lektura
przeczytaj mnie od a do zet
od pierwszej do ostatniej
zmarszczki
weszło we mnie tyle liter
że nie potrafię ich skatalogować
w logiczną całość
te proste opisywały miłość
pochyłe kołysały codzienność
mój portret w pastelach
z czerwoną plamą ust
zapisał się jak cantata
w twoim umyśle
ręka drżała gdy szkicowałeś
inicjał mojego imienia
jak średniowieczny skryba
nie uniknąłeś błędów
może miałeś za mało światła
a może atrament zawierał
zbyt nikłą ilość pigmentu
przeczytaj mnie zatem
dokładnie
zanim zamkniesz
księgę
życia
I MOJE PIERWSZE PRÓBY LIMERYKÓW:
☻
Pewien rolnik z Mrągowa żył w smutku,
bo miał żonę co paluszkiem w butku
nawet kiwać nie chciała,
za to wciąż wymagała
od rolnika, siania... do skutku!
☻
Czarna Dama z wioski Białe Knieje
pokochała wichry i zawieje.
Jednak razu pewnego,
przewróciło się drzewo...
I zrównało z ziemią jej nadzieje...
☻
Zła kobieta z osady Natchnienie
uwielbiała słówek czułych drżenie.
Lecz gdy nadeszła pora...
przegoniła amora!
Pozostało jej dawne marzenie.
☻
Pewna tęga gosposia spod Zgierza,
nadepnęła niechcący na jeża.
Jeżyk wnet wykitował,
tłum gosposię zlinczował...
Teraz nikt nie uniknie pręgierza!
☻
jik, 9 II 14
☻
Pewien rolnik z Mrągowa żył w smutku,
bo miał żonę co paluszkiem w butku
nawet kiwać nie chciała,
za to wciąż wymagała
od rolnika, siania... do skutku!
☻
Czarna Dama z wioski Białe Knieje
pokochała wichry i zawieje.
Jednak razu pewnego,
przewróciło się drzewo...
I zrównało z ziemią jej nadzieje...
☻
Zła kobieta z osady Natchnienie
uwielbiała słówek czułych drżenie.
Lecz gdy nadeszła pora...
przegoniła amora!
Pozostało jej dawne marzenie.
☻
Pewna tęga gosposia spod Zgierza,
nadepnęła niechcący na jeża.
Jeżyk wnet wykitował,
tłum gosposię zlinczował...
Teraz nikt nie uniknie pręgierza!
☻
☻
Żul spod Gliwic, co miał wodogłowie,
wbrew pozorom - czasem myślał sobie:
ludzka wiara w wampira,
kicz, tandeta i szmira!
Z kołkiem w sercu obudził się... w grobie!
☻
Limeryk o netowych pięknościach
Stara, brzydka damulka z Myszkowa,
za avatar z Miss Świata się chowa.
Jak ją kto zdemaskuje,
wnet bardzo pożałuje!
Bo bezzębna, psychicznie... niezdrowa!
jik
☻Stara, brzydka damulka z Myszkowa,
za avatar z Miss Świata się chowa.
Jak ją kto zdemaskuje,
wnet bardzo pożałuje!
Bo bezzębna, psychicznie... niezdrowa!
