🖤 Witajcie! 🖤
Przedstawiam Wam dzisiaj mój kolejny, stary wiersz. Zapraszam serdecznie do czytania, dziękuję za Waszą obecność na moim blogu i za wszystkie komentarze. Napiszcie mi proszę szczerze, co myślicie o tym wierszu.
Dlaczego ten wiersz? W nocy z 24 na 25 października odeszła, trzy dni po swoich 89 urodzinach, moja ukochana, dla mnie zdecydowanie najlepsza polska aktorka - Pani Jadwiga Barańska - niezapomniana, idealna Barbara z przecudownych, nominowanych do Oscara "Nocy i dni" (1975) - filmu, który kocham i uwielbiam i mogę go oglądać setki razy (powieść Marii Dąbrowskiej, na kanwie której powstał ten film też bardzo lubię). Cudowne, rewelacyjne kreacje Pani Barańska stworzyła również w "Hrabinie Cosel" (1968) i "Trędowatej" (1976).
*
Wszyscy jesteśmy jesiennymi liśćmi,
Co spaść mogą lada moment.
Nieuchronnie zbliża się listopad, a wraz z nim dni zadumy i przenikania się światów. Ciężko znoszę te pierwsze dni listopada, odkąd nie ma na tym świecie moich Rodziców i moich dwóch drugich Mam: cioci Danusi, siostry ojca i mojej drogiej teściowej, Aliny.
Dzisiaj mija 15 lat od śmierci mojego ojca (odszedł jak Pani Barańska w nocy z 24 na 25 X) , który tak bardzo kochał moją mamę, że niedługo po jej śmierci zachorował na raka i chociaż robiłam wszystko - nie mogłam go zatrzymać... Niekiedy miłość silniejsza jest niż życie i śmierć.
Dwa dni temu, 23 X, Słońce weszło do najbardziej tajemniczego znaku Zodiaku - Skorpiona, którego symbolizuje również powstający z popiołów mityczny Feniks...
stany lękowe
boję się dnia gdy przestanę kwitnąć stracę okres
kiedy minie rok od ostatniej menstruacji
i stanę się menopauzalną kobietą której
nikt nie zauważy mimo że wciąż cierpi
na zespoły i podzespoły napięć wszelakich
boję się odrzucenia pani już dziękujemy
dzieci lubią młode i szczupłe nauczycielki
z długimi włosami talią wąską jak u Lolity
i różową szminką na pełnych ustach
z uśmiechem od najlepszego speca
lękam się że zapomnę jak zręcznie flirtowałam
z życiem i że przyjdzie mi spojrzeć w oczy
chorobie powodującej degrengoladę intelektu
chwili w której z zazdrości przestanę zauważać piękno
innych kobiet i cieszyć się makowymi łąkami
obawiam zmian nastrojów uderzeń gorąca
dotkliwej samotności jakiej doświadczają
wiekowe kobiety o których wszyscy zapomnieli
z tej prostej przyczyny że wymarli
ale nie boję się tego starego narcyza
którego prędzej czy później pocałuję
namiętnie i nigdy nie zrozumiem dlaczego
przedstawia się go jako brzydką wiedźmę z kosą
on jeden oprócz deszczu na mnie poleci
będzie czułym i jednocześnie sadystycznym
kochankiem nie zwiedzie na pokuszenie
wykopie na szczyty nirwany
JoAnna Idzikowska - Kęsik, 19 II 21
Tak się złożyło, że się posypałam i poszłam wczoraj po lekcjach do mojego ulubionego Pana Lekarza, bo bardzo słabo się czułam i doszłam do wniosku, że cała siebie bolę od kilku dni i źle, ciężko mi się oddychało, ale myślałam, że to alergia. No i okazało się, że mam wzorcową grypę. Wiedziałam, że coś się szykuje, bo byłam w poniedziałek u mojej dentystki, chciałam wypiaskować zęby, a Pani Doktor powiedziała, że musimy to odłożyć, bo mam bardzo zaczerwienione gardło.
Najgorsze jest to, że mam bezwzględny zakaz łażenia i nakaz leżenia do poniedziałku, potem "może pani chodzić po domu" i dopiero w czwartek wracam do pracy, do moich klasowych chłopaków. Nie wiem, jak moje ADHD to wytrzyma, ale będzie musiało...
