmi dziwnie, ale pięknie ujęłaś tragedię tak wielu kobiet w swoim wierszu... Tekst uderza trafnością spostrzeżeń...

    Jeśli chodzi o Twoją Balbinkę - współczuję i życzę jej zdrowia! Moja kotka też jest łagodna, ale też mnie ugryzła u weterynarza.

    Piosenkę znam i lubię, ale tego wykonanaia nie słyszałam - jest cudne

    Życzę Ci chwil wytchnienia i spokoju.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i posyłam Ci moc serdeczności na nowy tydzień.

      Usuń
  18. Ha sido bonito llegar a tu blog, me alegra que sigas en el...ten cuidado cuando des las pastillas al gato que no te muerda...
    el poema muy bonito hanna, ten un buen fin de semana y unas navidades impresionantes y bellas
    Un abrazo

    OdpowiedzUsuń
  19. Ojala tu perrito y tu gatito se mejoren . Mi lizie anda ya muy viejeita y me pone mal verla enfermita así que entiendo lo que vives. Me encanto la canción es muy linda. Te mando un beso y mi cariño para ti y tus mascotas.

    OdpowiedzUsuń
  20. Ładny wiersz :)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Querida Joanna, leí detenidamente todo tu texto y admiro tu valentía, tu dedicación, que lindo que no dejaste el blog, es valioso para todos aquellos que te seguimos.
    Yo no estoy en mi mejor momento, todo va de maravilla hasta que un día todo se da vuelta, comprendo tu cansancio, tu dolor por tus peludos pero lo mas importante eres Tú, lo malo llega a nuestras vidas y así como llega un día se va.
    Tu poema es grandioso, es un placer enorme leerte, tus letras llegan al alma mi bella amiga.
    Abrazos y te dejo un besito, que Dios te acompañé siempre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Querida Liz, muchas gracias por estas hermosas palabras, te mando buenos pensamientos y muchos saludos y abrazos!❤️

      Usuń
  22. Dear JoAnna, what a text full of emotions, striking art and life! your opening poem impressively portrays the daily struggle of so many women facing poverty, abuse and exhaustion with a bravery that often goes unnoticed.
    On the other hand, your sincerity in sharing your own emotional and physical challenges is touching. It's easy to feel the weight you carry, from the concern for your pets to the tiredness of routine and the melancholy that the grey weather brings. But you will always have Paris and Christmas! i'm exhausted at this time of year, too.

    Hugs & kiss. Much encouragement, and may this christmas bring a little of peace!

    Enjoy a serene night, empathetic friend! 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you very much dear Carolina! Kisses, best regards!❤️

      Usuń
  23. JoAnna, thank you for the poems and the song! Beautiful song. It's very cold here! Frosts have come to Kuzbass.

    OdpowiedzUsuń
  24. Some words in the song sound like Russian. Is the song in Polish?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Yes, of course, is teh Polish song, Irina! ❤️

      Usuń
  25. U mnie też pełno zawirowań, nie wszystko idzie łatwo, pełno stresu, wyzwania i lęk. Pogodę akurat sobie chwalę, tę burość i szarość. Zamykam się na sprawy świata zewnętrznego i innych ludzi, bo nad własnymi chce się skupić. Przemocy w dalszym ciągu nienawidzę. Tak jak fałszu między ludźmi, sztuczności i udawania. A twoje wiersze są takie życiowe... ♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eh, te zawirowania i stresy! Czasem mnie to przerasta, ale i tak idę do przodu, bo przecież trzeba jakoś sobie radzić. Dzięki Sylwia i uściski! ❤️

      Usuń
  26. Thank you for sharing your struggles and for your perseverance. I wish you strength and a brighter winter ahead.

    OdpowiedzUsuń
  27. Najważniejsze, że zostajesz, by pisać i zasiewać piękno w naszych duszach!
    Życzę Ci świątecznego relaksu i radości w Nowy Rok!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  28. Wpis na próbę, bo chyba cos mi zniknęło.

    OdpowiedzUsuń
  29. Hello dear JoAnna,
    Great that you continue with your blog and that the animals are recovering.
    I wish you a beautiful December month, take your rest every now and then.
    Greetings Irma

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you dear Irtrma, so many regards! ♥️

      Usuń
  30. u mnie czas tak pędzi że nie ogarniam że zaraz święta

    OdpowiedzUsuń
  31. ja totalnie nie ogarniam że już zaraz święta

    OdpowiedzUsuń
  32. Tus presentaciones son muy
    bellas y te felicito, sinceramente.

