26 listopada 2016

"Listopad, niemal koniec 艣wiata" ***



 zWOLNieniE


Z(a)wieszam si臋.

Listopad - szary, mglisty,
wilgotny, zimny i d偶d偶ysty

przyni贸s艂 w w膮tpliwym darze
30 bolesnych zastrzyk贸w
i siniak贸w bez liku w miejscu
gdzie nawet zmierzch
to 偶aden grzech.

Jednak tamten b贸l
to nic,
bo dzisiaj w nocy odszed艂
  Kot.

I co mam pocz膮膰
w mieszkaniu bez Kota?

Pokocha膰 kogo艣
czy przekl膮膰
listopad?

Nie umiem krzycze膰.
艁kam pieszcz膮c cisz臋.

To drugi Kot Listopadowy


wi臋c

(nie)cierpliwie czekam
na w艂asny (od)lot
w po艣wiacie biologicznej
odnowy.

"Wolne? Ju偶, ju偶 za chwil臋 b臋dzie wolne." *

 
Listopadowy p贸艂senny, beznadziejny

 (bez)kres.


Trzy ostatnie zdj臋cia Albinoska u weta, przed operacj膮, po kt贸rej umar艂... :((


(*)*** cytat w tytule notki i w notce na czerwono: Marcin 艢wietlicki, Listopad

11 listopada 2016

Dance me to the end of... life!



Niekt贸re kobiety posiadaj膮 sw膮 urod臋 jak samoch贸d sportowy robiony na zam贸wienie albo konia czystej krwi. Ostro jad膮 urod膮 na ka偶de spotkanie i udzielaj膮 wywiad贸w z siod艂a. Te, kt贸rym dopisze szcz臋艣cie, miewaj膮 drobne wypadki i ucz膮 si臋 chodzi膰 po ulicach, poniewa偶 nikt nie chce s艂ucha膰 aroganckiej staruszki. Niekt贸re nosz膮 na swojej urodzie mech, kt贸ry czasami co艣 zdziera - kochanek, ci膮偶a, mo偶e 艣mier膰. Wtedy prze艣wituje niewiarygodny u艣miech, g艂臋bokie, szcz臋艣liwe oczy, sk贸ra bez skazy, ale to jest tylko przelotne i wkr贸tce mech zarasta znowu. Niekt贸re kobiety studiuj膮 i podrabiaj膮 urod臋. Powo艂ano dla nich do 偶ycia ca艂e ga艂臋zie przemys艂u, a m臋偶czy藕ni maj膮 faworyzowa膰 te kobiety. Jeszcze inne dziedzicz膮 urod臋 jako cech臋 rodzinn膮 i powoli ucz膮 si臋 j膮 ceni膰, jak potomek wielkiego rodu, kt贸ry staje si臋 dumny z niezwyk艂ego podbr贸dka, poniewa偶 mia艂o go wielu wybitnych ludzi. A jeszcze inne kobiety (...) tworz膮 urod臋 na bie偶膮co, zmieniaj膮c nie tyle twarze, co otaczaj膮c膮 je aur臋. Takie kobiety 艂ami膮 stare zasady 艣wiat艂a, wymykaj膮 si臋 interpretacjom i por贸wnaniom. Dzi臋ki nim ka偶de pomieszczenie staje si臋 oryginalne.

Leonard Cohen, Ulubiona gra

----------------------------------------------------------
 
Prezent


M贸wisz mi 偶e cisza
bli偶sza jest uspokojenia ni偶 wiersze
ale je艣li w prezencie
dam ci cisz臋
(bo ja znam cisz臋)
powiesz:

To nie jest cisza
to nowy wiersz
i oddasz mi j膮 z powrotem


Leonard Cohen (1934 - 2016)
t艂umaczenie Maciej Karpi艅ski


________________________________________

Wiersz

 

S艂ysza艂em o m臋偶czy藕nie
kt贸ry s艂owa wymawia tak pi臋knie
偶e mo偶e mie膰 ka偶d膮 kobiet臋
ledwie tylko wypowie jej imi臋

Je偶eli milcz臋 obok twego cia艂a
i cisza kwitnie na ustach jak obrz臋k
to dlatego 偶e s艂ysz臋 jego kroki
i chrz膮kanie pod naszymi drzwiami