W dzisiejszym poście przedstawiam Wam również wspaniałe obrazy polskiego twórcy, którego od lat uwielbiam, którego twórczość bardzo trafia w moją wrażliwość - Jacka Malczewskiego (1854-1929). Artysta był jednym z najważniejszych i najzdolniejszych przedstawicieli symbolizmu. Dla mnie to najwybitniejszy twórca tego kierunku w polskiej sztuce.
W tytule postu zamieściłam cytat z wspaniałego wiersza francuskiego poety Charlesa Baudelaire'a pt. Śmierć nędzarzy, który przełożył Antoni Lange (1862-1929) polski poeta, tłumacz, krytyk literacki. Wiersz ten zrobił na mnie piorunujące wrażenie, gdy byłam mała i przeczytałam go w jakiejś antologii poetyckiej i podoba mi się do dziś. Jest to jeden z wielu wierszy, które znam na pamięć i czasem go sobie recytuję - to mi zostało ze studiów na animacji teatralnej - czytanie wierszy na głos (jak się dobrze czyta, to wiersz jest dobry). Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy do mnie zaglądają i zostawiają ślad w postaci komentarzy.
Trzymajcie się ciepło i zdrowo. Nie wiem jak Wy, ale ja już drżę na myśl o egipskich ciemnościach, które zapanują od niedzieli czyli od bezsensownej zmiany czasu -inaczej zamachu na mój organizm. #bodypain
😭😪
Dear JoAnna! We also have colds, flu and Covid in Russia. Many children are sick and do not go to school. Your poem is too frank. It is difficult for me to talk about this topic.
OdpowiedzUsuńHello Irina, many children at my school also have Covid, it's that time of year when people get sick. Regards, I wish you a good weekend, dear Irina.
UsuńAsieńko! Przede wszystkim dużo dużo zdrowia! Koniecznie zastosuj się do poleceń lekarza i odpoczywaj jak najwięcej! Twoje ADHD jakoś sobie z tym poradzi 😉
OdpowiedzUsuńCo do wiersza to zrobił na mnie piorunujące wrażenie! Obudził wszystkie moje takie same lęki. Ja mam jeszcze jeden lęk, że za szybko odejdę bo kobiety z linii mojej Mamy krótko żyły... babcia 39 lat a moja Mama 45. A ja mam 41...
Gorące pozdrowienia i uściski i dużo leż 😘😘😘
Jak nie biegam, Moniko, to mam ADHD myślowe, nie nadążam za własnymi myślami. Czasem jak piszę, też nie mogę nadążyć, wtedy wbijam kilka tych samych liter, coby uchwycić myśli... Głowa mnie dzisiaj boli, ale MUSZĘ Ci to powiedzieć i mam nadzieję, że Cię nie urażę: to, że Twoje Kochane żyły tyle, ile żyły, nie znaczy, że Ciebie spotka to samo. Przede wszystkim myśl pozytywnie, masz córeczki, pasje, a medycyna jest teraz na wysokim levelu. Uściski Kochana i nie poddawaj się. Dziękuję, że się ze mną podzieliłaś swoimi obawami. Buziaki! 😘
UsuńJa również życzę CI dużo zdrowia. Niestety ta pogoda jest zdradziecka i łatwo złapać jakieś choróbsko.
OdpowiedzUsuńWIem, że to nie jest sedno Twojego wiersza, ale ja akurat zawsze w szkole lubiłam nieco starsze nauczycielki.
Raz mi się trafiła taka młoda wychowawczyni, ledwo po studiach.
Chciała być dla nas gimnazjalistów kumpelą. Wyszło na to, że zwłaszcza chłopacy jej nie szanowali.
Kiedy byliśmy na klasowej wycieczce, wrzucili do ją do basenu tak nieforunnie, że zraniła się w żebra...
