Napisa艂a do mnie m艂oda, zdolna i pi臋kna dziewczyna w wieku +/- mojej core艅ki i spyta艂a, czy jest szansa, 偶ebym opublikowa艂a na swoim blogu jej wiersze.
Oczywi艣cie, 偶e jest szansa, bo trzeba wspiera膰 m艂odych tw贸rc贸w, trzeba ich motywowa膰 do ci臋偶kiej pracy nad tekstami, a tym samym nad sob膮 i jak najbardziej zach臋ca膰 do pisania. Nie ma chyba nic gorszego, jak poni偶aj膮ce i demotywuj膮ce teksty typu: Po co ci to i tak nic nie zdzia艂asz czy Nie uda ci si臋, nawet nie pr贸buj - wypowiadane nader cz臋sto przez rodzic贸w, znajomych i - niestety tak偶e - nauczycieli czy innych artyst贸w.
Kiedy艣 spisa艂am cytat - wypowied藕 Pani Profesor Marii Szyszkowskiej, 偶e "Charakter mo偶na ukszta艂towa膰 poprzez intensywn膮 prac臋 nad charakterem w艂asnego pisma". Spisa艂am go z jej felietonu w Twoim STYLU, bo jak wiecie, jestem przestawionym na pisanie (podkre艣lam pisanie, bo reszt臋 rzeczy robi臋 lew膮 z wycinaniem w艂膮cznie) ma艅kutem i wiem, jak d艂ugo i jak intensywnie 膰wiczy艂am w dzieci艅stwie i w m艂odo艣ci prawor臋czn膮 kaligrafi臋. Wiem te偶 ile wierszy napisa艂am, a jeszcze wi臋cej przepisa艂am, wiem, jak intensywnie pisa艂am m茅moire'y, 偶eby mie膰 czytelne i w miar臋 艂adne pismo. Ale wbrew pozorom to do艣wiadczenie doda艂o mi si艂. I nauczy艂o cierpliwo艣ci. Natomiast zawsze odbiera艂y mi zapa艂 i wci膮偶 mnie demotywuj膮 bzdurne teksty o tym, 偶e teraz to poet贸w jak mr贸wk贸w i lepiej nie pisa膰, bo nic nowego si臋 nie wymy艣li i wszystko ju偶 by艂o i jeszcze na dodatek nikt tego nie przeczyta.
Wiersze lub ich zarysy, pomys艂y na nie pisz臋 g艂贸wnie r臋cznie jakim艣 ulubionym pisade艂kiem w ulubionym notatniku i wiem, 偶e wielu poet贸w robi to r贸wnie偶, dlatego uwa偶am, 偶e trzeba m艂odych zach臋ca膰 i mobilizowa膰 do pisania wierszy, ale te偶 do pisania w og贸le i wspiera膰 ich dzia艂ania, aby kultywowali, szanowali i uprawiali rodzinn膮 mow臋 - ojczyzn臋 polszczyzn臋, jej melodi臋 i osobliwe pi臋kno, dbali o kultur臋 j臋zyka.
I mieli na uwadze wskaz贸wki Czes艂awa Mi艂osza z Traktatu poetyckiego:
Mowa rodzinna niechaj b臋dzie prosta.
A偶eby ka偶dy, kto us艂yszy s艂owo
Widzia艂 jab艂onie, rzek臋, zakr臋t drogi,
Tak jak si臋 widzi w letniej b艂yskawicy.
Wzruszajcie si臋 pierwiosnkiem
Pomara艅czowym motylem
Wschodem i zachodem s艂o艅ca.
Sypcie groch 艂agodnym go艂臋biom
Obserwujcie z u艣miechem
Psy kwiaty nosoro偶ce i lokomotywy.
Dla mnie tak偶e s艂owa Damy polskiej poezji, Wis艂awy Szymborskiej s膮 niezwykle wa偶ne i cenne i uwa偶am, 偶e warto je sobie niekiedy przypomina膰 na ka偶dym etapie gdy si臋 pisze zar贸wno wierszem jak i proz膮:
Natchnienie, czymkolwiek ono jest, rodzi si臋 z bezustannego nie wiem.
Ciekawej i pomocnej rady m艂odym tw贸rcom udzieli艂 te偶 Stephen King. Nie zacytuj臋 dok艂adnie, bo nie mog臋 znale藕膰 tego cytatu, tylko z pami臋ci. Mistrz prozy radzi wszystkim pisz膮cym,aby czytali znacznie wi臋cej, ni偶 pisz膮,a potem, jak ju偶 dojd膮 do wprawy, niech pisz膮 codziennie cztery godziny i cztery godziny czytaj膮 i ja si臋 z nim zgadzam. Bo 偶eby dobrze pisa膰, najpierw trzeba zadba膰 o sw贸j intelekt czytaj膮c innych pisz膮cych, a potem ten ogr贸d nale偶y z du偶ym pietyzmem piel臋gnowa膰 i pieli膰 z ost贸w.
Je艣li za艣 spotkaj膮 si臋 z nieuzasadnion膮 krytyk膮, zamiast cennych wskaz贸wek, niech sobie przypomn膮 my艣l Romana Ko艂akowskiego, 偶e:
Krytyk to taki rodzaj kury, kt贸ry nie znosi jaj ale bzdury.
