26 marca 2013

Tatango i inne zawirowania czyli par臋 s艂贸w o piosenkach Mistrza.



B膮d藕 moim natchnieniem,
偶e 艣wiat zmieni臋 prze艣wiadczeniem
pi臋knym b膮d藕, bo sk膮d mam je wzi膮膰?
Z艂y czas uniewa偶nij,
daj blask mojej wyobra藕ni,
my艣lom mym b膮d藕 jak czu艂y rym.

 Improwizacj膮 kolorow膮 rz膮d藕,
ekranizacj膮 moich marze艅 b膮d藕.



Wojciech M艂ynarski to obok Jeremiego Przybory, Agnieszki Osieckiej, Jonasza Kofty i Magdy Czapi艅skiej,jeden z moich zdecydowanie ulubionych Poet贸w Piosenki. Piosenki m膮drej, filozoficznej, inteligentnej, takiej, jak np. Polska mi艂o艣膰:

Bywa, 偶e kuchennymi schodami
z dzieckiem ucieknie do mamy,
znienawidzi, na 艣mier膰 si臋 pok艂贸ci,
z pazurami do oczu si臋 rzuci.
Czasem straci ostatni膮 nadziej臋,
fotografie tw膮 podrze i sklei,
b臋dzie w艂贸czy膰 si臋 po adwokatach,
czyje艣 wiersze odnajdzie po latach...



Artysta przyszed艂 na 艣wiat 72 lata temu w Warszawie. Z wykszta艂cenia jest polonist膮, z zawodu poet膮, pisarzem, satyrykiem, piosenkarzem, aktorem, t艂umaczem.

Nie spos贸b napisa膰 o wszystkich jego utworach, o wszystkich 艣wietnych tekstach, jakie przez wiele lat swej dzia艂alno艣ci artystycznej, uda艂o mu si臋 stworzy膰, dlatego te偶 wybior臋 kilka, cho膰 wypada mi wspomnie膰, 偶e dzi臋ki mojemu tacie,kt贸ry uwielbia艂 piosenki z dobrym tekstem i kolekcjonowa艂 p艂yty, tw贸rczo艣膰 Wojciecha M艂ynarskiego, towarzyszy mi od dzieci艅stwa.

Bardzo lubi臋 wrony, dlatego te偶 piosenka o wronach jest mi szczeg贸lnie bliska:

... a ja mam taki gust wypaczony
偶e lubi臋 wrony


Podoba mi si臋 fakt, i偶 Wojciech M艂ynarski, sam b臋d膮c mistrzem pi贸ra, nie wstydzi si臋 przyzna膰, 偶e uwielbia bra膰 dobry przyk艂ad od innych mistrz贸w: Jeremiego Przybory, Mariana Hemara czy Juliana Tuwima. Takim przyk艂adem na branie przyk艂adu, jest niew膮tpliwie piosenka pt. Obiad rodzinny:


Obserwowa膰 mo偶na cho膰by z przyjemno艣ci膮
Jak si臋 wujek Leon zawsze d艂awi o艣ci膮,
Czyni to z godno艣ci膮, rzeczy znajomo艣ci膮,
Wuj z natury pow艣ci膮gliwy jest. 



Tekstem, kt贸ry uwielbiam po prostu bezwarunkowo, jest ma艂o znana, ale prze艣wietna piosenka, kt贸r膮 pierwsza wykonywa艂a Hanna Banaszak. W piosence tej, M艂ynarski chwali kultur臋 przez wielkie K, a kpi z tego, co serwuje si臋 masom (a mo偶e kpi po prostu z 贸wczesnego ustroju?) i robi to z du偶ym wyczuciem, talentem, taktem. O takich scenach, jak podwieczorki z muzyk膮 p艂yn膮c膮 z fortepianu, cz臋sto, z du偶膮 nostalgi膮 opowiada艂a mi moja babcia...

 Truskawki w Milan贸wku,
Tamten ganeczek w dzikim winie,
Te interludia na pianinie,
To jeszcze mi si臋 艣ni,
Truskawki w Milan贸wku,
Pogodny wuj reakcjonista,
Kt贸ry "Brygad臋 Pierwsz膮" 艣wista艂
S艂uchaj膮c BBC

Truskawki w Milan贸wku
Na talerzykach Rosenthala
Przysiad艂y od ho艂oty z dala
W艣r贸d 艣mietankowej mg艂y.

Truskawki w Milan贸wku
I ten przechodzie艅, spacerowicz,
Inteligentny jak Gombrowicz,
To w艂a艣nie by艂e艣 ty. 