Myślę, że doświadczona nauczycielka by sobie na coś takiego nie pozwoliła
Pozdrawiam serdecznie
💕Dziękuję! Pracowałam rok w liceum, jak byłam bardzo młoda, rok w gimnazjum też - lubiłam młodzież i lubię do dziś. Chyba najmniej nadaję się do przedszkola i I-III, generalnie lubię swoją pracę pedagoga specjalnego, czuję się na swoim miejscu po wielu zawodowych doświadczeniach. Uściski. 💕
UsuńPiękny wiersz. Bardzo prawdziwy. Myślę, że pokazuje obawy każdej dorosłej kobiety patrzącej w przyszłość...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
💕Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam! 💕
UsuńOh, so Flu season has begun..I don't know how you do it. I am glad you got to the doctor. You are around more germs than most of us. I do hope you rest if given a chance. Thank you so much for this amazing post. Thanks for your beautiful honesty in your poetry as well. The art is so perfect to go with your post. I hope you have a good November. Although, I can understand how hard it must be. I have often thought I would make meals, go places in honor of those who are now gone, but I seldom do. Thanks so much for the amazing post. Take care of you. Stay strong.
OdpowiedzUsuń💕Thank you for your beautiful words Ellie, I'm fine for now, I'm still weak, but I hope the antibiotic will work and everything will be fine. Regards, have a nice Sunday!💕
UsuńThis poem speaks volumes for so many of us. I can relate to it so well. It feels it hasn't been until so recent that pre-menopause has been recognized. Actually, menopause for that matter. Thanks for your touching poem! All the best to being on the mend. Thank your for honoring your favorite actress and of course, the dark yet beautiful artist from Poland being featured today, as well. Here's to more hot tea and other comforts to help you through this time. Thanks for being here.
OdpowiedzUsuń💕I try to make my poetry true and honest, because I think this is the most important thing in poetry. Sending you good thoughts and lots of Sunday hugs! Thank you for being here and commenting on my posts.💕
UsuńŚwietny wiersz, to moja bardzo subiektywna ocena, bo takie myśli krążyły po głowie i mnie. Na szczęście radzę sobie z upływem lat.
OdpowiedzUsuńBardzo smutno...taka Aktorka...ech to właśnie również przytłacza, szczególnie, że zbliża się czas zadumy i zatrzymania.
Życzę dużo, dużo zdrowia, ja pomalutku z nie wychodzę.
Pozdrawiam serdecznie :)
💕Też nie mam problemu z upływem lat, zwłaszcza, że nie jestem podmiotem lirycznym moich tekstów, nawet jeśli je piszę w pierwszej osobie.💕Trzymaj się ciepło i zdrowo! Dobrego niedzielnego popołudnia, uściski! 💕
UsuńNie wiedziałam że Barańska odeszła...również darzyłam ją wielką sympatią...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i życzę dużo zdrowia! ♥️
💕Cudowna aktorka, piękna kobieta, uwielbiałam Panią Barańską, bo ta Barbara w jej wykonie była taka cudna, ludzka, emocjonalna...
UsuńDziękuję za dobre życzenia, na razie nie jest OK, ale wierzę, że będzie. Dobrego! 💕
"Noce i dni" to taka życiowa opowieść. Zrozumiałam jej głębię po własnych wielu doświadczeniach. Świetnie zagrała w filmie ś.p. pani Barańska. A z "Bogumiłem" jechałam kiedyś tramwajem ( na wagarach będąc 🙃). A z Malczewskich wolę Rafała 😉
OdpowiedzUsuńJa też zdążyłam spotkać Pana "Bogumiła" i też bardzo lubię Rafała, jeszcze będzie o nim na tym blogu!
UsuńI hope you feel better. There are a lot of bugs going around just now. I didn't know the actress but may she RIP.
OdpowiedzUsuńThank you Ananka, I'm a little better, have a nice week.
UsuńIt's a lovely poem, I enjoyed it.
OdpowiedzUsuńThank you dear Angie!
UsuńThe poem is touching, because these thoughts come when you go within yourself. Also see the end as light, it brings me comfort sometimes. But I also realize that old age isn't anything scary, at least not yet.
OdpowiedzUsuńHug <3
I don't feel old either, I hope it won't be that bad. Hugs!
