Konopnicka spod Pcimia
ogarnąć dom wytapetować wymościć uwić gniazdko komfortowe wygodne
pozapieprzać zarobić wydać spłacić kredyt uciułać odłożyć na czarną godzinę
ugotować upichcić upiec zamieszać powiesić pomalować zamalować
przynieść podać pozmywać pozamiatać polatać na odkurzaczu szczotce mopie
obowiązkowo zadbać o siebie wyprasować zmarszczki nałożyć maseczkę
popracować nad brwiami nie przesadzać z mimiką nakremować
pobiegać poćwiczyć zgubić nadmiar poudawać nastolatkę zabalsamować
a potem jeszcze wydepilować co nieco wykąpać odziać w koronki i Chanel Nr 5
usiąść położyć rozłożyć strzelić onieśmielony uśmiech Giocondy
uwieść pojęczeć powyginać się podrapać poudawać (och taaak mój tygrysie)
i w końcu nareszcie spełnić się wykreować wypłynąć jak Wenus pstryknąć słit-focię
porobić za tajemniczą mądrą zdolną utalentowaną internetową poetkę
(ostatecznie rzesze wirtualnych wielbicieli tylko czekają na to
aby wypisywać pochwalne peany spuszczać się nad metaforami lub ukraść i przerobić)
szkoda że zbytek wrażeń nie pozwala na poczytanie dokształcenie przemyślenie
a zapuszkowany nadmiarem obowiązków mózg
zaciska supeł na wyobraźni i zaplątuje inteligencję
wiersze piszą się same między kotletem a praniem
wypływają poplamione okraszone
błahymi rymami
totalnymi banałami frazesami rodem z kuchennych rewolucji
i perfekcyjnej pani domu
JoAnna Idzikowska-Kęsik, 04 VII 14
błahymi rymami
totalnymi banałami frazesami rodem z kuchennych rewolucji
i perfekcyjnej pani domu
JoAnna Idzikowska-Kęsik, 04 VII 14
Autosatyra - twórczość to szmira:
tfu - ! - rczość
tfu(!)rczość
(wierszyk w tfu(!)rczej konwencji)
brak oczytania
tfu(!)rczość pochłania
w tfu(!)rczości jak leń na tapczanie leży
nikłość wiedzy
tfu(!)rczość zabija wszelkie dys
(dysortografia dysgrafia dysleksja)
w tfu(!)rczości owej
wygrzewa się jak w słonku gorącym
lekceważenie
w mdłe tfu!rcze ochy i achy
wpadają netowe towarzystwa
wzajemnej adoracji
bez racji!
myślę że zanim się zacznie
tworzyć
nieco wysiłku wypada włożyć
w swą erudycję i wykształcenie
(choć wykształciuchy dzisiaj
też w modzie)
aby wydane prywatnym sumptem tomiki
nie legły w gruzach
na własnej komodzie
JoAnna Idzikowska-Kęsik, VII/VIII 14
XxX
miała zły dzień
taki o którym należy zapomnieć
znowu napisał jak bardzo jest piękna
i że chciałby wreszcie dotknąć jej policzka
dzień nadal tkwił w duszy fatalny
mroczny jak wiersze Edgara Allana Poego
wysłał jej uroczo nierealny bukiet
słowo intrygujesz napisał kursywą
zadzwonił nad ranem gdy już prawie spała
powiedział że tęskni i pragnie się spotkać
powstanie z popiołów to jednak nie mit
gdzieś kiedyś słyszała "Bonum ex malo non fit." *
skasowała profil - wirtualny byt
zmył się jak wspomnienie okropnego dnia
ocalało sacrum
i do dzisiaj trwa
(Anioł Stróż z satysfakcją kliknął lubię to!)
