poza miesiącami, ponad czasem.
Osobny, inny, trudny - jakby nie z tego świata.
Stoi z boku i przygląda się obojętnie
wszystkiemu, co się wydarza.
Sprawia wrażenie autystycznego,
nie znosi hałasu, ucisza zwierzęta,
ptaki, szepty i szelesty natury.
Kocha ciemność, wilgoć, mgły i
gęsty mrok, który nosi w sobie.
Serwuje dni podobne do nocy
narodzin diabła i noce szpilek
wbijanych w moje niespokojne,
dziwne, czasem metafizyczne sny.
Narcystyczny, zaburzony, zimny socjopata
z cechami makiawelistycznego psychofaga,
zmienia krew w lepką, kleistą substancję,
rozkoszuje się umieraniem wszystkiego,
co piękne, delektuje się odorem
gnijących, zapleśniałych liści.
Mam z nim osobliwą więź traumatyczną:
karze mnie milczeniem, gdy potrzebuję
wielu dobrych, czułych słów,
bombarduje toksyczną, udawaną miłością,
kiedy chcę być sama ze sobą,
i zawsze odchodzi bez słowa w momencie,
w którym zaczynam go nie tyle lubić,
co akceptować, a potem wraca - wciąż
i wciąż mnie zasysa, hooveringuje*,
Wyzwala we mnie najgorsze emocje,
zawsze gdy obiecuję sobie, że będę silna
Wciąga w swoje nieuczciwe gierki,
a ja nie dostrzegam flag czerwonych
jak jesienne liście, które obficie ściele
pod moje stopy, zamiast perskich
albo lepiej: hollywoodzkich dywanów.
Rani mnie, obraża moje ateistyczne
uczucia i projektując na mnie swoje wady,
robi z siebie ofiarę, chociaż doskonale wie,
że to ja umrę w jego nieczułych objęciach
z zespołem stresu pourazowego,
jak po związku z demonicznym,
pozbawionym skrupułów
antyczłowiekiem.
Doprawdy niezły z niego popapraniec.
I to nie kwiecień jest okrutny
drogi Panie Eliot, to listopad
rok w rok przelatuje przeze mnie
z siłą huraganu, oczarowuje,
czekającą na wiosnę
jak na wybawienie, jak na wyjście
z ciemnego kina, w którym grają
posępny, kiepski thriller
z mnóstwem tanich, ogranych,
banalnych efektów specjalnych typu:
Joanna A. Idzikowska - Kęsik, 25 X 25
*
Cytat w tytule postu: T.S. Eliot, właśc. Thomas Stearns Eliot – amerykańsko-brytyjski poeta, przedstawiciel modernizmu, dramaturg i eseista, od 1914 mieszkał w Anglii; laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury, autor rewelacyjnego, często cytowanego poematu "Ziemia jałowa" (1922), do którego odnosiło się wielu poetów m.in. Czesław Miłosz, który jako pierwszy ten utwór przetłumaczył i Tadeusz Różewicz. W poemacie tym, napisanym po I wojnie światowej, poeta opisał kwiecień jako okrutny miesiąc, który - chociaż jest miesiącem odradzającej się przyrody - przypomina o niespełnieniu, utraconych marzeniach i depresji. dzieło Eliota jest wielowymiarowe, wielowątkowe i odnosi się do wielu innych dzieł światowej literatury.
*
Obrazy: Niki Bowers - November Starlings, John Atkinson Grimshaw - A November Morning, 1883
Zdjęcia pod wierszem moje, z lasu, do którego często chodzę z moim psiakiem i w którym czuje się już nadejście listopada, bo po ostatnich nocno - porannych przymrozkach, liście opadają hurtowo.






Oi Joana! Eu gostei dos versos, obrigada pela explicação sobre o autor!
OdpowiedzUsuńA imagem final parece fechar e complementar o post. Fique bem! Um abraço!
Obrigada amiga Ane, um abraco, bjs!
UsuńMe gusto mucho esos versos aunque me dieron algo de miedo. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńMuchas gracias Judith, besos!
UsuńJoAnna, I love poetry too!
OdpowiedzUsuńThank you dear irina!
UsuńThat misty Nov. morning is beautiful!
OdpowiedzUsuńThank you Angie!
UsuńCytat niesamowity, tak właśnie dzieje się, u kobiet zwłaszcza, które swoje traumy przelewają na papier.