UsuńAutumn makes us think of our life by association. I’m not afraid of ageing, or nearing to death, so far in my early 70s. In fact, I think I’ve been enjoying life more with a little of physical decline. I miss my late parents and I like myself best when I’m with my grandchildren. To borrow the word “nirvana”, someday I’ll fall into endless dream and jump into the “輪廻/rinne”, or the cycle of birth and rebirth. Hope you’ll recover sooner. With best wishes to your health.
OdpowiedzUsuńYoko
Thank you Yoko, I also believe in the cycle of life and death, in reincarnation. Have a good time, hugs and kindness!
UsuńTrzymajmy się, bo i ja złapałam wirusa, ale na krótko, już idzie ku zdrowiu.
OdpowiedzUsuńPost jak zawsze pełen pięknych obrazów i słów.
Wiersz bardzo kobiecy, kojarzy mi się z Pawlikowską - Jasnorzewską, bo na równi w nim kobiecych rozterek i poważnych refleksji o jesieni życia...
A mnie trzyma ta grypa chociaż staram się leżeć. I słabo się czuję. Zdrowia Jotko.
UsuńWiersz piękny, poruszający. Myślę, że wielu z nas ma podobne myśli i obawy... I ja odkąd straciłam moje babcie też przeżywam bardzo te listopadowe dni, byłam z nimi bardzo blisko i choć jest jeszcze październik, już zaczynam rozmyślać... Życzę dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
W te dni to bym się najchętniej schowała na egzotycznej, gorącej i bezludnej wyspie.
UsuńWiersz piękny, poruszający. Myślę, że wielu z nas ma podobne myśli i obawy... I ja odkąd straciłam moje babcie też przeżywam bardzo te listopadowe dni, byłam z nimi bardzo blisko i choć jest jeszcze październik, już zaczynam rozmyślać... Życzę dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zdrowie wróci, musi i koniec. 😘
UsuńJoAsiu Kochana! Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia. Grypa wymaga wygrzania się, a najlepiej wyleżenia w łóżku. Wiem coś o tym. twój wiersz bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńZbliża się szybkimi krokami 1 listopada. Odchodzą wielcy i znani. Też boleję, że nie ma wśród nas już wspanialej artystki Pani Jadwigi Barańskiej. W Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku w Sukiennicach, w Sali Siemiradzkiego po prawej stronie znajduje się przepiękny obraz Jacka Malczewskiego Śmierć Ellenai... Elegijny, pełen melancholii nastrój przebija z tego płótna. Artysta natchniony losem zesłańców na Sybir maluje ból młodzieńca po stracie złotowłosej, niewinnej i oczyszczonej z grzechów wygnanki ,towarzyszki życia. Temat obrazu jest symboliczny, zainspirowany został poematem Anhelli Juliusza Słowackiego i podobnie jak on wyraża tęsknotę za wolną Polską.
Ściskam mocno i serdecznie pozdrawiam:)
Witaj Łucjo, grzeję się, ale wciąż wszystko mnie boli...
UsuńKocham ten obraz - muszę koniecznie wreszcie wybrać się do Krakowa. I też dlatego cenię Malczewskiego, że tę naszą Polskę tak celebrował.
Uściski i moc serdeczności Kochana!
Nie zawsze tak odczuwam, więc się zazwyczaj nie wypowiadam, ale ten akurat wiersz dotyka bardzo uniwersalnych przeżyć. Lęk przed starością, przed byciem pomijaną ... nie sądzę, aby to groziło każdemu, ale jest taki stereotyp i można się go lękać.
OdpowiedzUsuńZe wszystkich ról Barańskiej najlepsza jest wg mnie Barbara. Jeśli pominąć makijaż z lat 70, aktorka genialnie portretuje kobietę od dziewczęcia do późnej starości, I to nie jest jakaś dzidzia, którą wszyscy lubią, ale znerwicowany, palący jak komin, coraz bardziej zgorzkniał babilon, który nie jest zadowolony ze swojego życia, ani stanu świata. Ludzie mogą się bać, że też ich to spotka, więc jak Baśka uczepiają się tych nenufarów jak nieszczęścia. I to jest zwycięstwo aktorstwa Barańskiej. Nenufary, nenufarom, o nenufarach ...
I ta Baśka to trochę ja...
UsuńNenufary to nie wszystko, Baśka była pełna, emocjonalna, bezbłedna. :)
UsuńFrau: Trochę każda z nas.