* "Dobro nie rodzi się ze zła", Seneka
JoAnna Idzikowska-Kęsik, 5 VII 14
XxX
Coś bym nawet mogła stworzyć
o miłości o samotności życiu
o samotności w miłości śmierci
i innych dyrdymałach
Coś mogłabym wyczarować
wzniosłego rymowanego ślicznego
żeby ludzie myśleli naiwnie
iż potrafię pisywać wierszyki
Wrosnę w poezję z korzeniami
jak w matkę ziemię
dobrą matkę żywicielkę
Sama zmienię się w tanią jadłodajnię
bar szybkiej obsługi karczmę szynk
lekkostrawnych pokarmów dla ducha
którego każdy czuje ale nikt nie widział
Będę robić modzić płodzić rodzić bazgrolić
podniecająco gibko szybko prężnie hurtowo
wierszyki
poemaciki
dytyrambiki
soneciki
psalmiki
limeryki
liryki
dynamiki
pamfleciki
fiki-miki
A moje dobre prawdziwe szczere do bólu
intelektualnie wysublimowane wiersze
których nikt nie poczuje i nie zrozumie
powstaną z prochu
i w proch się obrócą
kre(m)acyjnie
JoAnna Idzikowska-Kęsik, 17/18 VII 14
***tytuł notki: Paulo Coelho, Czarownica z Portobello
Dla mnie to relaks przy laptopie.Super to zabawa.Miłej soboty.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDla mnie też, Agatko, zwłaszcza w tak miłym towarzystwie, jak Twoje, serdeczności!
UsuńWitaj Joasiu!
OdpowiedzUsuńJak widzę masz bogate życie zewnętrzne i wewnętrzne i czas na pisanie poezji między kotletem mielonym, a panierowanym schaboszczakiem.
Ja mam uboższe - wstaje, przemywam oczy, myję zęby, zaczeszą sobie przedziałem i mam fajrant.
Pozdrawiam serdecznie i do siebie zapraszam.
Michał
Cześć, Michale,
Usuńpóki co nie mam czasu na jakiekolwiek kotlety, ponieważ ich nie jadam. ;-))
A życie mam, jakie mam, na razie OK.
Pozdro, serdeczności i w ogóle, fajnie, że jesteś! ;-)
Jakie my kobiet jesteśmy wszechstonne...ale i mężczyćnie też:):) Nie krzywdźmy ich...też są wielcy:):Żyjmy tak by nie zgłupieć i nie dać się ogłupić:):)
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu :):):
Żyjmy, Pat, miłego czasu, dziękuję.:)
UsuńDla mnie relaksem jest wlasnie mozliwosc siedzenia przed komputerem...w ciaglej pogoni zawsze i wszedzie... w pracy ..po pracy... gotowanie.. sprzatanie...obslugiwanie...przerabianie..pilnowanie wnukow...malowanie schodow...pieczenie ciasta... codzienne rozmowy telefoniczne z mama...corka...z klientem ...przedzawicielem jakiejs firmy...jest tylko mysl o odpoczynku:.kiedy bede mogla zajrzec do komputera???.... kiedys ludzie palili papierosy w stresie, co gorsza popijali ...a teraz cudownym wynalazkiem na wszelkie stresy...zmeczenie...jest wlasnie komputer... wytchnienie lepsze niz DEPRESJA...i ulga lepsza niz papieros, kieliszek czy tabletki...
OdpowiedzUsuńPotrafi nas wciagnac w swa czelusc, ze zapominamy o bozym swiecie...o wszystkim... nawet o tym, ze trzeba juz isc spac...
Swietne teksty, wiersze i obrazki nam dzis Jo Anno przedstawilas, podziwiam Cie, ze potrafisz takie wiersze pisac!! Dziekuje Ci za nie a takze za fotki...ta fotka, na ktorym facet caluje kobiete z ekranu jest naprawde swietna!! PozdrawiamCie serdecznie JoAnno i zycze milej niedzieli:):)
Witaj, Elu, dziękuję, że zajrzałaś, ja zaglądam tu dzisiaj właśnie znad garnków i piekarnika, bo czekam na gości, moich ulubionych kumpli. ;-))
UsuńMuszę Ci przyznać rację, komputer to naprawdę fajna sprawa, relaks dla ciała i duszy.
Też lubię sobie poczytać, pooglądać, powyszukiwać.
Nie palę, wino raz na jakiś czas wytrawne wypiję i jest OK. ;-))
Jednak stosunkowo często obserwuję u siebie przesyt internetowym światem, tęsknotę za pięknem natury, ciszą tętniącą nad wodą, w lesie... I dlatego często robię sobie przerwy w mojej bytności na różnych portalach internetowych czy też tutaj, na bloggerze.