    Besitos dulces

    Siby

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracias y saludos querida Siby, ¡un abrazo!♥️

      Usuń
  33. Bonjour JoAnna
    Merci de ton passage sur mon blog
    Sublimes les images
    Je te souhaite un bon lundi
    J'espére que tu vas bien
    Moi ca va
    Ton amie Sylvie ( Le monde de Garou)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bonjour Sylvie, merci de votre visite sur mon blog, cordialement.♥️

      Usuń
  34. It is always worring when our animals get sick. Take care.

    OdpowiedzUsuń
  35. Bonjour JoAnna
    Merci de ton passage sur mon blog
    J'espère que tu vas bien
    Je te souhaite un bon lundi
    Sublimes tes images
    Ton amie Sylvie ( Live-Créations)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Salut Sylvie, merci pour ton commentaire, bonne semaine !♥️

      Usuń
  36. hi joanna
    this is my first time visiting your blog
    nice poem

    OdpowiedzUsuń
  37. Wszystko co złe minie i znów będzie wiosna. Znów będziesz się uśmiechać, podróżować i przechadzać po plaży. Czas pędzi jak szalony. Niech Cię nie zrażają codzienne przeciwności. To wszystko minie.
    Dobrego tygodnia i aby do Świąt! 😉🌲🎄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, tęsknię za wiosną jak durna, ale spokojnie czekam. Uściski!!!♥️

      Usuń
  38. Boa tarde, amiga Joanna!
    Muito interessante este post. Lindo poema aqui partilhas.
    Gostei muito.
    Votos de uma feliz semana, com tudo de bom.
    Beijinhos!

    Mário Margaride

    http://poesiaaquiesta.blogspot.com
    https://soltaastuaspalavras.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  39. Boa tarde, amiga Joanna!
    Muito interessante este post. Lindo poema aqui partilhas.
    Gostei muito.
    Votos de uma feliz semana, com tudo de bom.
    Beijinhos!

    Mário Margaride

    http://poesiaaquiesta.blogspot.com
    https://soltaastuaspalavras.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olá Mário, obrigado pelas suas simpáticas palavras, cumprimentos!

      Usuń
  40. Trzymaj się... Już niedługo będzie jaśniej. Lepiej. :)

    OdpowiedzUsuń
  41. A violência doméstica é uma chaga que se abate sobre todos os continentes, raças e condições sociais.
    Gostei deste seu post e dos temas que aborda.
    Boa semana amiga Joanna.
    Um beijo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olá Jaime, obrigado pelas suas simpáticas palavras, cumprimentos!

      Usuń
  42. A very beautiful poem, have a nice week

    OdpowiedzUsuń
  43. Ciao JoAnna, non ho letto il post precedente (adesso vado a recuperarlo), ma sono contenta che tu non abbia deciso di chiudere il blog.
    Un abbraccio e buona settimana 😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grazie e tanti saluti Fra, buon divertimento!♥️

      Usuń
  44. Kochana Joasiu ten wiersz jest po prostu świetny!!! Buziaki kochana mam urwanie dupki w robocie- koniec roku się szykuje w tej korporacji.Trzymaj się i itul Balbinke i Nikusia.

    OdpowiedzUsuń
  45. ?Holaa, querida JoAnna¡
    Acabo de escuchar el vídeo, quiero decirte que es exquisito bellísimo con ese pizco de melancolía y esas dos voces que llegan al alma, todo un placer haberlo escuchado.
    También me gusta esa pintura con la Torre Eiffel en París la ciudad de la luz, donde yo estuve en dos ocasiones.
    Luego leí tu poesía que también es preciosa, veo que tienes una mascota, me alegra porque hacen mucha compañía, yo también tengo un perrito pequeño que ya es viejino también y está un poco enfermito y también lo cuido.
    Siempre es un placer pasar por esta tu casa.
    Te dejo mi abrazo lleno de gratitud y de gran estima. Hasta otro momento amiga, guapa. 🙅♥️😘👋👋

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Querida amiga, muchas gracias por tus hermosas palabras y por tu sabio y solidario comentario. Les mando un mov de saludos y cordialidad! ¡Abrazos!♥️

      Usuń
  46. Me alegro mucho tus peludos estén mejorando!!