UsuńWiersz jest poruszający. Mam nadzieję, że szybko poczujesz się lepiej. Życzę mimo wszystko miłego weekendu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Muchas gracias y besos Joanna! salidos y abrazos. :)
UsuńOlá Joanna!
OdpowiedzUsuńPoema sensível e sofrido. A morte de um ente querido é sempre doloroso. É um marca indelével que fica para sempre em nós...
Deixo os meus votos de feliz fim de semana, com tudo de bom!
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltastuaspalavras.blogspot.com
Obrigado amigo!
UsuńOlá Joanna!
OdpowiedzUsuńPoema sensível e sofrido. A morte de um ente querido é sempre doloroso. É um marca indelével que fica para sempre em nós...
Deixo os meus votos de feliz fim de semana, com tudo de bom!
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltastuaspalavras.blogspot.com
Thank you!
UsuńShould we be scared of Sun in Scorpio? Horoscope literally got everything right for me in October, everything happened as the zodiac said it would.
OdpowiedzUsuńWe shouldn't be afraid of anything, because fear only limits us.
UsuńNigdy nie pogodziłam się ze śmiercią bliskich, a najbardziej taty.
OdpowiedzUsuńCo do wiersza, znam go i zawsze mi się podobał, tylko jedna fraza mi do jego stylu nie pasuje - to "pocałuję z języczkiem". Moje oko to razi, właśnie z powodu zgrzytu jednolitości stylu. Ale to tylko takie moje pitolenie 😊
Też tak czułam, ten zgrzyt, dlatego zmieniłam, merci.
UsuńPiękny wiersz, bardzo poruszający, mam bardzo podobne odczucia i lęki, choć śmierć postrzegam jako coś makabrycznego. Obrazy wspaniałe!
OdpowiedzUsuńMnie dopadł w tamtym tygodniu jakiś podły wir, nawet moja ukochana kawa mi nie smakowała, ale w środę wróciłam do świata żywych.
Dużo zdrówka Joasiu!
Coś w tym jest Kingo, serio: jak mi kawa nie smakuje, to wiem, że szykuje się jakaś grypa lub wir. A grypa jakaś paskudna, bo trzyma mnie dość mocno. Uściski i serdeczności!
UsuńConmovedor!
OdpowiedzUsuńGracias Maria! 💗
UsuńOlá, tudo bem?
OdpowiedzUsuńQue bela postagem esta sua. Você tece reflexões muito interessantes no seu belo poema. Li certa vez de um autor que o único jeito de não temer a morte é torná-la sua amiga...é um processo difícil, muito difícil, porém, aos que conseguirem, creio que terá aplacado o grande medo do ser humano. Os religiosos levam vantagem nesse aspecto, afinal de contas, para eles esta vida é só uma ponte para a verdadeira vida eterna. Oxalá a vida seja infinita!!!
Adorei as ilustrações.
Abraços aqui do Brasil.
Ah, eu também acredito na infinidade da vida e na reencarnação. Talvez seja por isso que não tenho medo da morte, ou talvez porque ela me acompanha desde criança? É difícil dizer. Atenciosamente, Eduardo (o nome do meu pai era Edward) e desejo-lhe uma boa semana.
UsuńProfundos poemas. Se lo duro que es perder a un padre. Uno siempre lo recuerda. La muerte es parte de la vida. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńTambién creo que la muerte es una parte integral de la vida. Un saludo Citu, un abrazo!
UsuńHola JoAnna!Es uuna entrada bella,con diferentes miradas y temas.Tu poema habla de realidad femenina,etapas de vida,situaciones de perdidas.La vida es justamente lo que escribes,lo importante es aceptar con buena disposicion lo que a todos nos sucedera para vivir mas plenos y felices.Te dejo un gran abrazo!
OdpowiedzUsuńMuchas gracias querida Menta por este comentario y te mando un cordial saludo.