 Leonard Cohen

t艂umaczenie Maciej Zembaty

 


________________________________________


Spo艣r贸d tysi臋cy

Spo艣r贸d tysi臋cy ludzi,
kt贸rzy s膮 brani
albo chcieliby by膰 brani
za poet贸w,
mo偶e jeden lub dw贸ch
to prawdziwi poeci,
reszta tylko udaje,
ale kr臋c膮 si臋 po u艣wi臋conych rewirach
i pr贸buj膮 wygl膮da膰 na prawdziwych.
Nie trzeba dodawa膰,
偶e ja sam zaliczam si臋 do udawaczy
i jest to moja historia.
  


 Leonard Cohen
 t艂umaczenie D. Wyszogrodzki 



________________________________________

Sam siebie wini臋

 

Je艣li zdo艂am ci臋 kiedykolwiek ujrze膰
Zapomn臋 na chwil臋
呕e sam siebie wini臋
za to, 偶e nie ja ci臋 zdoby艂em.

Tak pragn膮艂em by艣 mnie wybra艂a
spo艣r贸d tych, kt贸rych zna艂a艣
Bo w艂a艣nie dla nich
Nigdy nie zaistnia艂em.

I dlatego modli艂em si臋 o Ciebie
tymi s艂owami:
Panie, pozw贸l mi j膮 mie膰

Leonard Cohen

 t艂umaczenie Miros艂aw Dworniczak



________________________________________


Boj臋 si臋 osamotnienia. Odwied藕 tylko szpital psychiatryczny albo fabryk臋, usi膮d藕 w autobusie albo kawiarni. Gdziekolwiek spojrzysz, ludzie 偶yj膮 w ca艂kowitym osamotnieniu. (...) Cia艂a tych ludzi starzej膮 si臋, serca zaczynaj膮 przecieka膰 jak stare akordeony, k艂opoty z nerkami, zwieracze trac膮 spr臋偶ysto艣膰 jak stare gumki elastyczne. To si臋 dzieje z nami, z Tob膮 pod zielonymi pr膮偶kami. To sprawia, 偶e chc臋 Ci臋 wzi膮膰 za r臋k臋. W艂a艣nie z powodu tego cudu szafy graj膮ce zjadaj膮 monety. Cud polega na tym, 偶e mo偶emy da膰 odp贸r tej oboj臋tnej masakrze. Wzi臋cie Ci臋 za r臋k臋 to bardzo dobra forma protestu.

Leonard Cohen, Ulubiona gra

-------------------------------------------------------------------------

Gdybym mia艂a wybra膰 jedn膮, jedyn膮 piosenk臋 Cohena:
 

_______________________________________


-----------------------------------------------







03 listopada 2016

" Oczy widz膮, uszy - s艂ysz膮, a serce - i tak wie swoje." ***


xXx

l艣nienie szronu na drzewach
przypomina twoje jasne oczy 
   mo偶esz nimi rozbiera膰
dotyka膰 i ca艂owa膰

zgubi艂am w opad艂ych li艣ciach
mi艂osny wiersz dla ciebie
pi臋kny jak m艂ode modelki
z arcydzie艂 mistrz贸w p臋dzla
zastyg艂e w swojej krasie
i niewinnej nago艣ci

dopada mnie listopad 
jak zwykle
zbyt nachalnie
sk贸r臋 dra偶ni bruzdami
 t艂ucze gradem po my艣lach

jedynie serce omija
 jesienna p贸艂senna chandra
 bo w krwi radosnych szkar艂atach
karmi si臋 nami臋tno艣ci膮

jest jak centrum odnowy
 nie zaw艂adn膮 nim zmarszczki
nie przywi臋dnie bezwolnie
 nie uszczypnie go rak

uparcie i niestrudzenie
  justuje bezb艂臋dn膮 mi艂o艣膰
  ja przekorna i dumna
nie potrafi臋

odpisa膰


JoAnna Idzikowska - K臋sik,  3 XI 16


 *** cytat w tytule notki, W艂adys艂aw Grzeszczyk, Parada paradoks贸w
** piosenka
*obrazki z netu