Poszłam i na końcu otarłam łzę (mój mąż też, choć udawał twardziela), zobaczyłam w niezłym epizodzie śliczną polską aktorkę, czego więcej trzeba?
Obejrzałam też dzisiaj na DVD wyreżyserowany przez niezapomnianego Krzysztofa Kieślowskiego spektakl Teatru TV z 1979 roku. Stary, ale bardzo dobry. Tak mnie jakoś tchnęło i podelektowałam się słowem ulubionego poety. Ten spektakl już kiedyś widziałam, szukam tego z 1967 z Tadeuszem Łomnickim, którego nie było mi dane obejrzeć.
Skończyłam czytać książkę jednego z moich ulubionych autorów powieści sensacyjnych, Jo Nesbo. Lubię kryminały jeśli są inteligentne. A Nesbo pisze nieźle, no i ta Skandynawia w tle.
Zaczęłam czytać opowieść o autorce Mary Poppins. Zapowiada się ciekawie.
W wolnych chwilach słucham wynurzeń byłej First Lady, bo nie chce mi się czytać akurat tej pozycji. Ale posłuchać warto.
Weny nie mam. Jestem zmęczona, marzę o morzu, upale i takich tam wakacyjnych bzdetach... Marzę o robocie, w której płaciliby dobrą kasę za całodobowe czytanie. Boję się, że życia i wzroku mi nie starczy na wszystko, co chciałabym przeczytać.
*obrazki i zdjęcia z netu
Czasem trzeba otrzeć łzę... ileż razy zdarzyło mi się to ostatnio podczas oglądania mojego ukochanego serialu!
OdpowiedzUsuńSłonecznej niedzieli!
Trzeba.
UsuńNie mam czasu na seriale. :(
Pozdrawiam, Aniu!
JoAnn, bardzo trudno u Ciebie zebrać tyle słów, żeby odnieść się do wszystkiego, co powiedziałaś.
OdpowiedzUsuńCzas wypełniasz do ostatniej kropki dnia, myślę, że niewielu posiadło tę umiejętność.
Do Ciebie trzeba wracać, wybierać fragment, rozmawiać... omawiać.
Pozdrawiam Cię, pogodnej niedzieli :)
Przeczytałam dziś sto wierszy Wiśki i tomik "Jeden" Świetlickiego.
UsuńWisławę kocham i często do niej wracam.
Ugotowałam dobry obiad, upiekłam bezglutenową babkę i pobiegałam z psem.
Teraz coś piszę, jakiś zarys wierszopodobny,
Pozdrawiam!
Asia jutro wystawa.
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie świetna.
I długi weekend - oby ciepły.
No to się uśmiechnij. kk.
Jutro wystawa a ja nie mam co na siebie włożyć. :p
Usuńczekam na ten długi (trochę jednak krótki) weekend, oby do czwartku!
Uśmiecham. Pa.
Witaj Joasiu.
OdpowiedzUsuńMusze przyznać, że czas umiesz sobie wypełnić i to z korzyścią dla duszy.
Pozdrawiam serdecznie i do siebie zapraszam.
Michał
Byłam, byłam i to chyba w tym samym czasie, co Ty u mnie. :)))
UsuńSerdeczne serdeczności!
Armageddon,Titanic,Romeo+Juliet,Gladiator,Pasja :-)
OdpowiedzUsuńQuo Vadis-jest kilka przejmujących pozycji.
Titanic - sorry, Jurku: nie lubię. Przynajmniej wersji Camerona.
OdpowiedzUsuńSama historia jest bardzo wstrząsająca, ale ten film dla mnie to kicz (i jeszcze ta tragiczna pieśń Celinki, masakra). :p
Ale już taki "Szeregowiec Ryan", mimo, że chwilami bardzo patetyczny - bardzo mnie przekonuje. I "W ciemności" Agnieszki Holland też.
Gusta, gusta - jest git!
Serdeczności!