    OdpowiedzUsuń
  47. Dobrze że zostajesz na blogu! Powiem Ci, że sama kilka razy myślałam czy by nie zostawić tego wszystkiego... kosztuje sporo pracy i czasu a teraz mam wolnych chwil znacznie mniej (oczywiście nie narzekam, tak tylko stwierdzam). Jednak nigdy bym bloga nie usunęła. Miałam kiedyś blogasa na wp.pl i bardzo żałuję, że usunięto ta platformę :( Nie ma nic lepszego, jak przy kawusi wrócić i poczytać sobie posty sprzed lat :) Wspaniały wiersz. Jak zawsze bardzo prawdziwy. Kochana, oby wszystko było dobrze i coraz lepiej! Pozostaje mi życzyć samych wspaniałości, dobra i uśmiechu. Jestem z tobą serduchem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślałam i pisałam o tym już kilka razy, ale to zdarzenie z blokowaniem mojego posty, podcięło mi skrzydła. Na szczęście lubię robić za Feniksa... ;-) Dziękuję za dobre słowa, Kochana, trzymaj się zdrowo i ciepło w ten przedświąteczny czas!

      Usuń
  48. Querida amiga los temas que planteas siempre son importantes. Yo te pido que tengas paciencia y tenacidad, es bueno mantenerse firme en las tormentas del alma, especialmente cuando hay amigos que ayudan en esos momentos, y tu blog puede ayudar a esperar que pase el vendaval, todo pasa si sabemos esperar. Espero que por allí todo se recupere.
    Respecto del poema que nos presentas veo que ofrece una visión sobre la vida cotidiana de una mujer enfrentando desafíos en un ambiente indiferente, lo cual no deja de ser un reflejo del desafío al que están sometidos muchas mujeres de la época actual: su lucha diaria, sus deseos no cumplidos frente a los mandatos patriarcales, no sabía que en países avanzados como los de Europa ocurra aún todo eso. Ignorar las aspiraciones de las mujeres me parece algo terrible.
    Te dejo mi abrazo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gracias querido Eukel por tan sabio comentario.
      Desafortunadamente, algunos círculos que cultivan el patriarcado todavía no aprecian los derechos de las mujeres.
      Un saludo, os deseo una buena semana, un abrazo!

      Usuń
  49. Święta tuż tuż.odpoczniesz.
    Ps. Cieszę się, że zostajesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agato, bardzo mocno Cię pozdrawiam!

      Usuń
  50. Coś w tym jest co piszesz

    OdpowiedzUsuń
  51. JoAnko, nie wyobrażam sobie blogosfery bez Ciebie, bez Twoich postów (nawet te o filmach i aktorach czytam!!!), bez Twoich wierszy. Dajesz mi poczucie, że nie jestem kompletnie bezwartościowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale sama skasowałaś swój blog, więc chyba mnie trochę rozumiesz... Dziękuję, że czytasz i jesteś!

      Usuń
  52. So glad that you are still here with all of us to share your thoughts and feelings. Its a real pleasure to stay connected and know more about you. I love your poem's a lot. Wishing you a great December. Have a great day!
    Rampdiary

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you very much and I send you lots of warm greetings, have a nice weekend!

      Usuń
  53. Siempre es un placer leer tus interesantes y estupendas letras.
    Te deseo mucha suerte y siempre días muy felices.
    Bello visitarte.
    Un beso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muchas gracias amiga Amalia! Abrazos y besos!

      Usuń
  54. Hello,
    I'm glad you didn't give up your blog, I would have missed you so much! As for violence against women, it's also a reality in Portugal, many men kill their wives when they ask for a divorce, tired of all the violence.
    I liked your poem! And Paris is the city of love, what more is there to say! Hugs

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you, dear Marisa! I hope that this violence against women will end someday. I send you lots of warm greetings!

      Usuń
  55. JoAsiu Kochana!
    Wielki ciężar spadł mi z serca gdy przeczytałam, że zostajesz na Bloggerze i czekasz na święta jak na zbawienie i na wolne chwile. Uwielbiam tu bywać bo tyle tu jest piękna, mądrości i wspaniałych Twoich wierszy.
    Ściskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję z całego serca Kochana Łucjo, moc pozdrowień posyłam do Ciebie. :)

      Usuń
  56. Querida Joanna, deseo que tengas un feliz día, que hayas podido superar ese cansancio y estrés por el que estabas pasando.
    Abrazos y te dejo un besito mi bella Joanna, bendiciones

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Querida Liz, gracias de corazón por este buen comentario, te mando abrazos y buena energía, besos y cariño.