UsuńYour poem captures a deep sense of vulnerability and reflection, beautifully intertwining personal loss and the fear of aging. The imagery is poignant, especially the contrast between blooming and the fear of fading away. It’s a heartfelt tribute to those you've lost, especially Mrs. Jadwiga Barańska. Thank you for sharing such a moving piece. Happy weekend. I’ve just posted something new, and I'd love to hear what you think. Please give it a read! https://www.melodyjacob.com/2024/10/the-social-media-trap-of-judging-relationships-by-one-sided-narratives.html
OdpowiedzUsuńThank you dear Melody, meny regards! I wish you great week. 😊
UsuńCiężko jest znaleźć sens w cierpieniu, chociaż tak jak narodziny i śmierć są częścią życia. Jako dziecko nawet lubiałam Wszystkich Świętych, spotkania rodzinne, zapalanie zniczy ( coś wspaniałego dla małego piromana!). Z biegiem lat, coraz mniej to przeżywam. Odległość jednak robi swoje. Z drugiej strony wolę pamiętać zmarłych jako żywych. Mam nadzieję, że wiersz przyniesie oczekiwany skutek, a przynajmniej ulgę. Zdrówka!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam .
Zawszee mnie osłabiało stwierdzenie, że cierpienie uszlachetnia. :( I też pamiętam obrazy moich bliskich w naszych najlepszych wspólnych momentach, to jest piękne! 😊
UsuńThis post is a mosaic of intense emotions, the poem is particularly moving. You are beauty and love for life.
OdpowiedzUsuńYou are spirituality and melancholy, an unforgettable artist & teacher.
Thank you for your beautiful and nostalgic posts. Have a beautiful weekend.
Thank you dear Hada! Many regards, kisses! I wish you great week! 😊
UsuńQuerida y bella Joanna, conmovedor y bello poema,
OdpowiedzUsuńSiempre es una delicia leerte.
Cuidate mucho linda.
Hermoso post.
Te dejo todo mi cariño y besos mi bella amiga
Gracias bella Noemi! Beesos, saludos y abrazoss querida~! 😊
UsuńEl miedo a la vejez lo sentimos todos, pero en tu caso lo expresaste magníficamente. Es una gran confesión la que realizaste con tu poema, muy bien redactado. Te comprendo porque el rechazo de los demás, sobre todo de los jóvenes, nos trae miedos intensos y eso nos lleva a recluirnos, a temer salir a la calle. Pero hay que hacerlo, esa gente joven necesita comprensión ya que también ellos serán viejos.
OdpowiedzUsuńEnvejecer es un privilegio que no tienen todos.
Te dejo mi abrazo.
Muchas gracias amigo Eukel, saludos y besos! 😊
UsuńUtwór daje do myślenia. Wszystkie lęki, bolączki strachy... To takie ludzkie. Życie i zdrowie to kruche rzeczy. Dbaj o siebie.
OdpowiedzUsuńKruche, fakt, ale jakże ciekawe i piękne! 😊
UsuńHello JoAnna,
OdpowiedzUsuńWe also have colds, flu and Covid here in the Netherlands.
I have also been sick, am now recovering a bit.
For me, the menopause is the best thing that has happened to me, no longer menstruating every month, fortunately, I used to be very sick from it, now fortunately not anymore.
I wish you a good weekend.
Greetings Irma
Thank you Irma for your kind words, I send you many, many greetings and hugs. :)
UsuńBonjour , bon week-end Amitié
OdpowiedzUsuńMarci beaucoup! Cordialement.:)
UsuńCoucou Joanna
OdpowiedzUsuńMerci de ton passage sur mon blog
J'espère que tu vas bien
Jete souhaite une excellente journée
Ton amie Sylvie
Merci Sylvie, je t'envoie des bisous, bonne après-midi. :)
UsuńŻyczę zdrowia! Bardzo fajny post, skłaniający do refleksji :) ale chyba masz "nakaz" leżenia, a nie "zakaz :D
OdpowiedzUsuńNo i zobacz i tak właśnie miało być, tylko ja naprawdę czasem nie nadążam za swoimi myślami. :D Dziękuję za uważność, dobrego tygdnia!
UsuńBeautiful nostalgic post, I like the pictures. Wish you a beautiful weekend.
OdpowiedzUsuńThank you dear friend, all the best!
UsuńEl poema es profundo y bueno. Me gustó leerlo.
OdpowiedzUsuńTus interesantes reflexiones siempre invitan a meditar.
