16
Dni Przeciwko Przemocy ze wzgl臋du na P艂e膰 – to mi臋dzynarodowa kampania
na rzecz wyeliminowania wszelkich form przemocy ze wzgl臋du na p艂e膰 w艂a艣nie. Od
2016 roku Babiniec Literacki, codziennie od 25 listopada do 10 grudnia
prezentuje utwory zwi膮zane z tym bolesnym tematem. Jak m贸wi Redaktor Naczelna i pomys艂odawczyni Babi艅ca, Joanna Fligiel: "Akcja #16dnikampaniiprzeciwkoprzemocyzewzgl臋dunap艂e膰 to dla nas najwa偶niejszy okres w roku".
Zapraszam do przeczytania wszystkich szesnastu wierszy, kt贸re ukaza艂y si臋 w tegorocznej kampanii.
1.
Galina Rymbu
Wielka literatura rosyjska
Kto w literaturze rosyjskiej estetyzowa艂 przemoc wobec kobiety?
Kto ma prawo i g艂os, 偶eby pastwi膰 si臋 w swoich tekstach i komentarzach
nad naszymi s艂owami, naszym cia艂em, naszymi my艣lami i tekstami?
Kto mo偶e napisa膰 o naszej poezji, poezji kobiet
ta dziewczynka jest chora, skoro co艣 takiego pisze
albo
czasem 偶a艂uj臋, 偶e odesz艂a w przesz艂o艣膰
radziecka
psychiatria
poprawcza,
ona by si臋 dobrze
ni膮
zaj臋艂a?
*
Kto tu stygmatyzuje nasze do艣wiadczenie,
ale przy tym, oczywi艣cie, najlepiej wie,
jak urz膮dzone jest nasze cia艂o, nasze 偶ycie,
nasze piersi, macice i nasze waginy,
jak je trzeba s艂usznie nazywa膰 i opisywa膰
(i zreszt膮 opisuje)?
Jak si臋 s艂usznie nazywa nasza wagina?
Nie s艂ysz臋.
Pizda?
Pochwa?
Powt贸rz, nie s艂ysz臋.
Dziurka?
Oj, a mo偶e pieszczotliwie –
dziureczka?
Albo mo偶e b贸br?
*
Heteroseksuali艣ci! Poeci! 艢mielej!
Wymy艣lamy nazwy!
To jest bowiem konkurs: bior膮 udzia艂 wszystkie ch艂opaki
od sze艣膰dziesi膮tki do setki!
Bior膮 udzia艂 wszyscy, kt贸rzy
nad nami ju偶 si臋 pastwili,
i ci, kt贸rzy
maj膮 to jeszcze przed sob膮:
starszaki was naucz膮,
jak wsuwa膰 swoje suche zardzewia艂e szable
w zimne pochwy literatury,
jak rozpala膰 swoje mowy
ognistym koniaczkiem i jak
jeden chuj mo偶e wieloma rz膮dzi膰
literackimi sferami,
jeden na wszystkie i ten krzywi si臋,
widz膮c WAGIN臉:
(nieudolnie napisane).
*
Lepiej TY PISZ
do mnie wiadomo艣ci o trzeciej w nocy
(z obrzydzeniem wspominam, o czym tam),
wystukuj pogr贸偶ki bladymi palcami
(jeszcze chcesz mnie zabi膰?
wiem, 偶e to czytasz),
pisz za mnie, pisz,
jak JA POWINNAM pisa膰,
偶eby艣 ty by艂 ZADOWOLONY,
偶eby艣 ty odczu艂 ROZKOSZ.
*
Pisz:
Wybawi臋 was, drodzy przyjaciele, od cytat贸w
i tej lesbijki,
i smag艂awianki-mo艂dawianki Rymbu.
Sam bowiem przeczyta艂em
i teraz nie mog臋 zje艣膰 kolacji.
A w og贸le to, powiem wam,
偶e zwierz臋ta,
nawet rybki akwariowe,
s膮 o wiele mniej bezwstydne ni偶 niekt贸re
grafoma艅skie samice cz艂owieka.
Rymbu powinna zaj膮膰 si臋 tym,
po co rodaczki z jej ojczystej Besarabii tu
przewa偶nie przyje偶d偶aj膮 – no, na przyk艂ad
tynkowa膰. Mimo wszystko wi臋cej korzy艣ci by by艂o.
*
Pomy艣la艂e艣, jeszcze pisz
(tam偶e, w kontynuacji w膮tku):
Za najwa偶niejsz膮 warto艣膰 „putinowskiego”
okresu historii rosyjskiej
uwa偶am w艂a艣nie odpoczynek
dany naszemu cierpi膮cemu
zbiorowemu rozumowi.
Nie Krym – to by艂 zbieg okoliczno艣ci
i Krym po prostu spada艂
jak przejrza艂y owoc z drzewa
i trzeba by艂o banalnie
r臋ce podstawi膰.
Nie oczyszczenie z sowieckiego brudu
Moskwy i Pitera
(Nowogrodu Wielkiego, Kazania, itd.).
Nie pojawienie si臋 na ruinach sowieckiego
pijanego 偶o艂dactwa
armii nowoczesnego typu.
To wszystko fajne, ale jednak nie a偶 tak wa偶ne.
Jak ten odpoczynek.
O, tak
cz艂owiek
ODPOCZYWA.
*
No c贸偶, kto teraz si臋 cieszy, 偶e jednak jest u nas
m臋ska (przewa偶nie)
tradycyjna (przewa偶nie)
PATRIOTYCZNA
(z wyj膮tkiem tych, kt贸rzy usi艂uj膮
do ludzi si臋 dokrzycze膰
pod kulami, pa艂kami, na protestach, z pokoj贸w,
偶ywej poezji i kamer)
LITERATURA?
Kto chce jeszcze co艣 mi napisa膰?
Tu wszystko jest jawne.
*
Przecie偶 to wa偶ne – zapami臋tywa膰
my艣li znanych dzia艂aczy kultury i poet贸w
wielkiego kraju, wielkiego imperium – o swoich wierszach,
偶eby potem cytowa膰 swoim dzieciom,
przecie偶 to wa偶ne – czyta膰 o sobie teksty krytyczne,
analizowa膰 krytyk臋,
uczy膰 si臋 na w艂asnych b艂臋dach
(zw艂aszcza dla m艂odziutkich dziewczynek).
*
Kto jeszcze mo偶e napisa膰 mi w nocy
wiadomo艣膰: takie jak ty wiecznie powinny le偶e膰
w wariatkowie albo gni膰 za kratkami,
kto mo偶e nad ranem przys艂a膰 mi na priv
sw贸j cz艂onek w erekcji
(i to nie raz)?
Odezwij si臋! Ja przecie偶 pami臋tam twoje imi臋 i to, jak
wygl膮da tw贸j cz艂onek.
WASZE cz艂onki i wiadomo艣ci.
To od tego jest naprawd臋 strasznie i ma si臋 ochot臋 wyrzyga膰.
To od tego naprawd臋 chce si臋 schowa膰.
Ale teraz –
ja jestem u siebie w pisaniu, w swoim
azylu, a wy, ch艂opaki, jak pch艂y
miotacie si臋 po wymar艂ym domu:
nie ma si臋 wi臋cej czym po偶ywi膰.
*
Dlatego po prostu odejd藕, chro艅 swoje
terytorium, trzymaj si臋 mocniej za cz艂onka,
trzepi膮c go przed ekranem
zastyg艂ych znak贸w,
martwej literatury,
w cieniu „Lolity”,
偶eby si臋 nie skurczy艂o.
Czytaj swoje wiersze w obecno艣ci innych cz艂onk贸w
swojego Towarzystwa Poetyckiego imienia Cz艂onka.
*
Jak jeba艂e艣 kogo艣 m艂odszego
(w rzeczywisto艣ci – nie).
