⊰✿⊱Witajcie!⊰✿⊱
Podobno niewinny się nie tłumaczy, ale powiem Wam, że mam ostatnio trudny czas - zachorował mój piesek. Komuś wyda się to głupie - chory pies, a mnie nie ma. Ale ten piesek, którego adoptowałam ponad dziesięć lat temu, jest moim wielkim przyjacielem i pełnoprawnym członkiem mojej rodziny, a gdy on jest chory, podobnie jak w przypadku innych bliskich mi ludzi i zwierzaczków - tracę energię.
Z psiakiem byłam u kilku weterynarzy, nie tylko w Bolesławcu, również w Legnicy i we Wrocławiu... Piesek się starzeje - 1 kwietnia skończy czternaście lat, serduszko ma zdrowe i jest zadbany, ale ma teraz zapalenie tchawicy i krtani, krztusi się i ma problemy z oddychaniem, tak mają te małe pieski shih tzu, one w ogóle często chrapią i mają tendencję do przeziębień... No i Niczko zachorował, mimo, że mam dla niego sporo ubranek: sweterków i kurteczek, żeby był zdrowy i biegał ze mną po lesie... Teraz wychodzimy na dwór tylko na chwilę, Niko dużo śpi, a ja podaję mu w jedzeniu tabletki, od lekarza dostał dwa zastrzyki... Mam nadzieję, że niebawem będzie już zdrowy, a ja trochę odżyję i będę mogła go wykąpać i ostrzyc, bo jest już niezbyt czyściutki i zarośnięty, ponieważ lekarz kazał go zostawić w spokoju, dać mu czas na regenerację. Póki co Balbina wciąż przy nim ze mną czuwa. Kochane istoty!
Przedstawiam Wam dzisiaj mój bardzo stary, krótki tekst o słowach, wierszach i wenie, której wciąż nie mam... Posyłam moc uścisków. Trzymajcie kciuki za mojego pieska, bo ja nie wiem, co zrobię, gdy mi zabraknie tej cudnej istoty...
Krótka impresja o słowach
Motto: Ważnym czynnikiem jest właściwe słowo. Ilekroć napotykamy jedno z tych naprawdę właściwych słów... osiągamy rezultaty fizycznie i duchowo - i to z prędkością błyskawicy.
Najpiękniejsze wiersze latają po przestworzach, biegają po czasoprzestrzeni, szukając odpowiednich wibracji, aby realnie zaistnieć.
Słowa bawią się nami, uciekają, przychodzą, odchodzą, znów wracają, śnią się, wzbierają pod palcami, wnikają w atrament lub w klawiaturę. Słowna ciuciubabka czasem bywa męcząca, ale fascynacja nią, bierze górę nad trudnościami.
Cudowne wiersze najczęściej przychodzą tuż przed snem, gdy nie mamy już siły ich zapisać. Powtarzamy więc w myślach ten wiersz, tę perełkę, to dziełko po to, aby rankiem szybciutko przelać myśli na papier… Ale słowa bywają ulotne i najczęściej o poranku nie pamiętamy już nawet zarysu wiersza, który wydawał się nam dziełem naszego życia.
Czasami śnimy wiersze. Są wówczas piękne, słowa same się malują kolorami tęczy, feerią niesamowicie kontrastowych barw. Te śnione wiersze dotykane są skrzydłami twórczych aniołów, czuwających nad naszą kreatywnością, nad weną, która jest w każdym z nas, bo przez tworzenie wyrażamy siebie, a słowa mają w tym swój największy udział, swą magiczną, czarodziejską moc.
Niekiedy wiersze robią nam psikusa i przychodzą w najmniej spodziewanym momencie. Wlatują nam w myśli i od razu są dobre, nie wymagają żadnej poprawki. Na gwałt szukamy choćby kawałka papieru, okruszka ołówka lub przynajmniej konturówki do ust czy kredki do oczu… Takie wiersze są darem od Najwyższej Inteligencji, której cząsteczką jest każdy z nas.
Bywa, że piszemy potokiem wypływającym prosto z serca. Nie jest wówczas ważny intelekt, bo serce ma swoje prawa, dyktuje nam słowa nie wymagające komentarzy i poprawek. Takie poematy są dla nas ważne, istotne, są nam po prostu bliskie i nie ma sensu ocenianie, czy są dobre, czy złe, bo są nasze.