Zdecydowanie bardziej lubi臋 truskawki ni偶 kalarepk臋 i cho膰 maja babcia ju偶 dwadzie艣cia lat przebywa na chmurce gdzie艣, czasem siadam do pianina i 艣piewam dla niej t臋 w艂a艣nie piosenk臋.

A tak jeszcze a propos babci, to moja, ta ze strony taty,  by艂a naprawd臋 wspania艂a, lubi艂am z ni膮 by膰, s艂ucha膰 jej opowie艣ci o Lubelszczy藕nie, z kt贸rej po wojnie musia艂a przyjecha膰 do Wroc艂awia, gdy偶 dziadek zosta艂 zamordowany,z powodu swej dzia艂alno艣ci, a jej zabrano dos艂ownie wszystko (niestety, nie zna艂am dziadka, a on pono膰 pozna艂 Witkacego w czasie rewolucji lutowej w Rosji, bo studiowa艂 w贸wczas w Petersburgu). Mistrz M艂ynarski napisa艂 o babci bardzo dowcipny pamflecik, ale, jak zwykle, mo偶na si臋 w nim doszuka膰 drugiego dna:


艢wiat sztuki zawsze by艂 mi bliski. Mkuzyn uko艅czy艂 ASP, ja jedynie studia podyplomowe dla nauczycieli plastyki i muzyki. Czasem sobie co艣 tam maluj臋,czasem co艣 gram i 艣piewam, ale zawsze do 艂ez wzrusza mnie tekst M艂ynarskiego, tekst piosenki o niezwyk艂ym malarzu, ale nie tylko - tekst pe艂en metaforycznych aluzji i, powiedzmy, marcowych migda艂贸w (tu tak偶e uk艂ony dla Osieckiej za Miasteczko Be艂z):

 艁zy obesch艂y dawno ju偶
Ale niepami臋ci kurz
Warto, 偶eby jaki艣 wiatr nareszcie zwia艂
Warto pi臋艣ci膮 w st贸艂 uderzy膰
Czarn膮 prawd臋 tak odmierzy膰
Jak ten Szmul, gdy na frak miar臋 bra艂

A potem niechaj skrzypki tn膮
I zakochane oczy l艣ni膮
I cymba艂贸w d藕wi臋k niech p艂ynie, p艂ynie w dal
Z tu艂aczem krawcem za pan brat
Niech zawiruje w ta艅cu 艣wiat
Tak jak malowa艂 pan Chagall 



Jednym z cz臋sto przypominanych sobie przeze mnie tekst贸w M艂ynarskiego, jest Balladka o dw贸ch koniach Psychologiczna pere艂ka! Uwielbiam ten tekst:

Z tej balladki smakowitej
Niech pop艂ynie mora艂 w 艣wiat:
Gdy mie膰 pragnie autorytet
Bandzior, co ma w r臋ku bat.

(Tch贸rz, co w r臋ku trzyma bat)
Kto si臋 stawia ten ma z tego
Mimo wszystko jaki艣 zysk,

A kto s艂ucha i ulega,
Ten najpierwszy bierze w pysk...


Lubi i bardzo ceni臋 w tekstach M艂ynarskiego, metafory, jakich u偶ywa, a tak偶e fakt 艣wiadcz膮cy o jego wielkiej erudycji i oczytaniu.  Takim moim ulubionym tekstem, nawi膮zuj膮cym do znanej powie艣ci. ale przede wszystkim do postaci jest B艂臋dny rycerz. Piosenk臋 t臋 pierwszy raz us艂ysza艂am jako nastolatka, jednak nie zestarza艂a si臋 do dzi艣, nawet o minut臋:

 Nieprawda, 偶e
Ostatni b艂臋dny rycerz poj膮艂
呕e odej艣膰 czas
呕e nie ma sensu walczy膰 ju偶
On 偶yje wci膮偶
Czyste sumienie ma za zbroj臋
I wierzy, 偶e
Jest gdzie艣 otwarte okno
I Dulcynea, jego nadzieja
Jego nadzieja, jego nadzieja 


Micha艂 Bajor 艣piewa jeszcze jedn膮, bardzo mi blisk膮 ze wzgl臋du na przepi臋kny i m膮dry tekst, piosenk臋 ze s艂owami M艂ynarskiego. To jedna z takich piosenek, kt贸re mog臋 s艂ucha膰 bez ko艅ca, delektuj膮c si ka偶dym s艂owem:

I nic pr贸cz ma艂ej chwilki 偶alu
Nie z艂膮czy nas kochana
W tym dziwnym 偶yciu 艣miesznym balu
Mi艂o艣ci niewyznanych
Bladym tancerzom gra cichutko
Orkiestra salonowa
A pod orkiestry ka偶d膮 nutk膮
Podpisa膰 mo偶na s艂owa:

W bia艂ych zim bia艂ych wierszach
Z艂otych sierpnia pokojach
Moja mi艂o艣膰 najwi臋ksza
Nie wie nic 偶e jest moja
Czas j膮 syci jak wino
Wyobra藕nia upi臋ksza
Moj膮 mi艂o艣膰 jedyn膮
Moj膮 mi艂o艣膰 najwi臋ksz膮 


 

Podobnie, jak M艂ynarski:

Lubi臋 wraca膰 tam, gdzie by艂em ju偶
Pod ten balkon pe艂en pn膮cych r贸偶,
Na uliczki te znajome tak.
Do znajomych drzwi
Puka膰 my艣l膮c, czy,
Czy nie stanie w nich czasami
Ta dziewczyna z warkoczami.
Lubi臋 wraca膰 w strony, kt贸re znam,
Po wspomnienia zostawione tam,
By si臋 przejrze膰 w nich, odnale藕膰 w nich
Cho膰by nik艂y cie艅, pierwszych serca dr偶e艅,
Kilka nut i kilka wierszy z czas贸w,
Gdy kocha艂e艣 pierwszy raz.



Jednym z moich ulubionych wierszy Poety jest taki, w kt贸rym 艣piewaj膮cy go artysta musi mie膰 krystalicznie czyst膮 dykcj臋, 偶eby go dobrze za艣piewa膰, bo je艣li jej nie ma, to mo偶e sobie ewentualnie wyrecytowa膰 Strasn膮 zab臋 Mistrza K.I.
Nadesz艂a wiosna, a Mistrz W.M. apeluje:

 Nikomu
Niechaj nie zagra偶a roz艂膮ka,
Gdy wiosn膮
W rytmie naszych marze艅 po 艂膮kach b膮k brzd膮ka, b膮k brzd膮ka...


Z nowszych tekst贸w W.M. zachwyci艂y mnie dwa. Oba ukaza艂y si臋 na p艂ycie Rafa艂a Olbrychskiego z 2009 r. zatytu艂owanej Tatango. Utw贸r tytu艂owy powali艂 mnie na obie 艂opatki. Tak g艂bokiego, tak psychologicznie prawdziwego tekstu by艂o mi chyba wtedy trzeba i ten tekst jest mi niezwykle wr臋cz bliski do dzi艣. Jest prosty, ale zawiera wiele aluzji i metafor (Przyjdzie walec i wyr贸wna, pisa艂 kiedy艣 Maestro). A to tatango, to co to jest? Stadium schizofrenii? Cyklofrenia? Fatum? Czy po prostu 偶ycie, przyprawiaj膮ce o dreszcze?
 
Por膮bany los
Ku rozpaczy most
Jak drogowy walec wprost
Mia偶d偶y, niszczy mnie
Tatango
Por膮bany los
Ku rozpaczy most
Zawodowo jak drogowy, wielki walec wprost
Mia偶dzy, niszczy mnie
Tatango

I ciebie, wiesz, dopadnie te偶
Tatango
Odwiedzi ci臋
Noc p臋knie na p贸艂
Zata艅cz膮 drzwi i st贸艂.
Lecz ratunek jest - b贸lu kres
Na schodach krok dziewczyny
Cisza cyt cyt,
Cisza cyt cyt i sen
I 艣wit.

 


Drugim tekstem z tej p艂yty, r贸wnie powalaj膮cym, jak Tatango, jest za艣piewany w duecie z Maryl膮 Rodowicz utw贸r o przyja藕ni. I tu moje uk艂ony dla Mistrza za wersy, pod kt贸rymi mog艂abym si臋 podpisa膰 obiema r臋kami:

A je艣li przyjdzie w dwie przeciwne strony ruszy膰
Je艣li to przyja藕艅 nic przyja藕ni tej nie wzruszy
I z ko艅ca 艣wiata Ci napisz膮 SMS
Je艣li to jest prawdziwa przyja藕艅
Je艣li jest




Do tej notki, kt贸ra nie wyczerpuje tematu, a jedynie przybli偶a par臋 utwor贸w Mistrza, kt贸re bardzo lubi臋 i ceni臋, specjalnie wybra艂am zdj臋cie W.M. na zielonym tle. Zielony to kolor nadziei. A wiele tekst贸w M艂ynarskiego wieje prawdziw膮, szczer膮 nadziej膮, tak zielon膮, jak t艂o na jego zdj臋ciu. Mam dwa ulubione "zielone" teksty Maestra:

 Jeszcze w zielone gramy, ch臋膰 偶ycia nam nie zbrzyd艂a
Jeszcze na strychu ka偶dy klei po艂amane skrzyd艂a
I my艣li sobie Ikar co nie raz ju偶 w d贸艂 run膮艂
Jakby powia艂o zdrowo, to bym jeszcze raz pofrun膮艂
Jeszcze w zielone gramy, cho膰 偶ycie nam doskwiera
Gramy w nim swoje role naturszczycy bez suflera
W najr贸偶niejszych sztukach gramy, lecz w tej, co si臋 sko艅czy 藕le
Jeszcze nie, d艂ugo nie!