Jak wszystkie one
te g艂upiutkie poetesski
rozk艂adaj膮 przed tob膮 nogi
(w rzeczywisto艣ci – nie).
Jak twoja wielko艣膰 nabrzmiewa
w 艣rodku strofy
w oceanie przeterminowanego 艣luzu
(o nieprzyjemnym zapaszku),
ale ci膮gle jednak w cieniu
gigantycznej armaty
twojego Gospodarza
w rytmie czarnej energii
twojego zablokowanego
odbytu,
w twojej najbardziej zakazanej
metaforze – prostacie,
kt贸rej nie wolno stymulowa膰,
o kt贸rej nie wolno m贸wi膰,
kt贸rej na pewno nawet nie wolno tak nazywa膰:
(zbyt fizjologicznie, nawet zalatuje
MIDYCZNYM FEMENIZMEM,
od kt贸rego po prostu mdli).
*
A tak przy okazji, jak j膮 w takim razie nazywa膰?
Prostaczka? Prostuszka? A mo偶e tituszka?
Albo mo偶e tajny znak?
Albo mo偶e jag贸dka?
Albo mo偶e boczny wyrostek sromowy kutasa?
Albo mo偶e 艣winia?
Chrum, chrum?
Ch贸rem! Wszyscy razem!
Z odg艂osami dzia艂a艅 wojennych,
jakie wspieracie
(na jawie,
we 艣nie
i w wierszach).
Ch贸rem! Wszyscy razem!
Chrum, chrum!
*
No, co robi膰. Pisz.
I czytaj swoje ulubione opowiadania,
w kt贸rych pan gwa艂ci s艂u偶膮c膮,
w kt贸rych m艂ody panicz na stogu siana gwa艂ci wie艣niaczk臋,
ona krzyczy nie,
a on gwa艂ci, bo tak trzeba,
tak mu jest dobrze.
I kto to wszystko napisa艂?
Nie, tak w og贸le to
LITERATURA KLASYCZNA.
Nie ty. Ale ty chcesz tak samo,
pilnie na艣ladujesz,
dostosowuj膮c do wsp贸艂czesnych reali贸w.
A potem jak cie艅 snujesz si臋 po wieczorach literackich,
usi艂uj膮c z艂apa膰 kogo艣
cho膰by przelotnie za biust,
za po艣ladki, a je艣li si臋 poszcz臋艣ci –
tak generalnie to po kole偶e艅sku
klepn膮膰 po dupie,
a m艂oda poetka w odpowiedzi
zachichocze.
A je艣li si臋 poszcz臋艣ci, tak generalnie,
m贸wi膮c masz niez艂e wiersze,
zwr贸ci艂em na nie uwag臋!, podej艣膰 bliziutko
do mnie. Tak, do mnie. Popatrze膰 w oczy
i szybko wsadzi膰 r臋k臋 w d偶insy.
Przypominasz sobie, Chazarze Oblepinie?
Ale ETPC i trybuna艂 mi臋dzynarodowy czekaj膮 ci臋 nie za to.
Nie dlatego wkr贸tce b臋d膮 gni艂y na 艣mietnikach i w magazynach sklep贸w
twoje ksi膮偶ki
(chocia偶 i za to te偶 nale偶a艂oby si臋),
tylko dlatego,
偶e zabawia艂e艣 swojego chujka
na terytorium dzia艂a艅 bojowych
w cudzym kraju
cudzymi 艣mierciami,
brandzlowa艂e艣 si臋 艣mierci膮 i ciemno艣ci膮,
wynosi艂e艣 sw贸j fallus liczb膮 cynkowych trumien,
do kt贸rych przyczynili si臋 twoi kumple, gwa艂ciciele kobiet,
wykorzystuj膮c sytuacj臋 wojenn膮,
a potem napisa艂e艣 o tym
bohatersk膮, tak? Ksi膮偶k臋.
Ona ju偶 jest zgni艂a, ju偶 gnije
razem z tob膮,
miota si臋 w czasie
razem z tob膮,
w czasie,
kt贸ry do ciebie nie nale偶y,
po prostu przejdzie obok
i nie spojrzy,
nie da piersi possa膰,
nie da dotkn膮膰
cipki,
nie wsadzi twojego chuja pod swoj膮 ciep艂膮 pach臋,
nie zwil偶y go swoim 艣luzem
historycznej wdzi臋czno艣ci.
Id藕, pisz dalej.
B臋d膮 ci臋 s膮dzi膰.
Wkr贸tce.
Twoje ksi膮偶ki b臋d膮 gni艂y.
Wkr贸tce.
Powtarzam.
*
I ty, kt贸ry piszesz
jednak znowu,
ty, kt贸ry spokojnie mog艂e艣 przywali膰
mi w twarz, kiedy si臋 poznali艣my
na pikniku poetyckim w lesie – tak, 偶e upadam
upadam
upadam na ziemi臋
mam 19 lat
dopiero co przyjecha艂am do Moskwy
pisz臋 wiersze
jestem taka szcz臋艣liwa taka szcz臋艣liwa
艣piesz臋 si臋 do lasu na piknik
do poetek i poet贸w, kt贸rzy zaprosili
mnie zaprosili!
na sw贸j piknik
na swoje 艣wi臋to
chc臋 rozmawia膰 z nimi o poezji
i rozmawiam z jednym z nich
zdaje si臋 jest nachlany
i troch臋 si臋 k艂贸cimy a potem on
raz! konkretnie wali mnie po twarzy
i ja upadam
upadam
upadam
na ziemi臋
na k艂od臋 i staram si臋 nie
rozp艂aka膰 przy wszystkich
a wszyscy po prostu siedz膮
i patrz膮
potem odwracaj膮 si臋
i dalej gadaj膮
pij膮 艣wi臋tuj膮
po przyjacielsku go uspokajaj膮.
Do tej pory nie mog臋 zrozumie膰:
dlaczego to si臋 sta艂o?
Po prostu rozmawiali艣my o wierszach
o wierszach rymowanych i wierszach wolnych
o konkretnych wierszach i poetach
po prostu mieli艣my inne gusta
wi臋c ja upadam upadam upadam
i odchodz臋 przez las trzymaj膮c si臋 za twarz
i tylko jeden prawdziwy przyjaciel ze mn膮 odchodzi
inne poetki i inni poeci dalej 艣wi臋tuj膮
dalej imprezuj膮 my艣l膮 poezj膮
czytaj膮 poezj臋 omawiaj膮 poezj臋
uspokajaj膮 tego kto mnie uderzy艂 w twarz
g艂aszcz膮 go po ramieniu i zadowolonej pijanej twarzy...
*
Chc臋 wi臋c tu ci臋 zapyta膰,
tego, kto uderzy艂 mnie w twarz,
tu, w moim azylu,
bo nie mog臋 zareagowa膰 osobi艣cie
od razu zaczyna pali膰 twarz
zaczyna przypomina膰 sobie twarz
ja
nikomu
o
tym
nie
m贸wi艂am
twarz
m贸wi
ona:
To w porz膮dku, 10 lat po czym艣 takim
po prostu wzi膮膰 ot tak i napisa膰 mi wiadomo艣膰 na priv?
Dzie艅 dobry! Podobaj膮 mi si臋 pani wiersze. Od dawna je czytam, lubi臋.
Ale nie w tym rzecz. Prosz臋 powiedzie膰,
czy jako艣 mo偶na dosta膰 od pani prawdziw膮, szczer膮 opini臋
na temat moich wierszy?
Z powa偶aniem, XXXXXXX,
dzi臋kuj臋
TWARZ MO呕E PRZYPOMNIE膯
kiedy i w jakich okoliczno艣ciach ostatni raz
widzieli艣my si臋 TWARZ膭 W TWARZ
TWARZ PAMI臉TA
A ty w og贸le to pami臋tasz?
Mo偶e chcesz jeszcze raz uderzy膰 mnie?