Jeszcze piękniejsze słowa dyktuje nam dusza... Podobnie jak piosenki śpiewane prosto z trzewi, tak i słowa wypełzające z duszy, mają największą, najbardziej sprawczą moc. Wzruszają, przyprawiają o dreszcze, zachwycają swą ulotnością...
Warto więc pisać, tworzyć, śnić, bawić się i przyjaźnić ze słowami. Warto wyrzucać na papier swoje emocje. To ma też ogromną moc terapeutyczną. Ważne też jest, aby ograniczać słowa brzydkie, raniące, nieładne, wulgarne, aby zastępować je pozytywnymi, dobrymi... Warto, choćby dlatego, żeby nie powtarzać rankiem słów wielkiego poety, mojego Mistrza, Tadeusza Różewicza:
Próbowałem sobie przypomnieć
ten piękny
nie napisany
wiersz
ukształtowany w nocy
prawie dojrzały
zanurzał się
roztapiał w świetle dnia
nie istniał
Słowa, które istnieją, które się zmaterializowały, są nasze… Po prostu nasze… To one tworzą nas i naszą rzeczywistość...
Szanujmy zatem i słowa i ich znaczenie, nie pozwólmy, aby, jak w piosence Niemena, "ktoś słowem złym, zabijał tak jak nożem"... Bawmy się słowami, jak w innej piosence: "na odwrót i wspak", ale też pamiętajmy, że w Biblii, największym bestsellerze w dziejach naszego gatunku napisano, iż: "Na początku było Słowo"...
JoAnna Idzikowska-Kęsik, 2011
***Cytat w tytule postu Juan Luis Vives, obrazy z Internetu - nie znam Autorów, zdjęcie zwierzaków moje, sprzed chwili.
No es una estupidez. Yo no tengo mascotas, sin embargo cuando se cuida y se quiere a un animal durante tanto tiempo es normal estar triste cuanto se enferma. Espero se recupere pronto.
OdpowiedzUsuńGracias María, se suponía que era un post sobre joyería pero resultó así. ¡Abrazos!
UsuńTak to jest ze zwierzaczkami,ja ostatnio uśpiłam królika, był ze mną ponad 7 lat i też jakoś straciłam wenę na wszystko. Też mam pieska shi tzu, będzie miał zaraz 5 lat. Mam jeszcze kota. W ogóle zwierzęta zawsze były ważną częścią mojego życia.
OdpowiedzUsuńCo do wierszy, mnie też wena często opuszcza, a czasem jak się pojawia to zwykle nie mam możliwości spisać wersów, które tłuką się po głowie. Najczęściej jednak piszę z serca, ono samo dyktuje słowa... Mam nadzieję, że Twój piesek wkrótce wyzdrowieje.
Pozdrawiam serdecznie :)
Też mam kota - kocicę, pod koniec grudnia skończy 14 lat - czyli mam dwa staruszeczki... Boże - zwariuję, jak będą tak chorować. Pozdrawiam Asiu!
UsuńBezwzględnie warto bawić się słowami, zapisywać myśli, wiersze, przemyślenia!
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki za pieska, to już drugi chory, o którym dziś czytam!
jotka
Mówił mi pan wet, że panuje jakiś wirus i wiele piesków choruje, niestety. Uściski Asiu!
UsuńDoskonale Cię rozumiem. Sama mam czternastoletnią kotkę, która ma guza - czwartego grudnia będzie miała operacje.
OdpowiedzUsuńKiedyś takiego samego guza miała moja świnka morska. Niestety nie wybudziła się z narkozy dlatego obawiam się tego zabiegu.
Będę trzymać kciuki za wyzdrowienie Twojego psiaka.
Pozdrawiam serdecznie
Mój jeden kotek, Albin, też nie wybudził się po operacji. Był jak mama dla Balbiny... Będę trzymać kciuki za kicię, koty są cudne.
UsuńHope Niko get better soon, Joanna.
OdpowiedzUsuńI hope so too, dear Angie. ❤
UsuńThe very best wishes for Niko. You take good care of him, that will help him.