Pozdrawiam Cię serdecznie, miłego popołudnia!
Ale dlaczego właściwie? Skoro kobieta ma taki świat, jaki przedstawiasz, to tylko dlatego, że tak go sobie sama urządziła... ja nie muszę gotować, bo obiady bierzemy z baru, w sprzątaniu i innych obowiązkach pomaga mi Marcin (właściwie on robi większość), pralka pierze, prasować nie muszę, bo kupuję tylko rzeczy niewymagające prasowania... i mam czas na wyszywanie, scrapowanie, mnóstwo na blogowanie i komputer, na nasze zwierzęta, na fotografowanie... nic nie muszę robić pomiędzy.
OdpowiedzUsuńAniu, witaj,
Usuńprzedstawiam to, co obserwuję.
Bardzo dobrze, że masz swój świat, każdy go ma, każdy kształtuje swoją rzeczywistość i to jest jak najbardziej OK!
Pozdrawiam ciepło!
Hmm, ja jednak tez relaksuję się przed laptopem :)
OdpowiedzUsuńTrochę to banalne, ale tak jest!
I masz do tego święte prawo, Agnieszko, serdeczności!
UsuńJoanno, święta prawda, że poeta powinien zastanowić się nad każdym napisanym słowem, a nie paplać byle czego. Trzeba brać przykład z pani Szymborskiej, u której nie ma żadnego zbędnego wyrazu.
OdpowiedzUsuńOstatnio zachwyciłam się prozą Czechowa i przeanalizowałam jego opowiadania. Cudowne opisy przyrody i fantastyczny dobór słów.
Życzę miłego niedzielnego popołudnia.
Witaj, Anno, jest to miłe popołudnie, pichcę i czekam na kolegów męża, których mu odbiłam i teraz są moi. ;-))) Tzn. gadamy sobie o kuchni i takich tam babskich sprawach.
UsuńSzymborska to była Mistrzyni, ale ostatnio odkryłam inną cudną poetkę, o której wkrótce napiszę, serdeczności!
Witaj Joasiu!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na wspomnienia, które mnie naszły.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
I wspominaj częściej, Michale, uwielbiam czytać wspomnienia!
UsuńKażdy istnieje tylko w taki sposób, w jaki może istnieć :*
OdpowiedzUsuńI tak jest jak najbardziej OK!
UsuńArnold z 'Koziej Wólki' też lekko nie ma....
OdpowiedzUsuńTylko gdzie tu miejsce na szczęście?
Pozdrawiam, Ż.
Szczęście trzeba znaleźć w SOBIE, tak mnie się wydaje, Ż.
UsuńPozdrawiam również, j.
Przepiękna całość i niezwykle pouczająca.Szczególnie dla panów.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam, Eljocie. ;-)
UsuńKuźwa... wypisz, wymaluj, moja drobiowa...
OdpowiedzUsuń:))
UsuńWyrażanie myśli z pełną odpowiedzialnością za słowa to sztuka.
OdpowiedzUsuńDbałość o dom,miejsce powrotów,własny-udokumentowany adres,oaza,azyl,to powinność i przyjemność bycia.
Dbałość o siebie,dla siebie,dla innych,to wewnętrzna potrzeba.
Tak jest u nielicznych,u jednej którą znam.
Szkoda że zbytek wrażeń...i drażni.
Tfu(!)-rczość wydana prywatnym sumptem,
niech legnie tylko na własnej półce,jedynej półce.
Znowu napisał,chciałby,wysłał,zadzwonił,powiedział-skasowała profil-wirtualny byt.
(Anioł Stróż z satysfakcją kliknął lubię to!)
Coś bym nawet mogła stworzyć...
Nie stać Cię na -COŚ-
Czekam na Twoje dobre prawdziwe szczere do bólu
intelektualnie wysublimowane wiersze
które czuję i rozumiem.
Powstaną z prochu
i w proch się nie obrócą przez swoją wyjątkowość niedocenioną.
W filmie "Koneser" jest bardzo ciekawe zdanie:
Usuń"Wszystko można podrobić, nawet miłość".
Coś się zaczyna, coś kończy.
czasem lepiej, że skończy się
szybciej, niż naprawdę zacznie.