XxX
kolejna noc dziwna bez woli zaśnięcia
deszcz pada leniwie pluszcząc murmurando
a gwiazdy schowały się w innych wymiarach
zapalam świeczkę niech rozjaśni półmrok
oświetli duszę zbłąkaną w ciemności
niech przepędzi myśli
o spiskach zamachach i trzeciej światowej
którą prorokuje podpity jasnowidz
bełkotliwie robiąc za Nostradamusa
druga w nocy mruga jak cyklop piorunem
duch wszechświata zasnął
ja w kosmicznych bzdurach
pływam ośmielona świtającym wierszem
co nie chce pojaśnieć i dotknąć jutrzenki
jeśli jesteś boże pozwól nie zwariować
choć w szaleństwie pewnie prócz metody
wolność
JoAnna Idzikowska-Kęsik, 16 VIII 14, 2:15
No widzisz jakie to żywe, prawdziwe i piękne. A ja Ci przed chwilą przeszkadzałem. Już nie będę tylko pisz więcej.
OdpowiedzUsuńNie przeszkadzałeś, zainspirowałeś mnie do pisania, za co Ci szczerze dziękuję.
UsuńText pewnie jeszcze poprawię, ale jakiś zarys jest. ;-))
Pozdrawiam!
Nie mam bezsennych nocy, dni spędzam tak intensywnie, że zawsze zasypiam zmęczona :)
OdpowiedzUsuńJa mam odwrotnie, im bardziej jestem zmęczona, tym trudniej mi zasnąć...
UsuńMiałam ostatnio kilka bezsennych nocy i stwierdziłam, że to okropne na dłuższą metę. Piszesz, gdy nie możesz spać?
OdpowiedzUsuńJa wstaję i czytam książki, to mi pomaga zasnąć. Pozdrawiam:)
Ja w każde wakacje, ferie, weekendy tak mam, po prostu taki ze mnie nocny wampir (moja córka i mąż mają tak samo).
UsuńA co robię? Też czytam, ćwiczę, śpiewam, gram i, jak widać, piszę. ;-))
Ojej, widzę, że sama nie jestem w bezsennych sierpniowych nocach.. I juz nie wiem czy to ten wielgaśny księżyc za oknem czy zmiana strefy czasowej po powrocie z wakacji!
OdpowiedzUsuńTak czy psiak - witaj w klubie nocnych marków! :)))
Pozdrawiam :)
Na pewno zmiana czasu na Ciebie działa, skoro byłaś trzy tygodnie na drugiej półkuli.
UsuńKsiężyc też robi swoje, jak pisał Mistrz K.I. ;-))
Ale ja po prostu taka jestem wampiryczna, lepiej mi jest w nocy, więcej ciszy i spokoju i jakoś lepiej mi się myśli oraz oddycha.
I wiesz co?
Już bym szła do pracy, żeby przerwać ten tryb życia. ;-)))
Pozdrawiam cieplutko, Ago!
Witaj Joasiu!
OdpowiedzUsuńJak dobry Bóg patrzy na ten łez padoł, który stworzył, to nie tylko na bezsenność cierpi, ale zbiera go na wymioty.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
No to w tym jednym mamy z dobrym Bogiem zgodność. ;-)))
UsuńPozdrawiam, Michale, dobrego dnia!
Wspaniały klimat tego wpisu.Przeuroczy tekst.Czytam go i czytam...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Eljocie, dziękuję! ;-)
UsuńNoc bezsenna to duży problem oby ich było jak najmniej pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa dłuższą metę jest to męczące. Tęsknię za pracą, bo wtedy padam ze zmęczenia około północy i przesypiam jakieś pięć, sześć godzin.
UsuńPozdrawiam cieplutko, bo jakoś jesiennie ostatnio się porobiło.
Bezsenność to problem, ale bywa też wena w gwiaździstą noc. Pięknie piszesz. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWyobraź sobie, że nie widziałam w tym roku ani jednej spadającej gwiazdy, tak było pochmurno. Ty pewnie porobiłeś cudne fotki.
UsuńPozdrawiam!
Jak trapi mnie bezsenność, ćpam. Mam na wszelki wypadek specyfiki, bo bezsenne noce sa koszmarne. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńJa jestem antylekowa.
UsuńBiorę coś, jak już naprawdę muszę.
Ale np. wczoraj dostałam przeciwbólowy zastrzyk (kolega lekarz), bo inaczej nie dałabym rady...
Ciepło pozdrawiam, Lotko!
Żeby tak mnie nachodziła wena w każdą bezsenną noc (a tych nie brakuje)! Niestety, ja jestem słów niepotraf i tylko zielenieję z zazdrości i/lub podziwu (ładny wiersz!). ;)
OdpowiedzUsuńZa to fajnie piszesz o książkach!
UsuńI wyobraź sobie, że... Właśnie sobie podczytuję pana, który na FB napisał, że ma straszną chorobę, ale .się nie poddaje! (Terry Pratchett, Kolor magii, wzięłam od córki).
Pozdrowionka!
Odkąd mam dziecko, bezsenna noc jest dla mnie zupełnie nieznanym nazwiskiem. Padam.
OdpowiedzUsuńJak miałam małe dziecko, bezsenne noce były na porządku dziennym.
UsuńJowita urodziła się po drugiej w nocy i tak jej zostało do dziś, W czasie wakacji obie robimy sobie z nocy dzień, z dnia... czasem noc, a czasem dzień. Ale lubimy siedzieć po nocach.
Ale dziecko to największy skarb, więc warto padać. ;-)))
Serdeczności!
Szkoda, że sierpniowe noce nie miały bezchmurnego nieba, bo wtedy mogłabyś się wpatrywać w "spadające gwiazdy".
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Oj, szkoda. najpierw wystawałam z aparatem w oknie, ale potem dałam sobie spokój. I zazdrościłam ludziom, jak wklejali cudne fotki...
UsuńTeż pozdrawiam, Aniu i powiem Ci w sekrecie, że strasznie się cieszę, iż nadchodzi wrzesień. ;-))))
Wiersz bardzo ladny!! Pieknie wykozystalas swoja bezsennosc. Gratukuje JAnno!! U mnie tez ostatnio bywaja besenne noce i senne dni...odkad zaczelam brac lekarstwa i przygode z blogiem...musze to jakos to odkrecic, aby powrocic do normy!! Pozdrawiam Cie JAnno slonecznie i serdecznie i zycze takiej tez niedzieli:):)
OdpowiedzUsuńWrócisz, Elu, wrócisz, jesteś silna, mądra i piękna!!!
UsuńPozdrawiam mocno!
Wola zaśnięcia zawsze majaczy w poświacie świeczki.
OdpowiedzUsuńSpojrzenie na gwiazdy przez szklaną powłokę,przez chłód powietrza dygocąc.
Boże,daj zasnąć gdy powrót nastąpi.
Odsuń zmącone myśli.Daj nadzieję w tej ciszy wokoło.
Przymykam oczy,otwieram oczy,świta.
Nieszczęście bezgranicznie jednoosobowe wyniszcza.
Nie zwariuję.Trzymam na wodzy.
Kolejny dzień.
Wszystko jest względne.
UsuńNawet brak snu...