OdpowiedzUsuńHugs
Thank you dear LoveT, I am optimistic, it will be ok. Regards! ❤
UsuńWszystko co napisałaś jest prawdą i tylko prawdą a prawda jest największym i najczystszym darem, bo w niej jest wszystko. Rozumiem Cię doskonale, że choroba psiaka jest dla Ciebie trudnym momentem i oczywiście z całego serca życzę Tobie spokoju a Nikosiowi tego, żeby jak najszybciej wrócił do zdrowia. Znam ten ból kiedy choruje zwierzaczek, który nam ufa bezgranicznie a my nie zawsze jesteśmy w stanie temu sprostać, bo nie leży to w naszych możliwościach. Życzę Wam, żeby wszystko się wyprostowało a pomoc Balbiny w tym wypadku zapewne jest nieoceniona. Sama miałam kiedyś kotkę, która odbierała poród drugiej kici i pomagała niańczyć maluchy... Ściskam Cię Joasiu, trzymaj się!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za ten komentarz i słowa wsparcia Elu. Zwierzaki są takie mądre, takie pokorne i pełne ufności... I CIERPIĄ W CISZY... Mam wiele nadziei w sobie, że będzie lepiej, bo zaczął wreszcie jeść trochę. Posyłam Ci uściski i moc serdecznych pozdrowień. ❤
UsuńAsieńko bardzo mi przykro z powodu choroby pieska. Ja też traktuję zwierzaki jak członka rodziny. Mam nadzieję że Niko jeszcze długo pożyje. Balbina cudnie się nim opiekuje więc wierzę, że będzie dobrze. Moje ogony zdrowe odpukać. Zwierzaki to nasi najlepsi przyjaciele, więc gdy odchodzą cierpimy. Bądź dobrej myśli Kochana, musi być dobrze. Ukochaj ode mnie swoje cudne futrzaki.
OdpowiedzUsuńKochana Kasiu jestem dobrej myśli, wierzę, że Niko wyzdrowieje i nabierze nowych sił. Uściski 😘🌺🍀
UsuńSo sorry your dog is sick
OdpowiedzUsuńBest regards Christine! 🌻😘
UsuńUy espero que este bien tu perrito. yo tambien tuve un chit zu . Se llamaba Cleo y sé como aterroriza cuando se ahogan. Yo hasta le daba respiración boca a boca . Mi Lizie tambien ya esta vijejita y lo que uno hace es cuidarlos para que estén felices y cómodos. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuń¡Me importa! Este es mi primer perro en mi vida, es una criatura querida para mí. Abrazos Judith, besos.
UsuńI'm so sorry to hear about your dog. It's heartbreaking when a beloved pet is sick.
OdpowiedzUsuńIt's very sad, but it's a little better now. Greetings, friend.
UsuńHello dear JoAnna,
OdpowiedzUsuńI am sorry that your dog is sick, dogs are man's best friends in my experience.
We had two dogs, it was so bad for me that they are no longer there, now we will not have dogs anymore, age also counts, we have had dogs for 26 years, now no more but I think that is a shame.
Words can do very beautiful things but also very ugly things to people, words that are misunderstood often cause arguments.
I wish you a beautiful Sunday.
Greetings Irma
Hello dear Irma, thank you for sharing your thoughts with me. My dog is doing better, he has already started eating, and I am very happy. Warmest regards. Hugs!
UsuńJestem z rewizytą i już wiem, że dobrze trafiłam:)
OdpowiedzUsuńMasz teraz kiepski nastrój i ja Ciebie doskonale rozumiem bo przez lata mieliśmy sporo zwierząt a ich choroby i odejścia były niesamowicie trudne. Może właśnie dlatego po pożegnaniu ostatniego pieska postanowiliśmy, że to był ostatni zwierzak w naszym domu.
Mam nadzieję, że Niko pokona chorobę i jeszcze długo będzie cieszył swoją obecnością.
Nastroju nie poprawia to co za oknem. Były dwa jasne, słoneczne dni i nawet śnieg ale dziś znów od rana szaro, buro i mokro. Staram się być pozytywna ale różnie to wychodzi bo ja jednak potrzebuję słonka.
I jeszcze słowa, które dla mnie mają ogromne znaczenie. Zawsze uważałam, że to co chce się powiedzieć, można zrobić na wiele sposobów. Ważne żeby umieć wybrać ten właściwy:)
Chyba się rozpisałam ale już kończę.
Jeszcze tylko pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego:)
Dziękuję za wizytę, naprawdę bardzo się cieszę! Miałam całe życie koty, od domu rodzinnego po własny, a psinka mi się trafiła jak ślepej kurze ziarno, adoptowałam go i kocham bardzo. Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci pięknych dniu, uściski!
UsuńI'm sorry to hear your dog is sick. I hope he feels better soon.
OdpowiedzUsuńIt's better now, hugs Ivana!