OdpowiedzUsuńTrudna to lektura, ale przeszywająca na wskroś!
Dziękuję bardzo Joasiu!
UsuńBellissima poesia!
OdpowiedzUsuńGrazie Olga!
UsuńHello dear JoAnna,
OdpowiedzUsuńI find this a difficult story, but I love the autumn photo.
I wish you a lovely Sunday.
Greetings Irma
Thank you dear Ima, I wish you happy weekend!
UsuńTe deseo un feliz domingo!!
OdpowiedzUsuńGracias Maria, feliz fin de semana!
UsuńWiersz piękny, mocny i niezwykle emocjonalny!
OdpowiedzUsuńPoczułam go całą sobą, mam ciary!
Asiu, przytulam mocno🧡
Oh, dziękuję z całego serca! Uściski.
UsuńHello JoAnna,
OdpowiedzUsuńWonderful poetic words. Nice to read that small story.
And what a nice autumn pictures. So wonderful.
Last days there was a lot of rain and hard storm.
Sweet greetings and have a nice day,
Marco
So many regards for you, Marco, happy weekend!
UsuńBelles photos bon dimanche bisous
OdpowiedzUsuńBisous amite Shirley!
UsuńPiękny, pełen emocji wiersz i śliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję i pozdrawiam Joasiu!
Usuń🍂🍁🧡🎃☕
OdpowiedzUsuńBonjour Joanna
Bau poème
il fait bien froid 6 degrés seulement
Passe un bon dimanche
Michelle
🍂🍁🧡🎃☕
Merci beaucoup Michelle, bonsoire!
UsuńPiękne zdjęcia, rzeczywiście listopadowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Był przymrozek i spadło dużo liści, dobrego Haniu!
UsuńSzczerze mówiąc to trochę zaniemówiłem, żeby nie powiedzieć, że mnie zatkało. Dawno nie czytałem tak naładowanego emocjami, intensywnością uczuć wiersza. I to co jest w nim najlepsze, to dwuznaczność. Niby listopad, a może jednak jakiś ON? Niby ożyła, a może wciąż szuka siebie i tego słońca, które w niej zgasił? Joanno naprawdę powinnaś więcej pisać. Bo robisz to świetnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Tak serio i z serca.
UsuńPo prostu świetny Wiersz!!! Emocje aż kipią i ileż sposobów na interpretację! Mówią, że taka pora mimo woli nas wycisza a tu proszę, wulkan z gorącą lawą. Zdjęcia są cudowne, pięknie uchwycone kadry jeszcze przedlistopadowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę dobrego tygodnia Joanno :)
Bardzo dziękuję Bogusiu. 😘
UsuńGreat words and lovely photos :-D
OdpowiedzUsuńThank you Ananka! 🤗
Usuńwow to jest bardzo piękny wiersz!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kathy. 🥰
UsuńJa mam niestety trudność z czytaniem wierszy (o pisaniu nie wspominając, choć ostatnio próbuję, do publikacji jednak się nie nadaje, bo byłoby to obrazą dla osób, które pisać poezję umieją); z "poezji" praktykuję jedynie krótkie formy satyryczne'; taki ze mnie śmieszek. Choć niektórzy mówią, że za śmieszkami ciągnie się czasem jakiś smuteczek. Może... Ale szacunek za twórczość!
OdpowiedzUsuńDziękuję, tylko komu?
UsuńWitaj JoAsiu!!! Kilka razy przeczytałam Twój pełen emocji wiersz. Ja również nie lubię listopada, ale Twoja interpretacja jest niesamowita. Rozumiem teraz dlaczego go nie lubię. Dzisiaj wprawdzie jeszcze jest październik ale u nas pogoda iście listopadowa. Taki przedsmak tego, co nadchodzi. Zdjęcia lasu są piękne. Uściski posyłam:):):)
OdpowiedzUsuńNo i mamy listopad Janeczko, oby był dla nas łagodny, posyłam Ci moc serdeczności i uścisków!
UsuńPiękny, mocny wiersz!
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam!
UsuńMuy bello trabajo, amiga... La ultima imagen me ha gustado especialmente.
OdpowiedzUsuńUn saludo.
Muchas gracias amigo! Abrosos y saludos!
