B膮d藕 moim natchnieniem,
偶e 艣wiat zmieni臋 prze艣wiadczeniem
pi臋knym b膮d藕, bo sk膮d mam je wzi膮膰?
Z艂y czas uniewa偶nij,
daj blask mojej wyobra藕ni,
my艣lom mym b膮d藕 jak czu艂y rym.
Improwizacj膮 kolorow膮 rz膮d藕,
ekranizacj膮 moich marze艅 b膮d藕.
Wojciech M艂ynarski to obok Jeremiego Przybory, Agnieszki Osieckiej, Jonasza Kofty i Magdy Czapi艅skiej,jeden z moich zdecydowanie ulubionych Poet贸w Piosenki. Piosenki m膮drej, filozoficznej, inteligentnej, takiej, jak np. Polska mi艂o艣膰:
Artysta przyszed艂 na 艣wiat 72 lata temu w Warszawie. Z wykszta艂cenia jest polonist膮, z zawodu poet膮, pisarzem, satyrykiem, piosenkarzem, aktorem, t艂umaczem.
Nie spos贸b napisa膰 o wszystkich jego utworach, o wszystkich 艣wietnych tekstach, jakie przez wiele lat swej dzia艂alno艣ci artystycznej, uda艂o mu si臋 stworzy膰, dlatego te偶 wybior臋 kilka, cho膰 wypada mi wspomnie膰, 偶e dzi臋ki mojemu tacie,kt贸ry uwielbia艂 piosenki z dobrym tekstem i kolekcjonowa艂 p艂yty, tw贸rczo艣膰 Wojciecha M艂ynarskiego, towarzyszy mi od dzieci艅stwa.
Bardzo lubi臋 wrony, dlatego te偶 piosenka o wronach jest mi szczeg贸lnie bliska:
Jak si臋 wujek Leon zawsze d艂awi o艣ci膮,
Czyni to z godno艣ci膮, rzeczy znajomo艣ci膮,
Wuj z natury pow艣ci膮gliwy jest.
Tamten ganeczek w dzikim winie,
Te interludia na pianinie,
To jeszcze mi si臋 艣ni,
Truskawki w Milan贸wku,
Pogodny wuj reakcjonista,
Kt贸ry "Brygad臋 Pierwsz膮" 艣wista艂
S艂uchaj膮c BBC
Truskawki w Milan贸wku
Na talerzykach Rosenthala
Przysiad艂y od ho艂oty z dala
W艣r贸d 艣mietankowej mg艂y.
Truskawki w Milan贸wku
I ten przechodzie艅, spacerowicz,
Inteligentny jak Gombrowicz,
To w艂a艣nie by艂e艣 ty.
A tak jeszcze a propos babci, to moja, ta ze strony taty, by艂a naprawd臋 wspania艂a, lubi艂am z ni膮 by膰, s艂ucha膰 jej opowie艣ci o Lubelszczy藕nie, z kt贸rej po wojnie musia艂a przyjecha膰 do Wroc艂awia, gdy偶 dziadek zosta艂 zamordowany,z powodu swej dzia艂alno艣ci, a jej zabrano dos艂ownie wszystko (niestety, nie zna艂am dziadka, a on pono膰 pozna艂 Witkacego w czasie rewolucji lutowej w Rosji, bo studiowa艂 w贸wczas w Petersburgu). Mistrz M艂ynarski napisa艂 o babci bardzo dowcipny pamflecik, ale, jak zwykle, mo偶na si臋 w nim doszuka膰 drugiego dna:
艢wiat sztuki zawsze by艂 mi bliski. M贸j kuzyn uko艅czy艂 ASP, ja jedynie studia podyplomowe dla nauczycieli plastyki i muzyki. Czasem sobie co艣 tam maluj臋,czasem co艣 gram i 艣piewam, ale zawsze do 艂ez wzrusza mnie tekst M艂ynarskiego, tekst piosenki o niezwyk艂ym malarzu, ale nie tylko - tekst pe艂en metaforycznych aluzji i, powiedzmy, marcowych migda艂贸w (tu tak偶e uk艂ony dla Osieckiej za Miasteczko Be艂z):
Ale niepami臋ci kurz
Warto, 偶eby jaki艣 wiatr nareszcie zwia艂
Warto pi臋艣ci膮 w st贸艂 uderzy膰
Czarn膮 prawd臋 tak odmierzy膰
Jak ten Szmul, gdy na frak miar臋 bra艂
A potem niechaj skrzypki tn膮
I zakochane oczy l艣ni膮
I cymba艂贸w d藕wi臋k niech p艂ynie, p艂ynie w dal
Z tu艂aczem krawcem za pan brat
Niech zawiruje w ta艅cu 艣wiat
Tak jak malowa艂 pan Chagall
Jednym z cz臋sto przypominanych sobie przeze mnie tekst贸w M艂ynarskiego, jest Balladka o dw贸ch koniach Psychologiczna pere艂ka! Uwielbiam ten tekst:
Niech pop艂ynie mora艂 w 艣wiat:
Gdy mie膰 pragnie autorytet
Bandzior, co ma w r臋ku bat.