Dawaj! Mam bro艅.
Poka偶臋.
*
WE 艢NIE CAPSLOCKIEM PISZ臉 TWOJE IMI臉
CAPSLOCKIEM PISZ臉 WASZE IMIONA W 艢RODKU
NA MOJEJ DRODZE
KR臉TEJ PYLISTEJ DRODZE
W SERCU POEZJI
WYMIENIAM WSZYSTKIE WASZE IMIONA
I WY
ROZPOZNAJECIE SIEBIE
PATRZYCIE W LUSTRO MOJEGO SNU
CZERPI膭C STAMT膭D
ZATRUT膭 WOD臉
PRZEMOCY NIENAWI艢CI PONI呕ENIA
CZERPI膭C STAMT膭D SWOJ膭 ST臉CH艁膭 SPERM臉
SWOJEJ B艁YSKOTLIWEJ KRYTYKI
W SWOIM IMIENIU
W OBECNO艢CI WASZYCH 呕ON I C脫REK
*
Przy okazji, kim one dla was s膮?
Idiotki? Dziwki? Deski? Pizdy?
Zwierz臋ta? Zera?
Samice, kt贸re nie zas艂uguj膮 na prawa?
Stworzenia, kt贸re maj膮 milcze膰
i nigdy nie wygl膮da膰
zza waszego ramienia,
nigdy nie wynurza膰 si臋
z waszych spodni,
nigdy nie stara膰 si臋 wy艣lizgn膮膰
spod waszego buta,
nigdy nie stara膰 si臋 przesta膰
zagl膮da膰 wam w usta,
wrzuca膰 tam 偶arcie
i g艂aska膰, g艂aska膰, g艂aska膰,
uspokaja膰?
One wiedz膮 o tym?
A o tym, 偶e jutro maj膮 turniej bojowy z podobnymi do was?
Czy one wiedz膮 o tym?
W tym boju nie prze偶yje 偶adna z nich.
I nie trafi do wi臋zienia 偶aden
z tych, kto je pobi艂, zabi艂, zgwa艂ci艂.
One wiedz膮 o tym?
A sami b臋dziecie brali udzia艂
w tym turnieju?
Czy tylko patrzyli? Jak na slam,
jak na futbol albo wy艣cigi,
tylko zamiast konik贸w – 偶ywe kobiety
w krwi od uzdy,
w soli od 艂ez,
w pocie nieko艅cz膮cego si臋 偶ycia,
w zapachu spalenizny z dzikiego paleniska
musz膮 skaka膰, skaka膰
na czworakach,
偶eby ich nie dogonili
ci, kt贸rzy chc膮 je pobi膰, pokona膰,
podporz膮dkowa膰
WSZYSTKIE KOBIETY.
*
Kto Z WAS mo偶e szczerze napisa膰 o tym?
Wyja艣ni膰, jak dzia艂a ten system i co on dla was
znaczy? KTO?
Napisz!
B膮d藕 odwa偶ny,
poka偶 nam
SWOJE
NATURALNE
PRAWO!
*
Albo znowu b臋dziesz po nocach przysy艂a膰 mi swojego chuja,
patrze膰 w ciemno艣膰,
drapi膮c mokr膮
potylic臋, drapi膮c jaja na sedesie, przegl膮da膰
moje zdj臋cia i zdj臋cia mojej
rodziny?
Albo skar偶y膰 si臋 kumplom:
bezece艅stwo Rembo Galiny
z jej poronieniami po
codziennych aborcjach
a cia艂o jeszcze wydziela ciecze
kiedy nie pisze wierszy!
a te ciecze to nie rezultat wytrysku,
tylko po prostu syf
(Podpis, fotka, bio. Poeta, t艂umacz.
Urodzi艂 si臋 w m. Chabarowsku w 1948 r. Z wykszta艂cenia fizyk.
Od 1988 roku mieszka w Katalonii i na Antarktydzie.
T艂umacz W. Audena, T. Hardy’ego, A. Hausmana,
O. Wilde’a, R. Herricka i in.,
a tak偶e tw贸rca licznych przek艂ad贸w
poezji rosyjskiej na j臋zyk angielski.)
*
Ty, kt贸ry przeczyta艂e艣 m贸j wiersz o waginie,
a potem piszesz pewnie skoro napisa艂a
TAKI wiersz o WAGINIE,
to na pewno
masturbuje si臋 razem ze swoim male艅kim synem.
Ty, kt贸ry tak piszesz i przy tym ju偶 napomykasz,
偶e zd膮偶y艂e艣 prze艣ledzi膰 WSZYSTKIE ZDJ臉CIA MOICH DZIECI,
chocia偶 mam JEDNO DZIECKO,
teraz o tobie boj臋 si臋
nawet pomy艣le膰,
偶e kiedy艣 m贸j syn
spotka ci臋 na ulicy,
boj臋 si臋 pomy艣le膰,
co masz w g艂owie,
co TY mo偶esz zrobi膰 ze swoim synem
i nie wiem, czy wszystko dobrze z twoj膮 c贸rk膮,
czy ona nie potrzebuje schronienia,
przycisku alarmowego,
telefonu na niebiesk膮 lini臋,
o艣rodka kryzysowego
dla kobiet.
*
My艣l臋 sobie, bo偶e, 偶eby艣 przynajmniej nie mia艂 c贸rki.
呕eby 偶adnemu z was nigdy nie rodzi艂y si臋 c贸rki.
呕eby 偶adna kobieta nie zwr贸ci艂a na was uwagi.
呕eby艣cie mieli takie ubrania, jakie czyni艂yby was niewidzialnymi,
dla nas, dla kobiet, dziewczyn, c贸rek
i dla m臋偶czyzn odmawiaj膮cych wpisywania si臋 w matryc臋
hegemonicznego maskulinizmu,
krytykuj膮cych patriarchat
i nie graj膮cych wed艂ug jego regu艂,
dla os贸b queer, trzymaj膮cych si臋 za r臋ce na ulicy,
dla os贸b niebinarnych z kolorowymi w艂osami,
id膮cych po ulicy z u艣miechem – naprzeciw wam,
dla homoseksualist贸w, lesbijek,
biseksualistek i biseksualist贸w,
os贸b interseksualnych, agenderowych
i trans, toruj膮cych sobie ka偶dego dnia
drog臋 do przysz艂o艣ci,
polewaj膮cych 艂zami i krwi膮 szlaki
WIELKIEJ LITERATURY ROSYJSKIEJ
*
(przypominaj膮cej teraz duszn膮 bani臋 z paj膮kami
jak trafnie napisa艂a poetka, pisarka i krytyczka
Anna Go艂ubkowa)
*
Nie, to nie jest nasza literatura.
Przede wszystkim, nasza to nie rosyjska.
Nasza jest r贸偶na. Rosyjskoj臋zyczna, bilingwalna,
polilingwalna,
anarchistyczna, niefallocentryczna,
nie patriotyczna. ONA JEST PRZECIW
zat臋ch艂emu patriotyzmowi i pa艅stwu re偶imowemu
z zasady. Zawsze by艂a.
I nie jest wielka,
tylko OTWARTA.
Ale
to
literatura
przysz艂o艣ci.
TO
LITERATURA
PRZYSZ艁O艢CI
MOJA WAGINA
LITERATURA CA艁A
MOJA
WAGINA
I DLA CIEBIE TU NIE MA MIEJSCA.
*
Ty – id藕 w pizdu.
Z j臋zyka rosyjskiego prze艂o偶y艂a Aneta Kami艅ska
*
Galina
Rymbu (1990) – rosyjska poetka, t艂umaczka, badaczka genderowa
wsp贸艂czesnej literatury. Urodzi艂a si臋 na Syberii, w Omsku, a od 2018
roku mieszka we Lwowie. Uko艅czy艂a Instytut Literacki im. Gorkiego w
Moskwie oraz filozofi臋 spo艂eczno-polityczn膮 na Uniwersytecie Europejskim
w Petersburgu. Redaktorka internetowego magazynu feministycznego
„F-pismo” oraz portalu po艣wi臋conego wsp贸艂czesnej poezji „Grioza”.