UsuńJoasiu ! Trzymaj się i dbaj każdego dnia... o siebie i piesia. To wcale nie jest śmieszne, że martwisz się o pieska i nie masz weny ani czasu na cokolwiek innego. Teraz on jest najważniejszy. Doskonale Cię rozumiem. Nasze dwa shih tzu odeszły, ale przedtem chorowały. Jeden miał chore serce, a drugi zachorował nagle... To trudne...nawet nie chcę tego wspominać.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mimo tego napisałaś o słowach. Ja mam z tym problem - ze słowami - nie ze wszystkimi, a jedynie z wypowiadanymi. Trudno mi jest sensownie się wypowiedzieć i zawsze żałuję, że w danej chwili nie powiedziałam "tego" czy "tamtego". Najbardziej lubię słowa przelewać na papier. Ubolewam nad tym, że słaba jestem w wypowiadaniu się. Pozdrawiam Cię i przytulam :)))
Dziękuję Ula z calego serca, z NIczkiem jest trochę lepiej, a ja wczoraj spałam trzy godziny po przyjściu z pracy, bo chyba musiałam odreagować ten stres. Uściski i serdeczności!
UsuńOby Niko szybko wyzdrowiał, a Tobie jeden problem spadł z głowy. Przytulam serdecznie
OdpowiedzUsuńNikuś ma się lepiej, dziękuje!
UsuńHello Joanna,
OdpowiedzUsuńIt is always annoying when your pet gets sick. You become very attached to such a friend.
Let us hope that your dog gets better soon. He is in good hands with you.
I wish you and your dog all the best.
Big hugs,
Marco
Hi Marco, thank you very much for your kind words, Niko is doing better and I am happier, despite the terrible weather. Have a nice weekend, lots of greetings to you and your little granddaughter!
UsuńBiedna psina ale co zrobić nawet zwierzęta dopada starość
OdpowiedzUsuńNo niestety, jednak mam nadzieję, że jeszcze ze mną będzie ta piesia.
UsuńBiedny Niko, oby jak najszybciej wrócił do zdrowia. Doskonale Cię rozumiem, zwierzęta to nasi przyjaciele, członkowie rodziny, więc cierpimy, gdy one chorują.
OdpowiedzUsuńBardzo mądry, piękny tekst. Dla mnie słowa są bardzo ważne i zgadzam się, że warto unikać tych, które ranią.
Dobrego ciepłego tygodnia i dużo zdrówka dla Niko!
Dziękuję bardzo Kingo 🌹 Jest lepiej, nie jest idealnie ale kryzys minął. Uściski 😘😍
UsuńMy dear friend Joanna,
OdpowiedzUsuńAs a man of letters, journalist, Master in philosophy, aphorist and writer, I am an enthusiast of words that "go hand in hand" to form sentences, texts, etc...
A kiss and have a good week!!!
Thank you dear friend. Many greetings for you! 🤗
UsuńPrzykro jest jak choruje ukochane przez nas zwierzątko. Wiem coś o tym, bo w moim życiu zawsze zwierzęta nam towarzyszyły. Traktujemy je jak członków rodziny, bo przecież są z nami. Życzę i wierzę, że Niko wyzdrowieje. Cudowne masz zwierzątka. Piękny tekst o słowach. Ja wierzę, że słowa mają moc i zawsze staram się je kontrolować. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za piękne słowa wsparcia, Niczko czuje się trochę lepiej, a ja zaczęłam spać i się uśmiechać. Uściski I moc pozdrowień! 🍀
UsuńSpero tanto che il tuo cane si riprenda, capisco la tua preoccupazione, i nostri amici animali sono presenze meravigliose nelle nostre case. Ciao JoAnna
OdpowiedzUsuńsinforosa
P.s. ho cancellato il mio precedente commento perché c'era un errore di battitura.
Grazie, mia cara, per le tue gentili parole. Il cane sta meglio, anche se è debole. Passa un bel weekend!
UsuńQuerida y bella Joanna, siento mucho lo de tu perrito, yo en pandemia perdi a mi perrita y la extraño mucho.
OdpowiedzUsuńTe felicito por tus bellas y sabias letras, son un tesoro.
Abrazos y besos mi bella amiga, que tu perrito se cure, es mi deseo.