 Uparcie i skrycie
och 偶ycie kocham ci臋 kocham ci臋
kocham ci臋 nad 偶ycie
Jem jab艂ko winne
I my艣l臋 ech ty 偶ycie 艂ez mych winne
Nie zamieni臋 ci臋 na inne

Kocham ci臋 偶ycie
Poznawa膰 pragn臋 ci臋 pragn臋 ci臋
Pragn臋 ci臋 w zachwycie
I spotka膰 cz艂owieka
Kt贸ry tak 偶ycie kocha
I tak jak ja
Nadziej臋 ma... 



A moja najukocha艅sza piosenka z tekstem M艂ynarskiego? Zdecydowanie ta o niesfornym sercu, bo jak mawia艂 m贸j ulubiony Ma艂y Ksi膮偶臋: Jedynie sercem widzie膰 mo偶emy w艂a艣ciwie...

 Moje serce, to jest muzyk,
kt贸ry zwia艂 z orkiestry,
bo nie z ka偶dym lubi gra膰.
呕aden mu maestro nie potrafi rady da膰.
Moje serce, to jest muzyk improwizuj膮cy,
co ma w艂asny styl i rytm,
ale, gdy gor膮co kocha, wtedy gra jak nikt. 



Wojciech M艂ynarski t艂umaczy r贸wnie偶 wiele tekst贸w. G艂ownie piosenki francuskie, takie jak np. Nie opuszczaj mnie ,Nast臋pny, Walc na tysi膮c pas  Jacquesa Brela. Ostatnio zachwyci艂y mnie Martwe li艣cie Jacquesa Preverta. M艂ynarski przet艂umaczy艂 ten utw贸r po swojemu, po swoim Mistrzu (wcze艣niej znane by艂o t艂umaczenie Jeremiego Przybory, 艣piewa艂a Magda Umer) i, moim skromnym zdaniem, W.M. zrobi艂 to doskonale, jego t艂umaczenie jest bardziej poetyckie od orygina艂u:

 Piosenka ta l艣ni ka偶d膮 nutk膮,
呕e kochasz Ty , 偶e kocham ja ,
呕e pi臋knie 偶y膰 - na przek贸r smutkom
Wsp贸lnie si臋 da ka偶dego dnia...


Moja najukocha艅sza piosenka, przet艂umaczona przez W.M,. to piosenka Georgesa Brassensa pt. Laleczka, kt贸r膮 艣wietnie wykonuje m贸j ulubiony 艣piewaj膮cy aktor, Jacek Bo艅czyk (innego "teledysku" niestety, nie znalaz艂am):



Czekam na nowe teksty, wiersze, piosenki, t艂umaczenia i recitale Pana M艂ynarskiego, 偶ycz膮c mu du偶o si艂y i weny! Niech go ogrzewa blask najpi臋kniejszego natchnienia! Bo kiedy cz艂owiek robi swoje, i jeszcze lubi to, co robi, to zawsze jest OK!

 

PS
by the way...
 
Dok艂adnie w ten sam dzie艅, 26 marca 1941 roku, co Mistrz Pi贸ra, M艂ynarski, urodzi艂 si臋 jeszcze jeden m贸j ulubiony pan, Richard Dawkins, uwa偶any, obok Umbert Eco i Noama Chomsky'ego za jednego z najwi臋kszych wsp贸艂czesnych intelektualist贸w. Ale o panu Dawkinsie i innych geniuszach, napisz臋 przy innej okazji.

Niestety, dzisiaj umar艂 jeden z moich ulubionych aktor贸w drugiego planu, Jerzy Nowak (ur.1923), to du偶a strata dla polskiej sceny i filmu. Ostatni raz pojawi艂 si臋 w filmie pt. Ob艂awa.