Autorka ksi膮偶ek poetyckich: „Pieredwi偶noje prostranstwo piereworota”
(Moskwa 2014), „Wriemia ziemli” (Chark贸w 2018), „呕yz艅 w prostranstwie”
(2018). Laureatka mi臋dzynarodowej nagrody „Poezja bez granic” (Ryga
2017). Jej wiersze by艂y t艂umaczone na wiele j臋zyk贸w, a w USA, Holandii i
na 艁otwie wysz艂y r贸wnie偶 jej tomy poezji.
2.
Anna 艢wirszczy艅ska
***
~ Arturowi Sandauerowi
M贸wi臋 do siebie: ty 艣cierwo
M贸wi臋 do swego cia艂a:
- Ty 艣cierwo – m贸wi臋.
Ty 艣cierwo zabite na g艂ucho gwo藕dziami,
艣lepe i g艂uche
jak k艂贸dka.
Powinnam ci臋 bi膰 a偶 do krzyku,
g艂odzi膰 przez czterdzie艣ci dni,
zawiesi膰
nad najwy偶sz膮 przepa艣ci膮 艣wiata.
Mo偶e wtedy otworzy艂oby si臋 w tobie
okno
na to wszystko, co przeczuwam, 偶e jest.
Na to wszystko, co jest zamkni臋te
przede mn膮.
M贸wi臋 do swego cia艂a:
Ty 艣cierwo,
boisz si臋 b贸lu i g艂odu,
boisz si臋 przepa艣ci.
Ty g艂uche, 艣lepe 艣cierwo – m贸wi臋
i pluj臋 w lustro.
*
殴r贸d艂o wiersza: Anna 艢wirszczy艅ska, Szcz臋艣liwa jak psi ogon, Krak贸w 1978
Anna 艢wirszczy艅ska (ur. 7 lutego 1909 w Warszawie, zm. 30 wrze艣nia 1984 w
Krakowie) – polska poetka, dramatopisarka, prozaiczka, autorka utwor贸w
dla dzieci i m艂odzie偶y. Jedna z najwa偶niejszych i najciekawszych
polskich poetek.
3.
Rupi Kaur
* * *
ilekro膰 m贸wisz
swojej c贸rce
偶e krzyczysz na ni膮
z mi艂o艣ci
uczysz j膮 myli膰
z艂o艣膰 z dobroci膮
co wydaje si臋 dobrym pomys艂em
dop贸ki nie doro艣nie i nie zacznie
ufa膰 krzywdz膮cym j膮 m臋偶czyznom
dlatego 偶e tak bardzo
przypominaj膮 ciebie
Prze艂o偶y艂a Anna Gralak
/藕r贸d艂o Mleko i mi贸d. Milk and Honey, Wydawnictwo Otwarte, 2017/
*
Rupi Kaur (1992) - kanadyjska poetka urodzona w Indiach. Zdoby艂a s艂aw臋
publikuj膮c swoje wiersze i ilustracje na Instagramie. W swojej
tw贸rczo艣ci porusza tematy molestowania seksualnego, szowinizmu,
pierwszej mi艂o艣ci, relacji mi臋dzyludzkich.
4.
Wioletta Ciesielska
ch贸w klatkowy
"obudzisz si臋 kt贸rej艣 niedzieli i zn贸w nie b臋dzie Teleranka.
Tylko u drzwi stanie Za艂oga G ... i mi艣 Kolabor"
Kabaret Tey "Na chorobowym"
ockniemy si臋 w chom膮tach,
z nogami przykutymi do krzes艂a ginekologicznego.
z przyci臋tym dziobem, pazurami,
b臋dziemy wkr臋ca膰 偶ar贸weczki Osram,
dop贸ki nie wysiedzimy ostatniego rodaka.
*
Wioletta
Ciesielska (1980) – laureatka "XI Og贸lnopolskiego Konkursu Poetyckiego
im. Janusza R贸偶ewicza", kt贸rego pok艂osiem jest jej debiutancki tomik pt.
"kra艅c贸wka Litzmannstadt". Publikowa艂a m.in. w Breg Art, Helikopterze,
Obszarach Przepisanych, Odrze, Wytrychu, Cegle, Inter-, Tlenie
Literackim, Drobiazgach, Wakacie oraz 艢l膮skiej Strefie Gender.
Redaktorka Babi艅ca Literackiego.
5.
Katarzyna Zwolska-P艂usa
w relacji w艂adzy nie ma miejsca na oddech
odkrywamy jak bardzo mo偶na si臋
zafoliowa膰. jak bardzo mo偶na si臋 odkry膰.
kiedy ju偶 mnie zabijesz, spakuj cia艂o
w przezroczysty worek, ogl膮daj jak serial
killer.
takie kobiety to niezapeklowane mi臋so,
nie zepsuj tego.
cierpienie uszczelnia, zatrzymuje ustroje
na naszych cia艂ach wydanych na 偶er, kwas
偶r膮cy, rze藕, rz膮d.
duszno.
*
Katarzyna
Zwolska-P艂usa – poetka, nauczycielka szkolna i akademicka, redaktorka
Babi艅ca Literackiego. Wyda艂a kilka ksi膮偶ek poetyckich. W przygotowaniu
kolejny tom "Daj臋 wam to w cz臋艣ciach", kt贸ry uka偶e si臋 nak艂adem
wydawnictwa Convivo oraz ksi膮偶ka prozatorska "Fragmenty" wydawnictwa
Anagram.
6.
Selina Tusitala Marsh
Dziewczynka z kucykami
by艂o tak jakby
wydrukowano to na pierwszych stronach wszystkich gazet
jakby
ka偶da tablica reklamowa uchwyci艂a ten moment
gdy dziewczynka z kucykami wybiega艂a
z publicznego szaletu w Rangeview
koraliki obija艂y jej podrapane plecy
pod rozdart膮 poplamion膮 bluzk膮
krew na udach i kolanach
z wyciem i p艂aczem do pobliskiego parku
byle dalej od m臋偶czyzny
kt贸ry wychodzi艂 z szaletu
zasuwaj膮c rozporek biegn膮c za przyn臋t膮
sprz膮tacz widzia艂
s艂ysza艂 i widzia艂
ale nie m贸g艂 do ko艅ca uwierzy膰 dop贸ki nie znalaz艂
krwi na cementowej posadzce
w ostatniej kabinie
publicznego szaletu w Rangeview
pi臋膰 okolicznych szk贸艂 podstawowych og艂osi艂o
偶e nikogo nie brakuje
ona przepad艂a
nie by艂o artyku艂贸w z dalszym ci膮giem
on i ona w mroku
12 lat p贸藕niej
na pierwszych stronach gazet miejsce zbrodni
m臋偶czyzna powieszony za w艂asne jaja
na 艂a艅cuchu hu艣tawki w Rangeview
odci臋ta rolka mi臋sa
le偶y obok zakrwawionych o艂贸wk贸w
obw膮chuje to pies
by za chwil臋
na to nasra膰
Prze艂o偶y艂 Janusz Solarz
*
Selina Tusitala Marsh (ur. w 1971 roku) jest nowozelandzk膮 poetk膮 i
nauczycielk膮 akademick膮. Jej matka pochodzi z wysp archipelagu Samoa, a
przodkowie ojca mieszkali we Francji i w Szkocji. Marsh uczy na
uniwersytecie w Auckland i jest redaktork膮 elektronicznego centrum
poezji w Nowej Zelandii. W latach 2017-2019 by艂a obdarzona honorowym
tytu艂em Poetki Laureatki swojego kraju.
7.
