XXX
"gdy byłem Małym Księciem / hodowałem kaktusy"
Piotr Macierzyński
gdy byłam z Małym Księciem
namiętnie podlewałam kaktusy
które pieczołowicie hodował
żeby wreszcie zgniły
matka radziła odpuść sobie tego fagasa
a ja pyszczyłam fakju stara
później na planecie Pijaka zamieniłam się
w Różę polującą na tygrysy które mi Księciunia
wnosiły na piąte piętro jak przystało
na Bractwo z Meliny Pod Ciemną Latarnią
kolcami sprowadzałam jełopa na ziemię
a jak mnie wkurwił na maxa zmieniałam się w kobrę
która bywa niedobra i wzywa izbę wytrzeźwień
dzieciaki płakały wrzeszczały mamo
mamusiu nie oddawaj taty
zobaczymy czy umie jarać fajki nosem
albo włożymy mu do buzi kapsle po żywcu
i sprawdzimy czy się udławi
nie uległam gówniarzom byłam twarda
za to że mnie zdradzał fiutek z bandą
pospolitych banalnych wulgarnych dzikich róż
w ramach chęci zapomnienia o zobowiązaniach
na asteroidzie Bankiera zdychałam
z dzieciakami z głodu jak przepieprzył
całą wypłatę na spirytusowe mózgojeby
a ja musiałam się puszczać
żeby spłacić jego długi i kredyt
Lis mnie namawiał abym oswoiła frajera
ale nie miałam już weny na podróże z nim
po psychiatrach i innych terapeutach
na spotkania AA grupy wsparcia dla rodzin
zaistniałych w wyniku pijackiego amoku
i odloty w kosmiczne orgazmy również
z dzieciństwa pozostało mi zamiłowanie do bajek
jednak po imprezce pt. toksyczny konkubinat
szukam już tylko oazy spokoju na pustyni
gdzie prawdziwe damy noszą kapelusze
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 2016
Luis Rojas Marcos
*
Na koniec gorąca prośba i apel o pomoc! Moje psiątko Niko powoli zdrowieje, więc i ja lepiej się poczułam, za to Fanta - kociczka naszej blogowej koleżanki pilnie potrzebuje pomocy, więc jeśli ktoś może, niech pomoże!
Tutaj link do zrzutki - blogerka musi zebrać sporą kwotę, by ratować tę cudną kicię, więc może wspólnie damy radę?
To straszne, gdy pojawia się przemoc. Zarówno dla osoby, która jest ofiarą jak i dla tych, którzy stoją z boku (np. dzieci). Dobry wiersz. Z wulgaryzmami ale one tu pasują. Dodają wydźwięku do tego klimatu...
OdpowiedzUsuńPS. Bardzo miło, że zainteresowałam ewentualnym powrotem do Autorki (M. Sandemo) 😊
Pozdrawiam
Cóż począć, wciąż jest tego dużo, niestety. Mam bardzo dużo lektur czekających na swoją kolej, ale kto wie? Dobrego grudnia!
UsuńThe excerpt you shared has a raw, defiant tone that reflects themes of disillusionment, struggle, and emotional turmoil. It seems to draw from the paradox of childhood innocence—represented by "the Little Prince" and "cacti"—and how those themes are subverted as the speaker grows older and faces harsh, chaotic realities.
OdpowiedzUsuńThank you Melody for the interesting interpretation. :) Warmest regards! Have a nice December
UsuńCiekawy wiersz. Tyle nawiązań od Małego Księcia...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o przemoc domową... Zawsze mnie zastanawia dlaczego te nieliczne kampanie na rzecz walki z tym zjawiskiem nie uczą, jakie są objawy przejawiają ofiary przemocy. Często nawet nie orientujemy się, że ktoś, kogo znamy, jest pokrzywdzonym.
Mały Książę to jeden z moich ulubieńców, często o nim piszę, podobnie jak o Marilyn Monroe. Uściski!
UsuńSiempre hay que luchar contra la violencia. Me gusto el poema. Te hace pensar. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńMuchas gracias querida amiga Judith, saludos y besos!
UsuńDomestic violence is the worst thing that can happen. After all, the rapist is a family member. A grandfather, a father, an older brother...
OdpowiedzUsuńI totally agree with you!
UsuńI o tych sprawach trzeba głośno mówić. Najbiedniejsze w tym wszystkim są kobiety, które nie mają odwagi lub nie mają gdzie pójść.