25 marca 2013

"Zgodne w rado艣ci s膮 wszystkie instrumenty, kiedy poeta wchodzi w ogr贸d ziemi..." ***

*

Do Tadeusza R贸偶ewicza, poety

Zgodne w rado艣ci s膮 wszystkie instrumenty
Kiedy poeta wchodzi w ogr贸d ziemi.
Czterysta rzek b艂臋kitnych pracowa艂o
Na jego narodziny i jedwabnik
Dla niego snu艂 b艂yszcz膮ce swoje gniazda.
Korsarskie skrzyd艂o muchy, pysk motyla
Uformowa艂y si臋 z my艣l膮 o nim
I wielopi臋trowy gmach 艂ubinu
Jemu rozja艣nia艂 noc na skraju pola.

Wi臋c si臋 raduj膮 wszystkie instrumenty
Zamkni臋te w pud艂ach i dzbanach zieleni
Czekaj膮c aby dotkn膮艂 i aby zabrzmia艂y.
Chwa艂a stronie 艣wiata kt贸ra wydaje poet臋!
Wie艣膰 o tym biegnie po wodach przybrze偶nych
Gdzie na tafli we mg艂ach 艣pi膮c p艂ywaj膮 mewy
I dalej, tam gdzie wznosz膮 si臋 i opadaj膮 okr臋ty.
Wie艣膰 o tym biegnie pod g贸rskim ksi臋偶ycem
I ukazuje poet臋 za sto艂em
W zimnym pokoju, w ma艂o znanym mie艣cie,
Kiedy zegar na wie偶y wybija godzin臋.

On ma dom w igle sosny, w krzyku sarny,
W eksplozji gwiazd i wn臋trzu ludzkiej d艂oni.
Zegar nie mierzy jego pie艣ni.
Echo
Jak w 艣rodku muszli staro偶ytno艣膰 morza
Nigdy nie milknie.
On trwa.
I pot臋偶ny Jest jego szept wspieraj膮cy ludzi.
Szcz臋艣liwy nar贸d kt贸ry ma poet臋
I w trudach swoich nie kroczy w milczeniu.
Tylko retorzy nie lubi膮 poety.
Siedz膮c na szklanych krzes艂ach rozwijaj膮
D艂ugie rulony, metry szlachetno艣ci.
A naoko艂o huczy 艣miech poety
I jego 偶ycie nie maj膮ce kresu.
Gniewni s膮. Wiedz膮 偶e ich krzes艂a p臋kn膮
A w miejscu gdzie siedzieli nie wyro艣nie
Ani 藕d藕b艂o trawy.
Kr膮g spalonej siarki,
Rudy, ja艂owy py艂 mr贸wka ominie. 


Czes艂aw Mi艂osz, Waszyngton D. C., 1948

*
Ogr贸d ziemi

 Dawniej kiedy poeta wchodzi艂 w ogr贸d ziemi
Dzia艂y si臋 pono膰 cuda. Co艣 w rodzaju
Wniebowst膮pienia rzek i ska艂 艣piewania...
Najmniejszy ssaczek, p艂azik a nawet pierwotniak
Wiedzia艂, 偶e teraz wybi艂a godzina
呕e kto艣 tam w ma艂ym mie艣cie przy sosnowym stole
Wpisuje jego imi臋 w symfoni臋 stworzenia.

Jakie to by艂o pi臋kne i logiczne
Poeta wstaje - padaj膮 tyrani
Poeta m贸wi rymem i nawet wrogowie
S膮 tu na swoim miejscu - jak cie艅 przy jasno艣ci...

A 偶ycie smaczne jest - bo przyprawione
Attyck膮 sol膮.

Jakie to wszystko g艂upie dzisiaj, jakie ciemne.
Poeta rodzi si臋, a rzeki p艂yn膮
艢mierdz膮 fenolem. Ludzie si臋 pukaj膮
Znacz膮co - a偶 艂eb dudni. Matka p艂acze syna
Przyjaciel radzi: jeli ju偶 musisz
Napisz piosenk臋. W艂adcy 艣pi膮 spokojnie
A rano daj膮 co艣 z 艂aski. Poeta
By艂o nie by艂o straszy艂 wedle regu艂 sztuki...

Szcz臋艣liwy nar贸d, kt贸ry ma poet臋
- Nie wida膰 tego po naszym. Zapewne.


Nie ma si臋 czego cieszy膰. Nie ma te偶 poet贸w
A w og贸le jak tutaj wchodzi膰 w ogr贸d ziemi
Kiedy ogrod贸w nie ma
wszystko wystrzy偶one.
Jest 艣mietnisko podmiejskie. Piasek. Wiatr. Papiery
Gorzkie zielsko ironii
co wiele wytrzyma.


