i tak to się zaczęło
rozum podpowiadał dramat
w jednym kiepskim akcie
serce nawet nie drgnęło
dumne nieprzejednane
ale ciało zrobiło swoje
wyrwało się z uprzęży prawa
gwieździście niemoralnego
pobiegło sobie tylko znaną dróżką
mając w perspektywie
widnokręgi zespołu nienasyconego
dotyku w transie
i tak to się skończyło
rozum warczał że to musiało nastąpić
było nieuniknione i banalnie realne
serce migotało nierytmicznie
a ciało wykonało test na którym
zalśniły dwie niepożądane kreski
pobiegło do lekarza położyło się drżące
na niewygodnej kanapie u terapeuty
mając w perspektywie
nieuleczalną dwubiegunową chorobę
nieuleczalną dwubiegunową chorobę
Obudziłaś się i
OdpowiedzUsuńznowu piszesz mądre,dojrzałe teksty.
Jestem pod wrażeniem.
√εɳα קσεƬĭcα ,płoniesz natchnieniem, inspiracją.
Miłego,spokojnego czasu.
Witaj Joasiu.
OdpowiedzUsuńO lala, jestem pod wrażeniem Twojego wpisu. Widać fajnie sobie naładowałaś akumulatory, a i Wena bardzo sprzyja.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
A do d... z kochaniem!
OdpowiedzUsuńW afekcie czy bez.