OdpowiedzUsuńTak, przemoc ekonomiczna też jest okropna... Niestety. A najbardziej boli, jak jedne kobiety są wrogie dla innych... Mam nadzieję, że dożyję czasów, gdy to się zmieni. Dobrego grudnia MaB!
UsuńExcelente reinterpretación de El Principito. Está clara la lucha interna que se relaciona con la frustración y el desencanto y muy bella la transformación hacia un ser fuerte y protector y excelente las metáforas que critican el consumismo y la adicción.
OdpowiedzUsuńMuy buena mezcla de elementos del libro original con experiencias contemporáneas relatadas con fina ironía.
Un abrazo.
Muchas gracias Eukel, amigo. Me encanta El Principito, es uno de mis libros favoritos de la infancia. Que tengas un buen diciembre.
UsuńNienawidzę przemocy.
OdpowiedzUsuńJa też i czuję okropną bezsilność...
UsuńWitaj Asiu 🩷
OdpowiedzUsuńWiersz mocny, ale niestety bardzo prawdziwy. Przemoc w domu to chyba najgorsze co może spotkać ludzkość.... świat niby taki nowoczesny,a niestety przemoc jest na porządku dziennym. Czy to się kiedyś zmieni???
Mnie się też tak właśnie jawi przemoc, Moniko, jako coś najgorszego... Uściski Kochana! Pięknego grudnia!
UsuńNadal jest tego mnóstwo, nadal potrzebna jest pomoc, zarówno indywidualnie, jak i systemowo...
OdpowiedzUsuńNo, niestety. Niestety tak jest.
UsuńQue lacra la Violencia
OdpowiedzUsuńEs una pena que esto todavía pase...
UsuńSupporting and uplifting each other is so crucial. Together, we can make a difference and inspire change
OdpowiedzUsuńAnd I hope that we will change! That good things will start happening...
UsuńKochana Joasiu uwielbiam i doskonale pamiętam ten wiersz a co do przemocy to jest to chore.Byłam w daoch przemocowych związkach i mam uraz i wole być sama niż z jakimiś sadystami. Buziaki kochana papa!
OdpowiedzUsuńI tak trzymaj. Mam jednak nadzieję, że wreszcie trafisz na tego jedynego, który Cię pokocha tak, jak na to zaslugujesz. Uściski Kochana!
UsuńTemat, o którym trzeba głośno i wyraźnie mówić.
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, dlatego piszę.
UsuńHello dear JoAnna,
OdpowiedzUsuńThere is so much war and misery all over the world.
Domestic violence is absolutely terrible, it is usually the women who suffer from it and I think it has to stop.
I wish you a beautiful Thursday.
Greetings Irma
I think so too, dear Irma, and I deeply believe that this will end. Have a good December!
Usuń
OdpowiedzUsuńA sadly beautiful post today. I admire you for your words. <3
Hugs
Thank you dear, have a nice December!
UsuńWydaje mi się, że przemoc stała się "bardziej popularna" tak jakby było na nią większe przyzwolenie i chociaż jest sporo akcji, które mają walczyć z przemocą to chcę wierzyć, że pomagają chociaż niewielkiej garstce przejrzeć na oczy i powiedzieć STOP!
OdpowiedzUsuńNo, niestety, można odnieśc takie wrażenie Sylwio, uściski!
UsuńOh my God so powerful darling
OdpowiedzUsuńThank you, many greetings!
UsuńNiestety Twój wiersz jest za nadto prawdziwy, czasem mam wrażenie, że wokoło jest więcej rodzin, gdzie ktoś używa przemocy niż takich, gdzie jej nie ma. Tym bardziej, że przybiera ona różne formy, niekiedy tak wyrafinowane, że aż trudno uwierzyć, iż komuś dzieje się krzywda. Chociaż mam zdecydowanie silny charakter, cierpnie mi skóra na myśl o tym w jakie sytuacje są uwikłane inne kobiety czy dzieci i jak cierpią, kiedy dzień po dniu ziemia usuwa im się spod nóg. Tobie Joasiu życzę spokoju i relaksu po ostatnich przejściach, mam nadzieję, że Niko wyzdrowiał i wróciliście do normalności. Przesyłam uściski!