Te deseo mucha suerte siempre y que todo vaya muy bien.
Un beso.
Muchas gracias por tus amables palabras, preciosa Amalia, abrazos, saludos y besos.
UsuńChoroby wykolejają nas z naszych życiowych torów, ale to także znak od Wszechświata, żeby zaciągnąć hamulec i zaopiekować się sobą. Może zgubiłaś tę uważność na siebie i dostałaś taki "prezent".
OdpowiedzUsuńKaro, masz całkowitą rację, biegałam, pisałam, w każdy weekend gripex, żeby przetrwać tydzień i w końcu ciało powiedziało dość. Uściski i serdeczności!
UsuńQuerida y bella amiga, un poema precioso para reflexionar, las pinturas geniales.
OdpowiedzUsuńSiempre es un placer visitarte, hay sabiduría en tus post
Abrazos y besos, que tengas un feliz fin de semana mi bella amiga
Muchas gracias bella amiga Liz! Saludos y besos!
UsuńHello JoAnna,
OdpowiedzUsuńIt's a wonderful story with fantastic images. The paints all are great artworks.
So nice!!
I think many people are feeling fluish again.
The fluctuation in temperatures is not helping either. Nice during the day and cool in the evening and night.
I wish you all the best JoAnna.
Many greetings,
Marco
Hello! It's true what you write, Marco, it's minus 1 in the morning and plus 18 during the day, so it's hard not to catch a cold, but let's be positive, best regards!
UsuńPiękny wiersz. Myślę że, większość z nas ma podobne obawy. Dużo zdrówka życzę ❤️
OdpowiedzUsuńTakie życie - to się nazywa nieświadomość zbiorowa. ;-) Dziękuję za wizytę i komentarz!
UsuńOlá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, para desejar uma feliz semana, com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Olá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, para desejar uma feliz semana, com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Olá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, para desejar uma feliz semana, com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Olá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, para desejar uma feliz semana, com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Olá, amigo Mário! 😊
UsuńOlá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, para desejar uma feliz semana, com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Olá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, para desejar uma feliz semana, com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Merci beaucoup Mario!😊
UsuńOlá Joanna!
OdpowiedzUsuńPassando por aqui, para desejar uma feliz semana, com tudo de bom
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Obrigado amigo!
UsuńJoasiu cytat jest bardzo przewrotny, nie wiem w jakie otchłanie trzeba zajrzeć ( a raczej wiem, bo życiorys autora nie jest mi nieznany) żeby pisać takie wiersze... Natomiast Twój wiersz o kobiecych lękach jest bardzo realistyczny bo większość z nas ma takie lęki. Jednak powiem Ci, że to nie koniecznie jest samospełniająca się przepowiednia, bo życie kobiety dojrzałej nadal może być pełne niespodzianek i zaskakujących odkryć. Ja osobiście nie czuję się przygnieciona ciężarem lat i dalej jestem tą samą dziewczynką w sukience w kropki, ciekawą świata i wrażliwą na jego piękno, może nawet szczęśliwszą, bo mam bagaż doświadczeń, przemyśleń i punktów odniesienia. Tego samego życzę Tobie droga Joasiu, girl power jak zawsze!
OdpowiedzUsuńDziękuję za te dobre i piękne życzenia,Elu! Bardzo czuję tę kobiecą siłę i mam nadzieję, że pozostanę ciekawa świata, biegająca gdzie się da. Uściski!
UsuńPiękna aktorka, w każdej z ról idealna:)
OdpowiedzUsuńZ serca dziękuję Morgano!
UsuńWiersz... cóż, jak dla mnie za bardzo demonizujesz ten menopauzalny etap z życia kobiety... ale to święte prawo autora - pisać o swoich odczuciach.
OdpowiedzUsuńNie wyobrażam sobie "innej" Barbary w Nocach i Dniach... wspaniała, niezapomniana kreacja...
Pozdrawiam cieplutko:)
Może masz rację, wtedy, gdy pisałam ten wiersz, jeszcze byłam dość daleko tego stanu, teraz mi bliżej, bo 17 lipca miałam - jak na razie - ostatni okres. :D I jakoś wcale mnie to nie boli. Uściski Aniu!
Usuń