UsuńSupuse que aquí había un tesoro y me vine. Joanna, tu poema es un huracán emocional que arrastra las hojas del alma. La crudeza con que describes ese vínculo traumático con noviembre, ese antihumano que se disfraza de estación, me deja sin aliento. Has convertido el dolor en arte, la tinta en sangre, y la melancolía en una forma de resistencia. Las imágenes que acompañan el texto no ilustran: respiran, susurran, completan el estremecimiento.
OdpowiedzUsuńGracias por atreverte a escribir desde el abismo y por envolvernos en esta belleza inquietante
¡Muchísimas gracias por este bonito comentario y por visitar mi blog! ¡Les envío un cordial saludo!
UsuńUn sentido e intenso poema. Muy bueno.
OdpowiedzUsuńMuchas gracias por tus amables palabras en mi blog.
Te deseo muy felices días.
Un beso.
Feliz weekend amiga, besos!
UsuńCześć Joasiu :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne opublikowałaś zdjęcia. Przyznam Ci się, że ja nie zrobiłam w tym roku ani jednej jesiennej fotki ;)
Moja Droga, pozdrawiam Cię mocno i życzę Ci udanego tygodnia!
Cześć Aniu, dziękuję za dobre słowa, uściski!
UsuńJoasiu, piękny i emocjonalny wiersz, a ja paradoksalnie czytałam go z uśmiechem na twarzy. Był to uśmiech aprobaty dla Twoich genialnych i niewiarygodnie pokrętnych metafor — za ich pomocą stworzyłaś wspaniałą historię płomiennego romansu z miesiącem, którego tak naprawdę nie lubisz! Jak być może pamiętasz — ja nie mam problemu z żadnym miesiącem, nawet najdziksze wyskoki z ich strony staram się przyjmować z pełnym zrozumieniem i cierpliwie czekam końca, bo przecież żadne pogody i niepogody nie trwają wiecznie. Rozumiem, że masz się lepiej, co mnie bardzo cieszy, tym bardziej że teraz ja jestem chora od dwóch tygodni z okładem i nie mogę się doczekać poprawy. Przyplątało mi się spastyczne zapalenie oskrzeli i w płucach też mi śwista, a do tego na dokładkę mam ataki duszności. Na szczęście lekarka wypisała mi Ventolin, więc raczej się nie uduszę, ale parę razy było naprawdę strasznie. Przesyłam uściski i dużo promieni słońca specjalnie dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńZapalenie oskrzeli w moim przypadku często kończyło się zapaleniem płuc, ostatnio w styczniu tego roku, więc proszę - uważaj na siebie! Wirusów też krąży mnóstwo.
UsuńOsobiście cieszę się, że znowu zaczęłam pisać wiersze. Emocjonalne i pełne pokręconych metafor, ale jednak coś piszę.
Życzę Ci pełnego powrotu do zdrowia Elu! U mnie OK, czasem jeszcze mam zadyszkę, gdy trochę pobiegam, ale jest zdecydowanie lepiej.
Zdrowiej więc i pisz, czekam na Twoje nowe posty, posyłam moc dobrej energii i uściski bardzo serdeczne!
This is such a wonderful post! The poem is lovely and your photos are gorgeous and captivating! Thank you so much for sharing, Joanna, you have such a great blog!
OdpowiedzUsuńThank you Linda, happy Sunday! 🍁🍂
UsuńBonsoir
OdpowiedzUsuńJe suis en livraison
Et je dois m'arrêter chez toi
Pour voir ton joli blog
Et te souhaiter une bonne soirée
Suivie d'une douce nuit
Avec une livraison de bisous Rita
Bonjour Amie Rita, bonne dimanche! 🍁🍂
UsuńBelles photos
OdpowiedzUsuńCoucou JoAnna🍁Voilà
A présent ça sent l'hiver
Brrr il fait nuit tôt j'aime pas Lol
J'ai cueilli des olives cet @près midi
Oh pas longtemps j'avais froid
Passe une bonne soirée au chaud
Je t'envoie de gros 👄bisous *Shirley*
Merci beaucoup Shirley! 🍂🍁
UsuńOlá, querida Joana, um belo poema, expõe seus sentimentos que são os meus, também.
OdpowiedzUsuńNão gosto do Outono, estação triste, de folhas mortas. Linda é a primavera!
Suas fotos estão muito bonitas, gostei bastante, é a realidade.