OdpowiedzUsuńNikosek ma się lepiej, na szczęście, bo po prostu i po ludzku nie jestem gotowa na jego odejście. Na żadne, bo już za dużo tych odejść było w moim życiu, naprawdę... Wiesz, też mam silny charakter, chociaż jestem WWO, ale naprawdę wiele udało mi się przejść... Jednak czasem mam wrażenie, po rozmowach z ludźmi i obserwacjach (a obserwatorem jest dobrym, podobnie też umiem słuchać między wierszami), że kobietom to pasuje: taki przemocowiec w chacie, przychodzący po robocie na obiad, który o wszystkim decyduje, wydziela kasę, bo zarabia... Naprawdę to się dzieje do dziś... Dużo by gadać, wciąż zależnośc ekonomiczna bierze górę na życiem na własnych zasadach.
UsuńElu Kochana, moc uścików i nieustannie Ci dziękuję, że jesteś.
Good post
OdpowiedzUsuńThank you. :)
UsuńUważam, że gdy pojawia się przemoc, to nie ma opcji na wybaczenie czy drugą szansę. Przeraża mnie też przyzwolenie w społeczeństwie na takie zachowania i ciągłe pranie mózgu kobietom, że mają wybaczać, być pokorne, pracowite, rodzić dzieci i inne tego typu pierdoły.
OdpowiedzUsuńWiersz jest genialny!
Cieszę się, że Niko zdrowieje.
Serdecznie pozdrawiam Joasiu!
Oczywiście z tym rodzeniem dzieci, to nie chodziło mi o to, że macierzyństwo to pierdoła, bo uważam to za piękną sprawę. Bardziej miałam na myśli, że przymuszanie kobiet presją społeczną do rodzenia dzieci to też forma przemocy (w końcu każda z nas ma prawo mieć inny pomysł na życie).
UsuńMiłego weekendu Joasiu i dziękuję za odwiedziny!<3
Zgadzam się z Tobą, że kobiety mają do dzisiaj prane mózgu, że wychowuje się nas na ciche, milutkie i uległe. Jeszcze parę dni temu usłyszałam rozmowę: Pani, nie pije, a to już coś, a że bije to chociaż na dziwki nie chodzi...
UsuńKingo, co do rodzenia dzieci, to wierz mi, że czasem ogarnia mnie rozpacz. Uważam, że każda z nas powinna decydować o swoim ciele. Tyle. Chciałam mieć córkę, bardzo. Ale przyszła nieplanowana, a ja usłyszałam od własnej matki, że trzy lata po ślubie to żadna wpadka! A to była wpadka ewidentna. Miała być parę lat później, jak skończę drugie studia i takie tam... Teraz się cieszę, że jest, kocham ją nad życie i zawsze tak było, ale wtedy wpadłam w depresję.
I jeszcze Ci powiem: moja córka nie chce mieć dzieci wcale. Jest ambitna, ma silny charakter i wiem, że tak będzie i bardzo to szanuję. Jakoś nie mam zajawek, żeby na siłę być babcią. Jest tyle dzieci do kochania na świecie!
Moc najlepszych pozdrowień dla Ciebie, uściski! Dobrego grudnia.
Miało być: prane mózgi oczywiście. W każdym razie: marzy mi się świat, gdy wszystkie powiemy NIE takim zapyziałym standardom i stworzymy nowe, lepsze, sprawiedliwe.
UsuńWiersz mocny. O przemocy trzeba mówić i walczyć z nią ! To temat ważny, bo niestety przemoc jest wciąż obecna na tym świecie. Wszyscy powinniśmy się uczyć jak walczyć z przemocą i jak reagować na przemoc. Najgorsza jest przemoc psychiczna.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ludzie w końcu zrozumieją i będzie się działo lepiej. Uściski Uleńko!
UsuńNice post and your cat is so sweet.
OdpowiedzUsuńThank you friend!
UsuńPrzemoc to fatalna rzecz,trzeba o tym mówić i w praktyce się jej przeciwstawiać.Ciepło pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrzeba, bo niestety, wciąż gdzieś jest. Pozdrawiam Eljocie!
UsuńNic dodać nic ująć. A co do kotki, to mam nadzieję, że uda się jej pomóc.
OdpowiedzUsuńDziękuję, też mam taką nadzieję Mirko!
UsuńZ przemocą trzeba walczyć o głośno o tym mówić
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, dlatego piszę te posty!
UsuńMuy interesante y reflexivo. Me ha gustado mucho leerte.
OdpowiedzUsuńUn fuerte abrazo.
Muchas gracias amiga Amalia! Abrazos y besos!
UsuńOlá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńUma tema cada vez mais importante e pertinente. A violência contra mulheres e crianças.
Infelizmente, ainda estamos muito longe de haver respeito por todas as pessoas, especialmente mulheres e crianças.