Krystyna Lenkowska
***
Siedz臋 szczelnie zamkni臋ta i tyj臋
do roli Be Jot
kefir ciastko Ha kie艂basa z eM
kawa z cukrem a nade wszystko 艣wi臋ty chleb
odchylam zwoje r贸偶owych sk贸rek i wytrzebiam
kunsztownie mi臋kki 艣rodek dro偶d偶owego cia艂a
i co z tego 偶e ta rana 艣wieci?
na wylot i jeszcze dalej
jej 艣lepe 艣wiat艂o uderza o 艣cian臋
艂amie si臋 w p贸艂 i wraca
mog臋 si臋 nim opasa膰
nigdy opatuli膰
mog臋 zacisn膮膰 go wok贸艂 szyi
czekolada i w贸dka grzej膮 ran臋 od 艣rodka
lecz膮
sama nie wiem
czy j膮trzy si臋 czy goi
ten wykwit pi臋kna
ranny grzyb niewidomego
pochodzenia.
~
Krystyna Lenkowska, poetka, t艂umaczka, wyda艂a 13 tom贸w poezji, jedn膮 powie艣膰,
dwa audiobooki, oraz przek艂ady poezji Emily Dickinson. Nagrodzona w
Sarajewie (2012), Macedonii-Albanii (2013), Indiach (2019). Jest
cz艂onkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (SPP) oraz Stowarzyszenia
T艂umaczy Literatury (STL).
8.
Irina Kotowa
jestem zm臋czona
Galinie Rymbu
kiedy艣 m臋偶czyzna odkry艂 mi prawd臋
„radykalne feministki bywaj膮 bardzo serdeczne”
w tym czasie
my艣la艂am:
„radykalne feministki nienawidz膮 m臋偶czyzn”
dlaczego m臋偶czy藕ni uwa偶aj膮:
feministki nie umiej膮 kocha膰
dlaczego kobiety uwa偶aj膮:
feministki obra偶aj膮 m臋偶czyzn
co ma tu do rzeczy mi艂o艣膰 i nienawi艣膰
co ma tu do rzeczy zwyczaj –
narzucania / nienarzucania na ramiona p艂aszcza
co ma tu do rzeczy zwyczaj –
zdejmowania bieliznysamej / nie samej
co ma tu do rzeczy zwyczaj podawania / niepodawania r臋ki
jestem zm臋czona patrzeniem na kobiety oczami m臋偶czyzn
ci膮g艂ym analizowaniem swoich my艣li
szar膮 kor膮 m臋偶czyzn
jestem zm臋czona
waleniem g艂ow膮
w chronione m臋skie drzwi
jestem zm臋czona s艂uchaniem
gwa艂c膮 – sama sobie winna
„sp贸dnic臋 wyd艂u偶y膰
nogi wykrzywi膰” –
m贸wi jeden m贸j znajomy
„nied艂ugo otworz臋 kurs
celnego strzelania w j膮dra” –
odpowiadam
jestem ju偶 tak zm臋czona
ogl膮daniem pobitych kobiecych twarzy
podobnych do anton贸wki pod drzewami jesieni膮
s艂uchaniem
w swojej kuchni
w pracy
w metrze
jak sprytnie uciekaj膮 m臋偶czy藕ni przed alimentami
jak sprytnie m臋偶czy藕ni porzucaj膮 swoje dzieci
s艂uchaniem
o kobiecej misji rodzinnej
jestem pewna –
s艂owo „wi臋zi”
wymy艣lono tylko dla kobiet
ale najbardziej jestem zm臋czona
kobietami
kobiecym strachem 偶e zostan膮 bez seksu
偶e zostan膮 bez pieni臋dzy
kobiec膮 gotowo艣ci膮 do znoszenia
m臋skiego samopotwierdzenia
w艂asnego – poni偶enia
dlaczego
nawet najbardziej samowystarczalni m臋偶czy藕ni
przyk艂adaj膮 n贸偶 do gard艂a kobiecie?
jestem zm臋czona kobiec膮 pruderi膮
l臋kiem przed nazywaniem wszystkiego po imieniu
l臋kiem przed wiedz膮 o sobie
l臋kiem 偶ebynie wstydzi膰 si臋 w艂asnej anatomii
w艂asnego pi臋kna
w艂asnej waginy
ch臋ci膮 ci膮gni臋cia podst臋pnej gry:
silny – s艂aby
jestem zm臋czona –
histori膮 w艂asnego 偶ycia
Z j臋zyka rosyjskiego prze艂o偶y艂a Aneta Kami艅ska
*
Irina
Kotowa – rosyjska poetka i prozaiczka, doktor nauk medycznych. Urodzi艂a
si臋 w Worone偶u, mieszka w Moskwie. Absolwentka Pa艅stwowego Uniwersytetu
Medycznego w Worone偶uoraz Instytutu Literackiego im. Gorkiego w
Moskwie. Autorka ksi膮偶ek poetyckich: „Podwodnaja艂odka”, „Bie艂yje nogi
dieriewjew”, „Anatomiczeskijtieatr”. Laureatka nagrody Moskowskijscziot
(2018).

9.
JoAnna Idzikowska - K臋sik
nierozumno艣膰
"Przemoc to upadek rozumu".
- Margit Sandemo
to przecie偶 by艂a wielka mi艂o艣膰 szalone zakochanie
kt贸rego nie przekre艣li艂y rysy karczemnych awantur
powsta艂ych w wyniku irracjonalnej zazdro艣ci
to by艂a niebotyczna nami臋tno艣膰 tak wielka
jak siniaki piecz臋tuj膮ce 偶arliwe uczucia
obsesyjne wielbienie w zaciszu domowego ogniska
spopielonego stekami wyzwisk rodem ze slums贸w
to naprawd臋 by艂a gor膮ca zmys艂owo艣膰
koloryzowana juch膮 p艂yn膮c膮 z nosa i g艂臋bokich zadrapa艅
a 偶e toksyczna nic to ludzie uparcie twierdz膮
偶e lepsza taka ni偶 偶adna 偶e lepiej razem ni偶 osobno
偶e przynie艣 podaj pozamiataj i daj kobieto
bo od tego jeste艣 bo tak by艂o jest b臋dzie i musi by膰
偶e zamknij oczy i my艣l o Polsce bo do Anglii
to mo偶esz jedynie na zmywak
niestety wi臋kszo艣膰 z nich pieprzy od rzeczy
a zadry w psychice j膮trz膮 si臋 ca艂ymi latami
i jak Etna czekaj膮 by wybuchn膮膰 ze zdwojon膮 si艂膮
chora pokaleczona tak zwana mi艂o艣膰
kona w szarych pokojach u babek
kt贸re uczy艂y by siedzie膰 cicho i nie narzeka膰
艂ka w schroniskach dla samotnych matek
w wi臋ziennych celach obskurnych psychiatrykach
zaple艣nia艂ych 艣mierdz膮cych melinach
albo ucieka w seksoholizm pracoholizm
alkoholizm konsumpcjonizm i inne patologizmy
a wszyscy zestresowani zainteresowani
od wiek贸w uparcie robi膮 swoje
rozdrapuj膮 strupy rozcinaj膮 blizny
zapl膮tuj膮 sup艂y nie potrafi膮 inaczej
w przestrzeni w kt贸rej od zawsze
dzieci ryby i kobiety g艂osu nie maj膮
nadzieja w grzmotach b艂yskawicach
piorunach i runie Sowilo
*
JoAnna
Idzikowska-K臋sik (1969) − pedago偶ka - terapeutka do zada艅 specjalnych,
nauczycielka przedmiot贸w artystycznych, animatorka kultury, blogerka,
wegetarianka, poetka, feministka. Redaktorka Babi艅ca Literackiego.

10.
Anna B艂asiak
A COMMON FAIRYTALE. ZWYCZAJNA BA艢艃
Once
upon a time. Dawno, dawno temu. In the land far, far away. Za siedmioma
g贸rami, za siedmioma lasami. A little girl went outside to play.