Ernest Bryll, 1975

„Wiersz <> nie by艂 pomy艂k膮, cho膰 nie brak艂o moment贸w, kiedy wygl膮da艂o na to, 偶e przesadzi艂em. Pierwszy jego zbiorek <> wiele obiecywa艂, i dzie艂o, kt贸re teraz jest przed nami, t臋 obietnic臋 potwierdza, mimo niekt贸rych odst臋pstw od g艂贸wnej linii, do kt贸rych zaliczam uleganie dziennikarskiemu duchowi epoki, zw艂aszcza w sztukach teatralnych. Jego poezja natomiast towarzyszy moim rozmy艣laniom o powo艂aniu poety, kt贸ry, cho膰by si臋 przeciwko temu broni艂, b臋dzie zawsze <>. Co naprawd臋 m贸j wiersz chcia艂 wyrazi膰, to rzadko艣膰 wydarzenia, jakim s膮 narodziny takiego prawdziwego poety, i potrzeb臋 艣wi臋towania tej okazji radosn膮 wrzaw膮 tr膮b. skrzypiec i flet贸w, razem z nie艣wiadom膮, a przecie偶 jako艣 uczestnicz膮c膮 natur膮. (Czes艂aw Mi艂osz, „R贸偶ewicz w roku 1996”, „Tygodnik Powszechny” 1996, nr 42)
 pic: The Secret garden by MistaBobby, deviantART

24 marca 2013

Dlaczego nie lubi臋 tips贸w...



wabiki


na zab贸j zakochaj si臋
 w moich
paznokciach

orz臋sione oczy
nawil偶one usta
pokr臋cone w艂osy

to takie banalne

moje paznokcie iskrz膮
zapowiedzi膮 migda艂owego
upojenia

rosn膮 wraz z po偶膮daniem

zmieniam ich kolor
jak kameleon
w zale偶no艣ci od powagi
sytuacji

doce艅 wirtuozeri臋 ta艅ca
gdy pl膮saj膮 ci po plecach
w chwili

twojej drgaj膮cej 
wszechobecno艣ci
we mnie

czujesz

rozkosz sp艂ywa kropelk膮 krwi



 JoAnna Idzikowska-K臋sik,

24 III 2013



*obrazki z netu

21 marca 2013

"Barwy ze s艂o艅ca s膮..." ***




deep purple



w g艂臋bi fioletu mieszka 
bezwarunkowa mi艂o艣膰


skrywa si臋 pod postaci膮
najczulszych uczu膰 zakl臋tych
 w ciep艂ej aksamitnej purpurze

w cieniach znad rz臋s najd艂u偶szych
najm膮drzejszych at艂asowych spojrze艅

w my艣lach zakrapianych upojnym
zapachem skromnych fio艂k贸w

w lawendowych emocjach
biegaj膮cych po wrzosowiskach tajemnic

w g艂臋bokim fiolecie
snuje si臋 rado艣膰
kochania 

ober偶ynowa czu艂o艣膰
wype艂nia kszta艂t bak艂a偶anowego
 serca

uduchowiony
fiolet o艣wieconej duszy
beztrosko fruwa po ametystowych
 bezkresach niebios



 JoAnna Idzikowska-K臋sik, 17 III 2013



*** Cytat z wiersza Czes艂awa Mi艂osza pt. S艂o艅ce

Fotografie: Jowita K臋sik

09 marca 2013

Piosenki na niepogod臋, czyli to, czego s艂ucham w czasie burz i ni偶贸w intelektualnych...

Mia艂am wcze艣niej napisa膰 o Mistrzu Jeremim, bo 4 marca min臋艂a dziewi膮ta rocznica jego przej艣cia na drug膮 stron臋 cienia, ale jako艣 zabrak艂o mi weny. Dzisiaj jest ta chwila, kiedy chcia艂abym wspomnie膰 o nim i jego wspania艂ej tw贸rczo艣ci, bo, jak sam pisa艂: Piosenka jest dobra na wszystko!

Piosenka to spos贸b z refrenkiem
Na inn膮, nie艂adn膮 piosenk臋
Na 艂adn膮 niewinn膮 panienk臋
Piosenka - the song la chanson


Piosenka to klinek na spleenek - fakt, trudno odm贸wi膰 Mistrzowi racji. Zw艂aszcza, 偶e jego piosenki, ktre stworzy艂 w duecie z Jerzym Wasowskim i nie tylko, towarzysz膮 mi od dzieci艅stwa i zawsze wprawiaj膮 mnie w dobry nastr贸j.Uwielbiam te dr偶膮ce dwukwiaty naszych cia艂, te s艂oneczka zachodz膮ce za zimowe sto艂y, panienki, odbywaj膮ce pokut臋 za sw贸j temperament, pomidory t臋tni膮ce, jak serca, kochanie nieindywidualne, pieszczot臋 pian, wrze艣niowe dywany, szwadrony tatusi贸w, samotne, czekaj膮ce na kochanka pokole艅 i, chyba przede wszystkim, tych cudownych, bezb艂臋dnych, tanich drani:


Pono膰 w czasie deszczu dzieci si臋 nudz膮, ale nigdy nie b臋d膮 si臋 nudzi膰,zar贸wno dzieci, jaki i doro艣li, s艂uchaj膮c pi臋knych piosenek ze 艣wietnymi tekstami. Dla mnie tekst w piosence, jest czasem du偶o wa偶niejszy od muzyki.