      Usuń
  57. Post molto bello.Buon pomeriggio.

    OdpowiedzUsuń
  58. thanks for your sharing, have a nice day:)

    OdpowiedzUsuń
  59. Chwytający za serce twój wiersz Kochana, post zresztą też. Przytulam mocno i bardzo Ci współczuję. Też bardzo przeżywam zdrowie bliskich i kochanych zwierzątek. Rozumiem zmęczenie, na mnie tez ta szaruga źle wpływa i ciężko się funkcjonuje w ostatnich dniach, ale wierzę, że będzie lepiej. Damy radę Kochana. Jeszcze raz mocno przytulam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję Kochana Roksano, posyłam Ci moc uścisków!

      Usuń
  60. Jestem i czytam Joasiu Joanno. Pozdrawiam z nadzieją, że czujesz się lepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jacku i dziękuję też za książkę!!!!!

      Usuń
  61. Querida y bella Joanna, te deseo que tengas días felices, lleno de amor y descanso.
    Abrazos y te dejo un besito hermosa

    OdpowiedzUsuń
  62. Dear JoAnna - Nothing remains the same, so let’s be thankful for what we have now and watch over how things turning around while doing best as much as possible. Hope your cat getting better and better.
    Yoko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. You're right dear Yoko! And my kitty is feeling better, hugs, I wish you a beautiful weekend!

      Usuń
  63. Mam nadzieję, że twoje zwierzaki czują się już lepiej. I super, że nie usuniesz bloga.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Joanna, zwierzaki czują się już dużo lepiej! Uściski!

      Usuń
  64. Εύχομαι αυτές οι γιορτές των Χριστουγέννων να γεμίσουν την καρδιά σου με αγάπη, το σπίτι σου με ζεστασιά και την ψυχή σου με χαρά. Ας είναι κάθε στιγμή γεμάτη φως και ευτυχία, και ο νέος χρόνος να σου φέρει υγεία, ευημερία και κάθε σου όνειρο να γίνει πραγματικότητα. Καλά Χριστούγεννα και ευτυχισμένο το νέο έτος!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ευχαριστώ φίλε μου, δεν σκέφτομαι ακόμη τα Χριστούγεννα. Προς το παρόν, έχω πολλή δουλειά να κάνω. Με εκτίμηση, καλό Σαββατοκύριακο.

      Usuń
  65. Olá, amiga Joanna!
    Mais um interessante texto aqui nos trazes. O mundo gira sempre muito rapidamente. e muitas coisas mudam. Infelizmente, nem sempre para melhor. Gostei de ler.
    Deixo os votos de um bom fim de semana, com tudo de bom.
    Beijinhos!

    Mário Margaride

    http://poesiaaquiesta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obrigado amigo Mário, desejo-lhe um bom fim de semana.

      Usuń
  66. Olá, amiga Joanna!
    Mais um interessante texto aqui nos trazes. O mundo gira sempre muito rapidamente. e muitas coisas mudam. Infelizmente, nem sempre para melhor. Gostei de ler.
    Deixo os votos de um bom fim de semana, com tudo de bom.
    Beijinhos!

    Mário Margaride

    http://poesiaaquiesta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  67. Hello, dear Joanna! I really understand how sometimes there is not enough time. I wish you to cope with everything and also that everything is healthy for you! And your relatives, and your animals! Good mood!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Thank you dear Julia for your understanding, I send you many greetings!

      Usuń
  68. It's very hard for us when our pets are sick. I can understand it's very stressful...and so is work. These two weeks before the end of schools are the worst. So many tests, corrections, events and stuff to do and coordinate....I don't remember when I was this tired.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I have a short holiday break from December 23rd and I am really looking forward to it because I am also tired and stimulated. I am going back to work on January 2nd, I will have time to rest a bit, which I wish for you too. Hugs!

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz, zawsze odpiszę i zajrzę do Ciebie w miarę czasowych możliwości: czasem szybko, niekiedy później, ale zajrzę na Twój blog. Pozdrawiam. :)