Que tengas un feliz inicio de semana mi bella amiga 💋🌹💋
Querida Liz, lamento mucho saber de tu perro que murió durante la pandemia. Desde pequeña siempre he tenido una mascota, normalmente un gato, y sé lo triste que es cuando este amigo nos deja. Niko está un poco mejor y yo también. Te mando muchos saludos niña preciosa, ¡que tengas un buen fin de semana!🌹
UsuńOlá, amiga Joanna
OdpowiedzUsuńSei o que é perder um animal de estimação. Aconteceu comigo também. Quando o meu cão foi atropelado e morreu.
É muita tristeza que sentimos. Espero que esteja tudo bem contigo.
Deixo os votos de uma feliz semana, com tudo de bom.
Beijinhos!
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Caro amigo, depois de várias visitas a diferentes veterinários, o meu cão finalmente sentiu-se melhor, mas está fraco. O importante é que ele esteja comigo. Saudações, poeta, bom fim de semana!
UsuńDear JoAnna, i empathize with your personal situation, and i also believe that words have a soothing and therapeutic power in our lives.
OdpowiedzUsuńIt is important to write, dream and express yourself, even in the most difficult moments. God bless you & your love animals, Niczko and Balbina, eternal love!! 🌟
🌺My dear Carolina, thank you for your beautiful words of support! I send you lots of good energy and warm hugs. Have a nice weekend! May the spring time be beautiful for you!🌺
UsuńPies to najlepszy przyjaciel człowieka - w tych słowach jest prawda. Rozumiem Ciebie bardzo dobrze. Mi pękło serce kiedy musieliśmy uśpić naszego przyjaciela, który choć mieszkał u mojej mamy, to kochał nas i my jego najbardziej.
OdpowiedzUsuńA słowa - mnie się od lat wydaje, i powtarzam, że za dużo jest słów, a za mało treści.
Trzymaj się, ściskam mocno 🩶🩶🩶
Najlepszy. Całe życie, od maleńkości miałam koty, bo moi rodzice je uwielbiali. Miałam nawet leśnego w czasach, gdy mało kto w Polsce słyszał o takiej rasie... I kocham, uwielbiam koty, ale odkąd mam piesię... No po prostu big love... Jest troszkę lepiej, chociaż jest słaby, ale będzie dobrze. Uściski! 🌺
UsuńI have 4 cats and always worry when they get ill. They mean the world to me. I hope your dog will be okay. :-D
OdpowiedzUsuńShow some pictures of your kitties on Ananka's blog sometime! My dog is doing better, hugs and pats for the kitties. Greetings to you!🌺
UsuńOur pets are our children too! When they get sick, it's a real tragedy!
OdpowiedzUsuńIt always hurts me when my cats get sick. I do any possible and impossible things to save them.
I even say to my pets: come on children, I'll give you something to eat... Yes, they are like children to us because they depend on us... Hugs dear Irina, Niko is feeling a little better!
UsuńZdrowia dla pieska! To przykre, gdy nasi pupile cierpią. Boli. Trzymajcie się ciepło!
OdpowiedzUsuńDziękuję moja droga, poczuł się lepiej... a ja razem z nim.
UsuńMis mejores deseos para Niko... Que todo vaya bien, amiga
OdpowiedzUsuńUn abrazo
Gracias amigo, un saludo.
UsuńTrzymam mocno kciuki za piesełka, niech spokojnie dochodzi do zdrowia i ponownej sprawności. To zrozumiałe, że pies jest członkiem rodziny i jego choroba, czy nawet tylko gorsze samopoczucie, to tak, jakby najbliższa osoba niedomagała... Dlatego doskonale rozumiem Twój spadek energii w takiej chwili...
OdpowiedzUsuńA co do słów, doskonale to rozumiem. Często mam tak, że wieczorem przed zaśnięciem mam jakąś myśl, zajawkę, cokolwiek, co chcę zapamiętać do rana. I to wydaje mi się takie oczywiste, że rano, jak wstanę, to zaraz sobie zapisze. Nic z tego... rano nie mogę sobie tego przypomnieć, koszmar.
Uściski, kochana JoAnko przesyłam i moc pozytywnej energii...
Dziękuję za dobre słowa, Iwonko. We Wrocławiu zadziałali, Niko czuje się lepiej. Niechaj docierają do nas tylko dobre słowa! Tego nam życzę, uściski i moc serdeczności!
UsuńGreat blog
OdpowiedzUsuńYes, I know!
UsuńPlease read my post
OdpowiedzUsuńOK, I'll read it.