Jedna z uczennic Mistrza Przybory, Magda Umer, napisa艂a wspania艂膮 piosenk臋 dla Maryli Rodowicz, tak prost膮 i zarazem pi臋kn膮, 偶e tylko 艣piewa膰:

 A na razie fruwaj膮 motyle
Tyle tego, tamtego te偶 tyle
A na razie wierzymy w ba艣nie
I ja艣niej i ja艣niej...

A na razie ko艂ysz膮 nas noce
A na razie ko艂ysz膮 nas dni
Cho膰 ju偶 偶ycia, psiama膰, popo艂udnie
Jest cudnie, jest cudnie


W dzieci艅stwie zakocha艂am si臋 par臋 razy beznadziejnie i do b贸lu (m.in. w Janosiku, tudzie偶 w Marku Perepeczce, oh, mon Dieu!, co ja sobie wtedy wyobra偶a艂am, to g艂owa ma艂a!), platonicznie i bezpodstawnie. Jedn膮 z takich moich mi艂o艣ci by艂 Amerykanin z doktoratem z etnologii, kt贸ry by艂 bardziej francuski, ni偶 jego francuscy koledzy po fachu.Pan 贸w wyst膮pi艂 chyba (nie dam sobie uci膮膰 r臋ki, bo za ma艂a by艂am) w Sopocie, w bia艂ym ubranku a la Elvis i za艣piewa艂... Odlecia艂am, zacz臋艂am si臋 uczy膰 francuskiego. Najpi臋kniejsze w tej historii jest jednak to, 偶e piosenka owa towarzyszy mi do dzi艣 i, moim zdaniem, jest to jedna z najpi臋kniejszych modlitw, jak膮 ktokolwiek, kiedykolwiek napisa艂...
Pan nazywa艂 si臋 Joe Dassin i zmar艂 na atak serca sze艣膰 dni przed moimi jedenastymi urodzinami, a piosenka, kt贸ra mnie wbi艂a w fotel i kt贸r膮 uwielbiam do dzi艣, to Et si tu n'existais pas...




Mam te偶 jak膮艣 dziwn膮 s艂abo艣膰 do Kanadyjczyk贸w. Mo偶e dlatego, 偶e pos艂uguj膮 si臋 z regu艂y dwoma j臋zykami, kt贸re stale poznaj臋 i lubi臋: francuskim i angielskim. Uwielbiam lesbijk臋 o at艂asowym g艂osie, k.d.lang, lubi臋 Leonarda Cohena, Garou, Shani臋 Twain, niekt贸re piosenki Celinki (Celine Dion), ale przede wszystkim kocham tego niewielkiego facecika, szczuplutkiego cz艂owieczka, tego wegetarianina z rewelacyjn膮 chrypk膮, Bryana Adamsa.Jego p艂yty mam pozdzierane (zw艂aszcza The Best of Me), bo Bryan, nie do艣膰, 偶e ma 艣wietny g艂os, to jeszcze pisze naprawd臋 dobre, przemy艣lane teksty. Jednak w deszczowe  dzionki, wchodz臋 na YT i ogl膮dam go w duecie z wielkim tenorem, i od razu wprawiam si臋 w 艣wietny nastr贸j...




Micha艂 Bajor, to artysta, kt贸rego bardzo ceni臋, bo by艂am na jego kilkunastu koncertach, na kt贸rych zawsze 艣wietnie wypada艂 i 艣piewa utwory bliskie mojemu sercu, z bardzo dobrymi tekstami, m.in. Jonasza Kofty i Wojciecha M艂ynarskiego, o kt贸rych pewnie jeszcze napisz臋. Ostatnio, co prawda, rozczarowa艂 mnie koncert francuskich piosenek (t艂umaczenia, aran偶acje, dob贸r repertuaru) i nie kupi艂am tej p艂yty, jednak jest piosenka Micha艂a, z tekstem Jana Wo艂ka, kt贸ra ze wzgl臋du i na tekst i na aran偶acj臋, zawsze pozytywnie na mnie wp艂ywa, na mnie: by艂膮 m艂od膮 koz臋. ;-)