Belíssimo poema, Joana, aplaudo daqui de longe!
Uma feliz semana, com muita paz e saúde sempre!
Meu carinho e meu abraço!
Obrigada Amiga Tais, feliz semana, abraço! 🍂🍁
UsuńGreat, November couldn't be put into words any better.
OdpowiedzUsuńKisses
Thank you Andrea, happy Sunday! Kisses 😘🍂🍁
UsuńNie wiem, co to znaczy "hooveruje", ale za to gratuluję, nowy wiersz pełen treści i od razu wiedziałam, o kim/czym to będzie 😀💖
OdpowiedzUsuńWciąga, zasysa jak odkurzacz.
UsuńListopad działa! Dobrego! 🍂🍁
Niesamowity wiersz! Artystyczna dusza z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam! 🍂🍁😘
UsuńWiersz mocny !- i nie wiem czy to dobre słowo. Nie umiem pisać o moich wrażeniach po przeczytaniu wiersza. Chyba nie powinno się nic mówić, tylko rozmyślać o tym, co wiersz we mnie powoduje, co mi robi ? Zdjęcia - cudne ! Mogłyby posłużyć jako ilustracje do bajek, do jakiejś książki. Pozdrawiam Joanno :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ula i serdecznie pozdrawiam, uściski! 🍂😘🍁
UsuńOlá, amiga Joanna!
OdpowiedzUsuńBelíssimos poemas e lindas fotos aqui nos presenteias.
A poesia está dentro da essência do poeta. Faz parte de si, do seu sentir e das suas emoções.
Gostei bastante deste teu post.
Deixo os votos de uma feliz semana, com tudo de bom.
Beijinhos, com carinho e amizade.
Mário Margaride
http://poesiaaquiesta.blogspot.com
https://soltaastuaspalavras.blogspot.com
Ola amigo Mario, obrigado!
Usuń🍂💛 Hello dear artistic friend: what lucidity, what love, such irony and heartbreak! I am mesmerized by each of your magnificent posts. Autumn is saying goodbye and winter is arriving. The birds are seeking refuge and will take refuge in your pen; and not to mention Grimshaw's wonderful painting, I adore it 🖤🍁
OdpowiedzUsuńHave a great start to the week. Kisses, kisses, buziaki!! 🍂🍁🧡🎃🍂🍁🧡🎃
🍂🍁🧡🎃 As for autumn paintings, I also love Grimshaw's. I don't generally like autumn, but it inspires me to create, to write, to be creative. Kisses, my dear friend.
UsuńI wish you happy weekend! 🍂🍁🧡🎃
😘 🌷🌺🤗🌹🧚😘😘 🌷🌺🤗🌺🤗😘 🌷🌺🤗😘 🌷🌺🤗🌹🧚😘😘 🌷🌺🤗🌺🤗😘 🌷🌺🤗😘 🌷🌺🤗🌹🧚😘😘 🌷🌺🤗🌺🤗😘 🌷🌺🤗
OdpowiedzUsuńBuziaki Hada!
UsuńO matko!!!! Bossski wiersz po prostu zajesuerowy, Joancyo jesteś cudna, buziaki papa kochana moja poetko
OdpowiedzUsuńNie wiem, co znaczy "zajesuerowy", ale rozumiem, że Ci się podoba. Dobrego, Kochana!
UsuńWiersz, jak i obrazy doskonale wpisują się w nastroje jesienne.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Mirko, serdeczności!
UsuńUm grande escritor, porventura excêntrico...
OdpowiedzUsuńO poema é desconcertante, mas encanta o leitor.
Boa semana querida amiga JoAnna.
Um beijo.
Obrigado e cumprimentos, caro poeta!
UsuńCoucou JoAnna en ce lundi 27 octobre!
OdpowiedzUsuńCiel nuageux ce matin. Le soleil se pointera-t-il en cours de journée?
Seul Dieu le sait!
Me voici chez toi pour te souhaiter un bon après-midi, une belle soirée et une douce nuit remplie de jolis rêves.
Merci de ton soutien!
Bises amicales, Réjeanne
De bien belles photographies!
Bonjour ma chère ! Merci pour tes gentils mots et ton commentaire si beau et poétique. Je t'embrasse tendrement.
UsuńJoanna lindas as imagens simplesmente adoráveis, Joanna desejo uma ótima semana bjs.