UsuńNunca conseguimos através das palavras dizer o que na realidade sentimos ou pensamos. Ainda assim, a escrita é uma coisa maravilhosa, já que permite comunicar sem a necessidade do recetor estar presente.
OdpowiedzUsuńA propósito disso, disse num poema de há 4 anos:
"Olho a urgência de falar
e vejo, dentro de nós, palavras de voz suprema
e de cacarejos inúteis,
palavras de vários remos que nos podem libertar
ou desfazer, como a proa no cais a morrer.
.....
À nossa volta,
há um mar de palavras nunca ditas
que os cordelinhos de mão torta decretam abolidas.
Quase amarrados,
vejo dentro de nós a urgência da palavra depurada
e a pulsão impreterível de encontrar
a liberdade no falar verdadeiro e redentor."
Espero que a saúde do seu cão melhore.
Gostei muito do seu post, é muito bom, nomeadamente pelas ideias que nos transmitiu.
Tenha uma ótima semana.
Um abraço cordial.
Já nos tempos antigos, as pessoas pensavam no significado das palavras... Por vezes são muitas e outras vezes não temos as palavras certas.
UsuńMuito obrigado pelo seu poema! É ótimo, por favor, façam mais!
Saudações, bom fim de semana, caro amigo poeta.
Cześć :)
OdpowiedzUsuńJa Ciebie rozumiem i mam nadzieję, że Twój Piesek szybko wyzdrowieje!!!! Ja mam kotka. Mruczka ktoś nam podrzucił w maju minie 3 lata. Maleństwo nawet za bardzo nie umiało pić samodzielnie mleczka :( Mruczuś jest pełnoprawnym członkiem naszej rodziny i nie wyobrażamy sobie już domu bez niego! Latem Mruczuś zachorował, zrobiło się mu słabo wieczorem i niestety potężny problem ze znalezieniem weterynarza :( Cała historia jest opisana na moim blogu. Na szczęście kotek przeżył noc i rankiem następnego, gdy tylko weterynarz otworzył gabinet.
Pozdrawiam Cię serdecznie i pogłaskaj ode mnie Pieska!!!
Cześć Aniu! Piesek ma się lepiej. Wzruszyła mnie historia Twojego kotka Mruczka, miałam trzy podobne, bo dużo kotów w moim życiu było od dziecinstwa. Raz mój psiak znalazł w lesie pudełko z malenkim perskim kotkiem... Eh, szkoda gadac, co ludzie wyprawiają ze zwierzętami. Moc pozdrowień i serdeczności posyłam Tobie. ✿
UsuńΠρώτη φορά έρχομαι στο blog σας, δεν έχω να πω κάτι παραπάνω απ' τους προηγούμενους σχολιαστές, μου αρέσει ο Μαρκ Τουέιν
OdpowiedzUsuńΚαλημέρα από Ελλάδα
με Αγάπη
Σας ευχαριστούμε για την επίσκεψή σας και τους θερμούς χαιρετισμούς από την κρύα Πολωνία. Χάρηκα που ήρθες.
UsuńI hope your furry friend recovers soon, Have a nice week
OdpowiedzUsuńThank you, I wish great weekened!✿
UsuńSłowa mają moc. Najpierw są słowa później czyny...gdzieś to przeczytałam. Myśli słowa czyny...i tu prawda. Niewinny nic nie musi mówić. Prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw.
OdpowiedzUsuńTaka jest prawda Agato! Uściski! ✿
UsuńRozumiem Cię. Mój kot z dnia na dzień przestał funkcjonować. Chyba przez dwa albo trzy miesiące jeździłam z nim codziennie po zastrzyk do miasta. To było zimą. Było ciężko pogodzić wszystko z pracą ale nie poddawałam się. życzę dużo zdrówka twojemu słodkiemu pupilowi! Zwierzaki to część rodziny. Co do słów... mają one magiczną moc oj mają. Zwłaszcza dla ludzi, którzy słowa cenią i biorą sobie do serca. Warto zadbać o to, by nasze słowa były jak najpiękniejsze :) Może wtedy i świat stanie się lepszy. Pozdrawiamy Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńMoja piesia czuje się lepiej, był u kilku lekarzy, wreszcie we Wrocławiu postawili go na jego małe łapeczki. Koty też kocham, są cudne. Jak Balbina miała alergię na jedzenie, też wiele miesięcy robiliśmy jej wyniki krwi i wiele innych badań, bo łysiała, a to jest pers. Aż w końcu wyeliminowaliśmy z diety Felixa i kocica wyzdrowiała. I jest cudna do dziś. Uściski Klaudio! ✿
UsuńJoanno, pięknie napisałaś o tym jak powstają wiersze i ogólnie o tworzeniu. Słowa kreuje naszą rzeczywistość. Ważne są zatem treści, które chcemy innym przekazać i ważne są emocje, które za nimi się kryją. Tak różne, jak różni są ludzie i sytuacje, które ich dotyczą.