Gostei de ler.
Deixo os votos de um feliz fim de semana, com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Olá amigo Mário, obrigado pelo seu comentário e cumprimentos, caro poeta, tenha um bom Dezembro!
UsuńBardzo ważna kampania. Szkoda jedynie, że tak mało się o niej słyszy...
OdpowiedzUsuńNiezwykle mądre cytaty. Przemoc to jedna z gorszych rzeczy jakiej może się dopuścić człowiek.
Trzymam kciuki za Twojego psiaka i kociaka koleżanki. Jak tylko będę mogła to na pewno coś dorzucę.
To prawda, nie jest to mocno nagłaśniane wydarzenie, ale my w Babińcu Literackim od lat prezentujemy przez 16 dni wiersze przeciwko przemocy wobec kobiet.
UsuńMoja psinka ma się lepiej, nie wiem jak ma się Fanta. :( Pozdrawiam najserdeczniej, strasznie tęsknię za Gdynią, eh...
Dear JoAnna - The violence against women and children is universal and never-ending. Not all but some men are not aware that it is human right abuse. When that sentiment is inherent in certain culture, it is difficult to deal with only law because men’s mentality and mind-set matters. The quotes from Peter Kreeft and Antonio "Forges" Fraguas are so true. Your poem is thought-provoking. I hope this campaign last all the year round not only during the campaign period. Best wishes for Niko and Fanta.
OdpowiedzUsuńYoko
Dear Yoko, thank you very much for this comment. People's mentality is slowly changing and let's hope that there will be fewer and fewer violent men. Warmest greetings and I wish you a beautiful December! Hugs!
UsuńBardzo dobry wiersz i mocny, wulgaryzmy jak najbardziej uzasadnione, umacniają przekaz.
OdpowiedzUsuńCo do kotki, jeśli dam radę to też się dorzucę.
Pozdrawiam serdecznie:)
No myślę, że czasem trzeba powiedzieć coś dobitnie.
UsuńMam nadzieję, że Fanta ma się lepiej, niestety, nie mam informacji o jej stanie. :(
Uściski Joasiu!
Nie rozumiem ani agresji ani przemocy i nie znajduję żadnego usprawiedliwienia dla oprawców.
OdpowiedzUsuńWiersz bardzo mocny i trafiający w sedno a wulgaryzmy podkreślają to co wymaga podkreślenia!
Wszystkiego dobrego:)
W moich wierszach staram się - jak w aktorstwie - wejść w postać. Lubię rozmawiać z różnymi ludźmi, z różnych środowisk i mam coś takiego, że wchodzę w ton rozmówcy. Jako pedagog spotykam się z ludźmi zupełnie innymi, niż ja, obserwuję, słucham, zapamiętuję, a potem piszę... Mało mam wierszy, w których piszę o stricte sobie, najczęściej jest to zlepek doświadczeń, rozmów, obserwacji, książek.
UsuńMoc pozdrowień dla Ciebie Maminku!
Bardzo dziękuję:)
UsuńZdążyłam już się zorientować, że piszesz inaczej i Twoje wiersze są oryginalne. Nie jestem ekspertem ale przecież twórczość jest dla wszystkich a nie tylko dla speców.
Do mnie Twój styl przemawia i dobrze mi się czyta.
Mam spore zaległości ale sukcesywnie czytam starsze posty i jestem pod wrażeniem.
Mam nadzieję, że robisz sobie kopię zapasową bloga bo to wszystko jest bezcenne!
Pozdrawiam cieplutko! Uściski dla Ciebie!
Nie wiem, co powiedzieć, oprócz banalnego dziękuję. Nie zrobiłam kopii zapasowej, ale już na pewno będę to robić. Pozdrawiam mocno, życzę Ci udanego grudnia!
UsuńOd wielu lat z niepokojem obserwuję nasilanie się zjawiska przemocy. Przerażająca jest skala zjawiska przemocy domowej wobec dzieci.
OdpowiedzUsuńJoAsiu, uwielbiam czytać Twoje wiersze i z niecierpliwością czekam na ich ukazanie się. Wybacz, że w ostatnim czasie nie bywałam na Twoim blogu ale jak już wiesz, przeszłam poważną operację oczu.
Ściskam Cię mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Łucjo, dziękuję! Bardzo się cieszę, że operacja się udała, trzymałam kciuki! Moc uścisków i serdeczności! Posyłam Ci uśmiech i dobrą energię.
Usuń