OdpowiedzUsuńAgradeço suas amáveis palavras e seu belo comentário. Atenciosamente.
UsuńBonsoir☘️ mon @mi(e)
OdpowiedzUsuńJ'arrive chez toi @près @voir fait la cueillette des olives
Car la pluie est annoncée ,et si elles sont remplies d'eau
Pas rentable pour l'huile
Je suis fatiguée , demain RV chez le toubib..(enfin !)
J'espère que tu vas bien et je te remercie pour tes visites
C'est toujours un plaisir de te lire
Je te souhaite une bonne soirée, ici ça caille aussi
Des nuages ☁ toute la journée et un vent glacial
Prend soin de toi
Plein de bisous pour toi👄*Shirley*
Merci pour vos gentils mots et votre beau commentaire. Cordialement.
UsuńBella Joanna, intenso y hermoso poema, no conocía a ese autor, es maravilloso.
OdpowiedzUsuńLas imágenes están para enmarcar, son hermosas.
Gracias por visitar mi blog, me gusto el tuyo, ya te sigo.
Besos y que pases una maravillosa semana
Gracias por sus amables palabras y su hermoso comentario. Un cordial saludo.
UsuńPapier bywa przyjacielem, terapeutą...
OdpowiedzUsuńW moim przypadku częściej jest to klawiatura. :)
UsuńGreat article and good blog. Success for your blog ok
OdpowiedzUsuńThank you Vicky!
UsuńCoucou JoAnna
OdpowiedzUsuńSuper ce matin un beau☀️
Me voilà sur ta jolie page
Même si très occupée !je sais je ne suis pas la seule
Passe un @gréable mardi
Mes bisous vers toi👄*Shirley*
Merci beaucoup Shirley! Bisous!
Usuń👻👻👻Bonsoir/ Bonne soirée et nuit / Bisous tendresse Rita 👻👻👻
OdpowiedzUsuńBonsoir Rita, merci!
UsuńBonjour💖mon ami(e)🫶
OdpowiedzUsuńJe passe te souhaiter
Un bon mercredi jour des enfants
Avec la pluie 🎶☁☔Sniff
je ne sort pas marre de ce temps
Prend bien soin de toi
❤ Byzz💋ton amie*🐞
Merci!
UsuńCoucou JoAnna
OdpowiedzUsuńSublimes ces photos
c'est avec un temps gris que je viens
sur ton bel univers pour te souhaiter
une belle journée
Ton amie Sylvie
Merci beaucoup mon amie, gros bisous!
UsuńTwój wiersz jest jak listopadowy las. Pełen mgły, ciszy i opadających liści, a jednocześnie pulsujący emocjami. Poruszasz temat trudnych więzi, manipulacji i traumy...
OdpowiedzUsuńPuszek dodaje, że niektóre mroczne ścieżki warto przemierzać tylko po to, by odnaleźć światło w sobie.
Pozdrawiamy:-)
Ty sama powinnaś pisać wiersze, bo moim zdaniem Twoje posty to piękna proza poetycka, uściski dla Ciebie i Puszka!
UsuńPrzekaż Puszkowi, że światło, które gasi narcyz/toksyk po pewnym czasie jaśnieje w nas ze zdwojoną siłą.
Bonjour☘️JoAnna
OdpowiedzUsuńMe voilà grrrrrr avec la flotte @ujourd'hui
Mais bon, ce matin direction déchetterie
Ensuite parti amener (les olives au moulin)
On ne chôme pas , d'autres oliviers attendent
Il faut attendre que ce soit sec pour continuer la cueillette
Je te dis bon mercredi
De gros bisous👄pour toi, de❤️*Shirley*
Merci Shirley, gros bisous!
Usuń😻Bonjour ❤️Joanna
OdpowiedzUsuńBeaucoup plu hier soir🎶☁☔
ce matin ciel dégagé
Passe un bon jeudi
Prend soin de toi
Byzz💋 de moi*Ton amie*
Merci mon amie!
Usuń♥️♦️♥️ Coucou bonjour ♦️♥️♦️
OdpowiedzUsuńAujourd'hui ici nuages et soleil 12°
Je vous souhaite de passer
Un agréable après-midi
Bisous doux Rita 💎💎💎
Merci beaucoup Rita!
UsuńLetras fantásticas y unas imágenes muy bellas.
