Witajcie - dzisiaj krótki cytat - słowa znanej kobiety, kiedyś aktorki, piosenkarki, gwiazdy, która dzisiaj mówi o sobie, że jest starą kobietą, ale wciąż robi swoje, ciągle jest aktywna...
Zawsze
szanowałam Brigitte Bardot (1934), głównie dlatego, że odeszła z shaw businessu u
szczytu sławy, wciąż piękna, bardzo zgrabna, atrakcyjna i nigdy nie zmieniła zdania, co świadczy o jej silnym charakterze, odwadze, chęci spędzenia życia w zgodzie ze sobą i własnymi przekonaniami.
Za słowa poniżej: chapeau bas! Mogłabym się pod tymi słowami BB podpisać obiema rękoma, bo jestem oburęczna - respekt i szacunek. Jednak każdy z nas jest inny, każdy ma swoją wrażliwość i ja to szanuję, więc - bardzo proszę - niczego nie bierzcie do siebie, ten cytat jest ważny dla mnie, bo jest zgodny z moim patrzeniem na świat, z moją wrażliwością lub nadwrażliwością - nieważne. Umieszczam go na tym blogu, bo chcę go zatrzymać, mieć i czasem do niego wracać. Wy możecie pominąć ten post milczeniem. Ja działam w zgodzie z własnym patrzeniem na świat.
Gdyby
ktoś mnie zapytał, czy wolę zwierzęta, czy ludzi, odpowiedziałabym, że z
wielu powodów wybieram zwierzęta. W życiu jednak nic nie jest proste.
Ludziom angażującym się w ich obronę
przypina się często łatkę outsiderów, roślinożerców, nawiedzonych,
nadwrażliwych i oderwanych od rzeczywistości. Można to tłumaczyć na
wiele sposobów. Po pierwsze, zajmowanie się zwierzętami wymaga od nas,
byśmy przestali widzieć tylko czubek własnego nosa, a to przychodzi nam z
trudem. Świat jest tak urządzony, by służył człowiekowi. Cnotą jest
dbanie wyłącznie o jego interesy. To człowiekowi winniśmy okazywać
życzliwość. Bezinteresowna troska i wielkoduszność, zwłaszcza w stosunku
do istot innego gatunku, w naszym świecie nie znajdują poklasku. Ktoś,
kto ratuje człowieka, jest bohaterem. A kim jest ten, kto ratuje
zwierzę? Troszcząc się o zwierzęta, podważamy ogólnie przyjętą prawdę,
że żyją one po to, by nam służyć. By dostrzec w zwierzętach coś więcej
niż nasze „zasoby”, musielibyśmy przekroczyć horyzont antropocentryzmu i
spojrzeć na nie inaczej niż ludzkim okiem. A to oznaczałoby
zaprzestanie eksploatacji przyrody. Musielibyśmy przestawić się na
współistnienie z nią, a czasem nawet się jej poddać.
Uściski, serdeczności, pozdrowienia dla wszystkich, którzy do mnie zaglądają, komentują, są na tym blogu - dobrego, kreatywnego, spokojnego i wspaniałego nowego tygodnia! Niech moc, radość, szczęście i miłość będą z wami, niech wam się obficie darzy.