Dziewczynka wysz艂a przed dom, 偶eby si臋 pobawi膰. The sun was shining, it
was warm. S艂o艅ce 艣wieci艂o mocno, ciep艂o. Children were playing on a pile
of yellow building sand. Dzieci bawi艂y si臋 na du偶ej kupie 偶贸艂tego,
budowlanego piasku. Or was it bricks? Czy te偶 stercie cegie艂. A man was
watching them. Przygl膮da艂 si臋 im m臋偶czyzna. Big, burly, stubbly. Wysoki,
misiowaty, zaro艣ni臋ty. Or perhaps he was tall, slim, clean-shaven? A
mo偶e te偶 wysoki, szczup艂y, g艂adko ogolony? The girl knew the man, she’d
seen him before. Dziewczynka zna艂a m臋偶czyzn臋 z widzenia. It was not his
first time around the children outside the block of flats. Nie pierwszy
raz kr臋ci艂 si臋 ko艂o dzieci na podw贸rku przed blokiem. He always sent her
a smile. Zawsze posy艂a艂 jej u艣miech. She liked smily people. Lubi艂a
u艣miechni臋tych ludzi. This time he also had sweets. Tym razem mia艂 te偶
cukierki. His smile was wider, warmer than before. U艣miecha艂 si臋
szerzej, cieplej. His smile was brighter, sweeter. U艣miecha艂 si臋
ja艣niej, s艂odziej. The girl followed him without a second thought.
Dziewczynka posz艂a z nim bez opor贸w. She liked smily people. Lubi艂a
u艣miechni臋tych ludzi. And sweets. I cukierki. The sun was shining,
people were milling around, the girl and the man walked merrily to the
next building. S艂o艅ce nadal 艣wieci艂o, dooko艂a kr臋cili si臋 ludzie, a
dziewczynka z m臋偶czyzn膮 szli sobie weso艂o do s膮siedniego budynku. An
adventure, she thought. Przygoda, pomy艣la艂a. They entered. Weszli do
艣rodka.They went down the stairs, to the cellar. Zeszli schodami w d贸艂,
do piwnicy. It got dark, it got cold, it got damp. Zrobi艂o si臋 ciemno,
zrobi艂o si臋 zimno, zrobi艂o si臋 wilgotno. The cellar was dim, some yellow
daylight coming through a small window by the ceiling. Piwnica by艂a
mroczna, nieco 偶贸艂tego 艣wiat艂a dziennego wpada艂o przez ma艂e okienko pod
sufitem. The girl could still taste the sweets. Dziewczynka nadal mia艂a
smak cukierk贸w na j臋zyku. The sun was still shining outside. S艂o艅ce
nadal 艣wieci艂o na zewn膮trz. The man was still smiling. M臋偶czyzna nadal
si臋 u艣miecha艂. He opened his fly. Rozpi膮艂 rozporek. The girl stood
there, frozen. Dziewczynka sta艂a jak wmurowana.The sweets suddenly
turned bitter. Cukierek nagle zrobi艂 si臋 gorzki.
…
The
memory came back to the girl years later. Or was it a fantasy?
Wspomnienie wr贸ci艂o do dziewczynki wiele lat p贸藕niej. A mo偶e to wszystko
sobie tylko wyobrazi艂a? The memory ended with her escaping through the
little window by the ceiling. Ko艅czy艂o si臋 jej ucieczk膮 z piwnicy przez
ma艂e okienko pod sufitem. The thing is, the girl was never very nimble.
Rzecz w tym, 偶e dziewczynka nigdy nie by艂a specjalnie zwinna. She was
however always highly skilful at inventing good endings for her
nightmares. Zawsze za to 艣wietnie sobie radzi艂a z wymy艣laniem dobrych zako艅cze艅 koszmarnych sn贸w. In the early hours of the morning. Nad ranem.
*
Anna
B艂asiak – t艂umaczka, poetka. Pisze po polsku i po angielsku. Nominowana
do kilku nagr贸d poetyckich. W kwietniu 2020 r. ukaza艂a si臋 jej
dwuj臋zyczna ksi膮偶ka poetycka z fotografiami Lisy Kalloo Kawiarnia przy
St James’s Wrena w porze lunchu.W listopadzie 2020 r. wyda艂a Lili. Lili
Stern-Pohlmann in conversation with Anna Blasiak.T艂umaczona na
angielski, rumu艅ski, s艂owe艅ski i turecki. Prze艂o偶y艂a ponad 40 ksi膮偶ek z
angielskiego na polski oraz troch臋 prozy i wierszy na
angielski. Redaktorka Babi艅ca Literackiego. Wsp贸艂tworzy European
Literature Network w Wielkiej Brytanii. annablasiak.com

11.
Marta Podg贸rnik
Z艂e zako艅czenia
Diamenty na asfalcie. I brunatna rzeka
Nakryta brudn膮 szmat膮.
Tylko nie p艂acz, nie p艂acz. Nie panikuj,
S艂oneczko,
Ta mi艂a osoba jest w niebie z anio艂kami.
Wyjd藕, ju偶 nie pami臋tam.
----------------------------------------------------------------
(wiersz pochodzi z ksi膮偶ki Mordercze ballady, 2018)
*
Marta Podg贸rnik – urodzona w 1979 r. w Sosnowcu, mieszka i pracuje na 艢l膮sku.
Poetka, krytyczka literacka, redaktorka, wyk艂adowczyni zaj臋膰 tw贸rczego
pisania. Autorka 12 ksi膮偶ek poetyckich. T艂umaczona, okazjonalnie
t艂umaczka (z angielskiego). Zwi膮zana z Wydawnictwem Biuro Literackie,
gdzie odpowiada m.in. za dzia艂 debiut贸w. Laureatka Nagrody im. Jacka
Bierezina (1996), Turnieju im. Rafa艂a Wojaczka, Turnieju im. Haliny
Po艣wiatowskiej. Za tom Paradiso (2000) nominowana do Paszportu Polityki.
W 2012 r. otrzyma艂a Nagrod臋 Literack膮 Gdynia za ksi膮偶k臋 Rezydencja
surykatek, kt贸r膮 nominowano tak偶e do Wroc艂awskiej Nagrody Poetyckiej
Silesius, Nagrody im. K.I.Ga艂czy艅skiego Orfeusz oraz Nagrody Literackiej
Gryfia. Jej ksi膮偶ka Zawsze znalaz艂a si臋 w finale Wroc艂awskiej Nagrody
Poetyckiej Silesius oraz Nagrody im. Wis艂awy Szymborskiej, do kt贸rej
nominowany by艂 r贸wnie偶 tom Zimna ksi膮偶ka. W 2018 r. ukaza艂 si臋 zbi贸r
Mordercze ballady, za kt贸ry autorka otrzyma艂a Nagrod臋 im. Wis艂awy
Szymborskiej i nominacj臋 do Nagrody Literackiej Nike. Najnowszy tom,
Przepowie艣膰 w 艣cinkach (2020) podsumowuje 25 lat wsp贸艂pracy z
macierzystym wydawnictwem.
Fot. Maksymilian Rigamonti

12.
Wioletta Grzegorzewska
BELIAL
Tylko nie m贸w nikomu, dziecko.
Pan pozwoli艂 ci przychodzi膰 do mnie,
kuria z艂o偶y艂a ci臋 w ofierze jak baranka
na 艣wi臋tym o艂tarzu.
Przecie偶 sama si臋 prosi艂a艣 w aucie,
wiod艂a艣 mnie na pokuszenie
landrynkowym oddechem,
gumk膮 odci艣ni臋t膮 na po艣ladku.
Tylko nie m贸w nikomu, dziecko.
Mleko dawno wykipia艂o na plebanii.
Posz艂a艣 za mn膮 na g贸r臋,
klucz zazgrzyta艂 w zamku.