OdpowiedzUsuńFelices días.
Un beso.
Muchas gracias amiga Amalia, besos!
UsuńUff... czuję się pełna emocji po przeczytaniu Twojego wiersza, Joasiu. Wiem... pamiętam, bo kiedyś pisałaś, że masz traumatyczne wspomnienia, przeżycia, obawy i niechęć, które są związane z tym szarym miesiącem. Ja podobnie, najpierw tato, teść, teraz całkiem niedawno mama... I choć paradoksalnie, to powinien być miły czas, bo to czas moich urodzin, rzeczywiście trudno wtedy o uśmiech.
OdpowiedzUsuńMocno Cię przytulam i podziwiam wspaniałe zdjęcia!!!
No widzisz, a ze Skorpionami listopadowymi naprawdę się lubię (moja ciocia, siostra cioteczna i kilka dobrych koleżanek), więc pewnie dlatego mnie przyciągasz. :)) Uściski i serdeczności Kochana, dobrych chwil, pięknych Urodzin!
Usuń😘 🌷🌺🤗🌹🧚😘😘 🌷🌺🤗🌺🤗😘 🌷🌺🤗
OdpowiedzUsuń🌺🌹🍄🌸🍄🌷🍄🌺🍄🌸🌹🌺
On Halloween
The witches fly
Across the sky,
The owls go,
"Who? Who? Who?"
The black cats yowl
And green ghosts howl,
"Scary Halloween to you!"
~Nina Willis Walter~
🍂🍁🧡🎃🍂🍁🧡🎃Happy Halloween, my dear JoAnna! Buziaki 🎃👻🍬😘😘😘🌹🎃👻🍬😘😘😘🌹🎃👻🍬
Happy Halloween dear Carolina! Kisses!
UsuńBonjour mon ami(e)
OdpowiedzUsuńBonne fête d'halloween
Je viens de finir ménage lessive
Eh oui....
Il est venu le temps
De venir doucement
Amicalement
Et tendrement
Te souhaiter
Une bonne journée
Un bon vendredi veille du weekend
Avec un ciel couvert
Byzz de ton amie poupouille*
Merci mon amie!
UsuńO widzisz, dzięki Tobie dowiedziałam się przy okazji czym jest hoovering :)
OdpowiedzUsuńI że w ogóle jest coś takiego, a przeciez czyałam niegdyś książkę o tym jak radzić sobie z manipulatorami...
PS. Dziękuję za wizytę :) Zawsze mi miło gdy widze komentarze d Ciebie. Ja również nie przepadam za romansami a te harlewuinowe to w ogóle już jakiś odrębny rodzaj literatury. Szczerze mówiąc to trochę sie do nich zmuszam po pierwsze dlatego, że literatura obyczajowa/romanse są gatunkiem mocno przeze mnie zaniedbanym, a te czytadła kiepskiego sortu są krótkie i przeważnie lekkie, chyba, że irytują bzdurną fabułą (co jest częste). Zdarzają się jednak (na szczęście) niektóre z nich nawet niezłe - jak na romansidła. Zdarza się to rzadko, ale przynajmniej się zdarza. Wciąż jednak bardziej wolę thrillery, kryminały, biografie itp. Romansidła to głównie odskocznia od tych trudniejszych tematów,, na które patrzę mocno krytycznie.
Pzodrawiam :)
Oh, ja też czasem czytam jakiś romans, jakąś literaturę lekką, choćby dla odskoczni od prozy życia czy też po to, aby nie być gołosłowną, gdy coś krytykuję (z wiekiem robię to coraz rzadziej, bo już mi się po prostu nie chce, gdyż rozumiem, że każdy ma swój gust i własny odbiór rzeczywistości, a także dlatego, że jako bibliotekoznawczyni i podyplomowa polonistka uważam, że lepiej czytać romanse niż nie czytać nic).
UsuńPozdrawiam najserdeczniej!
Niepokojący wiersz...
OdpowiedzUsuńTaki jest dla mnie listopad - niepokojący - celujące określenie.
UsuńWiersz pełen emocji... wiele w nim pretensji do listopada. Trzymaj się cieplutko:)
OdpowiedzUsuńMoże dzięki temu wierszowi jest na razie piękny i ciepły i pełen słońca ten listopad? Uściski Aniu! ♥️
Usuń