I niech po prostu i zwyczajnie robi膮 swoje! Je艣li robi膮 to z pasj膮, je艣li robi膮 to szczerze - na pewno si臋 uda.
Tak wi臋c dzisiaj przeczytacie u mnie trzy wiersze Justyny Markiewicz, o kt贸rych sama si臋 nie wypowiem, natomiast b臋d臋 bardzo wdzi臋czna - i my艣l臋, 偶e Autorka r贸wnie偶 - za Wasze uwagi.
Justyna Markiewicz – urodzi艂a si臋 03.09.1995 w K臋dzierzynie-Ko藕lu. Jest absolwentk膮 Wy偶szej Szko艂y Bankowej w Opolu. Zadebiutowa艂a wystaw膮 poezji pt.Grafitowe domy w lutym 2020. Pisze od dziecka – zar贸wno poezj臋, jak i proz臋. Ma na swoim koncie teksty dla portali kobiecych i m艂odzie偶owych. Swoj膮 tw贸rczo艣膰 publikuje na facebookowej stronie Karmel z sol膮. W niedalekiej przysz艂o艣ci planuje wyda膰 autorski tomik poezji.
Zapraszam zatem wraz z Pani膮 Justyn膮 do zapoznania si臋 z jej wierszami. Potencja艂 jest. 呕ycz臋 jej wielu osi膮gni臋膰 na poetyckim gruncie, weny i wierszy, kt贸re Czytelnicy b臋d膮 ch臋tnie czyta膰, czekaj膮c z niecierpliwo艣ci膮 na nowe tomiki.
*
Umieranie
S艂owo
Sta艂o si臋 cia艂em
A cia艂o kruche takie
S艂owo
Sta艂o si臋 cia艂em
A cia艂o jest dzi艣 wrakiem
S艂owo
Sta艂o si臋 cia艂em
A moje b贸l mi daje
S艂owo
Sta艂o si臋 niebem
I widz臋 wci膮偶 to samo
Gdzie jest m贸j raj?
M贸j eden?
Chc臋 si臋 przywita膰
Z Mam膮
*
Wanna
L臋k
To tylko kolor
M贸j lubi bywa膰 czarny
Czarnego
Dzieci si臋 boj膮
Wylewa si臋 z fontanny
Do wanny
Wejd藕 dzi艣
Prosz臋
I nosem nie oddychaj
Zreszt膮, niewa偶ne
Nieistotne
I tak nie b臋dzie s艂ycha膰
Po prostu
Zamknij oczy
Tw贸j l臋k
To tylko kolor
Od niego
Si臋 nie utopisz
Nie pr贸buj tego poj膮膰
*
Nie p艂aczmy
Moja Mama mia艂a
Cztery pary oczu
Usta milcz膮ce
I sk贸r臋 jak mleko
Moja Mama by艂a
Zawsze bardzo blisko
Blisko, a tak daleko
Moja Mama mia艂a
Zapach kobieco艣ci
Wo艅 roznosi艂a mi znan膮
Od tego zapachu
Do dzisiaj mam md艂o艣ci
C贸偶, Mamo
Mleko si臋 Nam rozla艂o
Tak samo...?
*
*
Bardzo dzi臋kuj臋 Autorce za zgod臋 na publikacj臋 jej utwor贸w na moim blogu. Zdj臋cie Autorki jest jej w艂asno艣ci膮 i nie wolno go kopiowa膰.
Sk膮d u tak m艂odej osoby tak smutne strofy?
OdpowiedzUsu艅Wspania艂y ten cykl, tyle r贸偶nych przyk艂ad贸w tw贸rczo艣ci...stworzysz 艣wietny almanach:-)
My艣l臋 o wydaniu. :)
Usu艅Do艣wiadczenia mamy r贸偶ne,
nie wiem, jakie ma Pani Justyna,
ale z tego, co pisze...
I niech pisze.
Bardzo dojrza艂e i znakomite wiersze.Nie s膮 przegadane, jak to czasami si臋 zdarza. Autorka ma wielki potencja艂. Dobrze JoAsiu, 偶e udost臋pni艂a艣 je tutaj, 偶e p贸jd膮 w 艣wiat dalej. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsu艅Ciesz臋 si臋, 偶e zajrza艂a艣,
Usu艅偶e czytasz. :)
Serdeczno艣ci i pozdrowienia wiosenne.
Ciekawa interpretacja stan贸w przej艣ciowych, albo i nie.
OdpowiedzUsu艅Co艣 si臋 nabywa, dziedziczy, przenosi dalej,
na grunt, na bruk, w przestworza, ku odleg艂ym brzegom.
No.
Usu艅Co艣 w ten dese艅. :)))
Witaj Joasiu.
OdpowiedzUsu艅Dobra poezja nigdy nie jest z艂a.
A ta poetka...
Pozdrawiam i zapraszam.
Micha艂
Dzie艅 dobry, Michale. :)
Usu艅Ka偶dy ma prawo do swojej opinii.
Wszyscy lubimy dobr膮 poezj臋.
Moc pozdrowie艅!