Jak ju偶 kiedy艣 pisa艂am na tym blogu, mam w 偶yciu niesamowite szcz臋艣cie do ludzi, kt贸rych spotykam na swojej drodze. Jedn z takich wspania艂ych os贸b, jest m贸j ulubiony Profesor, p. Jerzy Bielunas, kt贸ry, opr贸cz tego, 偶e uczy, re偶yseruje, pisze teksty (m.in. dla dzieci), to jeszcze wiele tekst贸w t艂umaczy. I robi to 艣wietnie (wiem, 偶e francuski to jego pasja). Jednym z utwor贸w, kt贸re mnie bawi膮, jest przet艂umaczona przez p. Jerzego stara, francuska piosenka Claude'a Nougaro, za艣piewana mistrzowsko przez Jacka Bo艅czyka:



"Czy jest suchy chleb dla konia?" - pyta艂 Jerema St臋powski w serialu pt. Wojna domowa. Ja za艣 bardzo lubi臋 p艂yt臋 z jego piosenkami, 艣piewanymi warszawsk膮 gwar膮, piosenkami wype艂nionymi ca艂膮 gam膮 surrealistycznego humoru i dowcipu. Moj膮 ulubion膮 jest pioseneczka o niezwyk艂ym tr贸jk膮cie:

呕yli w pa艂acu hrabia z hrabini膮                       

on zwa艂 si臋 Rodryg ona Franceska               

a w drugiem domu za ich melin膮             
mieszka艂a sobie jedna Wi艣niewska...

Dzisiaj dopiero, ale lepiej p贸藕no, ni偶... p贸藕niej, odkry艂am piosenk臋 z rewelacyjnym tekstem Magdy Czapi艅skiej pt. Prognoza na jutro. Na pewno b臋dzie mi ona towarzyszy膰 d艂ugo, zreszt膮 tekst ju偶 znam na pami臋膰:

 S膮 dni, 偶e a偶 nie chce si臋 wyj艣膰 spod pierzyny,
by spotka膰 si臋 z aur膮 i reszt膮
nastawiasz radyjko, lecz s艂ucha膰 si臋 nie da,
bo w mediach jak zwykle z艂owieszcz膮.
Nie si臋gaj po flakon z lekarstwem na nerwy
prozaku nie 艂ykaj i bromu
znasz przecie偶 ten refren i zanu膰 go sobie
nim rano przekroczysz pr贸g domu.


 Pogod臋 trzeba mie膰 w sobie
prywatn膮 pogod臋 wewn臋trzn膮
i w艂膮cza膰 j膮 w sobie jak 艣wiat艂o,
gdy chmury i bzdury si臋 pi臋trz膮.
U艣miechnij si臋 gdzie艣 tam w 艣rodku
i wymu艣 na sobie optymizm
i poczuj jak nagle moc z艂udn膮 traci
meteo determinizm.


 


Jak mam zupe艂nie kiepski humor, roz艣miesza mnie Kinga Preis wraz z Konradem Imiel膮, 艣piewaj膮ca wierszy Jana Brzechwy:





 Z moim dzieckiem, Jowit膮 Sylwi膮, cz臋sto sobie 艣piewamy (ha, g艂贸wnie Nirvan臋, Lan臋 del Rey i Adele, a co?), ta艅czymy i gramy. Ostatnio ubawi艂am si臋 przy dw贸ch pioseneczkach m艂odego, zdolnego,czuj膮cego bluesa cz艂owieka, CeZika, kt贸re pokaza艂a mi na YT moja c贸rka. Pierwsza (kt贸r膮 uwielbiam w wykonaniu Piotra Fronczewskiego) jest dowodem na jego kreatywno艣膰 i zdolno艣ci muzyczne, a druga (kt贸ra w oryginale przyprawia mnie o md艂o艣ci i t臋py b贸l uszu, zw艂aszcza, jak do kogo艣 dzwoni臋 i musz臋 czeka膰, a偶 odbierze telefon, a tu dr膮偶y mi m贸zg ten "wielki" hicior!).. przyk艂adem na to, 偶e z ch艂amu i czteronutowego badziewia mo偶na zrobi膰 klejnocik:





Pogoda na mnie wp艂ywa r贸偶nie, takie dni, jak dzisiejszy:szaro-buro-deszczowo-senne, sprawiaj膮, 偶e ziewam, jak mops ( o ile te sympatyczne psiaki ziewaj膮... jak mopsy!). Weso艂e, pozytywne piosenki s膮 w贸wczas antidotum na kiepski nastr贸j.

 A o filmach, ksi膮偶kach i wierszach najbli偶szych upojnemu ukojeniu, jeszcze kiedy艣 napisz臋.