OdpowiedzUsuńDla mnie poezja jest alchemią słowa, zmieniającą ciężkie doświadczenia w złoto. Dobrego tygodnia Joasiu. 🤗
Bardzo dziękuję za te słowa Gosiu, posyłam Ci serdeczności 🌺 i pozdrawiam mocno! 🤗
UsuńQuerida y bella Joanna, espero que Niko este mejor, que tengas un feliz día
OdpowiedzUsuńAbrazos y te dejo un beso
Muchas gracias bella amiga Liz! Saludos y besos! ✿
UsuńLos que gustamos de tener perros nos ponemos muy sensibles cuando se enferman, y lamentablemente cuando eso llega duele mucho, yo he sufrido por mis perros. Respecto de los poemas puedo decirte que ellos, o los relatos, en principio aparecen solos, en el momento menos esperado, pero lo primero que a mi se me aparece es una idea, una sensación de lo que quiero escribir. Y luego escribirlo se me hace inevitable.
OdpowiedzUsuńAmiga, es muy lindo lo que escribes, tiene gran sensibilidad y tu manera de escribir es delicada y elegante. Te cuento que algunas religiones orientales dicen que eso de "en principio fue el verbo" hace referencia no a la palabra sino al sonido, o sea que lo primero para esas creencias fue un sonido. Tal vez por eso amamos tanto la música.
Un abrazo.
Hola Eukel, gracias por tu interesante comentario. Aprecio mucho las religiones orientales, la curación con sonido también es interesante y cada vez más popular en nuestro mundo occidental, que se ha alejado tanto de la naturaleza... Todo lo mejor y un buen fin de semana.✿
UsuńA u mnie Fanta poważnie chora...
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro. Ale wierzę, że wyzdrowieje. 🍀
UsuńCiao JoAnna, mi dispiace tanto per il tuo cane, spero che guarisca presto.
OdpowiedzUsuńUn abbraccio 😘
È più sano! Un abbraccio Fra, buon fine settimana @✿
UsuńMi querida y hermosa Joanna, nuestras mascotas son familia y cuando están mal sufrimos por ellos, espero que se recupere y vuelva tu sonrisa.
OdpowiedzUsuńTus letras son bellísimas, es una delicia leerte.
Te dejo todo mi cariño y besos hermosa amiga,
Gracias de todo corazón por estas palabras querida Noemí, te mando un abrazo y un saludo!✿
UsuńDear JoAnna, I sincerely wish your dog good health. I have an old cat, and I understand you perfectly. Recently he was also ill, and I also realized that my heart would break from grief if he were gone. Fortunately, he recovered quickly. And you wrote many beautiful words about poetry, everything is so true!❤❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńThank you dear Julia, the dog is doing better, I know how it is when our pets get old, we are afraid that they will leave... May they be with us as long as possible. Greetings and I wish you a nice weekend. ✿
UsuńHola!!,Entiendo y solidarizo con tu preocupacion por tu perro,confiemos que se va a poner bien para seguir siendo tu amigo-compañero.Y o se cuanto amor representan en nuestra vida y se de sus ausencias,confia que Niko se curara....Te dejo un abrazo inmenso hermosa!
OdpowiedzUsuńGracias querida Menta, Niko se encuentra mejor, ¡un abrazo y un saludo para ti!✿
UsuńJoAsiu!
OdpowiedzUsuńDoskonale wiem co przezywasz. Gdy zachorowała nasza Bellusia omal nie zwariowaliśmy. Miała tylko jedenaście lat. Codzienne wizyty u weta, kroplówki, zastrzyki przeciwbólowe. Niestety, nie przeżyła operacji.
Ściskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Moje miśki są już leciwe, Balbina w tym tygodniu też miała kroplówkę... Znam to, całe życie mam koty, od maleńkości... Jeden mój kotek też nie wybudził się po operacji, niestety. Uściski Łucjo!
Usuń