Przepraszam to za ma艂o,
dlatego dzi艣 ukl臋kn臋,
uca艂uj臋 te r膮czki, co si臋 nie waha艂y.
A trzeba by艂o m贸wi膰 wcze艣niej,
kiedy mia艂em ornat,
mia艂em te偶 pieni膮dze,
teraz spadam w otch艂a艅, ci膮gn膮c ci臋 za sob膮,
k艂ad臋 si臋 na 艣cianie rozpasanym cieniem,
艂asz臋 si臋 do ciebie w te bezsenne noce,
nak艂adam ci na szyj臋 niewidzialn膮 p臋tl臋.
*
Wioletta Grzegorzewska – polska pisarka publikuj膮ca za granic膮 jako Wioletta
Greg. W 2006 roku wyemigrowa艂a do Wielkiej Brytanii. Opublikowa艂a kilka
tom贸w poetyckich, ksi膮偶k臋 prozatorsk膮 Gugu艂y (2014), powie艣ci Stancje
(2017) i Dodatkowa dusza (2020). Laureatka Tyskiej Zimy Poetyckiej,
Z艂otej Sowy Polonii, Nagrody Brytyjskiego PEN Clubu, Nagrody Miasta
Cz臋stochowy oraz finalistka mi臋dzynarodowej Nagrody Poetyckiej im.
Scotta Griffina. Gugu艂y znalaz艂y si臋 tak偶e w finale Nagrody Literackiej
Gdynia i Nagrody Nike; w przek艂adzie Elizy Marciniak jako Swallowing
Mercury by艂y nominowane do Nagrody Bookera oraz trafi艂y do fina艂u
Nagrody im. Jana Michalskiego, nagrody uniwersytetu Warwick dla
najlepszej ksi膮偶ki autorki obcoj臋zycznej i nagrody Ameryka艅skiego
Stowarzyszenia T艂umaczy Literackich. Utwory Grzegorzewskiej by艂y
przek艂adane na angielski, hiszpa艅ski, katalo艅ski, korea艅ski,
holenderski, niderlandzki, niemiecki, francuski, s艂owacki, s艂owe艅ski,
walijski i w艂oski.

13.
Frances Driscoll
Szcz臋艣ciary
Uda艂o nam si臋, 偶e w艂a艣nie nam przypadli. Nikt inny
ich nie docenia. A ju偶 najmniej te specjalistki, kt贸re
widz膮 w tym symptom, czekaj膮 na gniew. Ale prawie
wszystkie w grupie jeste艣my zgodne. A je艣li kilka tygodni
p贸藕niej zataczamy si臋 偶a艂uj膮c, 偶e nas wtedy nie zabi艂,
c贸偶, to tylko faza, kt贸r膮 wi臋kszo艣膰 z nas musi prze偶y膰
i nikogo to i tak nie obchodzi opr贸cz specjalistek,
kt贸re rozdaj膮 nam te naprawd臋 dobre pastelowe
tabletki zar贸wno na dzie艅 jak i noc. Louise, rzecz jasna,
jak s膮dz臋, w zasadzie zawsze i wy艂膮cznie chcia艂a
ujrze膰 swojego jak le偶y martwy, ale najpierw wykrwawia si臋,
ale nie my艣l臋, 偶e kiedykolwiek by艂a obiektywna, nic dziwnego
je艣li wzi膮膰 pod uwag臋 ten incydent z naderwan膮 pochw膮
i to, 偶e zmusi艂 j膮 po wszystkim do tej nadzorowanej k膮pieli,
ale by艂 tak uczynny i 偶yczliwy, tak pe艂en zrozumienia
wtedy gdy na pocz膮tku zaczyna艂a 艣wirowa膰 kiedy on,
stoj膮c w drzwiach do sypialni, patrzy艂 jak si臋 rozbiera
i nawet pr贸bowa艂 jej pom贸c. Gwa艂t nigdy nie jest 艂atwy,
powiedzia艂. Ja z Karolin膮 szala艂y艣my za naszymi facetami
zaraz po tym jak odeszli. Ten, co mnie zgwa艂ci艂 by艂 taki mi艂y,
m贸wi Karolina. Tak bardzo chcia艂 mi sprawi膰 przyjemno艣膰.
Co lubisz najbardziej, pyta艂. Wiem, wiem, przyciska艂 ostrze
no偶a do mojego gard艂a, ale by艂 tak delikatny. A co do mnie,
ten, kt贸ry mnie zgwa艂ci艂 by艂 cudowny. No popatrz. Nie ma
偶adnych widocznych blizn. Darowa艂 mi 偶ycie. Pozwoli艂 mi
nie 艣ci膮ga膰 sukienki.Prze艂o偶y艂 Janusz Solarz
*
Frances
Driscoll wyda艂a sw贸j tomik, Wiersze o gwa艂cie, w 1997 roku, 10 lat po
tym jak sama sta艂a si臋 ofiar膮 gwa艂tu. Gdy to si臋 sta艂o, Driscoll mia艂a
37 lat, by艂a rozwiedzion膮 matk膮 z nastoletnim synem. Wraca艂a do domu z
pracy, w p贸艂nocnej cz臋艣ci stanu Floryda, gdy zepsu艂 si臋 jej samoch贸d.
M臋偶czyzna, kt贸ry zatrzyma艂 si臋 by jej pom贸c, pojecha艂 potem za ni膮 do
jej domu.Tomik nie doczeka艂 si臋 uznania krytyki, jej nazwisko trudno
znale藕膰 na oficjalnych portalach poetyckich. Z drugiej strony, wiersze z
tego tomiku, wszystkie po艣wi臋cone tematowi gwa艂tu, doczeka艂y si臋
entuzjastycznie przyj臋tych adaptacji scenicznych, a terapeuci odnosz膮
si臋 do nich w swoich zaj臋ciach gdy chc膮 poszerzy膰 w艣r贸d swoich pacjent贸w
艣wiadomo艣膰 tego czym jest trauma. To s膮 bardzo dobre, przejmuj膮ce
wiersze, a sama Driscoll sta艂a si臋 poetk膮 kultow膮, zapraszan膮 na
odczyty, wieczory autorskie. Bardzo szybko zacz臋艂o to ci膮偶y膰 tej
autorce. Gwa艂tu, oczywi艣cie, nie da si臋 zapomnie膰, ale jednocze艣nie
trudno jest 偶y膰 i pisa膰 z przypi臋t膮 艂atk膮 poetki gwa艂tu. By uciec od tej
s艂awy i od wspomnie艅, Driscoll przeprowadzi艂a si臋 do Chin, gdzie
sp臋dzi艂a kilka lat jako dyrekrorka angielskoj臋zycznej szko艂y. Dopiero 18
lat po wierszach o gwa艂cie, Driscoll wyda艂a nast臋pny tomik wierszy,
Piknik z kawa艂kami morskich szkie艂ek.

14.
Agnieszka Wiktorowska-Chmielewska
Z艂o wcielone. r贸偶ne stopnie
Pono膰 to ty jeste艣 ta z艂a, najgorszym co mo偶e spotka膰
m臋偶czyzn臋. z przesz艂o艣ci膮. ach, nie przesadzaj, niejedna
by tak chcia艂a, niejedna robi艂aby za materac, lachoci膮g,
p艂aci艂a z ochot膮 za jego b艂臋dy. no ju偶, nie obra偶aj si臋,
zr贸b obiadek i skocz po piwko. tylko jakie艣 dobre mi臋sko,
z wy偶szej p贸艂ki, nie b臋dzie przecie偶 jad艂 kaszanki. nie
po to pracuje, nie po to masz go 偶ywi膰, by mia艂 gorzej
ni偶 u w艂asnej matki. ogarnij si臋 dziewczyno i jedziesz
na szmacie. w zlewie gary, kurz na p贸艂kach, a ty my艣lisz
jedynie, jak prze偶y膰, bo godnie 偶y膰 z poezji nie spos贸b.
obud藕 si臋, zam贸w bia艂膮 sukienk臋, Playadito i kawior,
a! i mog艂aby艣 jeszcze kupi膰 zag臋szczark臋. czynsz zap艂a膰,
wyrzu膰 艣mieci, podzi臋kuj. jak nie pasuje: wypierdalaj!
bo 偶y膰 z tob膮 si臋 nie da.