(Tch贸rz, co w r臋ku trzyma bat)
Kto si臋 stawia ten ma z tego
Mimo wszystko jaki艣 zysk,
A kto s艂ucha i ulega,
Ten najpierwszy bierze w pysk...
Ostatni b艂臋dny rycerz poj膮艂
呕e odej艣膰 czas
呕e nie ma sensu walczy膰 ju偶
On 偶yje wci膮偶
Czyste sumienie ma za zbroj臋
I wierzy, 偶e
Jest gdzie艣 otwarte okno
I Dulcynea, jego nadzieja
Jego nadzieja, jego nadzieja
I nic pr贸cz ma艂ej chwilki 偶alu
Nie z艂膮czy nas kochana
W tym dziwnym 偶yciu 艣miesznym balu
Mi艂o艣ci niewyznanych
Bladym tancerzom gra cichutko
Orkiestra salonowa
A pod orkiestry ka偶d膮 nutk膮
Podpisa膰 mo偶na s艂owa:
W bia艂ych zim bia艂ych wierszach
Z艂otych sierpnia pokojach
Moja mi艂o艣膰 najwi臋ksza
Nie wie nic 偶e jest moja
Czas j膮 syci jak wino
Wyobra藕nia upi臋ksza
Moj膮 mi艂o艣膰 jedyn膮
Moj膮 mi艂o艣膰 najwi臋ksz膮
Podobnie, jak M艂ynarski:
Nadesz艂a wiosna, a Mistrz W.M. apeluje:
Niechaj nie zagra偶a roz艂膮ka,
Gdy wiosn膮
W rytmie naszych marze艅 po 艂膮kach b膮k brzd膮ka, b膮k brzd膮ka...
Por膮bany los
Ku rozpaczy most
Jak drogowy walec wprost
Mia偶d偶y, niszczy mnie
Tatango
Por膮bany los
Ku rozpaczy most
Zawodowo jak drogowy, wielki walec wprost
Mia偶dzy, niszczy mnie
Tatango
I ciebie, wiesz, dopadnie te偶
Tatango
Odwiedzi ci臋
Noc p臋knie na p贸艂
Zata艅cz膮 drzwi i st贸艂.
Lecz ratunek jest - b贸lu kres
Na schodach krok dziewczyny
Cisza cyt cyt,
Cisza cyt cyt i sen
I 艣wit.
Jeszcze na strychu ka偶dy klei po艂amane skrzyd艂a
I my艣li sobie Ikar co nie raz ju偶 w d贸艂 run膮艂
Jakby powia艂o zdrowo, to bym jeszcze raz pofrun膮艂
Jeszcze w zielone gramy, cho膰 偶ycie nam doskwiera
Gramy w nim swoje role naturszczycy bez suflera
W najr贸偶niejszych sztukach gramy, lecz w tej, co si臋 sko艅czy 藕le
Jeszcze nie, d艂ugo nie!
och 偶ycie kocham ci臋 kocham ci臋
kocham ci臋 nad 偶ycie
Jem jab艂ko winne
I my艣l臋 ech ty 偶ycie 艂ez mych winne
Nie zamieni臋 ci臋 na inne
Kocham ci臋 偶ycie
Poznawa膰 pragn臋 ci臋 pragn臋 ci臋
Pragn臋 ci臋 w zachwycie
I spotka膰 cz艂owieka
Kt贸ry tak 偶ycie kocha
I tak jak ja
Nadziej臋 ma...
kt贸ry zwia艂 z orkiestry,
bo nie z ka偶dym lubi gra膰.
呕aden mu maestro nie potrafi rady da膰.
Moje serce, to jest muzyk improwizuj膮cy,
co ma w艂asny styl i rytm,
ale, gdy gor膮co kocha, wtedy gra jak nikt.
呕e kochasz Ty , 偶e kocham ja ,
呕e pi臋knie 偶y膰 - na przek贸r smutkom
Wsp贸lnie si臋 da ka偶dego dnia...
PS
by the way...
Niestety, dzisiaj umar艂 jeden z moich ulubionych aktor贸w drugiego planu, Jerzy Nowak (ur.1923), to du偶a strata dla polskiej sceny i filmu. Ostatni raz pojawi艂 si臋 w filmie pt. Ob艂awa.