jik
jik, 9 II 14
MÓJ CYTAT NA DZIŚ (forever and ever):
zobacz dotknij weź do ręki zobacz czy są prawdziwe przecież czujesz wyczujesz natychmiast czy są prawdziwe peruka możesz szarpnąć mocno nie bój się bo widzisz mówią że mi wypadają że mi wszystkie wypadły że jestem chora wenerycznie że od tej choroby wypadają mi że jestem łysa że noszę perukę dotknij i powiedz pochyliła głowę dotknął palcami opuszkami palców powierzchni skłębionych włosów zanurzył palce w cieple włosów ale czemu są takie szorstkie farbowanie lakierowanie mycie odebrało im miękkość były żywe zaledwie dziesięć lat wczoraj były jak miód gęste świecące a teraz są jak wypalona trwa jak październikowy liść listopad rdza oddychały są prawdziwe są ciężkie ale martwe umarły
/.../
Tadeusz Różewicz, duszyczka, 1977
MÓJ WIERSZ NA DZIŚ (od zawsze i na zawsze):
Le pont Mirabeau
Sous le pont Mirabeau coule la Seine
Et nos amours
Faut-il qu'il m'en souvienne
La joie venait toujours après la peine
Et nos amours
Faut-il qu'il m'en souvienne
La joie venait toujours après la peine
Vienne la nuit sonne l'heure
Les jours s'en vont je demeure
Les jours s'en vont je demeure
Les mains dans les mains restons face à face
Tandis que sous
Le pont de nos bras passe
Des éternels regards l'onde si lasse
Tandis que sous
Le pont de nos bras passe
Des éternels regards l'onde si lasse
Vienne la nuit sonne l'heure
Les jours s'en vont je demeure
Les jours s'en vont je demeure
L'amour s'en va comme cette eau courante
L'amour s'en va
Comme la vie est lente
Et comme l'Espérance est violente
L'amour s'en va
Comme la vie est lente
Et comme l'Espérance est violente
Vienne la nuit sonne l'heure
Les jours s'en vont je demeure
Les jours s'en vont je demeure
Passent les jours et passent les semaines
Ni temps passé
Ni les amours reviennent
Sous le pont Mirabeau coule la Seine
Ni temps passé
Ni les amours reviennent
Sous le pont Mirabeau coule la Seine
Vienne la nuit sonne l'heure
Les jours s'en vont je demeure
Les jours s'en vont je demeure
Joasiu jak pięknie...fajnie,że ludzie mają różne zdolności i bardzo dobrze ,że dzielą się nimi ze światem
OdpowiedzUsuń"przeczytaj mnie zatem
dokładnie
zanim zamkniesz
księgę
życia"
piękny fragment......
serdeczności ślę
Witaj, Pat,
Usuńbardzo się cieszę, że znowu jesteś, bardzo!
Moc serdecznych, prawie wiosennych pozdrowień.
Dziś widziałam pierwsze krokusy!
Serdeczności, j.
jestem, wciąż jestem nawet jak mnie nie widać...na bloga raczej nie wrócę..ale jestem..moje życie ulega bardzo reorganizacji, na razie intensywnie szukam mieszkania na Górnym Śląsku, do wynajęcia..lub domu...chcę na wiosnę, która wkrótce:), spojrzeć już z innego okna:):):
UsuńSerdeczności ślę i buziaki!!!!
Jeśli bardzo tego chcesz, to na pewno Ci się spełni, Pat!
UsuńSzkoda tylko, że nie wrócisz na bloga. :(
Mam jednak nadzieję, że nie stracimy kontaktu.
Życzę Ci, aby twoje plany jak najszybciej się spełniły.
Najserdeczniej pozdrawiam!
Trzymaj się wiosennie, czyli ciepło! j.
Witaj Joasiu!
OdpowiedzUsuńWidzę, że piszesz limeryki, ale takie subtelne jak Ty.
Limeryk powinien być deczko plugawy, coś w moim stylu.
Pewna dziewoja z Lubawki,
Słynęła z niewielkiej kuciabki,
I choć bardzo się stara,
Nie wychodzi jej bara bara,
Więc z rozpaczy podlewa nią kwiatki.
Pewien ordynus z Samotraki,
Lubił dmuchać w dupę świstaki.
Choć one okrutnie piszczały,
A przy tym również pierdziały,
On nie przestawał, bo dech miał nie byle jaki.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Jeden gościu ze Stolca
Usuńmiał niezłego pierdolca:
bardzo lubił gdy panny,
miały zapach dziewanny.
Wtedy wbijał w nie wielkiego kolca.
jik
Może być?
Naprawdę się postarałam.
A tak poza tym, ubawiłam się, czytając twój komentarz, Michale, pozdrawiam serdecznie, j.
hahaha cały Brunet rubaszny vel Michał
UsuńMichał vel Brunet Rubaszny. ;-))
UsuńPozdro, Dośko!
o nic z tego!!!!!!!!!! nigdy nie należy poprawiać mojej pisowni.
Usuńtoć to wiem ja zwę owego faceta
centrala macha wiosennie
Centrala cała jest piękna i wiosenna!
UsuńPozdrawiam!!!
jakie fajne te limeryki! sympatycznie urocze :)
OdpowiedzUsuńgratuluję wyobraźni, talentu i pomysłów! :)
Dziękuję, Agnieszko, innych rzeczy pisać mi się nie chce, bo wena poszła szukać wiosny.
UsuńSerdeczności!
Joanno !!
OdpowiedzUsuńŚwietne limeryki. tak się cieszę, że publikujesz je na swoim blogu.
Pozdrawiam serdecznie:)
Obrazki są piękne. Nieważne, że są z Netu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)