*
Agnieszka Wiktorowska-Chmielewska - poetka, pisarka, dramatopisarka,
scenarzystka, redaktorka, absolwentka Studium Literacko-Artystycznego na
Wydziale Polonistyki UJ w Krakowie. Autorka poemiku „i tu, i tu” (2014)
nagrodzonego w konkursie Miasta Krakowa na Ksi膮偶kowy Debiut Poetycki
2014 oraz nominowanego do nagrody Z艂oty 艢rodek Poezji 2015, a tak偶e
„Szcz臋艣ciodo艂贸w” (2016), „Kr臋gu ochronnego” (2018) , „Tr贸jki” (2018) i
„impresji” (2019), "przes艂uchania", "Miniatur. portrety krakowskie"
(2020) oraz zbioru opowiada艅 "Dzielnica (bez) cud贸w" (2020).
Wsp贸艂za艂o偶ycielka i redaktorka Babi艅ca Literackiego.
Fot. Marta Mazurkiewicz

15.
Albina Pozdniakowa
Fili偶anki p艂aczu
Brudne fili偶anki p艂ucz臋.
M贸j facet mnie bije.
Spotykamy
si臋 w poniedzia艂ki i on za ka偶dym razem mnie gwa艂ci. Usi艂uj臋 si臋
wyrwa膰. Naprawd臋 wierz臋, 偶e nast臋pnym razem ju偶 tak nie b臋dzie, bo
jeste艣my przyjaci贸艂mi, bo mu ufam, bo pisz臋 maile, na kt贸re on odpisuje,
na kt贸re ja mu te偶 odpisuj臋.
Spotykamy si臋 ko艂o kiosku, gdzie m贸j facet pije kaw臋.
Musz臋 sta膰 tu po prostu dlatego, 偶e on j膮 pije. Ja jej nigdy nie pij臋.
Nie
mog臋 spa膰 z nim, wi臋c o sz贸stej codziennie budz臋 si臋 i m臋czy mnie
sumienie, moje cia艂o m臋czy sumienie... cia艂o, kt贸re by艂o ukochanym
cz艂owiekiem, kt贸rego nie kocham.
Nie k艂ad臋 si臋 o p贸艂nocy. Myj臋 brudne fili偶anki i p艂ucz臋.
Id臋, kiedy mnie wo艂aj膮. Co godzin臋 w my艣lach usi艂uj臋 odej艣膰.
Tak, nigdy si臋 nie przyznaj臋, 偶e m贸j facet mnie bije, bo do kogo w dzie艅 roboczy b臋d臋 pisa膰 maile?
Czy mo偶na jeszcze by膰 tym, czym si臋 mog艂o?
Czy mo偶na nie wierzy膰 jego oczom, pewnym s艂owom, delikatnym dotykom?
Nie
powiem, 偶e niepotrzebna jest nam krytyka. On sam napisze o swojej
偶onie, kt贸ra nie dba i kt贸rej jako艣 zawsze brakuje b贸lu, jako艣 zawsze
ale to zawsze brakuje b贸lu i brakuje tryptyku.
Kiedy on mnie bierze, opieraj膮c o parapet, tak mi si臋 chce wyskoczy膰, wybiec daleko z tego mieszkania, z cia艂a, od... Dychaj.
Czytam dziesi膮tki z艂ych stron.
Fili偶anki p艂ucz臋. Fili偶anki p艂aczu.
Prze艂o偶y艂a Aneta Kami艅ska
Albina
Pozdniakowa (1983) – ukrai艅ska poetka, t艂umaczka, krytyczka i
wydawczyni. Sko艅czy艂a informatyk臋 na Politechnice Lwowskiej, studiowa艂a
te偶 kulturologi臋 w Centrum Bada艅 Humanistycznych przy Lwowskim
Uniwersytecie Pa艅stwowym im. Iwana Franki. Autorka tomik贸w: „Tia偶innia”
(2012) i „Smako艂yki” (2013). Wsp贸艂redaktorka antologii poezji queer „120
storinok Sodomu (Suczasna switowa lesbi/gej/bi literatura)”.
Koordynatorka projekt贸w „8 poetek na 8 marca”, „8 poet贸w na 8 marca”, „8
t艂umaczek na 8 marca” i „Kobieta 3000”. T艂umaczka z j臋zyka polskiego
(dramaty Artura Pa艂ygi) i angielskiego (m.in. „Fale” Virginii Woolf)
Prowadzi艂a rubryk臋 „Trudno艣ci przek艂adu” w czasopi艣mie „SZO”. Mieszka艂a
we Lwowie, obecnie mieszka w USA. W Polsce jej wiersze by艂y publikowane w
pi艣mie „Radar” (t艂um. Ksenia Kaniewska), „Wakat”, na stronie „Babiniec
Literacki” oraz w antologii „30 wierszy zza granicy. M艂oda poezja
ukrai艅ska” (t艂um. Aneta Kami艅ska).

16.
Joanna Fligiel
W Mi臋dzynarodowy Rok Kobiet 1975
偶e kilogramy, centymetry,
Powy偶szy wiersz ma zamiar ukaza膰 si臋 w nowej ksi膮偶ce poetyckiej autorki pt. Dlaczego Pani nazywa to wierszami..
Joanna Fligiel (1968) – redaktorka i inicjatorka Babi艅ca Literackiego, pomys艂odawczyni i konsekwentna realizatorka pomys艂贸w na kampani臋 szesnastu dni przeciwko przemocy wobec kobiet od wielu lat, w wielu miejscach w sieci i na papierze. Jako dziecko by艂a ofiar膮 przemocy w rodzinie, 艣wiadkiem przemocy fizycznej, psychicznej i ekonomicznej, jakiej dopuszcza艂 si臋 jej ojciec na matce. Ten temat zdominowa艂 jej tw贸rczo艣膰. Kilka jej wierszy, po艣wi臋conych stricte przemocy w jej rodzinie mo偶na przeczyta膰 r贸wnie偶 w Babi艅cu Literackim. Wyda艂a trzy ksi膮偶ki poetyckie i trzy razy wysz艂a za m膮偶. Urodzi艂a jednego syna.Od kilku lat mieszka poza granicami Polski.
Fot. Andrzej Walkusz
*
Na
pierwszym i ostatnim zdj臋ciu projekt t艂a Babi艅ca Literackiego, przygotowanego na 16 Dni, autorstwa Wioletty i
Arkadiusza Pawlak贸w, na pozosta艂ych - Autorki prezentowanych wierszy.
Bardzo dzi臋kuj臋 Autorkom i T艂umaczom za wyra偶enie zgody na publikacj臋 na moim blogu. Niechaj poezja p艂ynie w 艣wiat!
Serdecznie zapraszam do obserwowania, komentowania i lajkowania na Facebooku i Bloggerze BABI艃CA LITERACKIEGO - strony promuj膮cej poezj臋 kobiet, na kt贸rej codziennie od 1 sierpnia 2016 r. prezentowany jest wiersz, kt贸rego autork膮 jest kobieta - poetka cz臋sto bardzo znana, jak r贸wnie偶 przed debiutem literackim.
Zapraszam mi艂o艣nik贸w i sympatyk贸w poezji do zakupu (mo偶e to by膰 wspania艂y prezent na gwiazdk臋) i czytania Antologii Babi艅ca Literackiego 2016-2019, wydanej przez Fundacj臋 Du偶y Format.
W antologii zaprezentowano 111 poetek!
link do zakupu antologii: